Żydzi dnia powszedniego

Okładka książki Żydzi dnia powszedniego Jehoszua Perle
Okładka książki Żydzi dnia powszedniego
Jehoszua Perle Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie klasyka
366 str. 6 godz. 6 min.
Kategoria:
klasyka
Tytuł oryginału:
Jidn fun a ganc jor
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
366
Czas czytania
6 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
8370236596
Tłumacz:
Michał Friedman
Tagi:
jidysz żydzi
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1039
991

Na półkach: , , ,

W zasadzie tytuł stanowi streszczenie całej książki. Nie jest to bowiem powieść akcji. Aczkolwiek sporo się dzieje – ludzie się żenią, przeprowadzają, umierają, rodzą się dzieci – nie ma intrygi ani osi fabuły.
Narracja jest pierwszoosobowa, z punktu widzenia dwunastoletniego Mendla, mieszkającego z rodzicami oraz okresowo z przyrodnim rodzeństwem z pierwszych małżeństw odpowiednio matki i ojca. Z życiorysu autora oraz niektórych nazw można domyśleć się, że akcja rozgrywa się przede wszystkim w Radomiu lub którymś z okolicznych miast, posiadających połączenie kolejowe z Warszawą w końcu XIX wieku. Brak bowiem jakichkolwiek wzmianek o transporcie samochodowym, króluje w dalszym ciągu konny, w tym omnibusami.
I wszystkie główne postacie książki to rzeczywiście tytułowi Żydzi dnia powszedniego. Środowisko małomiasteczkowych a nawet wiejskich handlarzy i rzemieślników (krawcy, szewcy, szczotkarze) oraz zatrudnionych (np. pisarz kahału). Praktycznie nie ma wśród niech bogaczy, zaś biedaków jest sporo. Ale i ta bieda jest względna, bowiem nawet rodziców autora (niepiśmienny handlarz sianem i niepracująca matka) stać na służących-gojów. Ale i Żydzi służą u swoich współwyznawców, jak niektóre z dzieci rodziców narratora, z tym, że w dużych miastach. Między sobą rozmawiają w jidysz, ale dla zarobku handlujący muszą znać też rosyjski (język „zamówień publicznych) jak i polski (język sąsiadów i służby).
Rodzina narratora żyje z dnia na dzień, z bieżących zarobków i zamówień. Stały dochód jest dla większości niedościgłym marzeniem. Stąd wybór partnera życiowego opiera się nie tylko na uczuciu, ale i na perspektywach utrzymania rodziny. Niektórzy osiągają chwilowy sukces, by potem spaść do roli prawie nędzarzy. Religijna atmosfera domu i wspólnoty nie gwarantuje przestrzegania dziesięciu przykazań, zwłaszcza „nie cudzołóż”. Życie toczy się wokół świąt żydowskich, niezależnie od tego, czy ktoś jest chasydem, litwakiem czy maskilem, czy nosi długą kapotę, czy krótką, czy ma pejsy, czy nie i jakie nosi nakrycie głowy oprócz jarmułki. Kontakty z gojami są powierzchowne. Najmniej problemów mają z tym dzieci, im dalej – tym trudniej.
I w takiej atmosferze dorasta młody Mendel, wkraczający ale i wciągany w okres dojrzewania. Zmienia kilkakrotnie mieszkania, współlokatorów, szkoły i nauczycieli, a także sąsiadów i przyjaciół. Ale żadna z tych okoliczności nie wpływa zasadniczo na rytm życia jego i rodziny.
Spokojna, niemal reporterska książka o życiu Żydów w Kongresówce pod koniec XIX wieku. Pokazuje to, czego nie mogli opisać polscy autorzy, a więc typową egzystencję większości tej wspólnoty, żyjącej obok Polaków, a jednak odrębnie. Niezwykle ciekawa lektura.

