rozwińzwiń

Fakty i mity w ekonomii

Okładka książki Fakty i mity w ekonomii Thomas Sowell
Okładka książki Fakty i mity w ekonomii
Thomas Sowell Wydawnictwo: Fijorr Publishing biznes, finanse
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biznes, finanse
Wydawnictwo:
Fijorr Publishing
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Data 1. wydania:
2011-03-22
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389812506
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
861
848

Na półkach: ,

Ekonomia – trudna dziedzina. Kiedyś myślałem, że to sama matematyka i należy do nauk ścisłych, dziś wiem, że ekonomia to czysta humanistyka. I tak na nią patrzę. O ile więc w naukach ścisłych trudniej o mity, to ekonomia jest w nie bogato wyposażona. Autor dotyka szeregu mitów ekonomicznych, dla mnie najciekawsze były związane z politykami społecznymi w szczególności państwową politykę mieszkaniową. Dużo miejsca poświęcił też różnego rodzaju dyskryminacjom. Książka jest świetna aby uzmysławiać sobie jakieś zagadnienie i samemu zacząć je zgłębiać. Bardziej pokazuje niż wielopłaszczyznowo je obrazuje. Mimo wszystko bardzo polecam.

Ekonomia – trudna dziedzina. Kiedyś myślałem, że to sama matematyka i należy do nauk ścisłych, dziś wiem, że ekonomia to czysta humanistyka. I tak na nią patrzę. O ile więc w naukach ścisłych trudniej o mity, to ekonomia jest w nie bogato wyposażona. Autor dotyka szeregu mitów ekonomicznych, dla mnie najciekawsze były związane z politykami społecznymi w szczególności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
5

Na półkach:

