Księga tęsknoty

Okładka książki Księga tęsknoty Leonard Cohen
Okładka książki Księga tęsknoty
Leonard Cohen Wydawnictwo: Rebis Ekranizacje: Alleluja. Niezwykła historia kultowej ballady (2023) poezja
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
poezja
Tytuł oryginału:
Book of Longing
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Data 1. wydania:
2007-01-01
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7301-808-2
Tłumacz:
Daniel Wyszogrodzki
Ekranizacje:
Alleluja. Niezwykła historia kultowej ballady (2023)
Tagi:
poezja kanadyjska
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
80 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
106
93

Na półkach:

Od początku do końca - mistycyzm codzienności, zanurzenie do samej głębi w rozpaczy, radości, pożądaniu. Ludzkie, arcyludzkie - cytując klasyka.

Od początku do końca - mistycyzm codzienności, zanurzenie do samej głębi w rozpaczy, radości, pożądaniu. Ludzkie, arcyludzkie - cytując klasyka.

Pokaż mimo to

avatar
38
7

Na półkach:

Poezja do czytania "od czasu do czasu". Dla tych co kochają twórczość Cohena - pozycja obowiązkowa.

Poezja do czytania "od czasu do czasu". Dla tych co kochają twórczość Cohena - pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
1087
195

Na półkach: ,

Niektóre książki mają swój czas. Tę otrzymałem w 2006 roku w prezencie i przeczytałem dopiero 14 lat później. Dobrze się stało, ponieważ wtedy byłem oddalony od wielu tematów poruszanych przez Cohena w swoich wierszach, a teraz jest jakby czasem pisał dokładnie o mnie. Cóż, osiągnąłem już wiek bardziej dojrzały... ;)
Tematy Cohena znane od lat występują tu oczywiście w sposób wyrazisty: miłość, Bóg, śmierć. Czuć, że wiersze mają charakter mocno autobiograficzny, jednak są równocześnie uniwersalne, bo kto nigdy nie kochał? Cohen pisze o sobie ze sporym dystansem, właściwie dyskredytuje wszystko, co wcześniej dokonał, pomniejsza wartość swojej twórczości, demistyfikuje swe erotyczne podboje, jakby chcąc rozróżnić pozór od prawdy. Niewiele jest w "Księdze tęsknoty" czystych erotyków, raczej są to wspomnienia kobiet dające okazję do rozważań natury filozoficznej. Cohen podaje też kilka refleksji na temat świata, w którym żyje, odcina się od swego pokolenia, które go wyniosło na szczyty popularności w latach 60-tych. Ton bywa nieco gorzki, cierpki smak przeszłości zmusza autora do pisania w ten sposób. Ulotność rozkoszy to jedna z mądrości starości, jednak tego nigdy dosyć... Alkohol, muzyka, poezja, życie mnicha, każda próba zniesienia goryczy świata jest dobra, ponieważ łagodzi cierpienie życia, i jest zła, ponieważ jest surogatem. Niestety nie ma niczego, oprócz surogatów. Trzeba jednak iść, wędrować, nawet bez domu, bo wolność to jedna z najważniejszych rzeczy na tym łez padole. I miłość, "Zakon Zjednoczonego Serca" to azyl, w którym można przetrwać. Obraz świata pozbawiony złudzeń objawia się dla poety Cohena w wieku powiedzmy zaawansowanym, co nie znaczy, że nigdy tego nie przeczuwał wcześniej. Przeczuwał, jest to wyraźne widoczne w jego twórczości. Cohen pisze swe wiersze tak, że każdy może je odnieść częściowo do siebie, do własnych doświadczeń. "Księga tęsknoty" to jedna z tych książek, które można wziąć w dowolnym momencie, otworzyć w przypadkowym miejscu i od razu znaleźć fragment, który uniesie Cię na swej fali.

