rozwińzwiń

Raport o stanie wojennym. Notatki z codzienności

Okładka książki Raport o stanie wojennym. Notatki z codzienności Marek Nowakowski
Okładka książki Raport o stanie wojennym. Notatki z codzienności
Marek Nowakowski Wydawnictwo: Bellona literatura piękna
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311116757
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
48
6

Na półkach:

Lata lecą, a CKE w dalszym ciągu szuka coraz to inszych sposobów na obrzydzenie uczniom szkół średnich czytania książek. Bo co ma poczuć jakiś niedługomaturzysta, gdy dostaje do przeczytania paręnaście historii o niczym, które wydawałoby się celowo są pozbawione jakiejkolwiek puenty? Czuje on nudę i bezcelowość czytelnictwa.

Dla osób zaznajomionych z PRLem oraz stanem wojennym opowiastki te nie mają żadnej wartości poza paroma wyjątkami. Są do bólu czarno-białe, a do tego owa czarno-białość jest okraszona największymi banałami znanymi światu, chyba że są tacy dla których morał pod tytułem "aparat terroru jest zły" to jakieś nowopoznane piramidalne odkrycie.

Dla osób dopiero zagłębiających się w historię stanu wojennego będą one przede wszystkim nudne i mało mówiące o samym stanie wojennym. Najlepszym tego przykładem, a zarazem największym chłamem tych historyjek jest ta o dwóch agentach, którzy przyszli do samotnej matki z dzieckiem. Na ratunek spieszą dwie sąsiadki, ale w sumie po prostu sobie siedzą u niej, agenci o coś pytają, każą sąsiadkom wyjść i na tym koniec. Po za informowaniem nas po raz nasty, że aparat terroru jest zły, nic z tego nie wynika. I nazwanie tego zbioru "notatkami z codzienności" nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Kompetentny pisarz potrafi uczynić nawet codzienność ciekawą. Tylko trzeba być kompetentnym.

Książka ta trafia na półkę historii opowiadających o dziejach, o których lepiej dowiedzieć się z wikipedii lub dowolnej książki czysto historycznej niż z owej książki. Jest to tym bardziej ironiczne, gdyż autor nawiązuje w tej książce do "Popiołów" Żeromskiego, które są równie tandetne i również znajdują się na wspomnianej półce.


Współczuję każdemu maturzyście, który będzie pisał wejściówkę z tej lektury, gdzie będą pytani o nieistotne detale, którymi napakowane są te perypetie.

Lata lecą, a CKE w dalszym ciągu szuka coraz to inszych sposobów na obrzydzenie uczniom szkół średnich czytania książek. Bo co ma poczuć jakiś niedługomaturzysta, gdy dostaje do przeczytania paręnaście historii o niczym, które wydawałoby się celowo są pozbawione jakiejkolwiek puenty? Czuje on nudę i bezcelowość czytelnictwa.

Dla osób zaznajomionych z PRLem oraz stanem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
19

Na półkach:

kilka opowiadań przeczytane

kilka opowiadań przeczytane

Pokaż mimo to

avatar
1161
1137

Na półkach:

Doraźność literatury nie wychodzi jej na zdrowie, czego ten zbiorek jest kolejnym dowodem, niczym - excusez le mot - wszelkie inne propagandowe agitki upraszczające rzeczywistość poniżej dopuszczalnego poziomu.

Czytane przeze mnie w stanie wojennym, te opowiadania niosły satysfakcję, że oto ktoś wymierza sprawiedliwość widzianemu światu. Dlatego musiały być takie, jakie były, czyli do bólu czarno-białe.

Tylko że dziś nie da się już tego czytać...

Doraźność literatury nie wychodzi jej na zdrowie, czego ten zbiorek jest kolejnym dowodem, niczym - excusez le mot - wszelkie inne propagandowe agitki upraszczające rzeczywistość poniżej dopuszczalnego poziomu.

Czytane przeze mnie w stanie wojennym, te opowiadania niosły satysfakcję, że oto ktoś wymierza sprawiedliwość widzianemu światu. Dlatego musiały być takie, jakie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
647
642

Na półkach:

Z początku trochę mnie usztywniło bo opowiadanka były zbyt publicystyczne, zbyt czarno-białe. Niewątpliwie oddawały nastrój i potrzebę chwili w 1982 i w 1983 roku ale do czytania dziś trochę zbyt banalne.
Ale od połowy nastrój się zmienia. Pojawiają się niuanse i nastroje, które nie tylko dotyczyły lat stanu wojennego ale w ogóle mogą być uniwersalne. To już jest na poziomie Marka Nowakowskiego.

Jest to ciekawe świadectwo tamtych czasów, mówiące o sytuacji gospodarczej i politycznej ale pokazuje też nienawiść, którą były podszyte tamte lata. I to, żeby było jasne, nienawiść wcale nie jednostronną.
I żeby tylko tamte lata.