Zastanawiający jest całkowity brak w dyskusji ekonomicznej głównego nurtu w Polsce odniesień do Thomasa Sowella. Przemilczenia tego autora ponad 30 książek nie usprawiedliwia też brak tłumaczeń – wszak Wydawnictwo Fijorr nadrabia te zaległości. Ale o autorze – na koniec, najpierw o książce.
Wadą jest tytuł. Nie dość, że kojarzy się z tygodnikiem „Fakty i Mity”, to na tyle ogólny i powtarzalny, że wpada do kategorii „fakty i mity żywieniowe” lub „fakty i mity na temat szczepień”. Tymczasem najlepsze co mogłoby spotkać tą książkę to wyrwanie strony tytułowej, żeby czytelnik od razu trafiał na spis treści: Fakty i mity dotyczące kobiet i mężczyzn, Akademickie fakty i mity, Dochodowe fakty i mity czy też Rasowe fakty i mity, wymieniam podzbiór tytułów rozdziałów.
Ewidentnie autor nie waha się skonfrontować z głównymi tematami współczesnej debaty społecznej, szczególnie w formie głoszonej przez „postępowych” ekonomistów/publicystów. Jak pisze
„Praktyką, która najprawdopodobniej należy do najniebezpieczniejszych jest niepoddawanie obiegowych przekonań konfrontacyjnej próbie przeciwstawiania im faktów, lecz akceptowanie lub odrzucanie przekonań w zależności od tego, na ile dobrze pasują one do uprzednio przyjętej wizji świata”.
Książka temu zadaniu właśnie służy: podawaniu faktów zaprzeczających powszechnie głoszonym, a niekoniecznie udowodnionym i w konsekwencji – nieprawdziwym, tezom. W szczególności Sowell analizuje i podważa różnego rodzaje „dyskryminacje’, co stanowi leitmotiv książki. Nasuwa się alternatywny tytuł – „przesądy dyskryminacji”?
Pierwsza z brzegu: dyskryminacja dochodowa kobiet względem mężczyzn. To fakt: statystycznie, jako grupa, kobiety mają mniejsze dochody od mężczyzn. Niemniej opieranie się na jednej, zagregowanej liczbie fałszuje rzeczywistość. I tu Sowell apeluje żeby porównywać „jabłka z jabłkami”, a nie „z pomarańczami”. Powodem niższych dochodów kobiet nie jest dyskryminacja płacowa ze strony pracodawców. Niezamężne, bezdzietne kobiety pracujące na pełen etat zarabiają tyle samo co mężczyźni. Natomiast różnica dla całej populacji wynika z faktu zaangażowania kobiet w rodzinę i rodzicielstwo. W konsekwencji nie pracują w takim samym wymiarze czasu jak mężczyźni, nie mają równie długiego stażu pracy oraz wybierają profesje wymagające mniejszego poświęcenia czasu. Co ciekawe, Sowell nie ocenia tego fundamentalnego wyboru (ile pracy zawodowej, a ile rodziny) – jedynie wykazuje, że nie można obiektywnie mówić o upośledzeniu ekonomicznym kobiet w sytuacji, w której one same dokonują decyzji.
Inny konik „postępowców” czyli narastające rozwarstwienie dochodów pomiędzy bogatymi i biednymi oraz zanikająca klasa średnia. Jeśli arbitralnie przyjmiemy, jak w przypadku USA, że do klasy średniej należą osoby o dochodzie w przedziale 35 000 – 50 000 USD rocznie, to wraz z przesuwaniem się wraz z upływem czasu dochodów w górę, tj. bogaceniem się społeczeństwa, liczba osób we wskazanym przedziale z natury rzeczy się zmniejsza. Czy to oznacza, że liczebność klasy średniej się zmniejszyła? Nie, po prostu średnia dochodu klasy średniej poszła w górę.
Kolejny przykład manipulacji to malejące dochody amerykańskich gospodarstw domowych. Dlaczego malejące? Bo średnia liczebność gospodarstwa domowego spadła – tymczasem w rzeczywistości dochód na osobę, per capita, wzrósł. I mój ulubiony przykład w tej kategorii: teza, że 20% najbiedniejszych gospodarstw domowych pozostaje coraz bardziej w tyle implicite zakłada, że owe 20% społeczeństwa to ciągle te same osoby, zatrzaśnięte w pułapce biedy. Nieprawda biorąc pod uwagę mobilność społeczną, wzrost dochodów wraz z wiekiem/rozwojem kariery zawodowej czy wspomnianą wcześniej mniejszą średnią liczbą pracujących osób w gospodarstwie domowym.
Wreszcie kwestia dyskryminacji mniejszości etnicznych – tj. Afroamerykanów. Sowell wykazuje nieoczywiste powody rasizmu w USA po czym podważa jakże aktualne przekonanie liberalnych elit o upośledzeniu czarnych konsumentów przez np. banki. Logicznie – gdyby banki dyskryminowały czarnych kredytobiorców oznaczałoby to, że stawiałyby im wyższe wymagania odnośnie dochodów czy majątku niż np. białym żeby ograniczyć liczbę pożyczek kierowanych do tych pierwszych. W konsekwencji liczba niespłaconych kredytów wśród Afroamerykanów powinna być niższa niż wśród białych. Tymczasem stopa niespłaconych kredytów jest taka sama w obu grupach. Charakterystyczny jest przytoczony dialog pomiędzy dziennikarzem z Forbes’a a Alicją Munnel, z Rezerwy Federalnej w Bostonie:
Forbes: Czy zastanawiała się pani kiedykolwiek nad tym, że skoro stopy niespłaconych kredytów wśród czarnych i białych wydają się [być] mniej więcej takie same, świadczy to że instytucje udzielające kredytów hipotecznych podejmują racjonalne decyzje?
AM: nie. Dane pochodzące ze spisu nie są wystarczająco dobre i można by poddać je w przyszłości obróbce. Wierzę w to, że dyskryminacja ma miejsce”
Forbes: Nie posiada pani dowodów [dyskryminacji]?
AM: nie mam dowodów. Nikt ich nie ma.
Niestety Sowell nie analizuje, dlaczego i po co szereg publicystów oraz ekonomistów forsuje nośne, aczkolwiek niesprawdzone tezy tylko dlatego, że w nie wierzą. Ani jakie konsekwencje, również dla „dyskryminowanych”, niesie polityka oparta na owych wierzeniach.
Sowell podaje fakty, przykłady, statystyki i sprawnie operuje piórem wykazując przesądy obecne w debacie publicznej. Niemniej najlepszym kontrargumentem w dyskusji o dyskryminacji czarnych i biednych jest jego własny życiorys. Pogrobowiec, urodzony w Północnej Karolinie w 1930 roku przez matkę - pokojówkę jako najmłodszy z piątki rodzeństwa. Wychowany w Harlemie nie skończył szkoły średniej. Jednym słowem modelowy przykład prześladowanego Afroamerykanina zamkniętego w pułapce niewłaściwego urodzenia. Paradoks polega na tym, że w Ameryce lat 1950, przed wprowadzeniem ustaw „równościowych” zdobył licencjat na Harvardzie, magisterium na Columbii, a edukację zakończył doktoratem w Chicago.
I konsekwentnie, od ponad 50 lat zwalcza faktami mity głoszone przez ekonomistów.

