Nudy. Jestem za stara chyba na takie bzdety ;)

Nudy. Jestem za stara chyba na takie bzdety ;)

Eeee… nie było tak źle.

Czytałam po obejrzeniu serialu (prawie trzech sezonów w całości),więc mogłam dzięki temu więcej zrozumieć co się dzieje , bo książka mocno chaotyczna.

Bohaterowie są całkiem fajni, książkowy Stefan jest jeszcze bardziej sztywny i świętoszkowaty niż serialowy, książkowa Elena bardziej wredna niż serialowa. Minusem jest bardzo mało Damona.

Romans między Stefanem i Eleną jest całkowicie bez sensu, czegoś bardziej absurdalnego nie czytałam.
Niewiele się dzieje

Eeee… nie było tak źle.

Czytałam po obejrzeniu serialu (prawie trzech sezonów w całości),więc mogłam dzięki temu więcej zrozumieć co się dzieje , bo książka mocno chaotyczna.

Bohaterowie są całkiem fajni, książkowy Stefan jest jeszcze bardziej sztywny i świętoszkowaty niż serialowy, książkowa Elena bardziej wredna niż serialowa. Minusem jest bardzo mało Damona.

Romans...

Kiedy czytałam jako nastolatka, bardziej mi się podobało.

Kiedy czytałam jako nastolatka, bardziej mi się podobało.

Sięgnęłam po nią z ciekawości, kiedyś obejrzałam kilka odcinków serialu, który nawet mi się podobał. Tymczasem podziwiam reżyserów, że z niczego stworzyli coś. Książka nie dla mnie, bohaterowie infantylni, beznamiętni, denerwujący, po prostu głupi🙈 Fabuła też mocno średnia.

Sięgnęłam po nią z ciekawości, kiedyś obejrzałam kilka odcinków serialu, który nawet mi się podobał. Tymczasem podziwiam reżyserów, że z niczego stworzyli coś. Książka nie dla mnie, bohaterowie infantylni, beznamiętni, denerwujący, po prostu głupi🙈 Fabuła też mocno średnia.

Oh my.... Elena is so annoying b***.

Oh my.... Elena is so annoying b***.

Jestem w trakcie oglądania serialu, więc postanowiłam równolegle sprawdzić też książkę. No niestety, na razie nie ma zupełnie żadnego plusika, wszystko jest strasznie drętwe... Nawet jak na wampiry, wyznawanie wielkiej, nieprzemijającej miłości tego samego dnia jest po prostu śmieszne. Już nie wspominając, że nie ma chyba ani jednej postaci, nazwy, historii, relacji, które by współgrały z serialem. Zobaczymy co przyniosą kolejne części...

Jestem w trakcie oglądania serialu, więc postanowiłam równolegle sprawdzić też książkę. No niestety, na razie nie ma zupełnie żadnego plusika, wszystko jest strasznie drętwe... Nawet jak na wampiry, wyznawanie wielkiej, nieprzemijającej miłości tego samego dnia jest po prostu śmieszne. Już nie wspominając, że nie ma chyba ani jednej postaci, nazwy, historii, relacji, które...

Tak jak uwielbiam serial, tak książki nie mogłam dokończyć. Płytkie relacje, bohaterowie irytujący, czułam się jakbym czytała pierwszą lepszą książke z Wattpada.

Tak jak uwielbiam serial, tak książki nie mogłam dokończyć. Płytkie relacje, bohaterowie irytujący, czułam się jakbym czytała pierwszą lepszą książke z Wattpada.

Książka „Przebudzenie” Lisy Jane Smith to pierwszy tom cyklu o słynnych wampirach, które zostały zekranizowane.
Po książkę sięgnęłam z ciekawości, ponieważ obejrzałam kiedyś kilka odcinków.
Książka jest mocno przeciętna, niektórzy bohaterowie puści, a scenarzysta napracował się, aby powstał przyciągający przed ekrany serial.
Damon, Elena i Stefano to miłosny trójkąt, który bardzo różni nie od ekranowej wersji, zaczynając od wyglądu bohaterów, kończąc na charakterach i wydarzeniach.
Z braku laku i pomysłu co można przeczytać.

Książka „Przebudzenie” Lisy Jane Smith to pierwszy tom cyklu o słynnych wampirach, które zostały zekranizowane.
Po książkę sięgnęłam z ciekawości, ponieważ obejrzałam kiedyś kilka odcinków.
Książka jest mocno przeciętna, niektórzy bohaterowie puści, a scenarzysta napracował się, aby powstał przyciągający przed ekrany serial.
Damon, Elena i Stefano to miłosny trójkąt,...

O mój boże... nie sądziłam, że to się kiedyś wydarzy. Znalazłam. Nie spodziewałam się, ale proszę, o tutaj, jest. Książka gorsza od serialu. Osoby pracujące nad fabułą musiały się nieźle napracować, aby "przerobić" tę oto powieść, tak by mogła odnieść sukces, bo nie są to małe poprawki. Zaczynając od sposobu bycia głównej bohaterki, która jest bardzo denerwująca i razem z Bonnie i Meredith przypominają mi "Mean Girls" z Lindsay Lohan, a kończąc na nazwie samej miejscowości, która w książce nosi nazwę Fall's Church i nazwiskach, np. Tyler SMALLwood albo StefanO. Tak - StefanO z wielkim "O" na końcu.
Jedyny plus tej książki jest taki, że tak jak wspomniałam fabuła została tak przerobiona, że mamy zupełnie inną historię, z innymi bohaterami. Bonnie jest rudowłosą pieguską. Caroline to arcywróg Eleny. Elena to niebieskooki blond pusteczek. Aż człowiek jest ciekawy co jeszcze jest tu inaczej, no bo musi być dużo skoro Elena nie ma brata Jeremiego, tylko małą siostrzyczkę Margaret.

O mój boże... nie sądziłam, że to się kiedyś wydarzy. Znalazłam. Nie spodziewałam się, ale proszę, o tutaj, jest. Książka gorsza od serialu. Osoby pracujące nad fabułą musiały się nieźle napracować, aby "przerobić" tę oto powieść, tak by mogła odnieść sukces, bo nie są to małe poprawki. Zaczynając od sposobu bycia głównej bohaterki, która jest bardzo denerwująca i razem z...

Mocno średni pomysł z jeszcze gorszym wykonaniem. Ta książka jest tak słaba, że w serialu WSZYSTKO pozmieniali, nawet nazwiska postaci i nazwę miejscowości XD Niech mi się nikt nie waży porównywać to do arcydzieła zwanego "Zmierzchem". On był tak dobry, że tam do filmu kompletnie nic nie zmieniali, film jest taki sam jak książka. Tutaj serial i książka to niebo a ziemia.
"Przebudzenie" obok "Zmierzchu" nawet nie stało.
"Przebudzenie" to powieść na poziomie Wattpada. Jedyne co było jakkolwiek ciekawe to wątek braci Salvatore.
PS. Wypożyczając te książkę, bibliotekarka mnie zrugała, teraz jej się nie dziwię.

Mocno średni pomysł z jeszcze gorszym wykonaniem. Ta książka jest tak słaba, że w serialu WSZYSTKO pozmieniali, nawet nazwiska postaci i nazwę miejscowości XD Niech mi się nikt nie waży porównywać to do arcydzieła zwanego "Zmierzchem". On był tak dobry, że tam do filmu kompletnie nic nie zmieniali, film jest taki sam jak książka. Tutaj serial i książka to niebo a...