rozwińzwiń

Opcje

Okładka książki Opcje Robert Sheckley
Okładka książki Opcje
Robert Sheckley Wydawnictwo: Amber Seria: Mistrzowie SF fantasy, science fiction
219 str. 3 godz. 39 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Mistrzowie SF
Tytuł oryginału:
Options
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
219
Czas czytania
3 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
8370828205
Tłumacz:
Marek Pąkciński
Tagi:
opcje options robert sheckley
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 470 (11/2021) James Alan Gardner, Jacek Inglot, Piotr Jedliński, Jeff Noon, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Robert Sheckley, Steve Toase, Przemysław Zańko-Gulczyński
Ocena 7,1
Nowa Fantastyk... James Alan Gardner,...
Okładka książki The Complete Aliens Omnibus: Volume Two (Genocide, Alien Harvest) David Bischoff, Robert Sheckley
Ocena 6,0
The Complete A... David Bischoff, Rob...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1715
187

Na półkach:

W połowie czytania chciałam się poddać, nie wiem co autor brał jak to pisał, ale ja na pewno tego nie chcę.
Książka niezrozumiała i chaotyczna choć miejscami ciekawa. Z chęcią przeczytałabym wyjaśnienie, co właściwie autor miał na myśli. Możliwe jednak, że w ogóle nie ma tu myśli przewodniej, że chaos sam w sobie jest celem.

W połowie czytania chciałam się poddać, nie wiem co autor brał jak to pisał, ale ja na pewno tego nie chcę.
Książka niezrozumiała i chaotyczna choć miejscami ciekawa. Z chęcią przeczytałabym wyjaśnienie, co właściwie autor miał na myśli. Możliwe jednak, że w ogóle nie ma tu myśli przewodniej, że chaos sam w sobie jest celem.

Pokaż mimo to

avatar
188
181

Na półkach: , ,

Czytając inne opinie można zdziwić się, że ta książka, pomimo swojej nieznacznej długości, jest trudna w odbiorze. Przeczytałem i... niestety muszę się z tym zgodzić.

Początkowo idzie lekko. Pierwsze rozdziały się pochłania i zostajemy rzuceni w wir przygody. No a potem klops. Totalny chaos. Każdy kolejny rozdział powoduje, że ma się ochotę odłożyć książkę na bok, wziąć jakieś dragi, popić zimnym piwkiem i dopiero wtedy kontynuować czytanie. Jak kilku moich przedmówców wspomniało książka składa się z multum rozdziałów - i to muszę przyznać - wypełnionych komizmem i poczuciem humoru. Niestety są one przeplatane jakimiś zupełnie niepotrzebnymi ultrakrótkimi "wtrąceniami", które nic nie wnoszą, a tylko mieszają w głowie (może taka ich rola?).

Ogólnie ta powieść, choć może nie jest to takie oczywiste, zawiera ukrytą linię fabularną, której fragmenty, jeśli tylko zdołamy je wyłapać, możemy poskładać w całość. Czy satysfakcjonującą - to już inna kwestia. Niestety konia z rzędem temu, kto przy tym nie straci głowy jak główny bohater.

Ocena książki przeciętna, uratowana przez naprawdę niezłe poczucie humoru i parę fajnych historii wplecionych w ten ogromny bałagan twórczy autora, który odfrunął trochę za daleko. Z tego mogła powstać naprawdę niezła powieść przygodowa. Podsumowując, książka wymagająca skupienia, pewnego dystansu i specyficznego podejścia, nie gwarantująca przy tym wiele w zamian.

Czytając inne opinie można zdziwić się, że ta książka, pomimo swojej nieznacznej długości, jest trudna w odbiorze. Przeczytałem i... niestety muszę się z tym zgodzić.