Zastanawiający jest całkowity brak w dyskusji ekonomicznej głównego nurtu w Polsce odniesień do Thomasa Sowella. Przemilczenia tego autora ponad 30 książek nie usprawiedliwia też brak tłumaczeń – wszak Wydawnictwo Fijorr nadrabia te zaległości. Ale o autorze – na koniec, najpierw o książce.
Wadą jest tytuł. Nie dość, że kojarzy się z tygodnikiem „Fakty i Mity”, to na tyle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
161

Na półkach: , ,

Książka jest specyficzna. Omawia ciekawe tematy ekonomiczne, ale może być po prostu nudna :)

Raczej polecam ludziom, co interesują się szeroko pojętą ekonomią i szukają dogłębniejszej analizy tematu.

Książka jest specyficzna. Omawia ciekawe tematy ekonomiczne, ale może być po prostu nudna :)

Raczej polecam ludziom, co interesują się szeroko pojętą ekonomią i szukają dogłębniejszej analizy tematu.

Pokaż mimo to

avatar
1022
790

Na półkach: , ,

Co jest prawdą? A co tylko mitem? Co tylko wydaje się być logiczne, a co naprawdę jest w ekonomii uzasadnione? Na te pytania spróbuje odpowiedzieć Thomas Sowell, poruszając tematy związane z płcią, studiami, czy rasami ludzkimi.

Gdy bierze się tego typu książkę do ręki pierwsza myśl, jaka przychodzi nam do głowy jest często wybitnie prosta – co takie coś, wyglądające jak siedem boleści w ogóle robi na naszej półce? Nie muszę chyba mówić, jak okropna jest ta okładka... i naprawdę, choć chce, nie mam bladego pojęcia do czego ta grafika nawiązuje. Gniazdo, z okiem/jajkiem w środku...? Pewnie nie mam wytaczającej wiedzy by to zrozumieć, ale... naprawdę, nie podoba mi się ona pod względem wizualnym. Ale to przecież pozycja, która ma nas czegoś nauczyć, prawda? Jej szczególnie nie powinno oceniać się po okładce.
Nie będę nikogo okłamywać. To nie powieść, którą czyta się i uwielbia się pisarza za to, co stworzył. Owszem, styl Sowella nie należy do najcięższych, poza tym autor nie zagłębia się w temat aż tak bardzo, by laik do nie zrozumiał, ale i tak i tak to pozycja, do której trzeba przysiąść ze świeżym umysłem. Inaczej człowiek czytając ją po prostu się wyłączy i nie będzie nic z lektury pamiętał. Jeśli jednak interesuje Was ekonomia, albo po prostu szukacie czegoś, co pozwoli Wam rozwinąć horyzonty to... wydaje mi się, że to dość dobra pozycja.
Wprawdzie sięgając po tę książkę wypadałoby już coś o tej ekonomii wiedzieć, aczkolwiek osoby myślące w miarę logicznie nie powinny mieć większych problemów ze zrozumieniem jej, zwłaszcza że – jak już pisałam – autor nie zagłębia się w problem bardzo szczegółowo. Przy tym często porusza dość ciekawe tematy... a przecież kto z nas nie lubi obalania mitów? Nie wątpię, że wielu z Was z zainteresowaniem oglądało filmy to pokazujące, dlaczego więc nie mielibyście chcieć o czymś takim poczytać? I to potraktowane przez specjalistę w dziedzinie, a nie jakąś losową osobę w sieci, czy telewizji.
Nie mam wrażenia, by Fakty i mity w ekonomii nauczyły mnie czegoś w jakiś szczególny sposób, ale na pewno dały mi do rękawa kilka ciekawych argumentów, które będę mogła w przyszłości wykorzystać. Muszę jednak przyznać, że czasami przykłady autora niekoniecznie będą trafione dla Polaka – w większości przypadków są wzięte z życia mieszkańców USA co niekoniecznie przekłada się na naszą sytuacje. Na przykład gdy Sowell opisuje system studiów w swoim kraju to my, Polacy, niestety nie jesteśmy w stanie tego w pełni przenieść na naszą płaszczyznę. I choć owszem, to tylko przykłady, pokazujące bardziej ogólną regułę, ale przez to mogą nie być dla nas do końca zrozumiałe.
Jeśli macie chęci i cierpliwość myślę, że po Fakty i mity w ekonomii warto sięgnąć. To dobrze opracowana książka, choć dla znawców tematu może być ciut za płytka. Nie ma co jednak czytać jej na siłę, bo jak to z literaturą tego typu bywa bez udziału własnej woli w poznawaniu jej możecie przysnąć w połowie i zupełnie nic z niej nie zrozumieć.

