Jest to zaskakująco dobra książka mało znanego włoskiego autora (a przynajmniej znanego w Polsce). Autor znany jest jeszcze n.in. z napisanej powieści o przygodach malezyjskiego pirata „Sandokana” ale postać tę to raczej pamięta się z filmów niż z książki.
To wydanie „Władcy Ognia”, które posiadam, jest co prawda (nie wiedzieć czemu) w ramach serii "powieści historyczne" ale w tej książce więcej jest przygody i w pewnym stopniu "sensacji" niż opisów z dziejów historii świata. Bliżej jest jej do klimatów powieści Juliusza Verne'a.
Co jest plusem - akcja jest bardzo szybka, choć miejscami trochę niedorzeczna i ocierająca się o fantastykę. Jest tu też bardzo "plastycznie" opisane otoczenie, w którym obracają się bohaterowie – działa na wyobraźnię, można tworzy świetny, „tropikalny klimat” w powieści. Ja dla mnie jest to świetna, przygodowa powieść, którą można spokojnie "pochłonąć" w jeden dzień, o ile lubi się tego typu literaturę. A, że się potem niewiele szczegółów z niej pamięta - jak z filmu klasy B, to już inna sprawa. Pozostaje tylko świetnie ogólne wrażenie.

Jest to zaskakująco dobra książka mało znanego włoskiego autora (a przynajmniej znanego w Polsce). Autor znany jest jeszcze n.in. z napisanej powieści o przygodach malezyjskiego pirata „Sandokana” ale postać tę to raczej pamięta się z filmów niż z książki.
To wydanie „Władcy Ognia”, które posiadam, jest co prawda (nie wiedzieć czemu) w ramach serii "powieści...