rozwińzwiń

Wszechświat u schyłku stulecia

Okładka książki Wszechświat u schyłku stulecia Michał Heller
Okładka książki Wszechświat u schyłku stulecia
Michał Heller Wydawnictwo: Znak astronomia, astrofizyka
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
astronomia, astrofizyka
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7006-348-9
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2594
795

Na półkach: , , ,

„Czas w jakim żyjemy łączy nas wszystkich. Jest naszym wspólnym losem i wspólną odpowiedzialnością.”
Sam autor tak pisze o tej książce: „ Książkę tę napisałem w tym celu, by poprawić samopoczucie sobie i czytelnikom, żyjącym tak jak ja u schyłku dwudziestego wieku, zmęczonego różnymi kataklizmami jakich przyszło nam bądź doświadczać, bądź być świadkami. Przynajmniej w tej jednej dziedzinie, czystej nauki mamy prawo do całkiem niezłego samopoczucia.”
W pierwszej części opisuje, jak w ciągu tego stulecia zmieniał się obraz świata, które kreśliły teorie fizyczne i przedstawia największe rewolucje w świecie fizyki. W drugiej części przedstawia język fizyki i metody dzięki którym uczeni mogli osiągnąć swoje wyniki. Na końcu zajmuje się stosunkiem fizyki do filozofii i tego co wykracza poza jej możliwości i jest tajemnicą. Nawet przedstawia wpływ fizyki na sztukę. Możemy pooglądać kopie obrazów największych twórców XX wieku (szkoda, że czarno- białe). To właśnie w tym wieku rozpoczęła się abstrakcja w malarstwie.
Fizyka jest częścią ogólnoludzkiej kultury i jej teorie mają wpływ na różne obszary naszej wiedzy i egzystencji.
Książka , jak zwykle u tego autora napisana jest jasnym i prostym językiem, dla ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z tą gałęzią wiedzy. Ciekawe jest spojrzenie w tył i ukazanie największych rewolucji i odkryć w fizyce i ich wpływu na pojmowanie świata. Patrzy także w przyszłość. Czy uda się fizykom stworzyć Teorię Wszystkiego, albo przynakmniej połączyć cztery znane nam oddziaływania: grawitację elektromagnetyzm, silne jądrowe i słabe jądrowe ? Może zostanie odkryte jakieś nowe oddziaływanie? Nawet jeżeli prawa rządzące światem okażą się bardzo proste, to konsekwencje tych praw bywają bardzo skomplikowane. Czym teraz zajmują się fizycy?
Gorąco polecam wszystkim ciekawym świata wokół nas.

„Czas w jakim żyjemy łączy nas wszystkich. Jest naszym wspólnym losem i wspólną odpowiedzialnością.”
Sam autor tak pisze o tej książce: „ Książkę tę napisałem w tym celu, by poprawić samopoczucie sobie i czytelnikom, żyjącym tak jak ja u schyłku dwudziestego wieku, zmęczonego różnymi kataklizmami jakich przyszło nam bądź doświadczać, bądź być świadkami. Przynajmniej w tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
47

Na półkach: ,

Ta ksią­żecz­ka sku­si­ła ma­łą ob­ję­toś­cią. Tych 160 stron moż­na prze­tra­wić bez pro­ble­mu w dwa dni. Mi­mo to trud­no jej za­rzu­cić, że jest ma­ło wy­czer­pu­ją­ca. Nie po­dej­mu­je jed­ne­go wy­raź­ne­go te­ma­tu roz­pra­wy, tyl­ko jest zbio­rem in­for­ma­cji i prze­myś­leń au­to­ra na ko­niec wie­ku. Hel­ler wy­po­wia­dał się też chy­ba w pro­gra­mie te­le­wi­zyj­nym „Roz­mo­wy na ko­niec wie­ku” kil­ka lat później.

