Smok
Wydawnictwo: Da Capo Seria: Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową! literatura piękna
315 str. 5 godz. 15 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową!
- Tytuł oryginału:
- Delight
- Wydawnictwo:
- Da Capo
- Data wydania:
- 1999-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 315
- Czas czytania
- 5 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8371574169
- Tłumacz:
- Katarzyna Marczewska
- Tagi:
- romans
Douglas Moncrieff, niegdyś słynny pirat zwany Smokiem z Darien, za jednym pociągnięciem królewskiego pióra zostaje szkockim lordem. Ścigany przez grzechy przeszłości, staje przed trudnym zadaniem: musi żyć zgodnie ze swym tytułem. Nieświadoma zagrożenia księżniczka Rowena z Hartzburga udaje się do Szkocji, by spotkać się z powszechnie szanowanym bratem Douglasa. Ten jednak nie przybywa. Douglas postanawia ukryć przed księżniczką swą przeszłość i zagarnąć cudowny klejnot dla siebie. Rowena nie jest jednak naiwną i bezbronną istotą, lecz kobietą o gorącym sercu, która ma własne plany i marzy o tym, by okiełznać swego smoka.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 108
- 49
- 9
- 5
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Fantastyczne czytadło o ile masz poczucie humoru i potrafisz spojrzeć na to co czytasz z przymrużeniem oka :D
Fantastyczne czytadło o ile masz poczucie humoru i potrafisz spojrzeć na to co czytasz z przymrużeniem oka :D
Pokaż mimo toUwielbiam tą książkę! Tak, jest infantylna, mało realistyczna i trochę przesłodzona, ale za to jaka zabawna!
Jest okrutny i przystojny pirat, jest piękna i odważna księżniczka, są kapitalne postacie drugoplanowe, aż żałuję, że nie poznam losów tajemniczego i małomównego Aidana i rezolutnej Gemmy.
Uwielbiam tą książkę! Tak, jest infantylna, mało realistyczna i trochę przesłodzona, ale za to jaka zabawna!
Pokaż mimo toJest okrutny i przystojny pirat, jest piękna i odważna księżniczka, są kapitalne postacie drugoplanowe, aż żałuję, że nie poznam losów tajemniczego i małomównego Aidana i rezolutnej Gemmy.
Żaden cud, ale tak się uśmiałam.....
Książka jest o Douglasie, byłym piracie , który wraz ze swoją załogą goszczą na zamku księżniczkę.
Oto urywek z książki. Lekcja manier przed ucztą wydaną na cześć księżniczki:
Mary MacVittie przyszła do zamku następnego ranka.
Głęboko wierzyła, że Dunmoral powinno mieć swoją księżniczkę. Jej obecność podniosłaby rangę tego zapomnianego miejsca.
Przeszła przez wielką salę do stołu ze swoją słynną księgą w ręce. Czekało ją trudne zadanie.
Książę Piratów siedział rozparty na krześle i rzucał dookoła wściekłe spojrzenia. Z przerażeniem zauważyła, że trzyma nogi na stole!
- Oczekiwaliśmy cię wcześniej, madame - rzucił przez zęby, przyglądając się jej spod przymkniętych powiek.
Mary w napięciu zaczerpnęła tchu. Trochę obawiała się tego człowieka. Nerwowo stukał teraz wysadzanym klejnotami sztyletem o masywne udo. Kto wie, co zrobi za chwilę?
- Twoja siostra studiowała tę książkę- odezwała się. - To traktat na temat stosunków towarzyskich.
- Jakich stosunków? - Douglas rzucił Gemmie groźne spojrzenie i zdjął nogi ze stołu. - Powinienem zamknąć cię w wieży razem z tymi głupotami. Naczytałabyś się za wszystkie czasy.
Mary poczuła się trochę niepewnie. Wolała nie dopuszczać do konfrontacji z tym groźnym człowiekiem.
Może kazałby jej iść na śmierć z zawiązanymi oczami po desce wystającej za burtę albo, Boże broń, wystawiłby ją nagą na licytację przed swoimi ludźmi.
Zakręciło jej się w głowie.
- Książki na temat etykiety są teraz w modzie -powiedziała. - Maniery to podstawa, milordzie, i jeśli mogę być szczera, twoim ludziom nie zaszkodziłoby zapoznać się z konwenansami obowiązującymi na dworze Ludwika XIV.
- Co ta kobieta opowiada? - szepnął Baldwin.
Willie potrząsnął głową.
- Powiedziała chyba, że ma na imię Ludwika.
- Na przykład ty, Gemmo - ciągnęła pani MacVit-tie. - Czy wiedziałaś, że nie wypada, by młoda dama zadzierała spódnicę przed kominkiem, gdy w pomieszczeniu są osoby płci przeciwnej?
- Powinna ją z siebie ściągnąć? - Głośno zastanawiał się Baldwin.
