Przyjacielowi, który nie uratował mi życia
Wydawnictwo: Reporter biografia, autobiografia, pamiętnik
170 str. 2 godz. 50 min.
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- A l'ami qui ne m'a pas sauvé la vie
- Wydawnictwo:
- Reporter
- Data wydania:
- 1993-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 170
- Czas czytania
- 2 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8385189432
- Tłumacz:
- Sylwia Bartkowska
- Tagi:
- homoseksualizm aids hiv
"Przyjacielowi, który nie uratował mi życia" miała być ostatnią książką Hervé Guiberta. Chory na AIDS, u kresu sił fizycznych i psychicznych, autor ogłosił, że przestaje pisać. Przekonany o bliskiej śmierci nie znajdował już tematu powieściowego, jakiego zawsze dostarczało mu życie. Szeroki oddźwięk, jaki wywołała ta książka - spontaniczna, gorąca i masowa reakcja czytelników nakłoniła go jednak do zmiany decyzji.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 81
- 24
- 10
- 6
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Herve Guibert był francuskim pisarzem i fotografem, który zmarł przedwcześnie z powodu AIDS. Książka "Przyjacielowi, który nie uratował mi życia" miała być jego ostatnią, spontaniczną powieścią autotematyczną, w której opowiadał o swojej chorobie. Pisząc ją, mężczyzna znajdował się właściwie u kresu sił psychicznych i fizycznych, zamierzał zarzucić pisanie i skupić się na dopełnieniu ostatnich obowiązków przed śmiercią, jednak szeroki rozgłos, jaki zyskała jego książka, skłonił go nie tylko do napisania dwóch kolejnych, ale również udzielenia kilku wywiadów. Jego prywatna historia walki z wirusem miała ogromny wpływ na zmianę sposobu patrzenia Francuzów na osoby zarażone.
"Przyjacielowi, który nie uratował mi życia" jest wzruszającym, zaskakującym i czasem ironicznym spojrzeniem na samego siebie i chorobę, pokazaniem egzystencji na krawędzi śmierci, w oczekiwaniu na kolejne wyniki badań i rozpaczliwej nadziei na znalezienie leku. Obrazem osobistej tragedii i cierpienia, które wynikają nie tylko z własnego stanu, ale przede wszystkim z doświadczenia straty przyjaciół.
Książkę Guiberta odkryłam właściwie przypadkowo, szukając materiałów do pracy pisemnej o AIDS. Pisarz ten nie jest szczególnie znany w Polsce, ale na pewno warto zapoznać się z jego pracami - jeśli nie literackimi, to przynajmniej fotograficznymi.
Herve Guibert był francuskim pisarzem i fotografem, który zmarł przedwcześnie z powodu AIDS. Książka "Przyjacielowi, który nie uratował mi życia" miała być jego ostatnią, spontaniczną powieścią autotematyczną, w której opowiadał o swojej chorobie. Pisząc ją, mężczyzna znajdował się właściwie u kresu sił psychicznych i fizycznych, zamierzał zarzucić pisanie i skupić się na...
więcej Pokaż mimo toMoje asystowanie przy łożu osoby nieuleczalnie chorej to próba zaakceptowania tego, że życie jest jedynie przeżywaniem własnej śmierci. To czas spędzony pomiędzy samorzutnymi poprawami a wyniszczającym organizm pogorszeniem stanu zdrowia. To wyścig z czasem i nadzieją, że obietnice dane za życia jeszcze zostaną spełnione. Czasami te chwile upływają na porównywaniu możliwości skrócenia męki samobójstwem swojego ciała, oddającemu kolejne bastiony dotąd niezdobytych podstaw egzystencji. Jednak najczęściej życie walczy zaciekle o każdą chwilę wybierając koniec w męczarniach. Hervé Guibertowi daleko do patosu skazańca zżeranego od środka przez chorobę. Raczej nazwałbym go pionierem odkrywania samego siebie w projekcie, jaki mu zgotowało bezlitosne AIDS. I w tej roli moim zdaniem sprawdza się bardzo dobrze.
Guibert porównał swoje schorzenie do wysokich schodów prowadzących do agonii. Każdy pokonywany w górę stopień to nieporównywalne z niczym innym doświadczenie. Ten niechciany na organizmie eksperyment, oznacza według niego nieubłagane ale olśniewające zjawisko, które na koniec zabija swoją smutną innością. Bardzo jeszcze młody francuski pisarz jest pasażerem pociągu pędzącego do dna, który pomiędzy fazami zawieszenia choroby trzyma go na przemian w stanie niepewności i wiary. Euforia i rozpacz to emocje, naprzemiennie towarzyszące temu specyficznemu dziennikowi ostatnich lat życia.
