Tradycja zapychaczy się skończyła (jak na razie) i teraz mamy do czynienia z opowiadaniami o przeszłości. Pan z okładki, Tatsumi, jak się okazało, kiedyś partnerował Tsuzukiemu, no ale nie wyszło. Dowiaduje się dlaczego nie wyszło i... i czytamy o miłości tychże panów. Ale - hola hola - powiecie. Jaka miłość? Ano taka w książce, tyle że w innym świecie, gdzie Tsuzuki jest babeczką :)

Tradycja zapychaczy się skończyła (jak na razie) i teraz mamy do czynienia z opowiadaniami o przeszłości. Pan z okładki, Tatsumi, jak się okazało, kiedyś partnerował Tsuzukiemu, no ale nie wyszło. Dowiaduje się dlaczego nie wyszło i... i czytamy o miłości tychże panów. Ale - hola hola - powiecie. Jaka miłość? Ano taka w książce, tyle że w innym świecie, gdzie Tsuzuki jest...

Piąty tom spodobał mi się chyba najmniej z dotychczasowych. Główny bohater wpada do książki i ma tam jakieś przygody, które mnie nie zaciekawiły. Sama idea wpadnięcia boga śmierci do książki nie spodobała mi się - tym bardziej że do tej pory Yami no Matsuei było raczej dreszczowcem/kryminałem niż przygodówką.
Rozbawiła mnie i spodobała mi się postać lokaja Hrabiego. Ten pan jest w daleko posuniętym stadium rozkładu i mówi z powalającym akcentem :)

Piąty tom spodobał mi się chyba najmniej z dotychczasowych. Główny bohater wpada do książki i ma tam jakieś przygody, które mnie nie zaciekawiły. Sama idea wpadnięcia boga śmierci do książki nie spodobała mi się - tym bardziej że do tej pory Yami no Matsuei było raczej dreszczowcem/kryminałem niż przygodówką.
Rozbawiła mnie i spodobała mi się postać lokaja Hrabiego. Ten...