Niektóre książki mają swój czas. Tę otrzymałem w 2006 roku w prezencie i przeczytałem dopiero 14 lat później. Dobrze się stało, ponieważ wtedy byłem oddalony od wielu tematów poruszanych przez Cohena w swoich wierszach, a teraz jest jakby czasem pisał dokładnie o mnie. Cóż, osiągnąłem już wiek bardziej dojrzały... ;)
Tematy Cohena znane od lat występują tu oczywiście w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1024
496

Na półkach: , ,

Z chaosu wychodzę
I zmierzam ku sztuce
Depresja mym wozem
Pożądanie kucem [Księga tęsknoty, s.1]

Autor zdaje sobie więc z tego sprawę - być może wskutek rady przyjaciółki z młodości, która już w wieku 15 lat powiedziała mu, by "nie był bałwanem i traktował swoje pożądanie poważnie"? Każdy mężczyzna powinien to chyba usłyszeć...

Największe wrażenie zrobiły na mnie rysunki - nie znałem Cohena jako rysownika. To nawet wygląda na linoryt. Akty wychodzą mu najlepiej, zaś autoportret to temat najbardziej obsesyjny. Świetny motyw stempla-medalu, którym Cohen niczym Japończycy (tzw. hanko) oznacza swe grafiki - w formie 2 nałożonych serc, które zarazem tworzą coś jakby zaokrąglony znak żydowskiej gwiazdy. Wśród wierszy - wiele erotyków, niektóre dość śmiałe, ale i w piosenkach Cohen potrafił być bardzo bezpośredni. Niektóre z tych wierszy i zapisków stały się zresztą piosenkami, jak świetna "Aleksandra odchodzi". Nieliczne daty przy wierszach i zapiskach wskazują, że materiały te powstawały od 1973 do ok, 2006 roku. Mimo wszechobecnej erotyki i wyznania, że wiele kobiet, także mężatek, powierzało mu swoje tajemnice i dzieliło z nim intymność, autor zwierza się:
Moja reputacja Bawidamka
to żart
Gorzko się z niego śmiałem
przez dziesięć tysięcy
samotnie spędzonych nocy [Tytuły, s.159]

Wydaje się być jednak pogodzony pod koniec życia ze sobą, także z procesem własnego starzenia się.

W Leonardzie Cohenie jest wiele niekonsekwencji, lecz zarazem jakaś bezpośrednia szczerość: przyznaje otwarcie, że sympatyzując w młodości z marksizmem błądził, że zbyt mocno zachwycały go buddyjskie mniszki, by zostać oświeconym... Wobec siebie i poszukiwaczy absolutu ma wiele ciepłej ironii: "Chociaż owady cenią swoje życie i chociaż ich nie słabnąca pracowitość jest wzorem dla nas wszystkich, nieczęsto myślą o śmierci, a kiedy im się to zdarza, refleksjom owym nie towarzyszą silne emocje, jak w przypadku ciebie lub mnie. One ledwie odróżniają życie od śmierci. W tym sensie przypominają mistyków i podobnie jak mistycy, wiele z nich ma właściwości trujące."(s.24). Cohen zdecydowanie wybiera życie i jego uroki. Tylko przez chwilę słabości (10 lat...) oddał się promieniom "Obrzydliwego Oświecenia", by wrócić do swej "religii Poezji".(s.31) Bo zawsze chce się "znaleźć w środku jedynego miejsca, w którym nie ma podziału na wewnątrz i zewnątrz" (Niepokój o poranku, s.39). Trudno uwierzyć, że jego buddyjskie imię, którym się w książce podpisuje - Jikan (Cichy) - ma jakiś związek z jego osobą.

I choć z piosenek może czasem wynikać, że autor jest romantykiem, ja wolę uwierzyć jego własnym słowom:
"Marny ze mnie miłośnik księżyca.
Od razu widzę go w całości
i to wszystko, jeśli chodzi
o mnie i o księżyc". [Księżyc, s.46]

