Szkoda, że kupiłam tą książkę... w ostatni dzień swojego krótkiego pobytu we Wrocławiu... Szkoda, bo gdyby pozycja "Wrocław jakiego nie znacie" trafiła do mnie wcześniej z pewnością stolicę Dolnego Śląska poznałabym lepiej a sam wypad, choć bardzo udany, byłby jeszcze ciekawszy.

Na książkę pana Wojciecha Chądzyńskiego składają się krótkie teksty poświęcone sztandarowym obiektom Wrocławia, miejscom mniej znanym a także zaułkom, na które uwagę zwróciłby zapewne tylko bardzo dobry i spostrzegawczy obserwator. Osobiście bardzo lubię takie "smaczki", zapomniane legendy i anegdoty, tym bardziej więc książka wrocławskiego historyka przypadła mi do gustu. Oczywiście były rozdziały, które zainteresowały mnie bardziej i takie, które nie zapadły mi w pamięci jakoś szczególnie. Całość jednak czytałam z dużą przyjemnością i nieskrywaną ochotą na ponowne odwiedziny stolicy Dolnego Śląska. Myślę, że nawet już wiem, kiedy po raz kolejny wyruszę do Wrocławia i zapewne oprócz gitary zabiorę ze sobą również tą książkę :)

PS. Nie mogę się powstrzymać przed tym, żeby nie wspomnieć w tej opinii o rewelacyjnej i PRAWDZIWEJ wrocławskiej księgarni, w której dokonałam zakupu tej książki. Jeśli będę miała kiedyś okazję zagościć na dłużej we Wrocławiu, zamknijcie mnie proszę na cały dzień w Tajnych Kompletach :)

Szkoda, że kupiłam tą książkę... w ostatni dzień swojego krótkiego pobytu we Wrocławiu... Szkoda, bo gdyby pozycja "Wrocław jakiego nie znacie" trafiła do mnie wcześniej z pewnością stolicę Dolnego Śląska poznałabym lepiej a sam wypad, choć bardzo udany, byłby jeszcze ciekawszy.

Na książkę pana Wojciecha Chądzyńskiego składają się krótkie teksty poświęcone sztandarowym...