Róża Jerycha

Okładka książki Róża Jerycha Iwan Bunin
Okładka książki Róża Jerycha
Iwan Bunin Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Seria z Kółkiem literatura piękna
330 str. 5 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z Kółkiem
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
1976-06-01
Data 1. wyd. pol.:
1976-06-01
Liczba stron:
330
Czas czytania
5 godz. 30 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Maria Leśniewska
Tagi:
opowiadania rosyjskie
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
397
23

Na półkach:

„Mimo wrodzonego pesymizmu, niewiary w sens istnienia i metafizycznego lęku, którym podszyty byłem, od kiedy pamiętam, każdy kontakt z materią mój umysł przerabiał natychmiast na przyjemność”. - To słowa polskiego prozaika Eustachego Rylskiego, które z powodzeniem mogą posłużyć do przybliżenia postawy życiowej, tudzież skłonności literackich głównego bohatera tegoż wpisu, wybitnego poety i prozaika - Iwana Bunina. Aby jednak tak było w istocie, należy dokonać małej korekty, a mianowicie słowo „przyjemność” zamienić na słowo „piękno”, nic tak bowiem nie odznacza się w twórczości autora „Życia Arsieniewa”, jak właśnie ten nieodparty zachwyt nad urodą świata.

„W istocie wszystko na świecie jest cudowne (…). I wszystkiego nieskończenie żal: po co to wszystko? Wszystko przemija, wszystko przeminie, wszystko jest daremne, jak moje wieczne oczekiwanie czegoś, zastępujące mi życie…”

Nie jest to jednak pochwała wolna od zastrzeżeń, otóż twórczość Bunina, jak przyzwyczaili nas do tego pozostali wielcy literatury rosyjskiej, nie jest wolna od nostalgii i pesymizmu, a wręcz przeciwnie, aż tonie w atmosferze smutku i marności istnienia. Wszelako ta nostalgiczna w swym wydźwięku twórczość pełna jest liryzmu i uwrażliwienia na doświadczanie piękna. Sam autor zarysował mi się na kartach książki jako postać na wskroś romantyczna i czuła, zakochana w przyrodzie (o czym świadczy poniższy cytat o wildze) i powszedniości dnia codziennego, a zarazem jako człowiek do cna przez życie pokonany, obdarty ze złudzeń. Nie trudno tedy zauważyć, że twórczość Bunina opiera się na silnych kontrastach, w których stale przenikają się uroda życia i szpetota śmierci, okrucieństwo i szlachetność ludzi, piękno miłości i zwierzęce instynkty, a to wszystko opisane na przemian - w sposób poetyczny i czuły, tudzież dosłowny i okrutny. Jak trafnie zauważa tłumaczka opowiadań - Maria Leśniewska, Bunin to „pisarz krajobrazów ziemi i duszy, kobiet, minionej młodości i utraconej ojczyzny”. To wszystko, a także szczególne uczucie, które towarzyszyło mi podczas wieczornej lektury tych wieloznacznych opowiadań, sprawiło, że twórczość Bunina na stałe weszła do panteonu moich ukochanych, wywyższonych dzieł, do których obiecałem sobie wracać na różnych etapach mojego życia. To nic, że Bunin nie próbuje przekonać nas, że życie ma jakikolwiek sens, bowiem jak mało który autor otwiera nas na doświadczenie przeżywania życia w całej jego złożoności i pięknie.

PS. Moim skromnym zdaniem do najpiękniejszych opowiadań tego liczącego ponad 50 tytułów zbioru należą: „Wielki post”, „Gwiazda miłości”, „”Niegdyś”, „Listy od nieznajomej”, „Imieniny”, „Skarabeusze”, „Ślepiec”, „Książka”, „Noc”, „Hala Hańska”, a także „Zojka i Waleria”. A na koniec takie małe buninowskie cudeńka, które ukochałem i które na zawsze utrwaliłem w swoim „literackim" notesie:

„W ciemnościach wracam do domu i spędzam czas nad książką, w świecie nieistniejącym, ale nierozdzielnie związanym z ukrytym życiem mojej duszy”.