Mimo wszystko wierzę także, że może chodzić tylko o 2 rodzaje kreski z 3, gdy Cohen pisze: the truth of the line overhelms all other considerations (prawda kreski góruje nad innymi względami). Kreska rysunku i nulla dies sine linea, ale nie kreska kokainy. Do najlepszych wierszy tego tomu zaliczam: Gdybym mógł ci pomóc, Najlepsze, Niewierna żona, Tytuły, Troski ludzi starszych, Zmrok napływa, Teraz jeszcze, Obietnica, Za sprawą kilku piosenek, Twój niepohamowany głód nowych perspektyw, Wchodzimy w okres (to ostatnie brzmi jak jakieś proroctwo).
Cała reszta jest na:
leonardcohenfiles.com
leonardcohen.com
sonymsic.pl/cohen

Z chaosu wychodzę
I zmierzam ku sztuce
Depresja mym wozem
Pożądanie kucem [Księga tęsknoty, s.1]

Autor zdaje sobie więc z tego sprawę - być może wskutek rady przyjaciółki z młodości, która już w wieku 15 lat powiedziała mu, by "nie był bałwanem i traktował swoje pożądanie poważnie"? Każdy mężczyzna powinien to chyba usłyszeć...

Największe wrażenie zrobiły na mnie rysunki...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Jedna z moich ulubionych pozycji w mojej biblioteczce poezji. Połączenie wspaniałej osobowości poety i muzyka musiało dać efekt twórczego orgazmu w postaci tej książki.

Jedna z moich ulubionych pozycji w mojej biblioteczce poezji. Połączenie wspaniałej osobowości poety i muzyka musiało dać efekt twórczego orgazmu w postaci tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
1295
510

Na półkach: , , ,

Tęsknota zawsze jest trudna. Zwykle nie lubimy się z nią mierzyć, chcemy, żeby to się stało już, nie możemy (się do)czekać, szkoda na nią czasu. Zapominamy, że „tęsknota to miejsce radości” , dojrzewanie do tego, co ma się stać, a jeśli mamy przed sobą wspaniałe chwile – tym bardziej warto chcieć w nie wkroczyć ze świadomością wszystkiego, co mogą w nas zmienić. Na tęsknotę zwykle dobre jest pisanie wierszy. Jeśli więc Cohen tęsknił tak, jak czule potrafił pisać – trzy miesiące temu pożegnaliśmy naprawdę wielkiego człowieka.

Zdawać by się mogło już po samym tytule – Księga tęsknoty – że mamy do czynienia z dziełem melancholijnym, którego nie sposób czytać bez uprzedniego wyciśnięcia z niego morza łez, z nagrobkiem smutku, a już przynajmniej – z wielkim (bo „księga” każe patrzeć na tomik jak na tom, a na autora jak na dostojnego maestra) studium tęsknoty. Nic z tego. Tutaj wielkość Cohena objawia się raczej tym, że potrafił tak fenomenalnie zagrać na nosie czytelnikowi spodziewającemu się wersów nabrzmiałych od patosu i umiejętnie połączyć powagę nie tylko z humorem, ale z lubieżnością i rubasznym erotyzmem. Choć może nie ma co się nad tym długo zastanawiać,Cohen przecież od dawna uchodzi za specjalistę w mieszaniu sacrum i profanum, czego najlepszy wyraz dał w 1974 r., umieszczając na okładce swojej płyty kopulujących aniołów.

„To jest trudna książka, nawet po angielsku, jeśli potraktuje się ją zbyt poważnie. Proponuję przeskakiwać części, które nie będą się podobać. Skubnąć co nieco tu i tam. Być może znajdzie się fragment, może nawet strona, która obudzi ciekawość” , pisze Cohen w tekście zatytułowanym Notka do chińskiego czytelnika (w którym – tak, tak! – autor n a p r a w d ę zwraca się do chińskiego czytelnika i wypowiada autotematycznie). Myślę, że od tego powinno się zaczynać lekturę tomu: od przypomnienia sobie o dystansie. Jest bardzo potrzebny zwłaszcza podczas czytania osobistych poezji, które chętnie odnosimy do swojego, a więc zupełnie innego życia.

