Uniesienie

" - Boję się - szepnęła. - Co ci mówiłem? Przypomniała sobie miliony rozmów, jakie łączyły ją z Danielem - dobre, smutne, paskudne. Jedna wznosiła się ponad chmury wypełniające jej umysł. Drżała. - Że zawsze mnie odnajdziesz. - Tak. Zawsze. Niezależnie od wszystkiego."


Świat niemal od początku dzielił się na dobro i zło. A gdzie ma miejsce miłość? W dobru? W złu? Pomiędzy? A może po prostu jest ważniejsza od ich obu, piękniejsza i groźniejsza ponad wszystko inne? Tylko co, jeśli wszyscy pragną zniszczyć to uczucie, kiedy Ty tak rozpaczliwie walczysz o wolność dla niego?


Luce powróciła z podróży w swoje przeszłe żywota pewniejsza swojej odwzajemnionej miłości do Daniela bardziej niż kiedykolwiek. Ale, jak to bywa w takich sytuacjach, coś zagraża im szczęściu. Lucyfer pragnie wymazać cały czas, 6000 lat istnienia. Wraz ze sprzymierzonymi aniołami (i nie tylko) musi odnaleźć trzy relikwie ukazujące miejsce Upadku. Cel jest jasny: zatrzymać diabła. Uratować miłość.

Tom trzeci uratował moją opinię o serii "Upadli", okazał się być fenomenalnym. Postawiłam więc wysoką poprzeczkę ostatniemu, zwieńczającemu sagę tomowi - "Uniesieniu". Cóż.. nie rozczarowałam się.

Fakt, pierwsze kilka rozdziałów do najciekawszych nie należało. Ale podobnie było z "Delirium", które jest notabene moją ulubioną książką - nauczyłam się zatem nie oceniać książki po pierwszych rozdziałach.
Potem akcja się rozkręca. Nie ma chyba sensu po raz kolejny wychwalać poczucia humoru autorki przejawione w postaciach Arriane i Cama, hen daleko rozwiniętemu wątkowi miłosnemu, używania miłego dla.. oczu? języka. Zamiast tego powiem o przesłaniu książki: uczy ona wiary miłość potężniejszej niż wszystko inne. Pokazuje, że nie ma wyraźniej granicy między dobrem i złem i że całe życie może zależeć od jednej decyzji..

Religijna część jest jak niebo i ziemia w porównaniu do nauki tego przedmiotu w szkole. Dowiedziałam się więcej niż przez przez całe lata nauki katechetek.. Choćby i nie wszystko koniecznie było faktami.

" - Kiedy jest się zrujnowanym, ma się ogromną możliwość wyboru. Wszystko się otwiera."

W oczy rzucił mi się dosyć schematyczny pomysł poszukiwania 'skarbów' - lub, jak w tym wypadku, relikwii. Na szczęście był to tylko kilku-rozdziałowy wątek, wręcz nieważny w porównaniu do dalszej części opowieści.

Ponieważ to zwieńczenie serii, wypada coś powiedzieć o końcu tej historii. A więc: nieprzewidywalna i zaskakująca. Podniecająca i zatrważająca zarazem. Wprawiająca w roztrzęsienie i wyciskająca łzy z oczu. Warto było przeczytać te wszystkie części, by poznać to zakończenie.

" - Rozumiesz wieczność, ale nie doceniasz, jak wiele może zmienić chwila w wieczności."

Dłużej chyba nie ma co pisać, ponieważ i tak pewnie macie już dosyć moich pochwał w stosunku do tej serii. Czeka was już tylko recenzja "Zakochanych" - tomu 3,5. ;)
Całą serię autorstwa Lauren Kate uważam za piękną, romantyczną historię, wartą zapoznania się z nią, za zapadającą w pamięć na bardzo długi czas. Jestem bardzo zadowolona, że się z nią zapoznałam: to moje pierwsze spotkanie z szerzej rozwiniętym wątkiem reinkarnacji (nie tylko wzmiance w pierwszym tomie..).
"Uniesienie" oceniam na 9/10. Polecam wszystkim.

"Widziała przed sobą krajobraz chmur, obcy i oszałamiający. Jak zawsze, Luce nie była na niego przygotowana. To był inny świat, zamieszkany tylko przez nią i Daniela, wysoki świat, na szczycie najwyższych minaretów miłości."

recenzja z mojego bloga: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/

Uniesienie

" - Boję się - szepnęła. - Co ci mówiłem? Przypomniała sobie miliony rozmów, jakie łączyły ją z Danielem - dobre, smutne, paskudne. Jedna wznosiła się ponad chmury wypełniające jej umysł. Drżała. - Że zawsze mnie odnajdziesz. - Tak. Zawsze. Niezależnie od wszystkiego."


Świat niemal od początku dzielił się na dobro i zło. A gdzie ma miejsce miłość? W dobru? W...