"Przyjacielowi, który nie uratował mi życia" wydał mi się bardziej opisem relacji jakie panowały pomiędzy autorem książki a jego przyjaciółmi. Stan nieuchronnego umierania został jedynie wprzęgnięty w bezustanne wczuwanie się w emocje towarzyszące przyjaźni. Dlatego patrząc na AIDS widziałem nie tyle fizyczne cierpienie, ile zlepek różnego rodzaju prób uporządkowania stosunków pomiędzy Hervé Guibertem a jego najbliższym otoczeniem. Trzeba pamiętać, że pisarz nie był osamotniony w walce z chorobą. Otaczały go osoby, które tak samo jak on zdawały sobie sprawę z istnienia otchłani, zamykającej się nad nimi w ogromnie głębokim pesymizmie. Zarówno sam konający jak i towarzysze jego niedoli mogli się poczuć zespoleni wspólnym przeznaczeniem.
HIV można zestawić z zegarowym detonatorem nastawionym na wybuch, którym jest AIDS. Do tego właśnie u kresu swoich sił zmierza Guibert. W terapii jaką jest przyjaźń, stara się nie dopuścić do oglądania twarzy swojej śmierci. Czasami możemy jednak zobaczyć nagość jego własnej krwi, wystawionej na widok publiczny podczas rutynowych badań kontrolnych. To go mocno irytuje ale nam tymczasem daje możliwość przeżycia większych emocji. Hervé Guibert był bardzo odważny przy poruszaniu tak intymnej sprawy jaką jest AIDS. Opisanie swojej walki z chorobą wywołującą w społeczeństwie tak mieszane uczucia, stawia go na równi z tymi wszystkimi, którzy w późniejszym czasie przyczynili się do zastopowania skutków zarażenia wirusem HIV.
Moje asystowanie przy łożu osoby nieuleczalnie chorej to próba zaakceptowania tego, że życie jest jedynie przeżywaniem własnej śmierci. To czas spędzony pomiędzy samorzutnymi poprawami a wyniszczającym organizm pogorszeniem stanu zdrowia. To wyścig z czasem i nadzieją, że obietnice dane za życia jeszcze zostaną spełnione. Czasami te chwile upływają na porównywaniu...
więcej Pokaż mimo toKiedy odchodzi osoba, którą kochamy nie ma właściwych słów, by wyrazić ból i żal po jej stracie. I mimo wsparcia i obecności osób nam życzliwych tak naprawdę zostajemy ze swoją rozpaczą sami, i sami też musimy pozbierać się i na nowo ułożyć swoje życie. I wiemy, że ani to nie będzie łatwe ani proste, bo wspomnienia i pamięć przez bardzo długi czas będą bardzo żywe i będą nas wiązały z przeszłością. I choć wiemy, że płacz jest potrzebny, bo działa uzdrawiająco i oczyszcza, to też wiemy, że ten stan apatii i takiego zawieszenia nie jest dla nas dobry, że musimy się z niego wyrwać, bo musimy żyć. Tego by też chciała kochająca nas osoba. Jej już wśród żywych nie ma, ale prawdziwa miłość trwa nawet po śmierci, i choć nam jest ciężko, to nie możemy się poddać tylko walczyć o życie. Bo nie ma nic cenniejszego i ważniejszego niż życie. Wszystkie inne rzeczy, zwłaszcza te materialne, przeminą. Sukces, kariera okażą się ważne ale często będą niczym banki mydlane, mogą pęknąć i ktoś będąc na szczycie bardzo szybko może spaść na dno. Podróże, domy, pamiątki są piękne, ale co po nich kiedy jest się samemu. Początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku stał się dramatem dla wielu par. Oto nie wiedząc skąd i nie znając przyczyn pojawiała się na świecie, określona mianem epidemii i zbierająca swe tragiczne żniwa choroba, która nie bacząc na wiek, rasę, kolor skóry czy status przeszła jak burza niosąc śmierć, cierpienie i niewyobrażalny smutek. Dla jednych jej pojawienie stało się okazja do nazwania jej gniewem Boga, bo oto ci, którzy zawsze stali w świetle i byli czyści i doskonali, mogli teraz głośno powiedzieć: to wszystko wasza wina, to wy jesteście sprawcami tego, co was dotyka, to wasze grzechy, wasza niemoralność, wasze wyuzdanie sprawiło, że śmierć jak walec toczy się po świecie. Bo my tylko przypominamy wam słowa samego Boga, że obrzydliwym jest w jego oczach wszelka amoralność, a wy się jej, tak jak mieszkańcy Sodomy i Gomory, oddajecie z lubością, i tak jak ich spotkała za to zasłużona kara, tak i wy teraz tej kary doświadczacie. Nawróćcie się więc, porzućcie wasze złe zachowania i zacznijcie żyć po Bożemu. Te słowa skierowane były przede wszystkim do osób homoseksualnych, bo to ich w największej mierze w pierwszej kolejności dotknęły skutki rozprzestrzeniania się AIDS. Ale jak pokazał czas wirus HIV zaatakował także i osoby heteroseksualne, a dramat dopiero się pogłębił kiedy okazało się, że choroba nie dotyka tylko osób prowadzących liberalny styl życia seksualnego, ale i osoby starsze i dzieci, które zarażały się wskutek niewłaściwej sterylności używanego w szpitalu