Początkowo idzie lekko. Pierwsze rozdziały się pochłania i zostajemy rzuceni w wir przygody. No a potem klops. Totalny chaos. Każdy kolejny rozdział powoduje, że ma się ochotę odłożyć książkę na bok, wziąć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
137
52

Na półkach:

Ja szczerze myślę, że nie zrozumiałem tej książki. Przeczytałem opinie pod książką i muszę stwierdzić, że chyba większość ludzi również jej nie zrozumiała. Do samego końca zastanawiałem się co ja tak właściwie czytam. Nijak powiązane ze sobą rozdziały, tak? A kto doczytał książkę do końca? Na końcu Człowiek o Tysiącu Maskach mówi, że wymyślił dodatkowe historie, poboczne fabuły by pomóc Mishkinowi w zdobyciu części do silnika. Jak już to wiem to chyba muszę przeczytać książkę jeszcze raz żeby znaleźć w tych "bezsensownych" rozdziałach ową pomoc. Zastanawia mnie tylko co ma znaczyć, że Człowiek zamienia się w Mishkina. Robot w wujka Arnolda, który zamienia się w Orchidiusa, który zamienia się w grubego mężczyznę, który zamienia się w robota, który zamienia się w robota, który zamienia się w Mishkina itd. itd. Nie rozumiem.
Ktoś w opini na dole napisał, że jest to lekka lektura. Zazdroszczę inteligencji, bo dla mnie to była jedna z najtrudniejszych książek jakie przyszło mi przeczytać.

Ja szczerze myślę, że nie zrozumiałem tej książki. Przeczytałem opinie pod książką i muszę stwierdzić, że chyba większość ludzi również jej nie zrozumiała. Do samego końca zastanawiałem się co ja tak właściwie czytam. Nijak powiązane ze sobą rozdziały, tak? A kto doczytał książkę do końca? Na końcu Człowiek o Tysiącu Maskach mówi, że wymyślił dodatkowe historie, poboczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
440
96

Na półkach: , , ,

„Komu potrzebny czytelnik, który jest cierpliwy?”[1]
Psuje się statek, więc Mishkin ląduje awaryjnie na planecie Harmonia, by pobrać z magazynu odpowiednią część. Niestety: komputer zawiadujący magazynem zdecydował, że ryzyko, iż jakiś niesprawny statek rozbije się właśnie tu jest duże, toteż postanowił umieścić powierzone mu podzespoły w różnych miejscach planety. Mishkina czeka więc podróż przez niegościnną dżunglę, a towarzyszy mu pewien robot. I tu mniej więcej kończy się logika.

Nie wiem, po prostu nie wiem. Autor niby dobrze mi znany, tak samo znane są jego niestandardowe pomysły. Po lekturze „Opcji” jednak nie potrafię ocenić, czy ja nie rozumiem tej powieści, czy też tym razem Sheckley przekroczył granicę i to, co napisał po prostu nie ma sensu.
Mishkin wędruje, a kolejne etapy owej wędrówki nie układają się w logiczną całość, w miarę upływu czasu wszystko jest coraz bardziej odrealnione i nie ma sposobu, by połapać się w zamyśle autora. Poszczególne rozdziały łączy jedynie postać bohatera, a i to do czasu. Jest na przykład taki:

„– Wstań i odlicz! – powiedział kiedyś do Mishkina jego ojciec. Tom Mishkin wstał więc i odliczył, i okazało się, że jego numer wynosi »jeden«. Nie było to zbyt pouczające. Mishkin już nigdy więcej nie wstawał, by odliczać”[2].

Tak, to cały rozdział. Fajny, prawda? Ale i trochę bezsensowny. W innym Mishkin rozmawia z niewidzialnymi istotami, w jeszcze innym bohaterowie wymyślają się według swojego widzimisię. Cały czas próbowałem odnaleźć się w tym wszystkim, a po skończonej lekturze poukładać całość w głowie. Chyba niepotrzebnie.

Gdyby nie humor zawarty w książce, już w połowie rzuciłbym ją w cholerę.