W zasadzie tytuł stanowi streszczenie całej książki. Nie jest to bowiem powieść akcji. Aczkolwiek sporo się dzieje – ludzie się żenią, przeprowadzają, umierają, rodzą się dzieci – nie ma intrygi ani osi fabuły.
Narracja jest pierwszoosobowa, z punktu widzenia dwunastoletniego Mendla, mieszkającego z rodzicami oraz okresowo z przyrodnim rodzeństwem z pierwszych małżeństw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
143

Na półkach: ,

Ten moment, kiedy ocena to nijaka średnia między pięknem słowa zwykłego o pełnej barw i odcieni codzienności Żydów w Polsce a poszukiwaniem w słowie pisanym akcji, która porwie i pozwoli na chwilę oddechu od rutyny codzienności

Ten moment, kiedy ocena to nijaka średnia między pięknem słowa zwykłego o pełnej barw i odcieni codzienności Żydów w Polsce a poszukiwaniem w słowie pisanym akcji, która porwie i pozwoli na chwilę oddechu od rutyny codzienności

Pokaż mimo to

avatar
374
219

Na półkach: , ,

Świat Żydów od dawna mnie fascynuje. Ta książka uchyla rąbka tajemnicy i pokazuje codzienne życie żydowskiej rodziny widziane oczami chłopca.

Świat Żydów od dawna mnie fascynuje. Ta książka uchyla rąbka tajemnicy i pokazuje codzienne życie żydowskiej rodziny widziane oczami chłopca.

Pokaż mimo to

avatar
464
195

Na półkach:

Opowiedziane przez narratora - żydowskiego chłopaka uczącego się w chederze - życie Żydów wciągnęło mnie bez reszty. Takie zwyczajne, wyznaczone przez kalendarz judaistyczny i zasady wiary sprawia wrażenie nawet sielankowego. A jest nie tylko sielankowe: jest bieda i bogactwo; jest choroba i śmierć; są namiętności i jej konsekwencje; są też przeprowadzki i nowi znajomi itd. W miasteczku żyją obok siebie Żydzi Polacy, Rosjanie, ale nie przynależność narodowa się tu wybija na pierwszy plan tylko człowiek. Autor książki Jechoszua Perle jest klasykiem literatury żydowskiej pisanej w jidisz. Została przetłumaczona na język polski przez Michała Friedmana. Czytałam już trochę książek współczesnych o Żydach, o Izraelu i o religii judaistycznej. Ta jednak książka wywołała u nie refleksję, że kiedyś Żydzi byli bardziej jak gdyby zwyczajni niż obecnie się przedstawiają i są przedstawiani. Polecam lekturę.

Opowiedziane przez narratora - żydowskiego chłopaka uczącego się w chederze - życie Żydów wciągnęło mnie bez reszty. Takie zwyczajne, wyznaczone przez kalendarz judaistyczny i zasady wiary sprawia wrażenie nawet sielankowego. A jest nie tylko sielankowe: jest bieda i bogactwo; jest choroba i śmierć; są namiętności i jej konsekwencje; są też przeprowadzki i nowi znajomi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Bohaterem powieści i narratorem jest dorastający chłopak, Mendel. Może mieć 12-13 lat. W każdym razie, kiedy Hudl wpakowała mu się do łóżka, Mendel wystraszył się, bo nie wiedział, czego ta kobieta od niego chce.

