Stan wojenny. Dlaczego...

Okładka książki Stan wojenny. Dlaczego... Wojciech Jaruzelski
Okładka książki Stan wojenny. Dlaczego...
Wojciech Jaruzelski Wydawnictwo: Polska Oficyna Wydawnicza BGW biografia, autobiografia, pamiętnik
454 str. 7 godz. 34 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Polska Oficyna Wydawnicza BGW
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
454
Czas czytania
7 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
8370663451
Tagi:
historia Polski stan wojenny XX wiek Wojciech Jaruzelski PRL WRON
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
170
170

Na półkach:

Swoista spowiedź Generała.
Kontrowersyjna, lecz decyzyjna wówczas osoba próbuje wyjaśnić przyczyny, które spowodowały wprowadzenie w naszym kraju stanu wojennego. Przekonanych o prawidłowości tej decyzji utwierdzać w jej słuszności z pewnością już nie musi. A powiedzmy - sceptyków - i tak nie przeciągnie na swoją stronę...
Tak jak zwolennik PiS-u zwykłą rozmową raczej nie sprawi, by fan PO- nagle zmienił polityczne barwy.  Co innego oczywiście sami politycy, bo ci zwykle idą za potencjalnie większą kasą. Co nieraz widać później w posiadanym stanie majątkowym...
Ale wracając do stanu wojennego - były reprezentacyjny bramkarz Jan Tomaszewski grał wówczas w Hiszpanii. Nie w Realu czy Barcelonie, tylko w Herculesie Alicante, ale jednak. Opowiadał, że w hiszpańskiej telewizji pokazywano migawki, jak nieopodal granicy Polski z ZSRR gromadzą się wojska radzieckie. Ponoć nawet pokazywano zbliżenia żołnierzy, których wygląd był bardziej azjatycki niż europejski...
Trudno dziś powiedzieć, jak było naprawdę. Osobiście byłem zbyt młodym dzieciakiem, by odczuć jakieś niedogodności w zaistniałej sytuacji. Choć zdaję sobie sprawę, że dla niektórych osób/rodzin mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Bo przecież nie wszyscy internowani jadali suto zakrapiane alkoholem kolacje w swoich miejscach odosobnienia. A takie właśnie fotografie pojawiały się w różnych publikacjach po latach...
Generał nieraz zarzekał się, że decyzja o stanie wojennym była jego " suwerenną". Fajnie, że brał "wszystko" na siebie, ale obawiam się, że to tylko taka ładna zagrywka. Podejrzewam, że żaden polityk od pewnego stopnia "ważności" nie jest niezależny. Nie tylko od partii, którą reprezentuje, ale pewnie i od innych, nierzadko "będących w cieniu", powiedzmy - podmiotów.
A i tego typu ważkie decyzje, jaką podjął w grudniu 1981 Generał - też mogą zapadać w zupełnie innych miejscach niż te, gdzie później je ogłaszają...
Wiatr przemian i tak w końcu dotarł do "socjalistycznej" Europy. Może "nasz stan wojenny" nieco go spowolnił, a kto wie, czy nie zapobiegł nawet czemuś w rodzaju "Arabskiej wiosny", która lata później narobiła trochę "bałaganu" w Afryce Północnej....?
Zaś czy "musiał" być wprowadzony ? Na to pytanie każdy Czytelnik tej książki - odpowie już sobie sam...

Swoista spowiedź Generała.
Kontrowersyjna, lecz decyzyjna wówczas osoba próbuje wyjaśnić przyczyny, które spowodowały wprowadzenie w naszym kraju stanu wojennego. Przekonanych o prawidłowości tej decyzji utwierdzać w jej słuszności z pewnością już nie musi. A powiedzmy - sceptyków - i tak nie przeciągnie na swoją stronę...
Tak jak zwolennik PiS-u zwykłą rozmową raczej nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
120

Na półkach:

W książce Generał tłumaczy czytelnikom powody wprowadzenia stanu wojennego. A skoro ktoś chce się tłumaczyć, to chyba dobrze to o nim świadczy. Klasyczny dyktator psychopata nie tłumaczyłby się z podjętych decyzji, uważając je za jedynie słuszne. Nie wyobrażam sobie, aby np. taki Hitler czy inny Pol Pot wyjaśniali powody swoich decyzji. Jaruzelski się jednak tłumaczy. I jeszcze przeprasza (chyba nawet dwukrotnie). Ale to jeszcze nic: jego wyjaśnienia streścić można słowami ,,nie widziałem innej możliwości”. Co też dobrze o nim świadczy, bo nie twierdzi, że nie było innego wyjścia, tylko on go nie widział. To wszystko stawia Generała w pozytywnym świetle.
Przechodząc do meritum: wedle Autora przyczyną wprowadzenia stanu wojennego była panosząca się anarchia, wynikająca z działań radykalnego skrzydła ,,Solidarności” nad którym nie panował już nawet Lech Wałęsa. Autor zaznacza wieloraki nacisk zewnętrzny na władze PRL: nie tylko militarny, ale przede wszystkim ekonomiczny. Ze strony RWPG miało grozić nam radykalne ograniczenie dostaw większości produktów (żywności, gazu, sprzętu agd itp.). Z drugiej strony nie wypełnialiśmy zobowiązań sojuszniczych, szczególnie w kwestii eksportu węgla. Autor wielokrotnie wskazuje na rozkład gospodarki na skutek szerzącej się anarchii. Unaocznia cofanie się władzy pod naporem szarżującej ,,Solidarności”, jak też propozycje ugodowe: dziewięćdziesiąt dni bez strajków, działalność Rady Porozumienia Narodowego, liczne spotkania z różnymi środowiskami. Wskazuje też na zmęczenie sytuacją zwykłych ludzi (których opinie ceni sobie najbardziej),uderza tu zwłaszcza zacytowana wypowiedź lekarki Gizeli Pawłowskiej.
Nie pomagało mitygowanie przez Kościół, ,,Solidarność” szła (wedle Autora) na starcie czołowe, a przynajmniej jej część. Na nic się więc apele i komunikaty Glempa, a wcześniej rozmowy z kard. Wyszyńskim. Apogeum mogło nastąpić 17 XII 1981 o godzinie 16:00, gdyż na ten dzień ,,Solidarność” zaplanowała centralne obchody jedenastej rocznicy Grudnia 1970 w Warszawie. Wcześniej jeszcze 2 XII 1981 był strajk w radomskiej Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa, któremu ton nadawali skrajni radykałowie ,,Solidarności”, domagając się strajku ogólnopolskiego. Ważnym zagadnieniem są liczne ostrzeżenia ze strony władz cywilnych i wojskowych ZSRR. Polska wszak zbaczała (ich zdaniem) z kursu marksistowsko-leninowskiego w stronę może nawet liberalizmu. Działał jeszcze jeden czynnik psychologiczny: wstyd, gdy Jaruzelski prosił o pomoc, a nie mógł wykazać się wykonaniem zobowiązań ze strony Polski (szczególnie w sprawie eksportu węgla). W krajach RWPG sklepy były pełne, a my mieliśmy opinie leni (zwłaszcza w NRD),którzy tylko strajkują.
Na uwagę zasługuje analiza argumentu, dotyczącego polskości Ziem Odzyskanych: tylko w ramach ówczesnych układów i sojuszy międzynarodowych istniała gwarancja nienaruszalności polskich granic. Historia to potwierdziła: wszakże Mazowiecki musiał w Kohlem podpisywać układ w Krzyżowej, a historia z 2006 z mazurskich (więc wschodniopruskich) Nart to potwierdza (przynajmniej częściowo). Generał uświadamia nam (przytaczając Czesława Miłosza),że mogliśmy skończyć na państwie o obszarze Księstwa Warszawskiego. Ale Stalin wykoncypował (z sobie wiadomych powodów),że owszem Kresy utracimy, ale zrekompensuje to nam wysiedleniem Niemców z ich odwiecznych siedzib na zachód i północ od przedwojennej Polski (por. s. 278). Generał przypomina (s. 279),że żaden zachodni polityk nie odwiedził Ziem Odzyskanych (z wyjątkiem de Gaulle’a, który odwiedził Zabrze). A więc po pierwsze realpolitik, a po drugie Point de rêveries, messieurs. Trzeba się liczyć z faktami. Kreuje się tu Autor na polityka trzeźwo myślącego, może faktycznie nim był?
Popieram stanowisko Autora w kwestii pozytywnych zmian jakie zaszły w Polsce po drugiej wojnie światowej. Przypomina, że jego edukacja w warszawskim gimnazjum marianów kosztowała krocie i dla większości (było nie było) obywateli była zupełnie poza zasięgiem. Kolejna kwestia (która i mnie jakoś uwiera): upamiętnia się Grudzień 1970, Czerwiec 1956, a co ze zbrodniami okresu międzywojennego?
Kolejny ważny temat: nieupominanie się przez Kościół o wykluczonych po 1989 (s. 196),a przedtem hierarchowie potrafili ich dostrzec (autor wspomina o liście wystosowanym przez Kościół do rządu, w którym ,,zwracano uwagę na jak ludziom żyje cię ciężko” s. 194). Nie można nie wspomnieć ilu ludzi ,,Solidarności” po 1989 porzuciło głoszone ideały, nagle zmieniając światopogląd ekonomiczny.
To czego mi brakowało to szerszej wypowiedzi o Edwardzie Gierku. Znam wypowiedź profesora Pawła Bożka (doradcy ekonomicznego Edwarda Gierka|),w której mówił, że ostrzegał Gierka przed tandemem Kania-Jaruzelski. Ten ostatni miał też sprzeciwiać się prywatyzacji Zakładów Ursusa pod koniec lat 70. Tu autor niewiele mówi o Gierku, a jeśli już to z wyczuwalną niechęcią. Drugą kwestią, której szerszego omówienia mi brakuje to dlaczego do okrągłego stołu doszło tyle lat później, nawet licząc od początku epoki Gorbaczowa. Mam jeszcze jedną wątpliwość: wprowadzenie stanu wojennego miało udowodnić naszym sojusznikom, że nie zbaczamy z drogi socjalizmu. A Autor mówi, że jego wprowadzenie uspokoiło wymienionych, a my mogliśmy wtedy dopiero podjąć jakieś reformy. Czyli zboczyć z drogi socjalizmu? Dostrzegam tu sprzeczność.
Całość napisana porządną polszczyzną (przedwojenna edukacja),w paru miejscach upstrzona kolokwializmami, co raczej jest walorem, bo nadaje wypowiedzi bardzo ludzki wymiar, dopasowany do formy – wspomnienia.