5/10

„– Pierwsza zasada współpracy na statkach kosmicznych polega na tym, by pozwolić ludziom, którzy potrafią coś zrobić, aby to robili, a pozostali, którzy tego nie potrafią, niech siedzą sobie w kambuzie z zamkniętymi buziami i z założonymi rękami popijają kawę. […]
– […] Gdyby ziemskie rządy pracowały tak, jak pan na tym statku, przed rasą ludzką rozpościerałaby się przyszłość pewna jak spokojne morze”[3].

„Czasami przyczyna i skutek nie chcą nijak się związać. Kiedy tak bywa, a my nie możemy tego w żaden sposób wyjaśnić, nazywamy to Wolą Bożą”[4].

„Gdyby wszyscy ludzie zwracali należytą uwagę na wielkie i ważne zagadnienia, któż robiłby wtedy mrożony sorbet?”[5]

---

[1] Robert Sheckley, „Opcje”, przeł. Marek Pąkciński, wyd. Amber, 1995, s. 170.
[2] Tamże, s. 45.
[3] Tamże, s. 100.
[4] Tamże, s. 157.
[5] Tamże, s. 213.

malynosorozec.blogspot.com

„Komu potrzebny czytelnik, który jest cierpliwy?”[1]
Psuje się statek, więc Mishkin ląduje awaryjnie na planecie Harmonia, by pobrać z magazynu odpowiednią część. Niestety: komputer zawiadujący magazynem zdecydował, że ryzyko, iż jakiś niesprawny statek rozbije się właśnie tu jest duże, toteż postanowił umieścić powierzone mu podzespoły w różnych miejscach planety. Mishkina...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1294
953

Na półkach:

Nie wiem, co właśnie przeczytałem, naprawdę. Miałem cały czas nieodparte wrażenie, że autor robi sobie intelektualną bekę z czegoś, czy to z rozmaitych filozofii poznawczych, czy to z samej pulpowej literatury fantastycznej. Niewykluczone jednak, że "Opcje" miały być całkiem poważnym eksperymentem literackim, czymś na wzór "Trojki" Chapmana, o czym świadczyć może początkowy cytat z mistrza Huang Po. Czyli w zasadzie mamy dwie opcje, co mogło też być zamierzeniem autora, a to oznacza trzecią opcję. Być może jednak świadome postawienie czytelnika przed wyborem z dwóch pierwszych opcji, nie było zamierzone przez Sheckleya, co z kolei świadczy o tym, że jest to czwarta opcja, a dalsze wykładnicze mnożenie opcji nie ma żadnego sensu.
Wracając zatem do dychotomicznego dylematu, którą opcję wybrać spośród dwóch pierwszych, to w mojej skromnej i zupełnie nieistotnej opinii, dla autora lepiej by było, gdyby jego "Opcje" to była zwykła beka, bo na poważnie "Opcje" słabują, przełożenie starożytnych metod buddyjskich medytacji na formę współczesnej powieści s-f zupełnie nie wypaliło, o czym może świadczyć problem recepcji dzieła Scheckleya przez tak przeciętnego czytelnika, jakim jestem ja. Innymi słowy, poszczególne scenki, czy dialogi są momentami przezabawne i świetnie, plastycznie napisane, ale całościowo "Opcje" to badziew i zwyczajnie nie da się tego czytać.

Nie wiem, co właśnie przeczytałem, naprawdę. Miałem cały czas nieodparte wrażenie, że autor robi sobie intelektualną bekę z czegoś, czy to z rozmaitych filozofii poznawczych, czy to z samej pulpowej literatury fantastycznej. Niewykluczone jednak, że "Opcje" miały być całkiem poważnym eksperymentem literackim, czymś na wzór "Trojki" Chapmana, o czym świadczyć może początkowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
828
40

Na półkach: ,

Zabawne... ale nic ponadto.

Zabawne... ale nic ponadto.

Pokaż mimo to

avatar
6
3

Na półkach:

Książka krótka, prosta i przyjemna, łyknięta bez problemu w jeden dzień. Fabuła została ograniczona do minimum: liczących się bohaterów jest dwóch, a krótkie (od dwóch linijek do ok. 10 stron) rozdziały często nie są ze sobą nijak powiązane. Zamiast zawiłych intryg i pieczołowicie budowanych postaci pojawia się mnóstwo absurdalnego humoru, pseudofilozofii oraz zaskakujących motywów. Książka nie sposoba się każdemu, ale jeśli lubisz rozerwać się czasem nad czymś "luźnym" i niewymagającym myślenia, polecam w zupełności.