„Mówią: przeszłość, przeszłość! A to przecież bzdury. Właściwie ludzie nie mają żadnej przeszłości. Ot, słabe echo tego, czym się kiedyś żyło…”

„A dziś znowu piękny dzień. (…) A w sercu wdzięczność do kogoś i za coś. Za co? Przecież nic nie ma i nie będzie… Chociaż… czy naprawdę nie ma nic, skoro jest ta rozczulająca duszę wdzięczność?”

„A czym jest sztuka? Modlitwą, muzyką, pieśnią duszy ludzkiej…”

„W sadzie śpiewa wilga. Cała reszta umilkła, nawet kogutów nie słychać. Ona jedna śpiewa - bez pośpiechu perli figlarne trele. Po co, dla kogo? Dla siebie - czy dla tego życia, którym od stuleci żyje dwór, sad? A może to dwór żyje dla jej figlarnego śpiewu?”

„(…) niczego nie rozumiem ani w sobie, ani w świecie. A jednocześnie rozumiem swoje niezrozumienie, swoje zagubienie wśród tej nocy”.

„Tylko człowiek dziwi się własnemu istnieniu, myśli o nim. To główna cecha różniąca go od innych istot, które są jeszcze w raju niemyślenia o sobie”.

„Napisałam do Pana, bo musiałam podzielić się z Panem tym wzruszeniem, jaki we mnie wzbudził Pański talent, działający jak smutna, lecz wzniosła muzyka. Do czego jest to potrzebne - podzielić się? Nie wiem, a i Pan też nie wie, ale oboje dobrze wiemy, że ta potrzeba ludzkiego serca jest wieczna, że bez tego nie ma życia, i że jest w tym jakaś wielka tajemnica. Przecież i Pan pisze tylko wskutek tej potrzeby, a nawet więcej - oddaje się jej Pan całkowicie.
Zawsze dużo czytałam - i często prowadziłam dziennik, jak wszyscy ludzie niezaspokojeni przez życie (…). Jakie to dziwne! Czyjaś ręka gdzieś coś napisała, czyjaś dusza wyraziła najdrobniejszą cząstkę swego najgłębiej ukrytego życia najlżejszym napomknięciem - cóż może wyrazić słowo, nawet takie jak Pańskie! - i oto nagle znika przestrzeń, czas, różnica losów i sytuacji, a Pańskie myśli i uczucia stają się moimi, naszymi wspólnymi. Zaprawdę jedna tylko jedyna jest dusza świata”.

„Dzień jest porą działania, porą niewoli. Dzień jest wypełnianiem ziemskiego obowiązku, służeniem ziemskiemu istnieniu. Prawo dnia nakazuje: trwaj w działaniu i nie przerywaj go dla zrozumienia siebie samego, swego miejsca i celu, albowiem jesteś niewolnikiem ziemskiego istnienia i dano ci w nim pewną misję, godność, imię. A czym jest noc? I czy przystoi człowiekowi czuwać w jej obliczu, czuwać w tym zagadkowym stanie, jakim jest nasze „mędrkowanie”? (…). Czym jest noc? Tym, że niewolnik czasu i przestrzeni na jakiś okres jest wolny, że zdjęta jest zeń ziemska jego misja, ziemska godność i imię - jeśli zaś czuwa, zgotowana mu wielka pokusa: bezpłodne „mędrkowanie”, bezpłodne dążenie do zrozumienia, to znaczy niezrozumienie tym większe: niezrozumienie świata, samego siebie, cząsteczki tego świata, swego początku i końca”.