W książce Generał tłumaczy czytelnikom powody wprowadzenia stanu wojennego. A skoro ktoś chce się tłumaczyć, to chyba dobrze to o nim świadczy. Klasyczny dyktator psychopata nie tłumaczyłby się z podjętych decyzji, uważając je za jedynie słuszne. Nie wyobrażam sobie, aby np. taki Hitler czy inny Pol Pot wyjaśniali powody swoich decyzji. Jaruzelski się jednak tłumaczy. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
992
631

Na półkach:

Jak doszło do stanu wojennego?

Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 1992 roku.

Generał, autor stanu wojennego w rozważaniach nadal broni swoich decyzji. Szuka aprobaty i usprawiedliwienia. Często trudno zgodzić się z jego rozumowaniem. Opór wzbudza serwilizm wobec Sowietów i korekta własnego życiorysu ( o czym pisał dr Piotr Gontarczyk).

Autor zapewniał, że książka nie jest ''konspektem mowy obrończej", jednak nim jest.

Jak doszło do stanu wojennego?

Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 1992 roku.

Generał, autor stanu wojennego w rozważaniach nadal broni swoich decyzji. Szuka aprobaty i usprawiedliwienia. Często trudno zgodzić się z jego rozumowaniem. Opór wzbudza serwilizm wobec Sowietów i korekta własnego życiorysu ( o czym pisał dr Piotr Gontarczyk).

Autor zapewniał, że książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Każdy wygłasza sądy, opinie, bo każdy Polak zna się na polityce, medycynie i samochodach szkoda, że czytać się nie chce. Po 24 latach od tej publikacji mamy na LC - 6 opinii: jedną bez gwiazdek, a pozostale to 10, 8, 2 x 7 i 6 gwiazdek. Czytelników w ogóle 34. Ten brak zainteresowania jest szkodliwy bo "audiatur et altera pars";
Wikipedia:
"Audiatur et altera pars, znana też jako Audi alteram partem (łac. należy wysłuchać drugiej strony) – podstawowa zasada w prawie procesowym rzymskim. Mówi ona: Niechaj druga strona też zostanie wysłuchana. W szerszym rozumieniu oznacza zakaz wydawania wyroku bez wysłuchania wszystkich argumentów za i przeciw....."

A tu jest jeszcze trzecia strona tj głos umęczonego anarchią społeczeństwa, które w olbrzymiej większości przyjęło stan wojenny jako wybawienie. Jeszcze obecnie, mimo pokoleniowej zmiany ankietowanych, czytamy:

Wikipedia: (hasło "Stan wojenny w Polsce 1981 - 1983")
"Według sondaży wykonywanych niemal corocznie od 1991 roku, większa część społeczeństwa niezmiennie popiera decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego....."

http://www.newsweek.pl/polska/sondaz--wiekszosc-polakow-za-stanem-wojennym,85559,1,1.html
(2011) "51 proc. Polaków popiera decyzję o wprowadzeniu w 1981 r. stanu wojennego - mówi sondaż TNS OBOP przed 30. rocznicą 13 grudnia.

http://www.tnsglobal.pl/wp-content/blogs.dir/9/files/2014/03/K.072-12_Raport_Stan_wojenny_O11_b-12.pdf
(2012) "..Ponad dwie piąte Polaków (43 %) uważa, że wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku było uzasadnione..."

