Łaskawe
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Les Bienveillantes
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2008-10-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-10-02
- Liczba stron:
- 1040
- Czas czytania
- 17 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308042458
- Tłumacz:
- Magdalena Kamińska-Maurugeon
- Tagi:
- człowieczeństwo II wojna światowa natura ludzka nazizm NSDAP śmierć walka dobra ze złem holocaust zabójstwo zagłada zło Żydzi
- Inne
Łaskawe to fikcyjne wspomnienia byłego oficera SS, Maximiliana Aue, doktora prawa konstytucyjnego, miłośnika muzyki, literatury i filozofii, a jednocześnie nazistowskiego zbrodniarza, któremu po wojnie udało się uniknąć kary i znaleźć bezpieczny azyl za biurkiem dyrektora fabryki koronek na północy Francji. Szokujący autoportret nazisty-estety, który patrząc na pogromy ludności żydowskiej myśli o Platonie i bardziej niż Rosenberga czy Hansa Franka woli cytować Tertuliana.
Powieść Jonathana Littella ukazuje kulisy Zagłady i rolę, jaką w jej przygotowaniu odegrali technokraci i eksperci: prawnicy, ekonomiści i świetnie wykwalifikowana kadra administracyjna. To znakomicie udokumentowana powieść historyczna, a zarazem uniwersalna przypowieść o spotkaniu Człowieka ze Złem. Wielowątkowa epopeja zbudowana na wzór suity Johanna Sebastiana Bacha i nasycona pięknie aluzjami do greckiej tragedii o matkobójcy Orestesie oraz ścigających go Eryniach, które w finale dramatu przemieniają się w Boginie Łaskawe... "Łaskawe wpadły na mój trop" – to ostatnie zdanie zapisane przez Maxa Aue.
Łaskawe to najgłośniejsza i najbardziej kontrowersyjna książka ostatnich lat. Światowy megabestseller – do tej pory sprzedano już ponad milion egzemplarzy powieści.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 182
- 1 670
- 532
- 127
- 102
- 37
- 12
- 12
- 11
- 11
Opinia
Był taki obrazek Mleczki: kat stoi nad ofiarą i płacze, bo mu mordować każą, a jego ciągnie metafizyka, piękno, poezja. Taki mniej więcej jest główny bohater - i narrator - "Łaskawych" Littella, książki, na którą pazurki ostrzyłam sobie już dawno, bo objętość, bo temat, bo kontrowersje... Nie mogę powiedzieć, żebym się rozczarowała, ale. Właśnie, ale.
Skoro już zaczęłam od głównego bohatera to ten wątek pociągnę. Skojarzył mi się z katem Mleczki, bo ten nazistowski zbrodniarz, członek SS, uwaga, nie jest potworem! On myśli! Czuje! Jest wykształcony! To jest, swoją drogą, ciekawy zabieg ze strony Littella - Aue jest mocno niechętnie nastawiony do całego pomysły Holocaustu. Nie podoba mu się, jak Niemcy odnoszą się do Żydów. Nie odpowiada mu pomiatanie drugim człowiekiem (no właśnie, dla Auego Żydzi nie są zwierzętami - są ludźmi), odbieranie mu elementarnych ludzkich potrzeb jak jedzenie i ciepło. Ale, o ironio, nie jest drugim Oscarem Schindlerem ani żadnym innym "dobrym Niemcem". Aue, niechętnie bo niechętnie, ale godzi się na Endlösung w imię niemieckości. Nasz narrator wręcz ubolewa nad tym, do czego Niemcy muszą się posuwać, by zapewnić zwycięstwo narodowego socjalizmu. Ale cóż, cel uświęca środki. Nawet gdy Aue usiłuje przymusić podwładnych, by dawali więźniom jedzenie czy ciepłą odzież, nie robi tego ze szlachetnego odruchu serca - więźniowie są robotnikami, mają budować Wielką Rzeszę, więc należy ich utrzymywać w miarę dobrym stanie, by się do czegoś nadawali. Tych, co już nie mogą pracować, należy zabić - smutne to, ale konieczne, Niemcy muszą uwalać ręce krwią by ich utopia mogła zwyciężyć. To niewątpliwy plus tej książki - Aue nie jest potworem i nie jest dobrym człowiekiem. Jest służbistą, Niemcem, a także wielbicielem filozofii, literatury i muzyki. Jego niespełnionym marzeniem jest granie na fortepianie. I trudno mu się pogodzić z tym, że zamiast grać, musi strzelać do podludzi. Warto zauważyć, że nigdy nie stwierdzi, że robił straszne rzeczy - jego "spowiedź" ma miejsce po latach, ale nie ma w nim skruchy czy poczucia winy. To co robił, nadal jest dla niego słuszne.
Ponadto Aue jest homoseksualistą (żeby tylko...), co chyba służy temu, by odstawał, by nie był takim idealnym typem aryjskim. Ostatecznie za homoseksualizm też się szło do gazu. Aue jest więc outsiderem i jednocześnie nim nie jest. Muszę docenić taką konstrukcję bohatera, budowania go ze sprzeczności.