„(…) A więc gdzie jest mój czas, a gdzie jego? Gdzie jestem ja, a gdzie Piotr? Skorośmy się tak stopili bodaj przez chwilę, to gdzie ono jest, to moje Ja, które tak namiętnie przez całe życie pragnąłem potwierdzić i wyodrębnić? Nie, to absolutnie nic nie znaczy - to, że żyję na ziemi nie w czasach Piotra, Chrystusa, Tyberiusza, lecz w tak zwanym dwudziestym wieku! A jakże często żyłem w wyobraźni cudzymi i dalekimi istnieniami, uczuciem, że byłem zawsze i wszędzie! Gdzież jest granica między moją rzeczywistością a moją wyobraźnią i moimi uczuciami, które też są przecież rzeczywistością, czymś niewątpliwie istniejącym? Przez całe życie, świadomie i nieświadomie, przezwyciężam, niszczę przestrzeń, czas, formy. Nienasycona, bezgraniczna jest moja żądza życia i żyję nie tylko swoją teraźniejszością, lecz i całą swoją przeszłością, nie tylko swoim własnym życiem, lecz i tysiącami obcych istnień, wszystkim, co współczesne jest mnie i tamtym, którzy są tam, we mgle najdalszych wieków. I po co to? Czy po to, aby się gubić na tej drodze, czy też po to, aby - odwrotnie - potwierdzać się wzbogacając i pogłębiając się?”

„(…) zatrzymał się: ciepły mrok, słodka cisza, mleczna biel nieba od niezliczonych drobnych gwiazd (…),ciągnąca się coraz głębiej w górę gwiaździstość, a tam dalej jakaś straszna czarnosina otchłań… i spokój, milczenie, wielka, niepojęta pustynia, martwa i bezcelowa uroda świata… bezsłowne, wieczne misterium nocy… i on sam na sam z tym wszystkim, w bezdni między niebiem a ziemią”.

sladamiwilkastepowego.blogspot.com

„Mimo wrodzonego pesymizmu, niewiary w sens istnienia i metafizycznego lęku, którym podszyty byłem, od kiedy pamiętam, każdy kontakt z materią mój umysł przerabiał natychmiast na przyjemność”. - To słowa polskiego prozaika Eustachego Rylskiego, które z powodzeniem mogą posłużyć do przybliżenia postawy życiowej, tudzież skłonności literackich głównego bohatera tegoż wpisu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
437

Na półkach: , , ,

„Róża Jerycha” to zbiór nowel i opowiadań Iwana Bunina-Laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z roku 1933.
W powyższym zbiorze opowiadań na szczególną uwagę zasługują: „Wesoła zagroda” opowiadająca o bezgranicznej miłości starej schorowanej matki do syna: degenerata bez uczuć, zapatrzonego tylko w siebie i zaspokajającego jedynie swoje najbardziej prymitywne żądze cielesne.
Doskonałym opowiadaniem jest także: „Ignac”, w którym niemoralne prowadzenie się żony, w połączeniu z wręcz chorobliwą zazdrością męża musi doprowadzić do drastycznego w skutkach zakończenia.
Poza wyżej wymienionymi dość ciekawymi opowiadaniami są:
„Stara kobieta”, „Niegdyś”, „Zimna jesień”. Prawdę powiedziawszy, jestem mile zaskoczony ilością wyjątkowo dobrych opowiadań w tym zbiorze. Opowiadania, które wyżej wymieniłem oceniam na 10 gwiazdek, pozostałe w przedziale zawierającym się między siedem a dziewięć. Lektura na wysokim poziomie, twardo osadzona w skomplikowanych niełatwych realiach rosyjskiego życia, książka mądra i wartościowa. Polecam.

„Róża Jerycha” to zbiór nowel i opowiadań Iwana Bunina-Laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z roku 1933.
W powyższym zbiorze opowiadań na szczególną uwagę zasługują: „Wesoła zagroda” opowiadająca o bezgranicznej miłości starej schorowanej matki do syna: degenerata bez uczuć, zapatrzonego tylko w siebie i zaspokajającego jedynie swoje najbardziej prymitywne żądze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach: ,

Kolejny Bunin (po niedawno przeczytanej "Lice", a przedtem "O Czechowie"). Nadal z żalem, że nie po rosyjsku.

