rozwińzwiń

Ostatni wiking

Okładka książki Ostatni wiking Johan Bojer
Okładka książki Ostatni wiking
Johan Bojer Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich literatura piękna
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Tytuł oryginału:
Den siste viking
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
1972-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1949-01-01
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Leopold Staff
Tagi:
skandynawia wikingowie lofoty rybacy
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
480
15

Na półkach:

"Nie wiedzieli, jak długo tak płynęli, gdy nagle w ciemności wydało im się, że słyszą wołanie. Odpowiedzieli wyjąc o pomoc. I w żółtym świetle burzy, w którym pieniły się łodzie, ujrzeli coś; nie była to przewrócona łódź, był to kawał żagla, łódź która pędziła ku nim, ratunek! Zaczęli znów krzyczeć jak ludzie, którzy błagają o życie "

Historia norweskich rybaków z początku XX w., którzy zimą rokrocznie, narażając swoje życie wypływają setki mil ku Lofotom aby łowić wątłusze i zmagać się z żywiołem.

"Nie wiedzieli, jak długo tak płynęli, gdy nagle w ciemności wydało im się, że słyszą wołanie. Odpowiedzieli wyjąc o pomoc. I w żółtym świetle burzy, w którym pieniły się łodzie, ujrzeli coś; nie była to przewrócona łódź, był to kawał żagla, łódź która pędziła ku nim, ratunek! Zaczęli znów krzyczeć jak ludzie, którzy błagają o życie "

Historia norweskich rybaków z początku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
410
14

Na półkach:

Arcydzieło! Seria Skandynawska jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Gorąco polecam.

Arcydzieło! Seria Skandynawska jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach:

Książka bardzo mi się podobała, choć nie jestem pasjonatem wędkarstwa. Opowiada ona o życiu prostych norweskich rybaków, którzy dla zarobku muszą opuszczać dom na pół roku i walczyć z żywiołem morskim, aby złowić jak najwięcej wątłuszy. Narracja prowadzona jest w taki sposób, że czytelnik czuje się, jakby sam brał udział w akcji.
Tych ostatnich wikingów naliczyłem w książce kilku, więc tytuł jest dla mnie trochę mylący.
Polecam każdemu, kto chce przeżyć prawdziwą książkową przygodę.

Książka bardzo mi się podobała, choć nie jestem pasjonatem wędkarstwa. Opowiada ona o życiu prostych norweskich rybaków, którzy dla zarobku muszą opuszczać dom na pół roku i walczyć z żywiołem morskim, aby złowić jak najwięcej wątłuszy. Narracja prowadzona jest w taki sposób, że czytelnik czuje się, jakby sam brał udział w akcji.
Tych ostatnich wikingów naliczyłem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
23

Na półkach: , ,

Ostatni wiking to bardzo dobra, czasem wesoła, czasem smutna opowieść o życiu. Bohaterowie to zwykli ludzie mający swoje cele i problemy. Chociaż są różni to łączy ich w zasadzie jedno...morze.
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, akcja potrafi wciągnąć na dłużej. Ze swojej strony szczerze polecam.

Ostatni wiking to bardzo dobra, czasem wesoła, czasem smutna opowieść o życiu. Bohaterowie to zwykli ludzie mający swoje cele i problemy. Chociaż są różni to łączy ich w zasadzie jedno...morze.
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, akcja potrafi wciągnąć na dłużej. Ze swojej strony szczerze polecam.

Pokaż mimo to

avatar
127
102

Na półkach:

Bardzo dobra książka.

Bardzo dobra książka.