Co jest prawdą? A co tylko mitem? Co tylko wydaje się być logiczne, a co naprawdę jest w ekonomii uzasadnione? Na te pytania spróbuje odpowiedzieć Thomas Sowell, poruszając tematy związane z płcią, studiami, czy rasami ludzkimi.

Gdy bierze się tego typu książkę do ręki pierwsza myśl, jaka przychodzi nam do głowy jest często wybitnie prosta – co takie coś, wyglądające jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
18

Na półkach:

Książka taka sobie. Tematy potraktowane powierzchownie.

Książka taka sobie. Tematy potraktowane powierzchownie.

Pokaż mimo to

avatar
127
26

Na półkach:

Dobra książka. Dzięki niej poznałem wiele interesujących faktów i statystyk które przeczą wielu znanym mitom na temat funkcjonowania różnych elementów świata. Dane odnoszą się zarówno do czasów współczesnych jak i do przeszłości. Książka ukazuje, że przez brak wiedzy, ograniczony dostęp do statystyk itd. nie zawsze w pełni świadomie postrzegamy pewne zagadnienia. Nie wszystko da się też porównać i przedstawić w formie statystyki. Coś co na pierwszy rzut oka wydaje się niesprawiedliwe, nieetyczne, niezgodne z pewnymi zasadami po zaznajomieniu się z bardziej rzetelnymi danymi okazuje się być rozsądnym rozwiązaniem (oczywiście w drugą stronę również i to nawet w większej liczbie przypadków). Utarte prawdy, mity sprawiają, że wierzymy w rzeczy, które wmawiają nam ludzie będący u władzy, środki masowego przekazu, a co ostatecznie okazuje się nie mieć realnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dzięki książce po raz kolejny utwierdziłem się też w przekonaniu, że rzetelność danych przedstawianych w mass mediach pozostawia wiele do życzenia. Dane są przedstawiane w taki sposób, aby pasowały do wstępnie narzuconej już teorii na temat jakiegoś zjawiska tylko dlatego, żeby pewne osoby/podmioty mogły odnieść korzyść usprawiedliwiając swoje działania nierzetelnymi informacjami. Niektóre fragmenty książki bardzo przypadły mi do gustu i w pełni zgadzałem się z autorem. Polecam ludziom ciekawym świata i poszukującym prawdy na temat otaczającej nas rzeczywistości.

Dobra książka. Dzięki niej poznałem wiele interesujących faktów i statystyk które przeczą wielu znanym mitom na temat funkcjonowania różnych elementów świata. Dane odnoszą się zarówno do czasów współczesnych jak i do przeszłości. Książka ukazuje, że przez brak wiedzy, ograniczony dostęp do statystyk itd. nie zawsze w pełni świadomie postrzegamy pewne zagadnienia. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
31

Na półkach: ,

Czyta się bardzo dobrze. Jest to pozycja napisana prostym językiem. Pozwala rozszerzyć swój punkt widzenia i nie dać się omamić opracowaniom pisanym w myśl zasady, że są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka.

Czyta się bardzo dobrze. Jest to pozycja napisana prostym językiem. Pozwala rozszerzyć swój punkt widzenia i nie dać się omamić opracowaniom pisanym w myśl zasady, że są kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    11
  • Teraz czytam
    4
  • Ekonomia
    4
  • Ekonomia i finanse
    1
  • Filozofia i Polityka
    1
  • Kupić
    1
  • Eikon dio
    1
  • Biznes
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Fakty i mity w ekonomii


Podobne książki

Przeczytaj także