Jeśli nie lubisz opisów krajobrazów, nie czytaj. Jeśli lubisz opisy relacji ludzkich i portrety osób dręczonych tęsknotą za miłością, przedrzyj się przez te opisy natury, które są preludium do przedstawienia ludzkich losów. Swoją drogą nabrawszy w siebie tyle obrazów chmur, złapałam się na tym, że częściej i dłużej patrzę w niebo. Za com Buninowi wdzięczna.
W tomiku "Róża Jerycha" zebrano z pięćdziesiąt opowiadań rosyjskiego pisarza zmarłego w 1953 na obczyźnie, w Paryżu. Kamieniem milowym dla książki i jego życia jest rok 1919. Rok, w którym pięćdziesięcioletni Bunin na zawsze opuścił zmienioną zwycięstwem bolszewików Rosję. Część opowiadań pisana jest z krajobrazami ojczyzny przed oczyma, część na obczyźnie w tęsknocie za nimi.

Niektóre opowiadania (np "Ignac", "Wesoła zagroda") porażają przygnębiającym realizmem obrazów, inne czarują, rozszerzają oczy czytającego.
Jako ktoś, kto z pasją wszędzie szuka Indii, nie mogłam nie zwrócić uwagi na jej obecność w "Nocy"
- "Pamiętam, że kiedyś miriady lat temu, byłem koźlęciem". Sam też doświadczyłem czegoś podobnego (akurat w krainie tego, kto powiedział te słowa - w tropikach Indii): doznałem przerażającego uczucia, że byłem już kiedyś tutaj, w tym rajskim cieple."

Wiele opisanych przez Iwana Bunina zdarzeń wydaje się podpatrzonych, podsłuchanych, dopisanych do kilku słów, zdań zamienionych przez osoby, które za chwilę znikną z pola widzenia narratora, które lata temu przepadły gdzieś w mrokach zlanej krwią rewolucji Rosji. Czy Bunin ma lat 50 czy 70, czy też nie żyje od ponad pół wieku tęsknota za miłością, za nieśmiertelnością trwa.




Jeśli ktoś chce trochę szczegółów to poniżej, wraz z cytatami.

Możemy się tu odnaleźć w sytuacjach:
- gdy w "NOCY" melancholię narratora budzą słowa Eklezjasty, gdy mierzy on się z błogosławieństwem i przekleństwem, jakie niesie pisanie, zmaga się ze starzeniem się szukając balansu między zmiennością a stałością siebie, gdy "przez całe życie pragnąc potwierdzić i wyodrębnić" swoje JA stapia się o świecie z doświadczeniem Piotra opłakującego zaparcie się Jezusa, gdy chcąc "przezwyciężyć to, co się nazywa moją śmiercią" wyraża siebie w pisaniu, pytając:
"Kto i po co zaszczepił we mnie nienasyconą potrzebę zarażania (innych) tym, czym sam żyję, oddawania im siebie i szukania w nich współodczuwania, jedności - potrzebę stapiania się z nimi?"

Możemy w tych opowiadaniach znaleźć też następujące obrazy:
- Odessę, w obrazach której z trudem szukam więzi z kilkoma pozostałymi mi w pamięci wspomnieniami miasta,(HALA HANSKA),Odessę, w której cytaty z Szekspira stają się punktem wyjścia dla chwilowego uniesienia miłosnego na urwistym morskim brzegu (W TAKĄ NOC)
- oczyma dziecka pokazany sklep rzeźnicki, w którym matka kupuje właśnie przecinaną głowę cielęcia (GŁOWA CIELĘCIA)
- po latach, gdy wielu przyjaciół narratora już zmarło wraca on wspomnieniami do miejsca, gdzie gdy jeszcze nocą trzymał za rękę zmarłą wkrótce dziewczynę (PÓŹNA GODZINA)
- marzenie o posiadaniu wizytówek i czyjaś litość przemieniona w czułość i pożądanie (WIZYTÓWKI)
- z ciemności stepu jadący narrator zbliża się do ogniska i w jego blasku widzi kilka czujnych cygańskich twarzy i obietnicę w oczach młodej Cyganki (OGNISKO)
- stara nikomu niepotrzebna kobieta płacze rozdzierająco, a wokół niej bawi się w teatrach i salonach bardzo krytycznie przez Bunina przedstawiona Rosja (STARA KOBIETA)
- Iwan Iwanowicz, człowiek bez właściwości, żyjący ubogą rutyną snu i pracy zaczyna doświadczać czegoś innego w urzeczeniu naśladując swego sąsiada, zrujnowanego księcia (NIEGDYS) - Bunin wspomina ich wołając :"Drogi książę, drogi Iwanie Iwanowiczu, gdzie teraz gniją wasze kości? I gdzie nasze wspólne głupie nadzieje i radości, nasza daleka moskiewska wiosna?"
- narrator odwiedza od lat leżącego w izbie sparaliżowanego chłopa Prokopa; jego światem stało się zabijanie much i myśli o przeszłości a mimo to nie stracił on radości życia i wdzięczności za nie; "Czy to rosyjska cierpliwość? Wschodnia pokora wobec losu? Swiętość?" - pyta siebie Bunin (MUCHY)