sprzętu. Do grup wysokiego ryzyka dołączyli i narkomani i krwiodawcy, jedni potępiani, drudzy wychwalani za to, co robią, a przecież nagle połączeni wspólnym doświadczeniem choroby. Łatwe oceny i sądy sprawiły, że AIDS do dzisiaj jest bronią ataku sprawiedliwych na tych, co ulegli swym słabościom i pokusom. Takie łatki są bardzo wygodne do budowania czarnobiałego obrazu świata. Łatwiej je też przylepiać kiedy nie mamy osobistego kontaktu z kimś kto tą chorobą został dotknięty. Kiedy staje się ona spersonalizowana i traci swa anonimowość okazuje się, że i nasze podejście ulega zmianie. Nasz bohater opowiada nam barwna historię swego życia, które nagle zostało diametralnie zmienione, kiedy dotarła do niego wiadomość, że sam jest osobą zarażoną, i to, co do tej pory było tylko obserwacją zmagań jego przyjaciół i znajomych teraz staje się jego udziałem. Świadomość tego, że wszystko może się za chwile skończyć, że na tę chorobę nie ma lekarstwa, całkowicie zmienia sposób podejścia do życia i spojrzenie na wiele spraw, które do tej pory nie były w ogóle w orbicie zainteresowań. Jego narracja jest o tyle sugestywna, że my wiemy, że jego walka skończyła się porażką, i że ten pamiętnik czy też opis zdarzeń nie jest tylko fikcją literacką ale jego autentycznym zapisem przemijania, z którego zdaje sobie sprawę. Obok odchodzą jego znajomi i przyjaciele, byli partnerzy, żywe osoby, które znał, i z którymi celebrował życie. Wie, że za chwile i on dołączy do grona tych, których już nie będzie. Każde spotkanie, każda rozmowa z osobą chorą ma dla niego wielką wartość, bo może być ostatnią. Żyć w cieniu śmierci jest jedynym tak człowieczym traumatycznym doświadczeniem. Tym bardziej, że nadzieja miesza się ze zwątpieniem, entuzjazm życia z rozczarowaniem. I nie ma nikogo kto mógłby ten proces powstrzymać, nawet osoba, która jest nam najbliższa musi patrzeć na nasze odchodzenie, lub my na jej, bo nie ma żadnych narzędzi, by to zmienić. Wtedy dopiero kształtuje się człowieczeństwo. Można wtedy być sądzą, ale można też po prostu być i wspierać.
Kiedy odchodzi osoba, którą kochamy nie ma właściwych słów, by wyrazić ból i żal po jej stracie. I mimo wsparcia i obecności osób nam życzliwych tak naprawdę zostajemy ze swoją rozpaczą sami, i sami też musimy pozbierać się i na nowo ułożyć swoje życie. I wiemy, że ani to nie będzie łatwe ani proste, bo wspomnienia i pamięć przez bardzo długi czas będą bardzo żywe i będą...
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo trudno wbić się w chaotyczną narrację książki, ale przestaje to dziwić, gdy człowiek uświadomi sobie fakt, że pisana była tuż przed śmiercią autora. Smutny obraz życia upływającego pod znakiem nieodwracalnego wyroku śmierci na AIDS. Powolny rozkład fizyczny ciała, osamotnienie i cierpienie zagubionego człowieka, który do samego końca ma nadzieje, że wynaleziony zostanie cudowny lek, który go uratuje. Dziś niby można żyć z wirusem HIV, ale kiedyś nie wiadomo było co to jest i jak to leczyć. Ta niepewność i strach odczuwalna jest na kartach tej książki. Pamiętajmy, że do dziś ponad 30 mln osób zmarło w wyniku AIDS!
Początkowo trudno wbić się w chaotyczną narrację książki, ale przestaje to dziwić, gdy człowiek uświadomi sobie fakt, że pisana była tuż przed śmiercią autora. Smutny obraz życia upływającego pod znakiem nieodwracalnego wyroku śmierci na AIDS. Powolny rozkład fizyczny ciała, osamotnienie i cierpienie zagubionego człowieka, który do samego końca ma nadzieje, że wynaleziony...
więcej Pokaż mimo topieknie napisana ksiazka. juz zaluje, ze innych utworow tego autora na polski nie przetlumaczono.
duzo o samym aids, jego objawach i radzeniu sobie z choroba przez jednostke bardzo swiadoma, ze byc moze ta ksiazka to jej ostatnie slowo. duzo o nadziejach, ze moze jednak sie uda, ze cos powstanie - jakas szczepionka, antidotum, cudowny lek - co zycie jednak uratuje.
w tle, jak podaje wikipedia, pojawiaja sie pod zmyslonymi pseudonimami osoby publiczne, m.in. Michel Foucault i Isabelle Adjani - przyjaciele autora.
Zazdroszcze autorowi umiejetnosci tworzenia przepieknych zdan.
pieknie napisana ksiazka. juz zaluje, ze innych utworow tego autora na polski nie przetlumaczono.
więcej Pokaż mimo toduzo o samym aids, jego objawach i radzeniu sobie z choroba przez jednostke bardzo swiadoma, ze byc moze ta ksiazka to jej ostatnie slowo. duzo o nadziejach, ze moze jednak sie uda, ze cos powstanie - jakas szczepionka, antidotum, cudowny lek - co zycie jednak uratuje.
w tle,...