Jeszcze przed wakacjami moja znajoma zdążyła wcisnąć mi tę książkę i zmusić do jej przeczytania. Za lekturę wzięłam się jednak dopiero kilka dni temu i to z trochę sceptycznym nastawieniem - film, który miałam przyjemność oglądać już jakiś czas wcześniej, może i nie był zły, ale też nie zachęcił mnie do przeczytania książki.
Gdy już wzięłam się za pierwszy rozdział, zostałam mile zaskoczona - pani Collins napisała bowiem tę książkę w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, co bardzo jej się chwali. Nieco zachęcona, zaczęłam powoli zagłębiać się w realia świata przez nią stworzone.
Z pewnością należy tu pochwalić fabułę. Pewnie zdarzy mi się kiedyś uczestniczyć w rozgrywce na forum PBF opartym właśnie na Igrzyskach Śmierci - te bowiem realia dają spore pole do popisu.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Zakończenie... Średnio przypadło mi do gustu, choć było O NIEBO lepsze niż w filmie. Fanką happy end'ów nie jestem, ale przynajmniej ten taki znowu happy też nie był.
Po wakacjach zamierzam zabrać się za kolejną część z trylogii, bo choć książka nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, to jestem ciekawa dalszych losów Katniss.
I niech los zawsze Wam sprzyja! c:

Jeszcze przed wakacjami moja znajoma zdążyła wcisnąć mi tę książkę i zmusić do jej przeczytania. Za lekturę wzięłam się jednak dopiero kilka dni temu i to z trochę sceptycznym nastawieniem - film, który miałam przyjemność oglądać już jakiś czas wcześniej, może i nie był zły, ale też nie zachęcił mnie do przeczytania książki.
Gdy już wzięłam się za pierwszy rozdział,...