Dragon Ball: Żegnaj dumny wojowniku
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Dragon Ball (tom 39)
- Tytuł oryginału:
- ドラゴンボール, Doragon Bōru
- Wydawnictwo:
- J.P. Fantastica
- Data wydania:
- 2003-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-04-01
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8388803395
- Tłumacz:
- Rafał Rzepka
- Tagi:
- manga shounen akcja przygodowa sztuki walki supermoce
Było to dawno, dawno temu... Bohaterowie tej historii wyruszają na poszukiwania smoczych kul, które po skompletowaniu potrafią wywołać Shenlonga – smoczego boga, spełniającego jedno życzenie. Zdołali oni odnaleźć wszystkie siedem kul, ale mieli na nie chrapkę także źli ludzie. Całe zamieszanie kończy się prośbą o błahostkę. Następne poszukiwania smoczych kul mogą rozpocząć się dopiero za rok... Mijają lata, Son Goku staje się coraz silniejszy, sprawdza się podczas turniejów sztuk walki o tytuł najlepszego pod słońcem. Po długim czasie pełnym przygód i walk, pojawia się nowe zagrożenie – okrutny Buu, do przebudzenia którego potrzebna jest czysta energia zbierana przez czarnoksiężnika Babidiego. Manipuluje on Vegetą, który zwraca się przeciwko Goku. Czy zderzenie tak potężnych sił obudzi Buu?!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 301
- 112
- 59
- 47
- 16
- 13
- 10
- 8
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Moje luźne przemyślenia, streszczenia tomiku, cytaty... To nie recenzja. ;)
Uwalnia się Buu. Ciekawa i przewrotna postać, bo źli zazwyczaj mają parszywe gęby i są groźni, a Buu wygląda jak duże dziecko, taki okrągły i miły. Dopiero jak wydłubuje oczy Daburze widać, że jest potworem... albo po prostu niewychowanym dzieciakiem.
Buu pokonuje Gohana, który wygląda jak martwy.
Goku i Vegeta wyczuwają jego energię i Goku prosi, żeby zakończyli walkę i polecieli w kierunku Buu. Vegeta najpierw narzeka, ale później zgadza się. Oczywiście Vegeta podstępem pozbawia Goku przytomności, postanawiając walczyć z Buu sam, jako że przez niego się wybudził.
W trakcie walki Vegeta odkrywa, że Buu to potężny przeciwnik potrafiący się odradzać i regenerować.
Vegeta ma spory problem z pokonaniem Buu, zostaje uwięziony w a'la gumie i bity, a że Trunks to widzi, leci mu na ratunek. Wtedy Vegeta podejmuje decyzję i żegna się z Trunksem, przytulając go, a następnie pozbawiając przytomności. Podobnie robi z Gotenem, prosząc Piccolo, aby zabrał stąd chłopców.
Vegeta zostaje sam na polu walki i poświęca życie, wysadzając się przy Buu z całą energią. Vegeta to mój ulubiony bohater, nic więc dziwnego, że kocham ten tomik!
Tymczasem Gohan żyje i zabiera go Bóg Światów na swoją planetę (świętą ziemię) razem z ożywionym Camratem. Gohan wyciąga legendarny miecz Zet i zaczyna uczyć się nim posługiwać.
Goku budzi się i leci do Pałacu, tam sprowadzają rodziny wszystkich z drużyny.
Celem Goku jest pokazanie techniki fuzji, a Piccolo będzie uczył Gotena i Trunksa.
Buu razem z Babidim niszczy miasto po mieście, zabijając ludzi zamienianiem w cukierki i zjadaniem
Moc wątków w tym tomiku, to też lubię, akcja pędzi do przodu.
Co uwielbiam w tym tomiku:
* Goku do Vegety w trakcie walki, kiedy wyczuli Buu:
– Nagle potężnie zwiększył swoją KI... Ten cały Buu to chyba naprawdę ktoś wyjątkowy... Nie czas na pojedynki, Vegeta! To myśmy obudzili tego potwora...
– A co mnie to obchodzi...? – pyta Vegeta. – To nie ma nic wspólnego z naszą walką...
– Wszyscy zginą!!! Bulma i Trunks też!!!
– Zamknij się... Zamknij się, Kakarotto!!! Poddałem się Babidiemu właśnie po to, żeby takie głupstwa nie zaprzątały mi głowy!!! Już mnie nic nie obchodzi co się z kim stanie!!!
– Kłamiesz... Wiem, że nie sprzedałeś mu całej swojej duszy...
Vegeta chwilę milczy, zaciskając zęby ze złości, po czym odpowiada:
– No dobra... Odłożymy pojedynek na później... Widzę, że i tak nie będziesz mógł się na nim skoncentrować myśląc o tym Buu...