Jako świadek tych wydarzeń przytaczam trzy przykłady świadczące o KONIECZNOŚCI działania.
1. Absurdalność strajków, które wymknęły się spod kontroli "Solidarności", objawiła się szczególnie jaskrawo w przedszkolach: najpierw starszaki, a za ich przykładem maluchy zastrajkowały i odmówiły przyjmowania posiłków
2. Komunikacja miejska strajkowała, więc moja żona wsiadła do taksówki, by dotrzeć do pracy, by nakarmić dzieci w Domu Dziecka. W połowie kursu (godzina 12) taksówkarz ogłosił solidarnościowy strajk. Dzieci dostały obiad opóźniony.
3. Od pół roku usiłowałem rozpocząć "działalność gospodarczą". Z powodu wyczerpania moich środków na łapówki pozostała kwestia dokumentu o mojej niekaralności. Pół roku mijało, a urzędniczka z wiele znaczącym uśmiechem twierdziła, że wskutek ogólnego bałaganu w Polsce, pożądany dokument nie doszedł. Dopiero po wprowadzeniu nadzoru komisarzy wojskowych w stanie wojennym, ów dokument się znalazł, datowany na wrzesień ubiegłego roku.

I patrzcie Państwo!! Ani słowa o "bolszewikach", o "sowieckiej interwencji" czy też w ogóle o polityce. Bo to wszystko niewiele mnie interesowało, wobec podstawowych egzystencjalnych problemów.
Tak samo nie wyjawię tu swojej opinii ani na temat Jaruzelskiego, ani tym bardziej Kuklińskiego bo nie chodzi o demonstrację moich poglądów, lecz o zachęcenie Państwa do przestudiowania tej niewątpliwie wartościowej pozycji.

Każdy wygłasza sądy, opinie, bo każdy Polak zna się na polityce, medycynie i samochodach szkoda, że czytać się nie chce. Po 24 latach od tej publikacji mamy na LC - 6 opinii: jedną bez gwiazdek, a pozostale to 10, 8, 2 x 7 i 6 gwiazdek. Czytelników w ogóle 34. Ten brak zainteresowania jest szkodliwy bo "audiatur et ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
596
5

Na półkach: ,

Przy tak skomplikowanych sprawach, wręcz wymagane jest zapoznanie się z argumentami obu stron.

Przy tak skomplikowanych sprawach, wręcz wymagane jest zapoznanie się z argumentami obu stron.

Pokaż mimo to

avatar
150
136

Na półkach:

Po drugiej stronie lustra.

Po drugiej stronie lustra.

Pokaż mimo to

avatar
233
169

Na półkach:

Inspirowana i sponsorowana przez USA "Solidarność" dążyła do obalenia socjalizmu w Polsce. Kontrrewolucyjny "festiwal solidarności" skończył się paraliżem gospodarki i octem na półkach. To było przygotowanie do przejęcia władzy. Generał Jaruzelski zatrzymał kontrrewolucję i obronił władzę ludową. Agentura zachodniego imperializmu nie przeszła!

Inspirowana i sponsorowana przez USA "Solidarność" dążyła do obalenia socjalizmu w Polsce. Kontrrewolucyjny "festiwal solidarności" skończył się paraliżem gospodarki i octem na półkach. To było przygotowanie do przejęcia władzy. Generał Jaruzelski zatrzymał kontrrewolucję i obronił władzę ludową. Agentura zachodniego imperializmu nie przeszła!

Pokaż mimo to

avatar
183
159

Na półkach: ,

Bardzo interesująca pozycja. Oczywiście jestem za młoda żeby pamiętać grudzień 1981 (miałam wtedy niecałe 3 lata). Przez stan wojenny też przeszłam nie do końca zdając sobie sprawę co się dookoła dzieje. Chyba w tym zasługa rodziców, że oszczędzili mi zmartwień dotyczących codziennych egzystencji. Myślę, że jest i będzie to kontrowersyjny temat. Ilu ludzi tyle opinii. Z doświadczenia wiem jak ciężko zrozumieć kogoś, kto ma inne zdanie gdy jest się przekonanym o swojej racji. Prawda jak i wina leży zawsze po środku. I jedna strona miała swoje racje i druga. Żeby wszysto pojąć i rozstrzygnąć trzeba by Salomona. Niestety go nie ma i trzeba samemu wyrobić sobie zdanie. A do tego jak to w sądzie potrzeba wysłuchać obu stron konfliktu.

