Zemsta księcia

Okładka książki Zemsta księcia Ryszard Jegorow
Okładka książki Zemsta księcia
Ryszard Jegorow Wydawnictwo: Wydawnictwo Lubelskie powieść historyczna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Lubelskie
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
83-222-0518-X
Tagi:
historia Polski XVII wiek I Rzeczpospolita Rzeczpospolita szlachecka Zygmunt III Waza
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
162
162

Na półkach:

Niewypał.
Niby książka ma w sobie ładunek, który jak odpali, to z mocą wybuchu prochów w Kamieńcu Podolskim, ale wystarczy, że lont zamoknie albo proch, by nic z eksplozji nie wyszło.
Pospolite banalne przypadłości.
Tu zebrało się ich trochę.

Autor opowiada o niezwykłym, barwnym okresie w dziejach Polski. Przy tym niespecjalnie eksplorowanym. W ogóle to przypadłość naszej literatury. U zarania powieści popularnej, kierowanej do szerokiego odbiorcy, czyli Trylogii Sienkiewicza, zarzucono temu cyklowi płyciznę, niewiarygodność historyczną, niestosowną rubaszność, wreszcie nierozumną bohaterszczyznę. Z tą ostatnią walczono najzajadlej, co swoją drogą trwa do dziś. Więcej mamy literatury rozliczeniowej z okresami wzmożenia narodowego, czyli tych wielkich powstań, wojen, ekspansji niż owych dzieł wychwalających bojowe walory naszych przodków.
Przyznam, że pomieszanie to niepojęte, którego darmo szukać u obcych. Bo choć ci obcy rozliczają swoją historię, to najpierw ją wysławiali. My zanim zdążyliśmy skomplementować, już zaczęliśmy się wstydzić i przepraszać.
Kuriozum!

Wracam jednak do Jegorowa.
Drugi tom jego trylogii opowiada o wyprawie wojsk Rzeczypospolitej, przede wszystkim koronnych, na czele w hetmanami Żółkiewskim i Koniecpolskim na Mołdawię. Czyli powieść historyczna o Cecorze.
Jegorow podąża śladami Sienkiewicza. Bo choć na kartach „Zemsty księcia” dowiemy się o zamysłach hetmanów, to tak jak u Autora „Potopu” pierwszoplanowymi postaciami są nieco zwyczajniejsi żołnierze, kreowani przy tym na postacie pełnokrwiste.

Niestety, to zabieg nieudany.

Ważnych bohaterów mamy kilku. Tyle że nie są oni specjalnie zróżnicowani. Niby każdy z nich ma za sobą jakąś przeszłość, ale nie jawią się oni wyraziście. Trudni do rozróżnienia. Niestety, to bardziej taki obraz postaci, których kontury się rozmyły. Ponadto ich losy nie są frapujące, troski najmłodszego z nich, który duma nad tym, czy ukochana o nim pamięta, czy też całkiem zapomniała – mdłe. Niby mamy elementy ubarwiające epokę i nieodłącznymi szlachcicami pieniaczami i warchołami, awanturnikami wiszącymi u pańskiej klamki, tyle, że ten obraz nie porusza.
Całkowicie.

Brak akcentów. Nie ma mocnych zakończeń scen. One nie otrzymują puent. Rytm dziania się opowieści jednostajny. Niby są wydarzenia, które powinny działać, bo bitwy, potyczki, uderzanie obuszkiem – ale niska amplituda emocjonalna. Na przykład jeden z bohaterów w czasie drogi zostaje, by powstrzymując napastników dać czas swym dwóm towarzyszom na wycofanie się. To wydarzenie później bez oddźwięku. Uratowany młokos nie poświęca tamtemu ofiarnemu towarzyszowi większej uwagi. Wręcz zdawkowe wspominki. A na takim poświęceniu można i wręcz trzeba budować relacje pomiędzy bohaterami – to tworzy napięcie, czyli zaciekawia. Autor jakby nie dostrzegał takiej potrzeby.

Sienkiewicz Zagłobę ustawiając obok Podbipięty podkreślał w ten sposób niewinność, prostoduszność Litwina, czyniąc z niego trochę niedołęgę. Mylne wrażenie, jednak potrzebne dla konstrukcji fabuły. By było ciekawiej w „Ogniem i mieczem” Wołodyjowski to jeszcze nie mały rycerz, to trochę huncwot, który trzyma się większego, tego Zagłoby w Warszawie, by przy nim nie utonąć. Sienkiewicz po prostu stawiał na zróżnicowanie, wychodząc z założenia, że to się sprawdzi, skoro postacie będą wyraziste.
I się sprawdziło. Jego Trylogia to arcydzieło.

Jegorowa zaś nie.

W trakcie lektury zastanawiałem się, czemu ona sprawia mi tyle trudu. Co w niej nie tak? Czemu powieść historyczna o ciekawych czasach zwyczajnie nuży? Ona ma barwne wstawki, koloryt epoki daje się zauważyć, na oko także wydarzenia nie sprawiają wrażenia całkowicie nierealnych. Teoretycznie szerokie grono bohaterów też powinno zaciekawiać.

Czemu się nie udaje?

Chyba za sprawą tych bohaterów, ale nie pierwszoplanowych historycznie. Nie tych Żółkiewskich, Koreckich i Grazzianich.
Taki sposób zresztą często spotykany.
W taki sposób Dumas opowiadał o historii Francji XVII – wiecznej. I tam to wychodziło. Bo Aramis to spryciarz i uwodziciel, Portos – olbrzym z wybujałym ego, Atos – wcielenie wielkiego pana o manierach nie do podrobienia, d’Artagnan zaś karierowicz, szlachciura wiecznie nie nadążający za umykającą fortuną. To krwiste postacie. One sprawdzają się w powieściach z gatunku płaszcza i szpady. Takich awanturniczych.
Powieść Jegorowa po prostu awanturnicza nie jest. I w niej barwne dzieje nużą, bohaterowie zaś sobą nie zaciekawiają.

Autor kierując się bardzo zacnymi pobudkami, stworzył jednakże coś trudnego w odbiorze, czego dla mnie nie rekompensuje nawet fakt, że to historia.
Żal, bo włożył daremny wysiłek. Trzeba podkreślić, że niemały. Odrobił lekcję, informacji moc, przybliżanie epoki dokonane. A jednak klapa.
Dam temu dziełu sześć gwiazdek, bo to historia, ale wiem, że daję na wyrost. Bo historia, czy nie, powieść powinna przede wszystkim być zajmująca. A „Zemsta księcia” tego podstawowego zadania nie realizuje.

Niewypał.
Niby książka ma w sobie ładunek, który jak odpali, to z mocą wybuchu prochów w Kamieńcu Podolskim, ale wystarczy, że lont zamoknie albo proch, by nic z eksplozji nie wyszło.
Pospolite banalne przypadłości.
Tu zebrało się ich trochę.

Autor opowiada o niezwykłym, barwnym okresie w dziejach Polski. Przy tym niespecjalnie eksplorowanym. W ogóle to przypadłość naszej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    24
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    11
  • Historyczne
    2
  • Powieść historyczna
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 9A) Literatura polska: 6) Literatura 1945-1989
    1
  • Historia - bo lubię :)
    1
  • 8) Proza
    1
  • Szlacheckie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zemsta księcia


Podobne książki

Przeczytaj także