Hm... Początek książki nie był zbyt zachęcający. Odniosłam wrażenie, że to po prostu wynurzenia i fantazje jakiegoś starego faceta, który za bardzo nie ma nic do powiedzenia. Ale zaraz, przecież autorem jest Irvin Yalom, psychoterapeuta. Musiałam jeszcze raz sprawdzić na okładce czy czytam tą książkę o którą mi chodziło. Tak, ta sama. Ale o co chodzi??? Przecież Yalom zwykle pisze o terapii, jego książki poleca się w celu zaznajomienia z tą sztuką. Cóż, trzeba chyba przebrnąć trochę dalej, może początek taki był zamierzony. I tak, im dalej tym lepiej. Poza początkiem powieść okazała się fascynującymi wędrówkami po meandrach etyki w psychoterapii. Yalom jak zwykle pozwala sobie na "uczłowieczenie" terapeuty, pokazuje jego słabości i ludzkie odruchy. Bardzo ciekawie napisana książka, pokazuje jak trudną sztuką jest psychoterapia i jak łatwo zejść z drogi wytyczonej przez etykę uprawiania tego zawodu. W sposób bardzo przystępny ukazane są różne pułapki czyhające na psychoterapeutę. Inspirujące.

Hm... Początek książki nie był zbyt zachęcający. Odniosłam wrażenie, że to po prostu wynurzenia i fantazje jakiegoś starego faceta, który za bardzo nie ma nic do powiedzenia. Ale zaraz, przecież autorem jest Irvin Yalom, psychoterapeuta. Musiałam jeszcze raz sprawdzić na okładce czy czytam tą książkę o którą mi chodziło. Tak, ta sama. Ale o co chodzi??? Przecież Yalom...