CYTATY:
- "W istocie my wszyscy, żyjący w pewnym okresie razem (...) powinni byśmy żywić do siebie nawzajem największą tkliwość, uczucie rozczulającej do łez bliskości, niemal zachwytu, i powinni byśmy wprost krzyczeć ze strachu i bólu, kiedy los nas rozłącza, za każdym razem nie wiadomo, na jak długo, mając za każdym razem całkowitą możliwość przekształcenia każdego naszego rozstania, nawet dziesięciominutowego, w wieczne".

- "Boże, oddal ode mnie lenistwo i przygnębienie. Niczego więcej mi nie potrzeba."

- "Z żądzy samoudręczenia, odrazy do uzdy, do pracy, do życia, z namiętności do wszystkich masek - tragicznych i błazeńskich - Ruś od wieków bez końca rodzi tych ludzi".

- "Całe życie żyję pod znakiem śmierci - a jednak całe życie czuję się tak, jakbym nigdy nie miał umrzeć".
- " Tak, Panie, słyszę już Ciebie. Ale jeszcze mi gorzkie rozstanie z oszukańczą i gorzką słodyczą Istnienia. Jeszce mi straszna Twoja istota nie mająca początku ni końca".

Bunin: potrzebne temu, kto pisze:
- "Zdolność szczególnie silnego odczuwania nie tylko swojej epoki, lecz i obcej, minionej, nie tylko swego kraju, plemienia, lecz i obcych, nie tylko siebie samego, lecz i innych ludzi - to jest, jak się zwykło mówić, zdolność przeobrażania się, a oprócz tego żywą i szczególnie plastyczną Pamięć."

- o żebrzącym ślepcu:
"Wszyscy jesteśmy w istocie dobrzy. Oto idę, oddycham, widzę, czuję - niosę w sobie życie, jego pełnię i radość. Co to znaczy? To znaczy, że odbieram i przyjmuję wszystko, co mnie otacza, że jest mi to miłe, przyjemne, bliskie, wzbudza we mnie miłość. A więc życie jest niewątpliwie miłością, dobrocią, i ubytek miłości, dobroci jest zawsze ubytkiem życia, czyli śmiercią. I oto on, ten ślepiec woła do mnie, kiedy go mijam: Spójrz i na mnie, poczuj miłość i do mnie; wszystko jest ci bliskie w ten piękny poranek, a więc i ja jestem bliski; a skoro jestem bliski, nie możesz pozostać nieczuły na moją samotność, na moją bezradność".
Kopia mojego postu z blogu valley-of-dance i mojej strony nietylkoindie.pl

Kolejny Bunin (po niedawno przeczytanej "Lice", a przedtem "O Czechowie"). Nadal z żalem, że nie po rosyjsku.

Jeśli nie lubisz opisów krajobrazów, nie czytaj. Jeśli lubisz opisy relacji ludzkich i portrety osób dręczonych tęsknotą za miłością, przedrzyj się przez te opisy natury, które są preludium do przedstawienia ludzkich losów. Swoją drogą nabrawszy w siebie tyle...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    10
  • Literatura rosyjska
    4
  • Teraz czytam
    2
  • 9) Literatura rosyjska
    1
  • Ulubione
    1
  • Rosyjska-przeczytane
    1
  • 2020
    1
  • Studia
    1

Cytaty

Więcej
Iwan Bunin Róża Jerycha Zobacz więcej
Iwan Bunin Róża Jerycha Zobacz więcej
Iwan Bunin Róża Jerycha Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także