Jestem po to, by kochać mnie
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Ich bin, Gott sei Dank, Berlinerin
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1993-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 316
- Czas czytania
- 5 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-07-02347-5
- Tłumacz:
- Eliza Borg, Maria Przybyłowska
- Tagi:
- Marlena Dietrich biografia
Książki tej nie poświęcam nikomu w szczególności. Nie istnieje dla mnie żaden Piotr, Paweł ani Hans. Napisałam ją dla tych, którzy mnie chętnie oglądali na ekranie i na scenie, dla tych, którzy umożliwili mi pracę, zarobek i samodzielne płacenie podatków oraz korzystanie z tych przelotnych znajomości, jakie przynosi życie.
Może przeczytają tę książkę.
Może uśmiechną się wraz ze mną.
Marlena Dietrich
Nazwisko - twarz - mit: Marlena. Tę gwiazdę światowego kina zawsze otaczała mgiełka tajemniczości. Żyła, jak chciała, kochała, kogo chciała. W nowej dla siebie roli - jako autorka wspomnień - z ujmującą szczerością odsłania swą prawdziwą naturę, stara się obalić narosłe wokół jej osoby legendy, rozproszyć aurę sensacji. Wspomina dzieciństwo, młodość, początki kariery artystycznej. Wiele miejsca poświęca kobietom i mężczyznom, którzy odegrali w jej życiu znaczącą rolę - a były to wybitne osobistości nie tylko ze świata filmu.
( z okładki książki)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 53
- 28
- 13
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Myślę, że kluczem do zrozumienia tej biografii jest jedno, jedyne zdanie autorki: "Fakty nie mają znaczenia". Tym można tłumaczyć, że Dietrich ani razu nie wspomina o siostrze, ojcu poświęca jedną wzmiankę, ojczymowi natomiast ani jednej, niemal pomija osobę swojego męża, milczy też na temat jego wieloletniej kochanki oraz swoich długich pozamałżeńskich związków. Trudno dociec, czy to dyskrecja, czy wrodzona niechęć do pisania o swoim życiu prywatnym, czy nakaz czasów, dość, że w pewnym momencie można odnieść wrażenie, że Marlene Dietrich nie pisze o sobie, ale o legendzie, którą się stała, a pisze głównie po to, aby ją podtrzymać i wykreować siebie taką, jaką chciała być zapamiętaną - nie zmysłową, uwodzicielską femme fatale, ale osobą na wskroś obowiązkową, oddaną pracy i gotową do poświęceń w imię tych, których kochała.
Tymczasem wyłaniający się z krat tej książki obraz przedstawia kobietę niezdolną do bardziej wnikliwego spojrzenia na osoby, które miały na nią wpływ, natomiast chętną do pisania przesadzonych niekiedy peanów pochwalnych na ich cześć, do głębi pozbawioną zmysłu samokrytyki i cudownie wręcz trywialną w swoich sądach. Spostrzeżenia na temat przyjaźni są wręcz żenujące, podobnie jak krytyka wszystkich tych, którzy inie żyją rzeczywistością, która wychodzi spod pióra nieuleczalnej mitomanki.
Trudno powiedzieć, czym miała być ta książka. Dietrich regularnie krytykuje swoich biografów (czy, jak pisze, "biografów"), zarzucając im przeinaczenia i koloryzowanie, zapominając, że kilka akapitów wcześniej odmówiła faktom jakiegokolwiek znaczenia. Do pewnego momentu książka przypomina nieco autobiografię, ale kiedy na horyzoncie pojawia się postać von Sternberga zamienia się w pean pochwalny na jego cześć - i swoją przy okazji, skoro autorka bez żenady uznaje wszystkie filmy von Sterberga, w jakich zagrała, za skończone arcydzieła (z czym dziś można bardzo ostro dyskutować), z podobną pewnością wypowiada się także o koszmarnym filmidle "Ogród Allaha", którego jedyną zaletą było rewolucyjne wówczas kręcenie w Technicolorze. Film, oczywiście, jest, jak pisze Dietrich, jednym z najpiękniejszych filmów zrealizowanych w tej technice - śmiem twierdzić, że nawet w czasach powstania tej książki i z tą opinią można było mocno dyskutować. Najwidoczniej jednak Marlene zajęta prowadzeniem domu i byciem cudowną matką nie miała już czasu oglądać filmów, w jakich sama nie występowała.
Sporą część książki stanowią jej wspomnienia o pisarzach, muzykach, aktorach i artystach, z jakimi się spotkała, większą ich część mieniąc swoimi przyjaciółmi. Nie mam nic przeciwko, dlaczego jednak wspomnienia o tych licznych przyjaciołach są takie nieciekawe, takie wtórne, tak niewiele wnoszące? Raimu był ideałem, bo był, Gabim był ideałem, bo był, Burton był ideałem, bo był, podobnie jak Słowacki (w tym wypadku - Goethe i Rilke) wielkim poetą był.
Do tej pory nie miałam złudzeń i uważałam, że Dietrich była raczej przeciętną aktorką, poza kilkoma godnymi uwagi rolami występującą w miernych filmach.
Jestem gotowa odwołać wszystko, co o niej myślałam. Pisarką, jeśli to w ogóle możliwe, była jeszcze gorszą.
Myślę, że kluczem do zrozumienia tej biografii jest jedno, jedyne zdanie autorki: "Fakty nie mają znaczenia". Tym można tłumaczyć, że Dietrich ani razu nie wspomina o siostrze, ojcu poświęca jedną wzmiankę, ojczymowi natomiast ani jednej, niemal pomija osobę swojego męża, milczy też na temat jego wieloletniej kochanki oraz swoich długich pozamałżeńskich związków. Trudno...
więcej Pokaż mimo to