„Hudl mogła mieć ze czterdzieści lat. Ona sama twierdziła, że zbliża się do trzydziestki. To tylko gorzkie życie i parszywa profesja uczyniły ją starą. Kiedyś Hudl miała męża, ale był to człowiek nie do życia. Niedorajda i w dodatku dotknięty chroniczną chorobą. Hudl bez dłuższego namysłu porzuciła go i wyszła za mąż po raz drugi. Pragnęła mieć dzieci, ale nic z tego nie wyszło. Jeździła do wielu cadyków. Zasięgała porad najlepszych lekarzy i wypijała morze wywarów z ziół. Na dużym podwórzu za bóżnicą, gdzie był dom Hudl, zbierały się kobiety i dziewczęta ciekawe posłuchać, jak Hudl miota przekleństwa na głowy swoich mężów. Obaj mężowie Hudl byli widać nieco głuchawi i nie słyszeli, czego Hudl od nich chce. Ona sama – krzyczała – jest zdrowa jak rzepa. Wszyscy lekarze i wszyscy święci Żydzi z Kongresówki zapewnili ją o tym. Słowem winni są tylko jej mężowie, oby gniew nieba spadł na nich. Wyjść za mąż po raz trzeci już nie chciała. Jeśli wszyscy mężowie warci są śmierci, to ona nie będzie ryzykować życiem. W wieku więc trzydziestu kilku lat, w pełni sił żywotnych, Hudl została wdową. Smutny jest los samotnej wdowy, nawet kiedy jest się kobietą typu Hudl. Szukała więc kontaktów z ludźmi. Chciała mieszkać i żyć wśród obcych rodzin. Wszędzie woziła ze sobą niebieski, opasany żelaznymi obręczami kufer na kółkach, który z każdym dniem stawał się cięższy od sobotnich lichtarzy, poduszek, ubrań i innych fantów, które biedni ludzie zastawiali u niej i nie mogli potem wykupić”.

Mendel opowiada o swoim życiu w biednej żydowskie rodzinie, na przełomie XIX i XX wieku. Opowiada o rodzicach i dalszej rodzinie, o skomplikowanych czasem relacjach między nimi (matka i ojciec mieli też dzieci z poprzednich małżeństw),o żydowskiej kulturze i praktykach religijnych, o dniach zwyczajnych i świątecznych. Mordechaj-Mendel kupuje majątek bez pieniędzy, Ben-Cijon jest ważną osobą, bo pisarzem kahału, matka Mendla do końca życia żałuje mosiężnych klamek, jakie miała ponoć w domu pierwszego męża, ojciec Mendla handluje słomą, co może pozwala rodzinie nie umrzeć z głodu, ale na nową kapotę już nie starcza, Ita ma romans…

„W moim pokoju lampa jeszcze nie była zapalona. Widocznie pod wpływem ciszy babcia zapadła w drzemkę na swoim kuferku. Dziadek poszedł do bóżnicy odmówić Kadisz. Patrzyłem więc na płonący krzyż i myślałem o tym, że już jutro będę musiał znów pójść do chederu. I na myśl o tym zrobiło mi się ciężko na duszy. Przed oczyma stanęła mi niska, zapuszczona izba chederu Szyme-Josefa. Izba ta była nawet dość duża, ale sufit jej leżał prawie na naszych ramionach. Ściany ciemnozielone, stare, opstrzone plamami po przestawianych kredensach i zdjętych zegarach. Przy ścianach długie, wytłuszczone, chwiejące się ławki, które opierały się na podstawionych nóżkach. Ja, wespół z moimi kolegami, wykrzykujemy tam przez cały dzień przerabiane teksty, smarkamy w dłonie, które potem wycieramy o klapy naszych kapotek. Szyme-Josef chce uchodzić w oczach ludzi za łagodnego mełameda i niezbyt surowego rebego. Nie krzyczy i nie bije. Kiedy jednak nie wytrzymuje i zaczyna krzyczeć, od razu krztusi się i kaszle. Usta wypełniają mu się flegmą. Jeśli zaś postanawia kogoś zbić, przeszkadza mu w tym ogromny tyłek ciągnący go w dół. Nie pozwala mu unieść rąk tak wysoko, by bić chłopców po głowie. Ale skoro jest już mełamedem, to leżą u niego na stole: czerwona chusta, tabakierka i owłosiona owcza nóżka, z której jakby wyrastają skórzane, okrągłe, mięsiste rzemyki, świadczące o tym, że mogą z nich posypać się na głowy i na gołe tyłki chłopców dotkliwe razy”.

Książka, po raz pierwszy wydana w 1938 roku, należy do klasyki literatury w języku jidysz (nazywanego wprawdzie żargonem, ale w sumie nie aż tak wielu Żydów znało święty język hebrajski). Jehoszua Perle, pisarz i publicysta, pisał wyłącznie w jidysz, wprawdzie bez problemów porozumiewał się po rosyjsku i po polsku, ale nie na tyle, żeby w tych językach pisać i publikować. Został zamordowany w obozie w Brzezince (Birkenau) w 1944 roku. Być może książka zawiera pewne wątki autobiograficzne. „Żydzi dnia powszedniego” to powieść nagrodzona przez żydowski Pen Club.

