Książka jest zapisem wspomnień kapitana żeglugi wielkiej Polskiej Marynarki Handlowej Mamerta Stankiewicza od lat wczesnej młodości aż do schyłku II RP. Najwcześniejsze wspomnienia początkowo mnie nieco nudziły, ale już od okresu, gdy wstąpił jeszcze przed rewolucją 1905 roku do Korpusu Morskiego Kadetów w Petersburgu, historię czytało się z niesłabnącym zainteresowaniem do samego końca. Z jednej strony ciekawie opisywane jest życie w ówczesnych epokach - m. in. carska szkoła, petersburskie bale, służba na okrętach, dramatyczna ucieczka przed bolszewikami, NKWD-owskie więzienia rozsiane po Rosji, trudy z właściwie wszystkim podczas włączania pierwszych okrętów do polskiej floty, życie marynarskie... Z drugiej strony jest sporo osobistych refleksji, uwag. Z kart przebija przede wszystkim wielki patriotyzm Kapitana, ogrom pracy włożonej w tworzenie polskiej marynarki. Zupełnie nie przystają do dzisiejszych czasów erudycja i kultura osobista autora.

Oczywiście lekturą obowiązkową jest "Znaczy Kapitan" Karola Olgierda Borchardta, czyli zbiór wspomnień związanych z kpt. Stankiewiczem. O ile w oczach Borchardta kapitan jest niedoścignionym wzorem, niemal nad-człowiekiem, tak w autobiografii postać zostaje odbrązowiona.

Niestety chyba ani jedno zdanie ze wspomnień nie zaczynało się od sakramentalnego "znaczy".

Książka jest zapisem wspomnień kapitana żeglugi wielkiej Polskiej Marynarki Handlowej Mamerta Stankiewicza od lat wczesnej młodości aż do schyłku II RP. Najwcześniejsze wspomnienia początkowo mnie nieco nudziły, ale już od okresu, gdy wstąpił jeszcze przed rewolucją 1905 roku do Korpusu Morskiego Kadetów w Petersburgu, historię czytało się z niesłabnącym zainteresowaniem do...