- Oczywiście, że ona o tym wie. - Douglas wydawał się zniecierpliwiony.
Mary popatrzyła mu prosto w oczy.
- A czy ty, sir, wiesz o tym, że bezmyślne majstrowanie pogrzebaczem w kominku podczas przyjęcia uważane jest za szczyt złego wychowania?
- Zapamiętam, żeby nigdy niczym nie majstrować w towarzystwie płci przeciwnej, madame.
- Pomajstruje sobie w swojej komnacie - powiedział Dainty, ale umilkł nagle, kiedy Gemma walnęła go łokciem w żebra.
- Uroczysta kolacja jest sztuką samą w sobie - oświad czyła Mary. - Dobre wychowanie wymaga pięknego nakrycia stołu i wykwintnych dań. Dla księżniczki wszystko musi być doskonałe. Król Francji wybiera podczas jednego posiłku spośród stu przygotowanych wcześniej potraw.
- Stu? - Willie zagwizdał przeciągle. - Po takiej kolacji musielibyśmy wytoczyć księżniczkę z sali jak beczkę.
Mary obeszła stół, z niezadowoleniem wydymając usta.
- Zróbmy próbę generalną bankietu. Ty zostaniesz na swoim krześle, milordzie. Ze względów praktycznych będę odgrywała rolę księżniczki.
- Czy ja mogę być księciem? - spytał Baldwin.
- Nie będzie żadnego księcia, półgłówku- odparł Douglas. - Będziesz podawał wino.
- Milordzie... - Mary zsunęła łokieć Douglasa ze stołu. Nabrała teraz odwagi, zrozumiawszy, jak bardzo te biedne dusze potrzebują ratunku.
- Łokcie trzymamy blisko tułowia, a nie na stole.
A teraz wyobraźmy sobie, że podajemy sobie półmisek.
- Półmisek z czym? - spytał Phelps.
- Z podróbkami baranimi, to szkocka potrawa narodowa - powiedział Douglas. - Frances od tygodnia pracuje nad idealną recepturą.
- Tak coś właśnie czułem - odezwał się Baldwin. -• Myślałem, że ktoś tam w kuchni wyzionął ducha i czeka od tygodnia na pochówek.
Gemma zatkała nos palcami.
- Nienawidzę podróbek baranich. Nie będę tego jadła.
- Będziesz, jeśli księżniczka zechce ich spróbować -powiedziała pani MacVittie autorytatywnie i usiadła na krześle. Po chwili dodała: - Panie McGee, co też pan wyprawiasz?
- Wydłubuję cebulę z tych podróbek. Dostaję od tego zgagi.
- Dłubanie w talerzu jest niedopuszczalne - powie działa z niesmakiem. - Dainty, dlaczego masz taką zbolałą minę?
- Język mnie szczypie od tej okropnej cebuli.
- Język mnie szczypie, wasza wysokość. I proszę powstrzymać się od jedzenia, zanim zacznę. Panie McGee, proszę otworzyć wino.
Baldwin, zdumiony, rozejrzał się dookoła.
- A gdzie butelka?
- Posłuż się wyobraźnią - powiedział Douglas, tracąc cierpliwość. - Pani MacVittie, czy mogę wtrącić słówko?
- Oczywiście, milordzie. Ty jesteś tu gospodarzem.
Douglas rzucił swoim ludziom miażdżące spojrzenie.
- Żadnego plucia, bekania ani pierdzenia. A ty, Willie, nie grzeb nożem w sztucznych zębach. - Skinął głową do Mary. - To wszystko, co miałem do powiedzenia.
- To bardzo słuszne uwagi - powiedziała cicho. -Czy możemy kontynuować?
- Czy nie powinniśmy najpierw użyć miski z pachnącą wodą? - spytała Gemma.
- Rzeczywiście, powinniśmy - zgodziła się Mary. -Oto czarka z wodą. Zacznijmy od początku.
- A gdzie się podziały podróbki? - spytał Dainty.
- Będziemy myć nogi w tej wodzie?- Willie był najwyraźniej zaciekawiony.
- Z pewnością nie - stanowczo stwierdziła Mary. -Zresztą, wziąwszy pod uwagę wasze maniery, jest raczej mało prawdopodobne, byście spożywali kolację w obecności księżniczki.
- Kapitan pozwolił nam jeść suchary razem z córką Don Alfonsa - bronił się Willie.
- To co innego - stwierdził Dainty. - Porwaliśmy ją dla okupu. Księżniczka jest tutaj gościem.
Pani MacVittie zmarszczyła czoło.
- Dobrze byłoby powstrzymać się od uwag przy jej wysokości na temat waszych dawniejszych wyczynów.
- Co ona mówi? - szepnął Baldwin.
Douglas pochylił się groźnie nad stołem.
- Mówi, że rozwalę ci ten pusty czerep, jeśli piśniesz, że byliśmy piratami.