To po­zyc­ja prze­de wszyst­kim dla la­i­ków, któ­rzy ma­ło sły­sze­li o współ­czes­nej fi­zy­ce: o te­o­rii względ­noś­ci, o me­cha­ni­ce kwan­to­wej z pa­ra­dok­sem EPR, o kos­mo­lo­gii, cząst­kach, itd. To tro­chę 20 lat młod­sza po­przed­nicz­ka „Pod­glą­da­nia Wszech­świa­ta” te­go sa­me­go wy­daw­nic­twa. U­wa­żam, że „Wszech­świat u schył­ku stu­le­cia” to lep­sza po­pu­la­ry­za­cja niż np. ksią­żecz­ki Haw­kin­ga. Po pierw­sze Hel­ler trzy­ma się fak­tów, swo­je i cu­dze spe­ku­lac­je o­pi­su­jąc gdzie in­dziej. Zga­dzam się z mot­tem ka­na­łu Pla­nete, że rze­czy­wis­tość jest cie­kaw­sza od fik­cji – a nie­któ­re te­ma­ty po­dej­mo­wa­ne przez Haw­kin­ga (nie mó­wiąc już o Ka­ku) mo­gą o­ka­zać się kie­dyś fik­cją.

Po dru­gie jest też tro­chę fi­lo­zo­fii, jak to w książ­kach po­pu­lar­nych. Tyl­ko Hel­ler jest pro­fe­so­rem fi­lo­zo­fii, któ­ry sys­te­ma­tycz­nie o­po­wia­da o jej in­te­rak­cji z fi­zy­ką w XX w., bę­dąc w nie­licz­nym gro­nie kom­pe­tent­nym w obu dzie­dzi­nach. Je­go sło­wa moż­na po­da­wać ja­ko przy­pi­sy do ha­seł en­cy­klo­pe­dycz­nych (np. o me­cha­ni­cyz­mie, po­zy­ty­wiz­mie, za­sa­dzie an­tro­picz­nej, itd.). To zu­peł­nie in­na li­ga niż sen­sa­cyj­ne, wręcz ta­bloi­do­we wtrą­ce­nia Haw­kin­ga, a daw­niej też P. Da­vie­sa, ko­niecz­nie z czymś o Bo­gu, o wol­nej wo­li, o du­szy, itp. Jeś­li Hel­ler su­ge­ru­je włas­ne in­ter­pre­ta­cje na­u­ki i sto­su­nek do py­tań gra­nicz­nych – to ro­bi to rów­nie fa­cho­wo co sub­tel­nie, sta­wia­jąc wiel­kie py­ta­nia, a nie da­jąc łat­we od­po­wie­dzi. Ko­ła­kow­ski na­zwał swój pro­gram na TVP Kul­tu­ra (być mo­że nie­skrom­nie): „O co nas py­ta­ją wiel­cy fi­lo­zo­fowie?”.

Ob­ser­wa­cje Hel­le­ra są o­ry­gi­nal­ne i kon­struk­tyw­ne. Np. pro­gno­zu­je, że przez u­pa­dek ZSRR in­te­li­gen­cja post­so­wiec­ka mo­że prze­tra­wić za­chod­nią fi­lo­zo­fię na swój włas­ny spo­sób i zasz­cze­pić swo­je po­mys­ły przez mi­gra­cję na Za­chód. Ciąg­le cze­kam na ten e­fekt, bo Ros­ja ma do fi­lo­zo­fii chy­ba na­wet mniej­szy wkład niż Pol­ska ze swo­ją szko­łą lwow­sko-war­szaw­ską. Naj­więk­szy wkład Ros­jan do fi­lo­zo­fii, o ja­kim wiem (no­ta be­ne od te­go au­to­ra – z „Gra­nic na­u­ki”) to lo­gi­ki pa­ra­kon­sys­tent­ne (nie­a­ry­sto­te­le­sowskie).