Pokaż mimo to

avatar
787
183

Na półkach:

Dziwny czas ostatnio nastał w moim życiu, pełen zmian, wielkich nadziei, męczących zawodów, przyzwyczajania się do nowych warunków, które miały być inne – ale z braku wyboru póki co pozostać muszą takie, niesatysfakcjonujące w pełni, ale przynoszące pewne korzyści. W biegu, w autobusie i potem wieczorem, na spokojnie i bez energii na wiele więcej, czytałam „Ostatniego wikinga” Johana Bojera, dziwiąc się sobie chwilami, że zamiast dać ponieść się jednemu z intrygujących mnie tytułów czekających na półce, tkwię w lekturze historii lofockich rybaków. I zastanawiając się, czy to aby nie jest strata czasu, dochodziłam do wniosku, że niech sobie temat mojej lektury brzmi jak chce, wciągnęłam się w losy załogi „Foki”, czuję na twarzy morską sól, podmuch mroźnego, północnego wiatru, słyszę skrzypienie drewnianego pokładu i otaczający zewsząd rybaków zapach wątłuszy i śledzi. I właśnie ta mieszanka działa na mnie zadziwiająco kojąco dla mnie samej, uspokaja i wycisza. Na piętnaście minut jazdy autobusem przenosiłam się w inny świat, pomagający mi natychmiast oddalić się od irytujących problemów rzeczywistości. A przecież nie każda książka taką przyjemność zapewnia!

O czym opowiada „Ostatni wiking”? Nie jest to historia północnych wojowników, ale norweskich rybaków i chłopów, zamieszkujących małą nadmorską wieś. Czytelnik zapoznaje się z garstką bohaterów, którzy w ten czy inny sposób związani są z corocznymi połowami na Lofotach. Maria wychowała się w łagodnych dolinach i nienawidzi fal rozpryskujących się o skały. Morze to dla niej niebezpieczne bóstwo zabierające mężczyzn, nie pozwalające jej wierzyć w dobrego Boga, którego potrafiła czcić w spokojnej, przyjaznej człowiekowi dolinie. Maria nie chce jednak żyć bez ukochanego męża, Kristavera, który z morzem i rybactwem związany jest od dzieciństwa, tej zimy pogłębiając jeszcze ową więź poprzez zakup łodzi o nazwie „Foka”. Tego roku po raz pierwszy ma także zabrać w morze najstarszego syna, Larsa. Lars mimo poważnego wieku szesnastu lat, wciąż nie potrafi zdecydować się między rybactwem a nauką, do której ma predyspozycje. Kocha czytać i choć morze nęci go, marzenia co i rusz biegną ku dalszym studiom historii, roznosi go ciekawość świata. Zdaje sobie sprawę, że to nie tylko wybór między morzem, a lądem, ale także między ojcem i matką. Inni mieszkańcy wsi również przypatrują się morzu z mieszaniną fascynacji i niepewności jutra. Kaleas Gomon, któremu przypisywane jest każde nieślubne dziecko w okolicy, ma do wyżywienia starego, ślepego ojca oraz młodą, niekonfirmowaną jeszcze siostrzyczkę. Inni rybacy również posiadają rodziny, z którymi łączą ich różnorakie stosunki, połów jednak wydaje się niezbędny do przeżycia kolejnego roku. Nikt nie obiecuje jednak, że rybak powróci z rybami i pieniędzmi, co roku ktoś zostaje na Lofotach i wiedzą o tym czekające rodziny. Tylko na Jakuba, dowódcę „Morskiego Kwiatu” nie czeka nikt, jego domem i rodziną jest bowiem jego własny statek. Zbliża się zima i z dnia na dzień wioskę opuszcza większość mężczyzn, kierując swe łodzie ku Lofotom. Tam rozpocznie się ciężkie życie, pełne ryzyka i nieprzewidzianych zwrotów akcji, przetykane chwilami nieróbstwa wymuszonego brakiem ryb. Jeśli komuś wydaje się, że rybactwo to zajęcie spokojne, pełne wyciszonych ludzi – powinien przeczytać „Ostatniego wikinga”. Chwilami to walka na śmierć i życie, zwłaszcza, kiedy przeciwko rybakowi staje nie jego kolega po fachu, ale wielki przemysłowy okręt rybacki, zagarniający dla siebie całą zdobycz. Wtedy z człowieka wychodzą najpodlejsze instynkty, w obronie tego, co uważa za swoje gotów jest nawet zabić. Innym razem to braterstwo bierze górę i człowiek zdolny jest do poświęcenia życia, ratując swoich towarzyszy.

