Pomysł w zasadzie prosty, ale niezwykle efektowny. Dwie fikcyjne metropolie Ul Qoma i Beszel gdzieś w Europie wschodniej. Istnieją w niezwykłym połączeniu, do pewnego stopnia się przenikając, oddzielone jednak stałymi granicami. Tak żyjąc mieszkańcy obu miast wypracowali umiejętność przeoczania czyli widzenia tylko tego co jest w ich mieście. Choć można mieć kłopot z wyobrażeniem sobie tego, koncepcja jest fascynująca.

Na początku powieści, w ubogiej dzielnicy Beszel znalezione zostają zwłoki młodej kobiety, ofiary tajemniczego morderstwa. Ten kryminalny wątek przeplata się z drugim międzynarodową aferą szpiegowską. Istnieją też unioniści,frakcja domagająca się zjednoczenia obu miast. Najbardziej jednak tajemniczy i interesujący jest sposób, w jaki oba te miasta pokrywają się i jednocześnie funkcjonują oddzielnie. Nie jest to wyjaśnione do końca i dzięki temu atmosfera powieści staje się bardziej zagadkowa.

Jest to więc powieść kryminalna, ale osadzona w fantastycznym świecie, choć istniejącym przecież obok nas. Powieść nie ma wyraźnego zakończenia, jest ono jakby rozmyte, pozostawiające w zawieszeniu. To sprawia, że czytelnik skazany jest na snucie domysłów, dociekanie. Ja przeczytałem tę powieść po raz drugi i ponownie wciągnęła mnie bez reszty.

Pomysł w zasadzie prosty, ale niezwykle efektowny. Dwie fikcyjne metropolie Ul Qoma i Beszel gdzieś w Europie wschodniej. Istnieją w niezwykłym połączeniu, do pewnego stopnia się przenikając, oddzielone jednak stałymi granicami. Tak żyjąc mieszkańcy obu miast wypracowali umiejętność przeoczania czyli widzenia tylko tego co jest w ich mieście. Choć można mieć kłopot z...