Conan obrońca

Okładka książki Conan obrońca
Robert Jordan Wydawnictwo: Amber Cykl: Conan "czarna seria" (tom 23) fantasy, science fiction
239 str. 3 godz. 59 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Conan "czarna seria" (tom 23)
Tytuł oryginału:
Conan the defender
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
239
Czas czytania
3 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
8370826806
Tłumacz:
Cezary Frąc
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Conan z Cymerii Lin Carter, Robert E. Howard, L. Sprague de Camp
Ocena 7,0
Conan z Cymerii Lin Carter, Robert ...
Okładka książki Barbarzyńca i marzyciel: Dwa światy fantasy Lord Dunsany, Robert E. Howard
Ocena 6,1
Barbarzyńca i ... Lord Dunsany, Rober...
Okładka książki Conan bukanier Lin Carter, L. Sprague de Camp
Ocena 6,7
Conan bukanier Lin Carter, L. Spra...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
103
100

Na półkach: , ,

Akcja zaczyna się w Belverus, stolicy Nemedii. Tam to przybywa młody Conana, chcąc nająć się jako strażnik u któregoś z miejscowych kupców. Spotkanie ze starym znajomym zmienia jednak jego plany.
Dodatkowo miasto pogrążone jest w dziwacznym stanie, z powodu kłopotów, które trawią cały kraj. W powietrzu coraz bardziej czuć smród rewolucji i ponownie próbuje ona porwać ze sobą Cymerianina. Tym razem jednak nie jest to nic tak...hmm... „niewinnego” czy prostego jak mieliśmy w Kordawie w „Drodze królów”. O wiele mroczniejsze siły maczają swoje palce pociągając za sznurki. Przed nami więc pojedynki, pościgi, czary, zdrady i tak dalej, upchane na 234 stronach.
Niestety, w ostatniej ćwiartce książki wyraźnie da się wyczuć zanik formy, nagłe pospieszanie i niechlujstwo. Elementy, które wcześniej nakreślone zostały świetnie, nagle muszą sąsiadować z wytartymi do wylot schematami, czy elementami wręcz groteskowymi. Dodatkowe 25-50 stron na rozpisanie innego zakończenia znacznie podniosłyby jakość powieści.

Conana Jordan portretuje tu niestety nierówno. Z jednej strony daje mu o wiele bliższe nam, cywilizowane podejście (o które w pewnym miejscu chyb sam Howard mógłby się skrzywić). Cymerianin jest co prawda nadal honorowy, odważny i tak dalej, wszystko za co go szanujemy i lubimy. Nie ma jednak w nim tych szlachetnych odruchów, które nieraz się przejawiały.
Ten całkiem wiarygodny i przyjemny obraz, autor rujnuje niestety zdolnościami jakie mu daje. Wspinaczka, walka wręcz, czy bronią są wyniesione poza skalę. Nie tylko żołnierze elitarnych oddziałów nie stanowią dla niego żadnego wyzwania (kilka sekund i po sprawie), ale to samo tyczy się ich dowódcy, który dorównuje Conanowi wzrostem i posturą.
Szczytem jest jednak końcówka, w której Cymerianin po długiej chłoście i kilku dniach bez jedzenia i picia nie wykazuje żadnego osłabienia.

Znacznie lepiej na tym tle wypadają postacie drugoplanowe. Powracający Hordo jest o wiele przyjemniejszą postacią niż był w tomie 13-stym. Podobnie główna postać kobieca, poetka Ariana da się lubić przez większość książki i ma jakkolwiek znośnie poprowadzony wątek romansowy.
Ciekawie wypada też główny łotr, przeważnie dlatego, że poznajemy jego motywacje, środki i widzimy jak coraz bardziej stacza się zalewany własną ambicją. Niestety w efekcie jego los znów wygląda na potraktowany po macoszemu i przyspieszony.
Najbardziej do gustu przypada mi jednak postać władcy kraju, króla Gariana. Może to efekt sentymentu do każdego władcy, który pogonił czarokletów i zabronił magii, ale jest w nim coś co odróżnia go od prawie wszystkich cywilizowanych królików. Dzięki temu czemuś, realniejszy staje się sam główny łotr. Zwyczajnie ma przed oczami obraz kogoś kim chciałby z całej siły być, ale nie ma dość mocy charakteru i to wpędza go w szpony chorej ambicji.
Niestety na każdą dobrą postać przypadają ze dwie kiepskie. Prym wiedzie ta ujawniona w ostatniej ćwiartce książki. Może to moje własne uprzedzenie, ale nie znoszę tak jej zachowania jak i podejścia wszystkich do niej.

W efekcie, podobnie jak kreacja samego Conana, powieść jest strasznie niespójna. Początek, pierwsza ćwiartka jest świetna, po prostu świetna. Realna, barwna, pełna charakteru. Potem jest gorzej, ale Jordan zachował dość smaczków, wtrąceń i zdrowego rozsądku aby też czytało się ją dobrze, a miejscami wręcz bardo dobrze. Niestety, koniec wieńczy dzieło i w tym przypadku robi to partacko. Nie wiem, może to efekt rozbudzenia wielkich nadziei, ale uważam, że jest to jedna z najgorszych końcówek w całej Czarnej Serii.

Oprawa jest dla niej typowa, czyli dziś praktycznie niespotykanie wysoka jakość. Twarda, lakierowana oprawa, szyte strony. Wielkość pozwala zmieścić książkę w bocznej kieszeni większości bojówek.
Piotr Szałkowski ponownie jest autorem ilustracji na okładce. I jak zwykle nie ma ona wiele wspólnego z treścią. Za wyjątkiem kulturysty w majtkach i butach, nic nie pojawia się w książce. Nic a nic! Nawet trawy chyba nigdzie nie ma, a Conan ani razu nie nosi hełmu.

Podsumowując Conan Obrońca to powieść-zawód. Rozbudza wielkie nadzieje, daje sporo zabawy, a potem pozostawia wielki niesmak. Można ją chyba porównać do przysłowiowej popijawy. Najpierw mamy wielką ochotę i smakujemy swoje trunki, rozkoszując się nimi i ich mocą. Potem chlejemy dla zabawy. A na końcu rzygamy i na następny dzień boli nas głowa. Taki mniej więcej jest ten tom.
Mogę go polecić każdemu, kto mimo tego ostrzeżenia, gotów jest po nią sięgnąć. Fani Conana powinni, są już bowiem zaprawieni w bojach i jakoś zniosą końcówkę. Pierwsze trzy ćwiartki natomiast powinny przypaść do gustu wszystkim, których drażni szczęście Conana. Tu, jak sam autor pisze „nie jest ono zezowate. Jest ślepe!”

Akcja zaczyna się w Belverus, stolicy Nemedii. Tam to przybywa młody Conana, chcąc nająć się jako strażnik u któregoś z miejscowych kupców. Spotkanie ze starym znajomym zmienia jednak jego plany.
Dodatkowo miasto pogrążone jest w dziwacznym stanie, z powodu kłopotów, które trawią cały kraj. W powietrzu coraz bardziej czuć smród rewolucji i ponownie próbuje ona porwać ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    91
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    27
  • Fantastyka
    5
  • Fantasy
    3
  • Conan
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    2
  • Książki
    2
  • Fantasy/Science Fiction
    1

Cytaty

Więcej
Robert Jordan Conan obrońca Zobacz więcej
Robert Jordan Conan obrońca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także