Dość zaskakujące jest podejście samego autora do swoich bohaterów. Początkowo ma się wrażenie, że to jedna wielka apoteoza rybaków, ostatnich norweskich wikingów, nieustraszonych i zwycięskich. Narracja bywa jednostronna, zwłaszcza przy okazji spotkań bohaterów z mieszkańcami Północy, którzy ustępują Kristaverowi i jego znajomym niemal na każdym polu. Na początku kobiety wydają się być jedynie tłem dla swoich wspaniałych mężczyzn, a treść wyłącznie radosną historią o mężnych rybakach podporządkowujących sobie morską toń. Stopniowo jednak obraz zaczyna się komplikować, kiedy Bojer delikatnie dodaje nowe głosy, pokazuje mroczne strony swoich bohaterów (choć nie krytykuje ich i zdaje się unikać ocen). Morze staje się coraz mniej przyjazne ludziom, mrok wdziera się w opisywane przygody, aby wreszcie zaskoczyć smutną wymową całości, pozbawioną nadziei i radości. Wtedy nagle okazuje się, że Bojer napisał książkę o minionej epoce, o ludziach, których już nie ma i świecie bezpowrotnie straconym wraz z wieloma swoimi wartościami. Nie trudno wtedy wybaczyć przymykanie oczu na wady rybaków, pobłażliwość w stosunku do ich nieodpowiedzialnych niekiedy zachowań – z tego obrazu wyziera bowiem tęsknota za tym, co minione i głęboka melancholia, której zdecydowanie się nie spodziewałam czytając początkowe rozdziały. Dalsze wydarzenia wycisnęły mi nawet łzy z oczu, na sam koniec pozostawiając mnie z poczuciem straty i bolesnego przemijania świata, który kiedyś dla grupy ludzi był wszystkim.

Choć przyznaję, że „Ostatni wiking” to kolejna lektura, do której sięgnęłam powodowana skandynawskim wyzwaniem i inaczej raczej nie miałabym szans na jej poznanie, to cieszę się, że w ten przypadkowy sposób poznałam najsłynniejszą książkę Bojera. Powieść pozytywnie zaskoczyła mnie swoim rozwiązaniem, dużą dawką melancholii oraz przybliżeniem zwyczajów norweskich wieśniaków i rybaków. Skomplikowana relacja między Kristaverem a jego żoną, choć jedynie zaznaczona, nie pozostawiła mnie obojętną. Autorowi udała się także postać Larsa, miotana dylematami i przeżywająca pierwszą miłość. Szkoda, że autor nie skoncentrował się bardziej na psychologii bohaterów, ale też i nie miałam na to większych nadziei. Książka okazała się być miłym zaskoczeniem i dobrym lekarstwem na stresy. Wciąż myśląc o niej czuję na twarzy zimny i słony podmuch wiatru…

Dziwny czas ostatnio nastał w moim życiu, pełen zmian, wielkich nadziei, męczących zawodów, przyzwyczajania się do nowych warunków, które miały być inne – ale z braku wyboru póki co pozostać muszą takie, niesatysfakcjonujące w pełni, ale przynoszące pewne korzyści. W biegu, w autobusie i potem wieczorem, na spokojnie i bez energii na wiele więcej, czytałam „Ostatniego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    9
  • Skandynawia
    5
  • Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
    3
  • Morskie
    1
  • Biblioteczka domowa
    1
  • Przeczytane 2017
    1
  • 9) Literatura skandynawska
    1
  • Literatura skandynawska - Norwegia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni wiking


Podobne książki

Przeczytaj także