Mary westchnęła głęboko.
- Willie, podnieś swój nóż.
- Jaki nóż?
- Hipotetyczny nóż.
- Nigdy nie słyszałem o niczym takim - stwierdził. -A co to takiego?
Dainty parsknął pod nosem.
- Nóż do jedzenia hipotetów, ty idioto.
- Chyba nigdy nie jadłem niczego takiego. - Willie zadumał się.
- Słyszałem kiedyś, jak kapitan nazwał Morgana hipotetą - odezwał się Baldwin. Na jego twarzy rysował się potężny wysiłek umysłowy.
Dainty rzucił mu ironiczny uśmieszek.
- Chyba hipokrytą.
- Do tego też są specjalne noże?- Temat coraz bardzej ciekawił Baldwina.
- Nie, Baldwin - odparł Dainty. - Hipokrytów je się łyżkami.
Baldwin wlepił wzrok w siedzącą po drugiej stronie stołu Mary.
- Naprawdę masz na imię Ludwika?
- Boże Wszechmogący... - wykrzyknęła pani MacVittie. - Wasze braki w wychowaniu są większe, niż sądziłam. - Odwróciła się do Douglasa. - Chyba nie potrafię im pomóc, milordzie.
- Ja też nie - powiedział zgnębiony Douglas.
- Może szklaneczkę wina, sir?- spytał Baldwin, żonglując w powietrzu wyimaginowaną butelką. - Wydaje mi się, że dobrze ci to zrobi.
Żaden cud, ale tak się uśmiałam.....
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest o Douglasie, byłym piracie , który wraz ze swoją załogą goszczą na zamku księżniczkę.
Oto urywek z książki. Lekcja manier przed ucztą wydaną na cześć księżniczki:
Mary MacVittie przyszła do zamku następnego ranka.
Głęboko wierzyła, że Dunmoral powinno mieć swoją księżniczkę. Jej obecność podniosłaby rangę tego...
Pożarłam w jedną noc, świetnie się przy tym bawiąc. Nie wiem, czemu ta książka ma tak małą ocenę, ale zwalę to na zbyt nudnych i poważnych czytelników.
Pożarłam w jedną noc, świetnie się przy tym bawiąc. Nie wiem, czemu ta książka ma tak małą ocenę, ale zwalę to na zbyt nudnych i poważnych czytelników.
Pokaż mimo toNie popelniaj tego bledu co ja i nie marnuj czasu na te ksiazke... Nie wierze, ze ktos zdecydowal sie na wydanie tego dziela.
Nie popelniaj tego bledu co ja i nie marnuj czasu na te ksiazke... Nie wierze, ze ktos zdecydowal sie na wydanie tego dziela.
Pokaż mimo toWielki śmiech, radość, wzruszenie to tylko kilka emocji jakie towarzyszyły mi przy czytaniu książki. Jest to moja druga przeczytana powieść tej autorki, wcześniej zainteresowałam się dziełem pt. "Misja". Nie zawiodłam się sięgając po tą autorkę. Najbardziej podobały mi się nieokiełznane salwy śmiechu jakie towarzyszyły mi podczas czytania. Poczucie humoru pisarki jest fantastyczne ! Koniec był bardzo wzruszający, aż proszący o uronienie łezki. Serdecznie polecam wszystkim fanom romansów historycznych.
Wielki śmiech, radość, wzruszenie to tylko kilka emocji jakie towarzyszyły mi przy czytaniu książki. Jest to moja druga przeczytana powieść tej autorki, wcześniej zainteresowałam się dziełem pt. "Misja". Nie zawiodłam się sięgając po tą autorkę. Najbardziej podobały mi się nieokiełznane salwy śmiechu jakie towarzyszyły mi podczas czytania. Poczucie humoru pisarki jest...
więcej Pokaż mimo toBądźmy szczerzy.. Przeczytać, przeczytałam i to dosyć szybko. ot, średniej jakości zapychacz; ehh, żeby to chociaż średniej. Nie mogę jednak powiedzieć, iż był on aż tak katastrofalnie zła, bo miała swoje przebłyski - może nie geniuszu, ale na pewno czegoś zabawnego, i warto ją dla nich przeczytać, lecz tylko w sytuacji podbramkowej, gdy nie ma się nic innego pod ręką.
Ot, takie moje zdanie, ale co człowiek to słowo.~
Bądźmy szczerzy.. Przeczytać, przeczytałam i to dosyć szybko. ot, średniej jakości zapychacz; ehh, żeby to chociaż średniej. Nie mogę jednak powiedzieć, iż był on aż tak katastrofalnie zła, bo miała swoje przebłyski - może nie geniuszu, ale na pewno czegoś zabawnego, i warto ją dla nich przeczytać, lecz tylko w sytuacji podbramkowej, gdy nie ma się nic innego pod ręką.
więcej Pokaż mimo toOt,...