Choroba małżeńska
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- A Disorder Peculiar to the Country
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 342
- Czas czytania
- 5 godz. 42 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7508-192-3
- Tłumacz:
- Dorota Kaczor
- Tagi:
- dramat 11 września World Trade Center
Pełna czarnego humoru opowieść o dwojgu nowojorczykach po trzydziestce, którzy usiłują się rozwieść, choć szybko się okazuje, że nie uda im się tego zrobić w sposób cywilizowany. Zwycięża egoizm i małostkowość, wzajemna nienawiść sięga szczytów, a życie bohaterów zamienia się w prawdziwe pole bitwy.
Kiedy rankiem 11 września dwa porwane przez terrorystów samoloty wbijają się w wieże World Trade Center, oboje czują w duchu dziką satysfakcję: Joyce jest pewna, że Marshall zginął w jednej z wież, gdzie pracował, a Marshall sądzi, że Joyce była na pokładzie samolotu, który rozbił się w Pensylwanii. Niestety, muszą przełknąć rozczarowanie: szczęśliwym trafem uszli z życiem...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 40
- 21
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Może któregoś dnia uda jej się przekonać rodzinę, a przede wszystkim samą siebie, jak świetnie radzi sobie z tym całym zamieszaniem w swoim ...
RozwińSyndrom końca świata. Każdy teraz miał potrzebę przeżycia czegoś intensywnego, jakiegoś wyzwolenia, rekompensaty za psychiczny wstrząs lub c...
Rozwiń
Opinia
Czasem myślisz sobie: "To będzie dobra książka" i czujesz podekscytowanie. A potem ją czytasz i okazuje się, że to w ogóle nie była dobra książka. I takie jest życie.
"Choroba narodowa" (lub "Choroba małżeńska" w nowszym wydaniu) ma wszystkie odpowiednie składniki: 11 września, Nowy Jork, rozwodzące się małżeństwo (bynajmniej nie polubownie). I z jakiegoś powodu te składniki nie grają ze sobą. Wygląda na to, że Kalfus postanowił wrzucić wszystko do swojej książki, co było ówcześnie na topie. Ataki terrorystyczne, wąglik (pamiętacie wąglika??) i trochę jeszcze Osamy bin Ladena i Afganistanu. Wszystko to bez ładu i składu. Mamy historię dwojga ludzi, którzy w swoim małżeństwie doszli już do punktu czystej, niczym nieskażonej nienawiści i ta opowieść zmierza donikąd. Zaczyna się od tego, że się nienawidzą i na tym też się kończy. A po drodze mamy powrzucane, na chybił trafił, skrawki współczesnej wydarzeń. Wygląda to mniej więcej tak:
"Joyce wróciła do domu i wzięła prysznic. Potem poczytała gazetę. W gazecie pisano, że USA wysłało wojska do Afganistanu [tu kilka detali dotyczących inwazji]" I następnie książka wraca do Joyce i jej znienawidzonego męża. Naprawdę nie wiem, czego chciał tu Kalfus dokonać (oprócz zaskarbienia sobie sympatii marketingowców z wydawnictwa, którzy nie musieli się trudzić z wymyślaniem chwytliwych sloganów, aby książkę sprzedać).
Rozumiem, że zamysłem było pokazanie pewnych podobieństw między stanem państwa a stanem Państwa Harrimanów, ale nic z tego nie wyszło i całość jest sztuczna i wymuszona. Pod koniec ma się wrażenie, że sam Kalfus traci wiarę w swoją powieść i wypisuje już cokolwiek mu przyjdzie do głowy, byle jakoś tylko dobrnąć do końca.
Podsumuję tę recenzję cytatem z książki (pierwszorzędna narracja, nie ma co):
"Pryszcze rozlewały się na jego brodę, szyję i czoło, małe czerwono-białe punkty ułożone w tajemnicze wzory, które mogły ci powiedzieć o czym on myśli, jeśli tylko byś wiedział jak je rozszyfrować."
Że co?
Tłumaczenie jest jak zwykle moje, bo nie mam polskiej wersji, ale widząc co się w polskich tłumaczeniach dzieje, (vide: http://wyborcza.pl/1,75475,12633873,_Obce_dziecko__Hollinghursta__potega__zlego__przekladu.html) to nie mam żadnego oporu przed tworzeniem własnych wersji, bo mogą się nawet czasem okazać lepsze. Jeżeli ktoś ma tę książkę w polskim wydaniu, to bardzo chętnie bym się dowiedziała, jak to wygląda po polsku.
Jedyne, co można powiedzieć na korzyść wydawcy tak polskiego jak i angielskiego to, to że ostrzegawczo wsadzili tę w książkę w koszmarne okładki.
Czasem myślisz sobie: "To będzie dobra książka" i czujesz podekscytowanie. A potem ją czytasz i okazuje się, że to w ogóle nie była dobra książka. I takie jest życie.
więcej Pokaż mimo to"Choroba narodowa" (lub "Choroba małżeńska" w nowszym wydaniu) ma wszystkie odpowiednie składniki: 11 września, Nowy Jork, rozwodzące się małżeństwo (bynajmniej nie polubownie). I z jakiegoś powodu te...