Książkę przeczytałem dwukrotnie. Za pierwszym razem bez większego jej zrozumienia i zainteresowania , ot przeciętna książka o której szybko się zapomina. I jeżeli ktoś szuka dobrej lektury niech raczej szuka czegoś innego.

Drugi raz 10 lat później czytałem ją jako osoba zainteresowana znacznie głębiej światem D&D, i jako taka mogę śmiało powiedzieć ,że w poszukiwaniu smaczków czy ciekawych historii jest warta przeczytania pozwalając zanurzyć się w świecie uwielbianym przez fanów.

Książkę przeczytałem dwukrotnie. Za pierwszym razem bez większego jej zrozumienia i zainteresowania , ot przeciętna książka o której szybko się zapomina. I jeżeli ktoś szuka dobrej lektury niech raczej szuka czegoś innego.

Drugi raz 10 lat później czytałem ją jako osoba zainteresowana znacznie głębiej światem D&D, i jako taka mogę śmiało powiedzieć ,że w poszukiwaniu...

Uniwersum "Zapomnianych Krain" oparte na popularnej kiedyś - także w Polsce - grze fabularnej, dziś przeżywa na świecie drugą młodość wraz z wyjściem na rynek jej 5. edycji. Niestety nie w naszym kraju. Na naszym gruncie ten świat rzeczywiście jest już trochę "zapomniany". A szkoda....

Jasne, to trochę takie mało oryginalne "high-fantasy", które w wielu elementach zgrzyta i chrzęści. Ale jednocześnie jest to uniwersum pełne barwnych postaci, bohaterskich opowieści i czynów, wojen, magii i intryg. Rozwijane na przestrzeni lat, przez ludzi, którzy ukochali sobie ten świat.

I takie właśnie jest też "Evermeet". Ed Cunningham przelała tu chyba całą swoją miłość do Faerunu i zamieszkujących je elfów.
To jednocześnie trochę taki zbiór opowieści i baśni, które mają nas przeciągnąć przez historię najstarszej z ras i ich ukochanej ojczyzny. To też taki trochę "Silmarillion" dla "Zapomnianych Krain".

Śledzimy więc tutaj nie historię jednego bohatera, ale wielu. Dostajemy mętliku w głowie skacząc pomiędzy epokami i różnymi ważnymi wydarzeniami z historii Evermeet. Czasami uśmiechamy się pod nosem, gdy pojawiają się tu i tam inne postaci z książek Cunningham oraz innych autorów. Jest wzniośle, emocjonująco i fantastycznie. Latające okręty, bitwy smoków, intrygi na dworze elfów, zdrady, miłości i knowania mrocznej bogini Lloth....

Niestety, żeby się tym cieszyć trzeba być fanem takiego fantasy, lub być wychowanym na "Zapomnianych Krainach" - jak wyżej podpisany.

Moja kulinarna opinia: To nie jest wykwintne danie. Jeżeli "Zapomniane Krainy" to taki kompleks fast-foodów. To Evermeet jest schludną elficką budką z kebabem, gdzie zjemy smaczne, ale niezbyt pożywne śmieciowe jedzenie polane elfickim sosem.

Uniwersum "Zapomnianych Krain" oparte na popularnej kiedyś - także w Polsce - grze fabularnej, dziś przeżywa na świecie drugą młodość wraz z wyjściem na rynek jej 5. edycji. Niestety nie w naszym kraju. Na naszym gruncie ten świat rzeczywiście jest już trochę "zapomniany". A szkoda....

Jasne, to trochę takie mało oryginalne "high-fantasy", które w wielu elementach zgrzyta...

Evermeet - wyspa, azyl ... dom.

Powstała w efekcie Rozdarcia i wszystkie elfy do niej trafią.

Książka opowiada losy elfów (złotych, srebrnych, a nawet leśnych i morskich) od ich początku, w wyniku wojen bogów, do momentu kresu ich złotej ery. Jest to zbiór historii wielkich przedstawicieli tej rasy, które splatają się i wiążą bezustannie poprzez wszystkie ery elfich dziejów.

Książka trzyma w napięciu, wzrusza i pozwala wzbogacić wiedzę o Faerun o losy królestwa i ras elfów.

Gorąco polecam, książka w punkt, obym napotkał więcej takich w mojej przygodzie z Forgotten Realms - mocne 8 gwiazdek!

Evermeet - wyspa, azyl ... dom.

Powstała w efekcie Rozdarcia i wszystkie elfy do niej trafią.

Książka opowiada losy elfów (złotych, srebrnych, a nawet leśnych i morskich) od ich początku, w wyniku wojen bogów, do momentu kresu ich złotej ery. Jest to zbiór historii wielkich przedstawicieli tej rasy, które splatają się i wiążą bezustannie poprzez wszystkie ery elfich...

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że "Evermeet" chce być dla Forgotten Realms tym, czym "Silmalirion" był dla Śródziemia. Być może fałszywe porównanie, bowiem mózg może płatać różne figle.

Dużo niezłych historii. Warto, by poszerzyć swoją wiedzę o bohaterach tego świata.

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że "Evermeet" chce być dla Forgotten Realms tym, czym "Silmalirion" był dla Śródziemia. Być może fałszywe porównanie, bowiem mózg może płatać różne figle.

Dużo niezłych historii. Warto, by poszerzyć swoją wiedzę o bohaterach tego świata.

Niezły kawałek fantasy ze świata Forgotten Realms. POzycja godna polecenia.

Niezły kawałek fantasy ze świata Forgotten Realms. POzycja godna polecenia.

Książka jest jak dla mnie "przekombinowana". Mimo że uwielbiam fantastykę czytało mi się ją wyjątkowo źle i nie mogłem dobrnąć do jej końca.

Książka jest jak dla mnie "przekombinowana". Mimo że uwielbiam fantastykę czytało mi się ją wyjątkowo źle i nie mogłem dobrnąć do jej końca.