Ta książka mnie zainteresowała już samym tytułem. Zemsta ma chłopaku, który złamał ci serce... hmm… to naprawdę brzmi słodko. Trafiłam na tę książkę w bibliotece i muszę powiedzieć, że przypadła mi do gustu. Może to dlatego, trochę znalazłam tam siebie w głównej bohaterce. Jest ona dziewczyną, która nigdy nie wybacza ( a przynajmniej nie płci brzydszej, czyli chłopakom ) i gdy coś idzie nie po jej myśli, nie załamuje się, tylko działa. Pomysł, aby zasadzić trawę na dywanie BYŁEGO chłopaka był imponujący i chętnie ( jakby co ) wykorzystam go w realnym życiu. Ale niestety nic nie jest idealne i gdy przychodzi prawdziwa miłość nie jest już tak łatwo, a w końcu nie da się dobrze wykonać zemsty, kiedy łzy zmniejszają twoje pole widzenia. Dlatego Merle chce pomóc przyjaciółce za wszelką cenę… nawet jej szczęścia. Jest tak niedostępne, że nie zauważa, że sama się zakochała. A zakochana bogini zemsty, jest jak otwarta puszka Pandory ;)

Ta książka mnie zainteresowała już samym tytułem. Zemsta ma chłopaku, który złamał ci serce... hmm… to naprawdę brzmi słodko. Trafiłam na tę książkę w bibliotece i muszę powiedzieć, że przypadła mi do gustu. Może to dlatego, trochę znalazłam tam siebie w głównej bohaterce. Jest ona dziewczyną, która nigdy nie wybacza ( a przynajmniej nie płci brzydszej, czyli chłopakom ) i...