Dziś, w roku 2020, świat i życie Żydów opisywane przez Perlego wydaje się niesamowicie egzotyczne, ale przecież było ono zwyczajne, codzienne, banalne… toczyło się w sąsiednim domu, w budynku obok, w mieszkaniu za ścianą, na tej samej ulicy… Więc może przede wszystkim chodzi o to, jak pisał Jehoszua Perle, o jego pisarski warsztat, talent, a jest to pisarstwo pełne uroku, czaru świata zaginionego.

Bohaterem powieści i narratorem jest dorastający chłopak, Mendel. Może mieć 12-13 lat. W każdym razie, kiedy Hudl wpakowała mu się do łóżka, Mendel wystraszył się, bo nie wiedział, czego ta kobieta od niego chce.

„Hudl mogła mieć ze czterdzieści lat. Ona sama twierdziła, że zbliża się do trzydziestki. To tylko gorzkie życie i parszywa profesja uczyniły ją starą. Kiedyś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
794
389

Na półkach: ,

Pięknie namalowany świat.
Świat codzienny i odświętny.
Świat namalowany przez żydowskiego chłopca o imieniu Mendel.
Chłopca, który wkracza w dorosłość.
Który przeżywa pierwsze porywy serca i zachwyty oczu.
Powszednie dni jego żydowskiej rodziny.
Ich smutki i radości, niepokoje i przeprowadzki, ich błędne decyzje i małe sukcesy. Beztroskie lato na wsi i dni naznaczone biedą i niedostatkiem.
Przemijające przyjaźnie i nierozerwalne rodzinne więzi.
Smak sederowej kolacji, słodkość pomarańczy, gorzkość chrzanu i zapach świeżo upieczonej chałki.
Piękny świat.
Piękny w swej zwyczajności.
Trochę podobny do naszego i tak bardzo różny.
Szkoda, że przeminął.
Smutno, że już go nie ma.

Pięknie namalowany świat.
Świat codzienny i odświętny.
Świat namalowany przez żydowskiego chłopca o imieniu Mendel.
Chłopca, który wkracza w dorosłość.
Który przeżywa pierwsze porywy serca i zachwyty oczu.
Powszednie dni jego żydowskiej rodziny.
Ich smutki i radości, niepokoje i przeprowadzki, ich błędne decyzje i małe sukcesy. Beztroskie lato na wsi i dni naznaczone biedą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2110
1372

Na półkach: , , ,

Zachęcona pozytywną opinią Kasi - Koronczarki, sięgnęłam do lektury J.Perle "Żydzi dnia powszedniego" i całkowicie wsiąkłam w klimat tej powieści. Dla mnie to obcy świat, ale świat, który znany był moim Dziadkom, Rodzicom, o którym często opowiadali w swoich wspomnieniach, bo pochodzili z Kresów, gdzie w miasteczkach żyli obok siebie Polacy i Żydzi, a do tego Rusini i Ukraińcy.

Głównym bohaterem i zarazem narratorem tej wciągającej powieści jest niespełna trzynastoletni chłopiec Mendel, któremu towarzyszymy w codziennym życiu; poznajemy jego rodziców, dość liczne przyrodnie rodzeństwo, dzielimy wraz z nim radości i troski, bierzemy udział w świętach i uroczystościach, religijnych rytuałach. Równocześnie jesteśmy świadkami dojrzewania i dorastania Mendela, poznajemy jego wewnętrzne rozterki, fascynacje dziewczynami, przyjaźnie, rozczarowania. Przemierzamy uliczki miasteczka, wczuwając się w klimat tamtych lat, w jego atmosferę, zaglądamy na podwórka, do kolejnych mieszkań, gdzie żyje się skromnie, ale w przyjaźni z sąsiadami.

