O tym, że kobieta może wprowadzić pewien zamęt do życia mężczyzny nikogo przekonywać nie muszę. A co mogą z nim robić dwie, to już trudno sobie wyobrazić, trudno ze względu na rozmiar możliwego kataklizmu. A wszystko za zgodą i przyzwoleniem a nawet na życzenie – w pewnym sensie. Jak pokazuje to bohater „Rosjaneczki”, wszelkie niedogodności losu, będące sprawką płci pięknej, należy znosić z godnością i na miękko, w myśl zasady: Co nas nie zabije, to nas wzmocni, chyba ze to jest niedźwiedź, to nas zabije.

Z kobietami trzeba ostrożnie i z wyczuciem. Nic tym drogi panie nie wskórasz, ale uchronisz się przed zarzutem, ze się nie starałeś. Nie przewidzisz reakcji ani jej nie wyprzedzisz, nie jesteś w stanie, to fizycznie nie jest możliwe. Wiem o czym piszę, przeczytałam książkę;-)

O tym, że kobieta może wprowadzić pewien zamęt do życia mężczyzny nikogo przekonywać nie muszę. A co mogą z nim robić dwie, to już trudno sobie wyobrazić, trudno ze względu na rozmiar możliwego kataklizmu. A wszystko za zgodą i przyzwoleniem a nawet na życzenie – w pewnym sensie. Jak pokazuje to bohater „Rosjaneczki”, wszelkie niedogodności losu, będące sprawką płci...

Po dwóch poprzednich książkach tego pana sądziłam, że się polubimy. Niestety, na pewno nie z tą pozycją. Będąc na 67 stronie (i czytając je w mękach ponad tydzień) nadal nie bardzo potrafiłabym powiedzieć, o co chodzi.
I co gorsza - chyba nie chcę wiedzieć...

Po dwóch poprzednich książkach tego pana sądziłam, że się polubimy. Niestety, na pewno nie z tą pozycją. Będąc na 67 stronie (i czytając je w mękach ponad tydzień) nadal nie bardzo potrafiłabym powiedzieć, o co chodzi.
I co gorsza - chyba nie chcę wiedzieć...

Jak na Amisa, średnio ciekawie, nie wiem, czy warto przeczytać.
Z notatek, z 2002 roku : 'marne, omijać' 🤷‍♀️

Jak na Amisa, średnio ciekawie, nie wiem, czy warto przeczytać.
Z notatek, z 2002 roku : 'marne, omijać' 🤷‍♀️