Problem z bohaterem natomiast polega na tym, że gdyby nie jego liczne problemy i załamania mające związek z wojną, Aue byłby śmiertelnie nudny. Niby jest wykształcony i coś myśli, ale w gruncie rzeczy myśli niewiele. Innymi słowy - zamysł konstrukcji był dobry, ale w rezultacie wyszedł facet, który głównie rzyga tudzież uprawia seks i od czasu do czasu jęczy, że ma przerąbane.
Autorowi trzeba przyznać, że porządnie odrobił pracę domową. Widać, że swobodnie porusza się w temacie drugiej wojny światowej, spraw III Rzeszy i struktur SS. Momentami aż zbyt swobodnie - od czasu do czasu kilka stron można by spokojnie przeskoczyć, bo akcja zmienia się w litanię kolejnych stopni w armii i opisy struktur organizacyjnych, a niezorientowany czytelnik pozostaje zdurniały i zastanawia się, gdzie pobiegła fabuła. Na pociechę dostaje dołączony na końcu słowniczek pojęć związanych z III Rzeszą i wykaz stopni w SS, ale konia z rzędem temu, komu chce się za każdym razem przeskakiwać na koniec książki i odszukiwać dane słowo - mnie się niespecjalnie chciało, nie lubię co chwilę przerywać lektury.
Książka ma ponad 1000 stron i nie jest to niestety zaleta. Jak na epopeję, do której "Łaskawe" aspirują, to styl jest raczej toporny. Littell niestety nie umie porwać, momenty całkiem niezłej literatury zamieniają się ni stąd ni zowąd w dość przykrą grafomanię, która z kolei przemienia się w długie strony raczej miałkiego pisarstwa. Brakuje dramaturgii, malarskości, rozmachu - Littell mógłby się lekkości pióra uczyć choćby od swojskiego Sapkowskiego. Są sceny, które robią bardzo duże wrażenie, ale inne się po prostu czyta i dopiero potem czytelnik się orientuje, że one chyba miały jakoś na niego wpłynąć. Littell ewidentnie usiłuje eksperymentować, dużo jest fragmentów onirycznych, trochę surrealizmu; autor lubuje się ogromnie w naturalizmie i raz mu to wychodzi lepiej, a raz gorzej. Przykładowo, kilka snów bohatera było dla fabuły niezbędnych, kilka zostało wrzuconych na zasadzie ni przypiął ni przyłatał, ot, służyły zmultiplikowaniu liczby dziwów.
Doceniam natomiast bardzo celnie, moim zdaniem, i konsekwentnie poprowadzone nawiązanie do mitologii greckiej. Tytułowe Łaskawe to oczywiście Erynie, które ścigały matkobójcę Orestesa. To jedna z mocniejszych stron tej książki, ale ja osobiście darzę niesłabnącą namiętnością nawiązania tego typu. Jeśli dziełu kultury nie służy nawiązanie do greckich mitów, to nie jest to dzieło kultury warte zapamiętania, ot co.
Z tego, co napisałam wyżej, ktoś mógłby dojść do wniosku, że "Łaskawe" nie zasługują raczej na uwagę. Bynajmniej. Nie nazwałabym ich epopeją, nie nazwałabym wielką literaturą, ale to solidny (dosłownie) kawałek przyzwoitej powieści, która momentami może nużyć, ale tak naprawdę wciąga i często czyta się ją z zapartym tchem. Z jednej strony mamy epatowanie ohydą, która może w jakiś sposób hipnotyzować, z drugiej - próbę odpowiedzi na pytanie, które jak echo powtarza się od II wojny światowej - dlaczego? czy faktycznie to ludzie ludziom zgotowali ten los? Littell nie proponuje nam żadnego rewolucyjnego rozwiązania, mam wręcz wrażenie, że uchyla się od odpowiedzi. Chyba sam Aue, pogrążony w swoich problemach psychicznych, nie wie co naprawdę się wydarza. Może ta odpowiedź jest wymagana od czytelnika. A warto spróbować sobie na nią odpowiedzieć, sięgając po tę pozycję. Mimo swoich - licznych, nie powiem - wad "Łaskawe" nazwałabym wręcz pozycją obowiązkową dla kogoś, kto szczyci się jakim takim obyciem we współczesnej literaturze. To mocne 1000 stron o piekle i o diable, który przecież też jest stworzeniem Boga.
Był taki obrazek Mleczki: kat stoi nad ofiarą i płacze, bo mu mordować każą, a jego ciągnie metafizyka, piękno, poezja. Taki mniej więcej jest główny bohater - i narrator - "Łaskawych" Littella, książki, na którą pazurki ostrzyłam sobie już dawno, bo objętość, bo temat, bo kontrowersje... Nie mogę powiedzieć, żebym się rozczarowała, ale. Właśnie, ale.
więcej Pokaż mimo toSkoro już zaczęłam od...