Książka krótka, prosta i przyjemna, łyknięta bez problemu w jeden dzień. Fabuła została ograniczona do minimum: liczących się bohaterów jest dwóch, a krótkie (od dwóch linijek do ok. 10 stron) rozdziały często nie są ze sobą nijak powiązane. Zamiast zawiłych intryg i pieczołowicie budowanych postaci pojawia się mnóstwo absurdalnego humoru, pseudofilozofii oraz zaskakujących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
637
31

Na półkach: ,

12 ZDAŃ O…: „OPCJACH”

Czytając literaturę s-f zdarzało mi się niekiedy zajrzeć do podręcznika z fizyki, sprawdzić specjalistyczną terminologię z zakresu kosmologii w Internecie, a tu jeszcze warto sięgnąć do słownika filozoficznego.

„Opcje” Roberta Sheckleya to jedna z tych pozycji, o których ciężko cokolwiek powiedzieć, a najbardziej adekwatnym słowem zdaje się być „absurd”. Po paru rozdziałach nie wiedziałam, co tak właściwie czytam i o czym autor myślał każąc swojemu głównemu bohaterowi, Mishkinowi, biegać po na wpół-iluzorycznej planecie zwanej Harmonią w celu znalezienia części do silnika, bez której nie może dotrzeć do swojego punktu docelowego. Jakikolwiek by on nie był.

Sheckley łamie wszelkie schematy. Bez żadnej sensownej przyczyny znajdziemy pomiędzy rozdziałami teksty jakby z zupełnie innych książek, trzyzdaniowe rozdziały, niektóre mają tytuły, inne zaś nie. Miszka często miewa halucynacje, konwersuje z niewidzialnym człowiekiem, odwiedza Zamek Wyobraźni, w którym jego robot ogląda jego sny i nigdy świadomie nie myśli o swojej negatywnej namiętności do pomarańczy. Pod koniec książki autor stwierdza, że nie ma pojęcia jak doprowadzić Mishkina do potrzebnej mu części silnika, więc nie omieszka się zmienić głównego bohatera, potem znów go przywrócić i wprowadzić mafię oraz wujka Arnolda, który robi wszystko, żeby tylko pomóc swojemu siostrzeńcowi. Swoją drogą – autor bardzo dyskretnie sam zjawia się w książce jako Człowiek o Tysiącu Masek, łamiąc czwartą ścianę z potężnym hukiem.

„Opcje” to zdecydowanie intrygująca pozycja w dorobku literatury s-f. Sporo tu pseudofilozofii, trochę filozofii, nieco nonsensu i dość specyficznego poczucia humoru. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i lekko. Polecam.

12 ZDAŃ O…: „OPCJACH”

Czytając literaturę s-f zdarzało mi się niekiedy zajrzeć do podręcznika z fizyki, sprawdzić specjalistyczną terminologię z zakresu kosmologii w Internecie, a tu jeszcze warto sięgnąć do słownika filozoficznego.

„Opcje” Roberta Sheckleya to jedna z tych pozycji, o których ciężko cokolwiek powiedzieć, a najbardziej adekwatnym słowem zdaje się być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
2

Na półkach:

Książka życia, aby odpowiedzieć dlaczego, należy ją przeczytać.

Książka życia, aby odpowiedzieć dlaczego, należy ją przeczytać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    48
  • Chcę przeczytać
    30
  • Posiadam
    26
  • Science Fiction
    2
  • SF
    2
  • Fantastyka
    2
  • [autor] amerykańskie
    1
  • Miałem
    1
  • ! Powieść
    1
  • Podpatrzone u innych, albo jeszcze nie wiem czy chcę przeczytać
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opcje


Podobne książki

Przeczytaj także