Zdradziłam już, że Cohen nie wdaje się w ckliwe wzruszenia, co prowadzi do wniosku, że zdaje się rozumieć tęsknotę inaczej. Jak? Szukając odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę jest tematem tomiku (a więc jak, za czym tęskni autor),przypadkowo zatrzymałam się na wierszu To nie Chiny, w którym stoi proste: „Przytul mnie mocno/ i opowiedz jak wygląda świat” . Myślę, że właśnie to pragnienie jest podwaliną tęsknot(y) podmiotu lirycznego, którego z pewnością utożsamić można z pieśniarzem – proste pragnienie bliskości, zaopiekowania, słuchania głosu bliskiej osoby, która tłumaczy świat „zaledwie pięćdziesięcioośmioletniemu chłopcu” . W przypadku poezji niezwykle trudno jest przejść obok psychoanalizy jak gdyby nigdy nic, podczas gdy z każdej strony wyziera skrawek duszy poety, nad której stanem nie sposób nie snuć rozważań. W dalszej części tego samego wiersza czytamy:
„Powiedz mi czy wiatr
wydaje miły odgłos
Zamknę oczy i uśmiechnę się
Powiedz mi czy to ładny poranek czy może bezchmurny poranek
Powiedz mi jaki to kurwa poranek
a kupię go od razu”.
Bardzo urzeka w tym fragmencie chłopięcość tak posuniętego przecież w latach Cohena. Dziecięca żarliwa wiara w to, że jeśli się kogoś kocha i ta osoba zasługuje na gwiazdkę z nieba, to można ją kupić, bo ta gwiazdka powinna być jej. Jeśli weźmie się pod uwagę wieczny dziecięcy pierwiastek w charakterze autora, nie powinna już dziwić kontrowersyjność poezji i skłonność do uprawiania „świętokradztwa” na jej łamach.

Żeby nie być gołosłowną, odsłonię nieco rąbek tajemnicy tego bieguna poezji, o którym dotychczas tylko wspomniałam. Wiersze lekkie (może zbyt?),nieważne, kiepskie, gorszące, wulgarne – jest ich sporo. Spotkałam się ze zdaniem, że nie wszystkie są godne tego, by się znaleźć w druku. Myślę sobie jednak, że postawione między tymi pięknymi, dobrymi i ważnymi, a dodatkowo jeszcze połączone z własnoręcznymi, zwykle wesołymi rysunkami sprawiają, że "Księga tęsknoty" przypomina dziennik, notatnik, brudnopis – a wiadomo, jak zupełnie inaczej odbiera się teksty z przymiotnikiem „osobiste”. Kto powiedział, że wiersze mają tylko smutno zaglądać w dusze? Mogą przecież bawić, mogą być niemądre, mogą brzmieć na przykład tak:

„Ilekroć mu wyznaję
co właśnie zamierzam zrobić,
Layton zapytuje uroczyście:
Leonardzie, czy jesteś pewien,
że robisz nie to co trzeba?”

Nic nie stoi na przeszkodzie do odbycia spotkań z poezją Cohena. Wszelkich starań, by te spotkania uprzyjemnić, dołożyło Wydawnictwo Rebis. "Księga tęsknoty" jest wydana przepięknie, naprawdę przypomina zeszyt z rysunkami i słowem. Bardzo dobrą robotę zrobił też Daniel Wyszogrodzki, tłumacz, któremu należą się wielkie oklaski. Polecam zaznajomienie się z poezją pieśniarza, bo jest to niedoceniony fragment jego twórczości, zdecydowanie wart poświęcenia uwagi.

Tęsknota zawsze jest trudna. Zwykle nie lubimy się z nią mierzyć, chcemy, żeby to się stało już, nie możemy (się do)czekać, szkoda na nią czasu. Zapominamy, że „tęsknota to miejsce radości” , dojrzewanie do tego, co ma się stać, a jeśli mamy przed sobą wspaniałe chwile – tym bardziej warto chcieć w nie wkroczyć ze świadomością wszystkiego, co mogą w nas zmienić. Na tęsknotę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
282

Na półkach: , , , , ,

Zbiór wierszy Leonarda Cohena "Księga tęsknoty" dostałem w prezencie gwiazdkowym w 2006 roku. Było to pierwsze moje zetknięcie z Cohenem-pisarzem, przy trwającym już od kilku lat (i nadal) zachwytem nad jego piosenkami. "Księga tęsknoty" to było dla mnie coś zupełnie nowego, nieznany rejon w poezji, krok do literackiego oświecenia i odkupienia potarganej duszy. Pomimo minionych lat, zachwyca mnie nadal, w czasie częstych do niej powrotów.