– Vegeta...! – cieszy się Goku.
– Daj mi fasolkę senzu, obaj straciliśmy sporo sił...
– Spoko! – Goku szuka fasolek. – Jeśli wszyscy się na niego rzucimy, wygramy.
Vegeta uderza go znienacka w kark, aż Goku pada nieprzytomny.
– Cały Kakarotto – komentuje Vegeta. – Tak naiwnie dał się zaskoczyć... Tego całego Buu obudziłem ja... Więc ja go ułożę do snu. A potem dokończymy walkę... Oczywiście jeśli... wrócę tu żywy...
* Buu torturuje Vegetę, Piccolo z Kuririnem, Gotenem i Trunksem patrzą w ukryciu.
– Wytrzymaj, Trunks... Gdybyś tam poszedł, nic by to nie dało, to byłaby śmierć na darmo!!! Twój ojciec i tak by cierpiał!!!
– NIE WYTRZYMAM!!!
Trunks leci na pomoc.
* Vegeta przed poświęceniem życia:
– Trunks... Dbaj o Bulmę... o swoją matkę...
– Hm?
Vegeta uśmiecha się.
– Tato, o co ci chodzi...? Dlaczego mam dbać o mamę...?
– Macie stąd odlecieć i to jak najdalej... Z okrutnym Buu będę walczyć sam.
– Nie!!! My też będziemy walczyć!!! Jeśli tata zostanie sam, on tatę zabije!!! Jeśli będziemy walczyć w trójkę, pokonamy go!!!
– To niemożliwe... Choćbyśmy nie wiem w ilu atakowali, pokonanie go zwykłymi metodami jest niemożliwe...
– Hm? Coś ty, tato, my jesteśmy teraz bardzo silni!
– Właśnie! – przytakuje Goten.
– Trunks... Odkąd się urodziłeś... ani razu cię nie przytuliłem...
– Hm?!
– Pozwól, że zrobię to teraz...
– Tato, o co ci chodzi...? – Vegeta przytula syna. – Przestań, bo spalę się ze wstydu...!
– Bywaj zdrów... Trunks...
– Hm?
Vegeta uderza Trunksa tak, że ten traci przytomność.
Moje luźne przemyślenia, streszczenia tomiku, cytaty... To nie recenzja. ;)
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwalnia się Buu. Ciekawa i przewrotna postać, bo źli zazwyczaj mają parszywe gęby i są groźni, a Buu wygląda jak duże dziecko, taki okrągły i miły. Dopiero jak wydłubuje oczy Daburze widać, że jest potworem... albo po prostu niewychowanym dzieciakiem.
Buu pokonuje Gohana, który wygląda jak...
2017.02.22
Przeczytane zakończenie sagi rozpoczętej po raz 'enty w 2016.
Uwielbiam Goku i jego przygody nie ma chyba roku, w którym nie zaliczyła bym całej serii Dragon Ball'a.
Wracają wspomnienia z dzieciństwa :)
2017.02.22
Pokaż mimo toPrzeczytane zakończenie sagi rozpoczętej po raz 'enty w 2016.
Uwielbiam Goku i jego przygody nie ma chyba roku, w którym nie zaliczyła bym całej serii Dragon Ball'a.
Wracają wspomnienia z dzieciństwa :)
Pojedynek pomiędzy Goku a Vegetą pozostał nierozstrzygnięty... Lech ich pojedynek spowodował, że Buu się przebudził... Jest niebywale silny, a jego dodatkowymi atutami, że bardzo ciężko go zranić i łatwo się regeneruje... Na dodatek uwielbia słodycze...
Do walki z nim przystępuje Gohan, ale nie bardzo sobie radzi... Na dodatek zostaje ciężko ranny, chociaż wiele osób uważa, że zginął... To właśnie jego Kaioshin zabiera w odległe miejsce w Świecie Bogów...
Tym czasem Vegeta podejmuję walkę z Buu... Idzie mu o wiele lepiej niż Gohanowi, lecz też nie może pokonać Buu... Decyduje się na ostateczny krok...
Jeśli chcesz poznać los Vegety zapraszam do tego tomu... Zdecydowanie polecam...
Pojedynek pomiędzy Goku a Vegetą pozostał nierozstrzygnięty... Lech ich pojedynek spowodował, że Buu się przebudził... Jest niebywale silny, a jego dodatkowymi atutami, że bardzo ciężko go zranić i łatwo się regeneruje... Na dodatek uwielbia słodycze...
więcej Pokaż mimo toDo walki z nim przystępuje Gohan, ale nie bardzo sobie radzi... Na dodatek zostaje ciężko ranny, chociaż wiele osób...