Hel­ler cie­ka­wie po­rów­nu­je e­wo­lu­cję fi­zy­ki do hi­sto­rii pow­szech­nej. Trak­tat Wie­deń­ski za­pro­wa­dził w Eu­ro­pie na 100 lat pra­wie nie­na­ru­szo­ny ład, tak jak me­cha­ni­ka kla­sycz­na w tym sa­mym cza­sie rzą­dzi­ła nie­po­dziel­nie XIX-wiecz­ny­mi gło­wa­mi. XX wiek przy­niósł woj­ny i prze­wro­ty po­li­tycz­ne, wbrew op­ty­mis­tycz­nym wiz­jom. Po­dob­nie wy­wró­cił do gó­ry no­ga­mi fi­zy­kę, któ­ra mia­ła się skoń­czyć (by­naj­mniej nie przez py­chę, jak się czę­sto mó­wi, tyl­ko przez de­fetyzm).

Zwra­ca u­wa­gę, że XX-wiecz­na na­u­ka i sztu­ka ma­ją wspól­ną ce­chę: kom­plet­ną ab­strak­cyj­ność. Książ­ka jest na­wet i­lus­tro­wa­na współ­czes­ny­mi o­bra­za­mi. To bar­dzo o­ry­gi­nal­ne roz­wią­za­nie, bo nie sły­sza­łem, że­by książ­ki po­pu­lar­no­na­u­ko­we i­lus­tro­wa­no czym in­nym niż dzie­ła­mi M. C. E­sche­ra. (Cza­sa­mi tyl­ko Ju­lian Bar­bour da­je po­pi­sy swo­jej e­ru­dy­cji). Ta­kie nie­ty­po­we i­lus­trac­je do­da­ją es­te­ty­ki i mo­że za­in­te­re­su­ją czy­tel­ni­ków sztu­ką współ­czes­ną, któ­ra nie­ste­ty ma le­gen­dę rów­nie czar­ną co fi­lo­zo­fia. Szko­da tyl­ko, że bra­ku­je i­lus­tra­cji zwią­za­nych z treścią.

Ta ksią­żecz­ka, tak jak dwie z po­cząt­ku stu­le­cia („Kos­mo­lo­gia kwan­to­wa” i „Po­czą­tek jest wszę­dzie”),jest na­pi­sa­na ład­nym ję­zy­kiem. Zgrab­nie koń­czy nie­któ­re roz­dzia­ły, np. „tęsk­ni­my ku jed­noś­ci, ale jes­teś­my wy­ni­kiem po­dzia­łów”. Szko­da tyl­ko, że wy­da­nie ku­le­je. Wi­dać, że w la­ta­ch 90. wyd. „Znak” nie by­ło jesz­cze w ta­kiej for­mie jak o­bec­nie. Bra­ku­je na­głów­ków z ty­tu­łem roz­dzia­łu, tył o­kład­ki jest nie­wy­ko­rzys­ta­ny, spis treś­ci nie za­wie­ra pod­sek­cji, a in­deks jest tyl­ko o­so­bo­wy. Książ­ka za­słu­gu­je na wzno­wie­nie – mo­że ja­ko „Wszech­świat w no­wym stu­le­ciu” – i to mo­że być o­kaz­ja do po­prawek.

Po­le­cam wszyst­kim od po­zio­mu gim­naz­jum w gó­rę – zwł. hu­ma­nis­tom u­prze­dzo­nym do na­u­ki i fa­nom na­uk ścis­łych u­prze­dzo­nym do fi­lozofii.

Ta ksią­żecz­ka sku­si­ła ma­łą ob­ję­toś­cią. Tych 160 stron moż­na prze­tra­wić bez pro­ble­mu w dwa dni. Mi­mo to trud­no jej za­rzu­cić, że jest ma­ło wy­czer­pu­ją­ca. Nie po­dej­mu­je jed­ne­go wy­raź­ne­go te­ma­tu roz­pra­wy, tyl­ko jest zbio­rem in­for­ma­cji i prze­myś­leń au­to­ra na ko­niec wie­ku. Hel­ler wy­po­wia­dał się też chy­ba w pro­gra­mie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    13
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    4
  • 2018
    1
  • Chemia,fizyka,astronomia
    1
  • Heller et al. – przeczytane
    1
  • Filozofia
    1
  • L. polska
    1
  • Autor
    1
  • Inne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszechświat u schyłku stulecia


Podobne książki

Przeczytaj także