Bardzo interesująca pozycja. Oczywiście jestem za młoda żeby pamiętać grudzień 1981 (miałam wtedy niecałe 3 lata). Przez stan wojenny też przeszłam nie do końca zdając sobie sprawę co się dookoła dzieje. Chyba w tym zasługa rodziców, że oszczędzili mi zmartwień dotyczących codziennych egzystencji. Myślę, że jest i będzie to kontrowersyjny temat. Ilu ludzi tyle opinii. Z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
463
43

Na półkach:

Autor książki jest dla wielu osobą kontrowersyjną i także dla wielu czytelników z góry dyskwalifikuje to Wojciecha Jaruzelskiego, ze względu na "przynależność" do minionego ustroju. Takie postępowanie, moim skromnym zdaniem jest błędne. Wystarczy przeczytać choćby słowa wstępne, by mieć świadomość, że pierwszy sekretarz PZPR, Premier PRL oraz pierwszy Prezydent III RP, wcale nie gloryfikuje swojej postaci oraz swoich działań i podejmowanych decyzji. Ba, co więcej nierzadko przyznaje się do popełnionych błędów i dokonuje oceny wydarzeń z początku lat '80 XX w. w sposób obiektywny. Jeżeli ktoś z góry obarcza winą ówczesny rząd (z autorem na czele) za wprowadzenie stanu wojennego, to z pewnością powinien sięgnąć po tą pozycję, by mieć pełny obraz sytuacji tamtej Polski. Niestety mimo upływu kilku dziesięcioleci, dalej mało kto potrafi na chłodno dokonać analizy tamtych wydarzeń.

Jako ciekawostkę podam, że już w momencie wydania książki (1992),Wojciech Jaruzelski delikatnie wspominał o ofierze, choćby Powstania Warszawskiego, które w ostatnim czasie jest ponownym tematem wielu rozmów (m.in książka P.Zychowicza).

Autor książki jest dla wielu osobą kontrowersyjną i także dla wielu czytelników z góry dyskwalifikuje to Wojciecha Jaruzelskiego, ze względu na "przynależność" do minionego ustroju. Takie postępowanie, moim skromnym zdaniem jest błędne. Wystarczy przeczytać choćby słowa wstępne, by mieć świadomość, że pierwszy sekretarz PZPR, Premier PRL oraz pierwszy Prezydent III RP,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
75

Na półkach: ,

Wojciech Jaruzelski próbuje usprawiedliwić ogłoszenie stanu wojennego (bezprawnego nawet wobec konstytucji PRL),które miało na celu zniszczyć Solidarność, a następnie ją przemodelować. Każdy może sobie wyrobić zdanie na temat jego prób walki o "godne miejsce w historii".
Polecam natomiast zwrócić uwagę na fragment (s.242 - według moich notatek),gdzie Jaruzelski mówi, iż w 1970r. jako szef MON nie miał nad sobą zwierzchnictwa partyjnego. Podaje tu przykład jakoby w Moskwie wszystkie decyzje wojskowych miały być konsultowane z KC i BP. Jak twierdzi, w Polsce takie coś było "nie do pomyślenia". Jest to bardzo ciekawe wyznanie, gdyż oficjalną linią obrony odnośnie wydarzeń na Wybrzeżu w grudniu 1970r. było to, że Jaruzelski został pozbawiony realnej władzy przez Gomułkę (którego los był wtedy przesądzony, a on sam nie był w stanie podejmować decyzji ze względu na ciężki stan zdrowia). Niestety w dostępnych aktach sprawy toczącego się procesu sądowego w tej sprawie nie znalazłem śladu, aby ktokolwiek zapytał Jaruzelskiego skąd tak dwie sprzeczne relacje.

Wojciech Jaruzelski próbuje usprawiedliwić ogłoszenie stanu wojennego (bezprawnego nawet wobec konstytucji PRL),które miało na celu zniszczyć Solidarność, a następnie ją przemodelować. Każdy może sobie wyrobić zdanie na temat jego prób walki o "godne miejsce w historii".
Polecam natomiast zwrócić uwagę na fragment (s.242 - według moich notatek),gdzie Jaruzelski mówi, iż...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    82
  • Chcę przeczytać
    75
  • Posiadam
    37
  • Historia
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Polityka
    1
  • PRL
    1
  • 📗✔kategoria: Historyczna
    1
  • 9A) Literatura polska: 7) Literatura współczesna
    1
  • 📚w domowej biblioteczce
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stan wojenny. Dlaczego...


Podobne książki

Przeczytaj także