Gdy sięgnęłam po Istoty Ciemności nie spodziewałam się niczego zachwycającego. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że jest o wiele lepsza od Pięknych Istot. Piękne Istoty głównie opierały się na jednym wątku, czyli na urodzinach Leny i ''przygotowaniach'' do nich. W drugiej części jest wiele nowych wątków których myślę, że mało kto by się spodziewał. Gdy doszła do momentu w którym okazuje się,że matka Ethana była zakochana w Maconie sama nie wierzyłam w to co czytam. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogli by być razem! Na dodatek została wprowadza nowa postać. Olivia podbiła moje serce. W sumie sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że była tylko zwykłą dziewczyną która szkoliła się na strażnika a tak bardzo pomagała Ethanowi, choć dobrze wiedziała, że przez to nie spełni swoje największego marzenia?
Gdy kończyłam książkę myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, że autorki po prostu opiszą jaki to Ethan i Lena są szczęśliwi. Jednak gdy dowiedziałam się, że Link został ugryziony sama nie wiedziałam co myśleć. Pomyślałam tylko tyle, że Link albo spanikuje albo obróci to w żart jak zwykle. Spodobało mi się to, że dano mu jakąś większą rolę w książce ale myślę, że lepiej by było gdyby Link jednak został Linkiem. To on utrzymywał tą ''realistyczność'', bo jako jedyny nie był w żaden sposób związany z Obdarzonymi. Mam nadzieję tylko, że ojca Ethana zostawią w spokoju.
Ogólnie rzecz biorąc myślę, że książka jest bardziej zaskakująca i wciągająca. Czekam na kolejne części i mam nadzieję, że będą coraz lepsze :)

Gdy sięgnęłam po Istoty Ciemności nie spodziewałam się niczego zachwycającego. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że jest o wiele lepsza od Pięknych Istot. Piękne Istoty głównie opierały się na jednym wątku, czyli na urodzinach Leny i ''przygotowaniach'' do nich. W drugiej części jest wiele nowych wątków których myślę, że mało kto by się spodziewał. Gdy doszła do momentu w...