…”Wszystko opierało się na sile marzeń”.

Druga część cyklu podobała mi się trochę mniej niż pierwsza – bo chyba za wiele oczekiwałam od romansu na tle historycznym:).

Największym minusem w tej części była relacja głównego bohatera Jamie’go z jego arcywrogiem Jackiem Randallem. W pierwszej części cyklu ich konflikt napędzał całą fabułę. A zakończenie sprawiło, że oczekiwałam przynajmniej krwawej zemsty. Bohater pozytywny zawsze jest tak fascynujący jak pozwala na to jego największy wróg i vice versa. Poczułam zatem ogromne rozczarowanie, kiedy charakter kapitana Randalla uległ rozmiękczeniu, a awantura okazała się co najwyżej letnia. Nawet relacja kapitana z młodszym bratem – tak tajemniczo i mrocznie zarysowana w części pierwszej – okazała się zupełnie nieciekawa.

Wydaje mi się także, że w pierwszej części występowali ciekawsi bohaterowie drugoplanowi, z braćmi MacKenzie na czele, nie mówiąc o Geillis:). A tu: Mary i Aleksander działali mi na nerwy, a zachowanie księcia Sandrigham'a było dziwne i niezrozumiałe. Obronił się w sumie tylko lord Lovat – ale pojawia się tylko na mgnienie rozdziału:)

Przyznaję jednak, że początek powieści bardzo mnie zaskoczył i w głowie kołatało mi straszne pytanie: ALE, JAK TO SIĘ STAŁO???!!!

Cenię autorkę za jej interpretację powstania jakobickiego i ukazanie postaci historycznych. Opisała śmierć, i honor, i walki, i rany z dużym kunsztem literackim – nie zatracając na tle wojny domowej swoich bohaterów.

I polubiłam Claire:). Dokonała swoich wyborów.

Mam już tom trzeci na półce, bo ciekawość mnie dręczy:).

…”Wszystko opierało się na sile marzeń”.

Druga część cyklu podobała mi się trochę mniej niż pierwsza – bo chyba za wiele oczekiwałam od romansu na tle historycznym:).

Największym minusem w tej części była relacja głównego bohatera Jamie’go z jego arcywrogiem Jackiem Randallem. W pierwszej części cyklu ich konflikt napędzał całą fabułę. A zakończenie sprawiło, że...