Dziś takich miasteczek już nie ma, pozostały jedynie w pamięci starszego pokolenia. Ta książka to obraz tego, co było, co już nie powróci, co nieuchronnie zostało wyrugowane z naszego życia. To - jak napisała Kasia - "Niby nic nadzwyczajnego, a jednak egzotyczne tą niepokojącą egzotyką, która kiedyś rozsiadła się tuż pod naszym nosem i wzbudza zaciekawienie i tęsknotę."

Polecam, naprawdę warto poświęcić czas tej lekturze.

Zachęcona pozytywną opinią Kasi - Koronczarki, sięgnęłam do lektury J.Perle "Żydzi dnia powszedniego" i całkowicie wsiąkłam w klimat tej powieści. Dla mnie to obcy świat, ale świat, który znany był moim Dziadkom, Rodzicom, o którym często opowiadali w swoich wspomnieniach, bo pochodzili z Kresów, gdzie w miasteczkach żyli obok siebie Polacy i Żydzi, a do tego Rusini i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2070
910

Na półkach:

Tak sobie całkiem zwyczajnie opisany świat, który zginął. Narratorem jest trzynastoletni chłopiec i jego oczyma obserwujemy życie biednej żydowskiej rodziny na przełomie XIX i XX wieku. Widzimy ich na co dzień i od święta. Gnieździmy się razem z nimi w ciasnych mieszkankach, zaglądamy im do garnków i pod pierzynę, odwiedzamy uboższych i bogatszych krewnych. A do tego towarzyszymy głównemu bohaterowi w dojrzewaniu. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak egzotyczne tą niepokojącą egzotyką, która kiedyś rozsiadła się tuż pod naszym nosem i wzbudza zaciekawienie i tęsknotę (jedna z naszych koleżanek by powiedziała, że to sprawa genetycznej pamięci) za światem, jaki był tu blisko, a teraz go nie ma. Książka dostępna na portalu Wolne Lektury.

Tak sobie całkiem zwyczajnie opisany świat, który zginął. Narratorem jest trzynastoletni chłopiec i jego oczyma obserwujemy życie biednej żydowskiej rodziny na przełomie XIX i XX wieku. Widzimy ich na co dzień i od święta. Gnieździmy się razem z nimi w ciasnych mieszkankach, zaglądamy im do garnków i pod pierzynę, odwiedzamy uboższych i bogatszych krewnych. A do tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
187

Na półkach:

Książki o życiu i kulturze Żydów zawsze mnie fascynowały. Żydzi dnia powszedniego to pozycja w której aż kipi od różnych nieznanych mi jeszcze zwyczajów żydowskich, Świąt, obyczajów ( a sporo już na ten temat czytałam). Niezwykły, klimatyczny obraz codziennego życia Żydów w pewnej epoce. A wszystko pokazane oczami dziecka. Bardzo mi się podobało!

Książki o życiu i kulturze Żydów zawsze mnie fascynowały. Żydzi dnia powszedniego to pozycja w której aż kipi od różnych nieznanych mi jeszcze zwyczajów żydowskich, Świąt, obyczajów ( a sporo już na ten temat czytałam). Niezwykły, klimatyczny obraz codziennego życia Żydów w pewnej epoce. A wszystko pokazane oczami dziecka. Bardzo mi się podobało!

Pokaż mimo to

avatar
2037
457

Na półkach: , ,

Zawsze interesowała mnie kultura Braci Starszych w Wierze. Dzięki "Wolnym lekturom" trafiłam na te książkę i... "połknęłam" ją jednym tchem. Dla mnie rewelacja.

Zawsze interesowała mnie kultura Braci Starszych w Wierze. Dzięki "Wolnym lekturom" trafiłam na te książkę i... "połknęłam" ją jednym tchem. Dla mnie rewelacja.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    100
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    6
  • Judaica
    4
  • Żydzi
    3
  • Historia
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Jidysz
    2
  • Wolne Lektury
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Żydzi dnia powszedniego


Podobne książki

Przeczytaj także