Och no żeby wszystko tak ładnie się w życiu układało, jak w tej książce to byłoby wspaniale!
By nie przesadzać z ironią dodam, że książka jest całkiem sympatyczna, idealna na zabicie czasu.
Są dwie rzeczy, które niezwykle mnie drażniły.
Po pierwsze... Jaki facet, kurde blaszka, dla obcej dziewuchy zabija ludzi i poświęca tak wiele? Nie wiem, może kiedyś faktycznie tak robiono, gdy już kogoś rozdziewiczono. Natomiast drugą rzeczą jest ta słodycz! Pełno lukru, aż się robi mdło. Zakochani myślą o sobie w każdej sekundzie życia, zwłaszcza gdy ich związek dopiero się rozpoczął i zapowiada się, że będzie kwitł, ale powiedzmy sobie szczerze do cholery! Wątpię, że ktokolwiek w sytuacji zagrażającej życiu myśli o kimś innym. Chodzi mi tu wyłącznie o super odważną Becky, która stawiając czoła Kozakom i Kurkowowi, zamiast kombinować, komu najrozsądniej będzie posłać kulkę w głowę myśli o swym ukochanym. A najbardziej rozwaliła mnie sytuacja, gdy podczas ucieczki przed kuzynem zdołała skojarzyć miejsce, w którym aktualnie się znalazła z sytuacją, gdy całowała się z Alekiem na pikniku "do utraty tchu".
Takie są moje odczucia, mimo to była to miła lekturka. Alec jak najbardziej przypadł mi do gustu. Chociaż! Jedna sytuacja sprawiła, że dosłownie wybuchłam śmiechem. Gdy wisiał nad urwiskiem i wykłócał się z Becky, że nie da rady go wciągnąć, ewentualnie, że nie chce aby spadła.
Phiii.
Ogólnie to polecam. Można miło spędzić kilka godzin :D

Och no żeby wszystko tak ładnie się w życiu układało, jak w tej książce to byłoby wspaniale!
By nie przesadzać z ironią dodam, że książka jest całkiem sympatyczna, idealna na zabicie czasu.
Są dwie rzeczy, które niezwykle mnie drażniły.
Po pierwsze... Jaki facet, kurde blaszka, dla obcej dziewuchy zabija ludzi i poświęca tak wiele? Nie wiem, może kiedyś faktycznie tak...