Ktoś mnie spytał o to, czy warto czytać Suicydologię, przekleję więc jako opinię:
"Z tego co pamiętam, to Hołyst najpierw zauważa, że nie ma dziedziny zwanej suicydologią więc postanawia, czy też namawia, do jej stworzenia (oczywiście cały zaszczyt miałby przypaść jemu ;), ale nie wiem jaki skutek odniosła jego odezwa. Miałem nadzieję, że ta książka choć w niewielkim stopniu przyda się do esejów z fiolozofii czy historii literatury, albo będzie inspirująca tak jak inni piszący o samobójstwie (Schopenhauer, Cioran, Camus) ale okazało się, że Hołyst najciekawszy będzie dla lekarzy, policjantów, ratowników medycznych, ludzi odpowiedzialnych za tworzenie systemu zdrowia, prewencji samobójstw, kryminologów itd. Jest masa tabel, zestawień, procentów, stosunkowo niewiele rozmów bezpośrednich, a to one były dla mnie najciekawsze. Hołyst nie jest ani psychologiem ani filozofem i to widać, najbardziej przejawia się tu strona socjologiczna i jeśli chodzi o tę kwestię to wydaje mi się, że totalnie wyczerpuje temat, w spisie treści możesz zresztą zobaczyć co tam jest: samobójstwa dzieci, samobójstwa w ruchu drogowym, samobójstwa w dzień czy w nocy, samobójstwa a wiek itd. Najbardziej zapamiętałem te rozdziały, w których były wywiady, np z dziećmi, których rodzeństwo popełniło samobójstwo czy ze staruszkami niedoszłymi samobójcami. Rozdziały o logoterapii itp ograniczają się właściwie do tego co jest na wikipedii i w podstawowych publikacjach na ten temat.
Podsumowując: jest tu o samobójstwie dosłownie wszystko od strony socjologicznej, statystycznej, technicznej (różne sposoby), mało tu filozofii czy psychologii. Jeżeli chcesz czytać z ciekawości to usiądź sobie w bibliotece i przejrzyj, w 1,5h powinieneś wyszukać najciekawsze sprawy. Jeśli przyda Ci się to do jakichś prac na studia to jest to użyteczna kopalnia danych."

Ktoś mnie spytał o to, czy warto czytać Suicydologię, przekleję więc jako opinię:
"Z tego co pamiętam, to Hołyst najpierw zauważa, że nie ma dziedziny zwanej suicydologią więc postanawia, czy też namawia, do jej stworzenia (oczywiście cały zaszczyt miałby przypaść jemu ;), ale nie wiem jaki skutek odniosła jego odezwa. Miałem nadzieję, że ta książka choć w niewielkim...