Cud róży

Okładka książki Cud róży Jean Genet
Okładka książki Cud róży
Jean Genet Wydawnictwo: Tenten literatura piękna
172 str. 2 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Miracle de la rose
Wydawnictwo:
Tenten
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
172
Czas czytania
2 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
83-85477-75-6
Tłumacz:
Bella Szwarcman-Czarnota
Tagi:
powieść francuska homoseksualizm więzienie LGBT
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
745
699

Na półkach: ,

Wspólnie z Jeanem Genetem wykonaliśmy ciężką pracę. Jednak w przypadku jego pisarskiej sławy, napisanie "Cudu róży" okazało się przepustką do świata literackich gwiazd. Niestety dla mnie praca nad twardą materią, jaką były skomplikowane uczucia francuskich opryszków, pozostawiła jedynie pamięć o niekoniecznie zmysłowych narzędziach miłości. Ci młodzi książęta bezwstydu w swoim poszukiwaniu więziennej świętości obdarowali mnie szorstkimi pocałunkami, karykaturami przyjaznych i miłosnych gestów. Gdybym jednak chciał lepiej poznać twarde rysy młodzieńczej namiętności, to wcale bym nie czytał powieści Geneta. Ich brutalna pospolitość odepchnęła mnie od tego świata alfonsów i włamywaczy. Nie odczarowałem więzienia, przede mną nie odsłonięto tajemnic wątpliwego uroku Fontevrault i Mettray. Szukałem zmysłowości a otrzymałem entuzjazm dla bezwzględnej siły.

Przyglądając się bohaterom Geneta odniosłem wrażenie, jakby ich serca zostały brutalnie roztrzaskane na tak wiele kawałków, że nie jest już możliwe wykrzesanie przez nich chociaż odrobiny przeznaczonej dla innych osób delikatności. Ukryta pod maską obojętności czułość leży w ruinie. Uwielbienie sprowadzono do poziomu sennych marzeń o roznegliżowanych piratach. Natomiast heroizm często nie wysuwa swego tchórzliwego nosa poza więzienną pryczę. Zdziwiła mnie apoteoza mordercy, rzezimieszka będącego w centrum uwagi opowieści o olśniewającym pięknie. Nie wiem, skąd się wziął tajemniczy szacunek otaczający tego samotnego w swym umieraniu człowieka. Jego wyklęta moralność nie odurzyła mnie i nie sprawiła, żeby w moich oczach stał się półbogiem śmierci.

O czym pisze Jean Genet, kiedy tak nieudolnie próbuje zamknąć drzwi do serc tych wszystkich młodych przestępców? Tworzy życie wyobrażone ale nigdy niespełnione. Myśli o zmysłowości a poddaje ludzi brutalnej obróbce. Chce leczyć rany przyjaźnią, jednak w świecie męskiego piękna, niczemu poza siłą nie udaje się przebić do świadomości spodziewającego się innych doznań czytelnika. Nie ujęły mnie swoją surowością potajemne miłosne rytuały. Dostrzegłem dzieło sztuki ale nie zobaczyłem jego piękna. "Cud róży" okazał się przydługim i chaotycznie napisanym, zbrutalizowanym zapisem beztroskich zdrad wszystkich zasad człowieczeństwa. Poczułem się jak widz, który nie rozumie w jakim celu przyszedł na spektakl, na którym kazano mu odczuwać podziw dla zuchwałości.

Cierpka ta miłość, czy w okolicznościach jej towarzyszących mogłem się spodziewać czegoś innego? Oddziaływanie osobistego życia francuskiego pisarza jest w tym wypadku tak wielkie, że "Cud róży" można nazwać powieścią autobiograficzną. Ukazał zakazaną słodycz taką, jaką ją widział podczas lat spędzonych w więzieniu. Na kartach książki szalał z bólu tak samo, jak odczuwał go w rzeczywistości. Akt wykradania każdej odrobiny uczucia opisał z drobiazgową dokładnością, wręcz porównując go do zbierania będących na wagę złota niedopałków. Jest mi przykro. Zamierzałem zostać z Jeanem Genetem nieco dłużej. Moje plany sięgały dalej, niż mury więzień "Cudu róży". Chciałem z nim dotrwać do "Dziennika złodzieja" a może nawet zdobyć "Matkę Boską Kwietną". Niestety, być może na to szczęście zasłużę innym razem.

Wspólnie z Jeanem Genetem wykonaliśmy ciężką pracę. Jednak w przypadku jego pisarskiej sławy, napisanie "Cudu róży" okazało się przepustką do świata literackich gwiazd. Niestety dla mnie praca nad twardą materią, jaką były skomplikowane uczucia francuskich opryszków, pozostawiła jedynie pamięć o niekoniecznie zmysłowych narzędziach miłości. Ci młodzi książęta bezwstydu w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
74

Na półkach: , , ,

Wciąż nadaremnie poszukuję słów, które w pełni oddadzą dwuznaczność moich odczuć po lekturze. Z marnym skutkiem. Odnoszę wrażenie, że zamykając w jednej frazie całą gamę emocji towarzyszących mi podczas „przeprawy” z Genetem, mogłabym niechybnie przynieść mu ujmę. Tym bardziej, że należy on twórców, którzy mają tendencję do wgłębiania się w swoje wnętrze, co przy tego rodzaju zwierzeniach świadczy o nie lada odwadze. Albo niemocy.

„Cud róży” to jedna wielka mieszanina rojeń nie tylko o naturze czysto fizycznej – z kart tej książki pobrzmiewa bowiem frustracja związana z utratą kontroli nad życiem w ogóle. Autor chełpi się swoim upadkiem; w poetycki sposób opisuje plugastwo, które rozprzestrzeniło się za murami placówek o charakterze wychowawczym oraz jego (Geneta) w tym udziale. Całość składa się w dużej mierze z opisów i metafor, poprzetykanych gdzieniegdzie więziennym żargonem, co – wierze mi – piorunuje. Przyznaję zresztą, że często zdarzało mi się powracać do pewnych fragmentów (nadal nie mogę wyjść z podziwu, że coś takiego wyszło spod ręki wrażliwca),a to chyba najlepiej świadczy o niebywałej mocy jego słów. Nie zrozumcie mnie źle. Nie uważam, że pociąg do tej samej płci jest czymś gorszącym lub godnym potępienia. Jednak sposób, w jaki autor przedstawia obiekty swoich westchnień – wynosząc szpetotę i ubóstwo moralne kochanków na piedestał – paraliżuje, zniesmacza, fascynuje. I cóż, pozostaje mi tylko trwać w tym niezdrowym zachwycie.

Wciąż nadaremnie poszukuję słów, które w pełni oddadzą dwuznaczność moich odczuć po lekturze. Z marnym skutkiem. Odnoszę wrażenie, że zamykając w jednej frazie całą gamę emocji towarzyszących mi podczas „przeprawy” z Genetem, mogłabym niechybnie przynieść mu ujmę. Tym bardziej, że należy on twórców, którzy mają tendencję do wgłębiania się w swoje wnętrze, co przy tego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    206
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    10
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura francuska
    2
  • Do kupienia
    2
  • 2020
    2
  • Ulubione
    2
  • LGBT
    2

Cytaty

Więcej
Jean Genet Cud róży Zobacz więcej
Jean Genet Cud róży Zobacz więcej
Jean Genet Cud róży Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także