Z początku trochę mnie usztywniło bo opowiadanka były zbyt publicystyczne, zbyt czarno-białe. Niewątpliwie oddawały nastrój i potrzebę chwili w 1982 i w 1983 roku ale do czytania dziś trochę zbyt banalne.
Ale od połowy nastrój się zmienia. Pojawiają się niuanse i nastroje, które nie tylko dotyczyły lat stanu wojennego ale w ogóle mogą być uniwersalne. To już jest na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2043
277

Na półkach: , , ,

Nie jest to książka do połknięcia w dwa wieczory - a już na pewno nie dla kogoś, kto stan wojenny pamięta...
"Raport..." to zbiór krótkich opowiadań, jakby migawek, ukazujących Polaków w rozmaitych sytuacjach życiowych w jakich zastał ich stan wojenny i wobec rozmaitych wyborów, jakie na nich wymusił. Bohaterowie prezentują całe społeczne spectrum: starzy, młodzi, opozycjoniści i konfidenci, milicjanci i gospodynie domowe. Sytuacje w jakich ich ukazano są dla tamtego czasu absolutnie typowe, codzienne, można powiedzieć, że wręcz archetypiczne. Opisane w sposób pozbawiony patosu, z wielką prostotą, pozbawioną literackich zawijasów i może właśnie przez to tak przejmujące.
Z kolei "Notatki z codzienności" to rodzaj dziennika, zapiski Autora powstałe nieco później, ale dotyczące podobnych spraw: zmagania się Polaków z codziennością, konsekwencji ich wyborów politycznych, relacji międzyludzkich, etc. - a wszystko to na tle codziennych wydarzeń i rekwizytów.
Czytając, staję znowu wobec tamtego czasu, ówczesnych dylematów, obaw i społecznych nastrojów. Przypominam sobie jakiego wysiłku i odwagi wymagała wówczas codzienność i jak heroiczni potrafili być całkiem zwyczajni, szarzy ludzie. Przy lekturze pojawiają się też całkiem inne pytania: o związek tamtych wydarzeń z dniem dzisiejszym i o ich wpływ na to, co z Polską i Polakami dzieje się dzisiaj.. O powtarzalność pewnych postaw, schematów działania i motywacji. Co w równym stopniu przygnębia, jak daje - mimo wszystko - nadzieję.

Nie jest to książka do połknięcia w dwa wieczory - a już na pewno nie dla kogoś, kto stan wojenny pamięta...
"Raport..." to zbiór krótkich opowiadań, jakby migawek, ukazujących Polaków w rozmaitych sytuacjach życiowych w jakich zastał ich stan wojenny i wobec rozmaitych wyborów, jakie na nich wymusił. Bohaterowie prezentują całe społeczne spectrum: starzy, młodzi,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
765
150

Na półkach: ,

"Spotkałem wybitnego artystę, który po 13 grudnia dał twarz reżimowej telewizji i zwymyślałem. Po latach mówił, że miał do mnie żal. Mnie też zabolało twoje legitymowanie tej ohydy, odparłem" (chodzi o Józefa Szajnę).
M. Nowakowski udowadnia, że aby być wielkim pisarzem nie trzeba się zaprzedawać władzy.
Innego wielkiego artystę potrkatował: "Nie podawaj mi ręki, nie traktuję twojego zaangażowania w sposób wyrozumiały i odwal się". To wyraz etycznego porządku, którego należy się trzymać, aby się nie roztopić w masie ludzi.
Opowiadania to obrazy z życia w prl - u niczym groteska, dziś chyba już nikt nie wierzy że żyliśmy w absurdzie, teraz też żyjemy w absurdzie tylko innego rodzaju i nikomu to nie przeszkadza, no prawie nikomu.
A w książce m.inn. historia internowanej polonistki liceum w obronie której stanęli uczniowie, postaci zomowców "ślepe bryły niewyżytej nienawiści" - janczarzy komunizmu, pojeni wódą i środkami farmakologicznymi, historia odbiornika tv spuszczonego na nysę Policji Obywatelskiej (dziś mam ochotę zrobić to samo - jako wyraz pasji antytelewizyjnej, sprzeciw rzece kłamstw) i wiele więcej rarytasów będących dokumentalnym zapisem stanu wojny (którego dziś bronią nasi rządzący zbawiciele).

"Spotkałem wybitnego artystę, który po 13 grudnia dał twarz reżimowej telewizji i zwymyślałem. Po latach mówił, że miał do mnie żal. Mnie też zabolało twoje legitymowanie tej ohydy, odparłem" (chodzi o Józefa Szajnę).
M. Nowakowski udowadnia, że aby być wielkim pisarzem nie trzeba się zaprzedawać władzy.
Innego wielkiego artystę potrkatował: "Nie podawaj mi ręki, nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    78
  • Chcę przeczytać
    66
  • Posiadam
    18
  • Literatura polska
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2021
    2
  • 2014
    2
  • Audiobook
    2
  • Proza
    2
  • Reportaż
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Raport o stanie wojennym. Notatki z codzienności


Podobne książki

Przeczytaj także