Zbiór wierszy Leonarda Cohena "Księga tęsknoty" dostałem w prezencie gwiazdkowym w 2006 roku. Było to pierwsze moje zetknięcie z Cohenem-pisarzem, przy trwającym już od kilku lat (i nadal) zachwytem nad jego piosenkami. "Księga tęsknoty" to było dla mnie coś zupełnie nowego, nieznany rejon w poezji, krok do literackiego oświecenia i odkupienia potarganej duszy. Pomimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
370
118

Na półkach: , ,

Cytat ze strony 196 jest najlepszym komentarzem: "To jest trudna książka, nawet po angielsku, jeśli potraktuje się ją zbyt poważnie. Proponuję przeskakiwać części, które nie będą się podobać. skubnąć co nieco tu i tam. Być może znajdzie się fragment, może nawet strona, która obudzi ciekawość."
Moja ciekawość została pobudzona, przeczytałam od deski do deski. Wcześniej znałam tylko "śpiewaną" twórczość Cohena, więc takie nowe spojrzenie na niego przez poezję było ciekawym doświadczeniem.

Cytat ze strony 196 jest najlepszym komentarzem: "To jest trudna książka, nawet po angielsku, jeśli potraktuje się ją zbyt poważnie. Proponuję przeskakiwać części, które nie będą się podobać. skubnąć co nieco tu i tam. Być może znajdzie się fragment, może nawet strona, która obudzi ciekawość."
Moja ciekawość została pobudzona, przeczytałam od deski do deski. Wcześniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
15

Na półkach: ,

Leonard Cohen. Pieśniarz, bard, poeta. Jeden z najwspanialszych głosów na świecie. Głębia tekstów piosenek w połączeniu z hipnotyzującym niskim głosem tego starszego pana daje w efekcie sztukę niesamowitą. Wszyscy znają Cohena pieśniarza, jednak niewielu wie, że jest on również pisarzem i poetą. W 1956 wydał swój pierwszy tom poezji Porównajmy mitologie którym po raz pierwszy w ogóle dał znać o sobie. Jego pierwsza powieść Ulubiona gra pojawiła się w 1963 roku a dopiero cztery lata później zadebiutował wokalnie płytą Songs of Leonard Cohen.

Dziś, dzięki Domu Wydawniczemu Rebis mam przyjemność opowiedzieć wam o Księdze Tęsknoty. Dziesiątym w kolejności wydania tomie poezji Cohena. Pierwszy raz wydane w 2006 teraz w dodruku. Tom ten jest wyjątkowy z dwóch powodów. Po pierwsze jest to kontynuacja wydanej w 1984 roku Księgi Miłosierdzia będąca swoistym podsumowaniem jego życia. Po drugie Księga Tęsknoty jest pierwszym tomem w którym poza tekstami dołączone są również ilustracje wykonane przez autora.

Jako wzrokowiec, esteta i czepialski muszę na początku zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Samo wydanie książki jest bardzo dobre. Solidny papier, twarda oprawa i obwoluta. Jednak jest coś co mi się w polskim wydaniu wyjątkowo rzuciło w oczy. Zdjęcie Autora na okładce. W oryginalnym wydaniu Amerykańskim klimatyczne swoją drogą zdjęcie Cohena zajmuje ok 1/4 okładki dzięki czemu jego kiepska jakość nie razi w oczy. Niestety ktoś kto odpowiada za polskie wydanie nie miał chyba pomysłu na wypełniacze tekstowe okładki i żeby zapełnić dziurę rozciągnął zdjęcie na prawie całą stronę co niestety sprawia, że pierwsze co widać to jedna wielka pikselowa papka. Druga sprawa to tłumacz. Daniel Wyszogrodzki odpowiadający za tłumaczenie wszystkich tekstów jako tłumacz został w książce niemal całkowicie pominięty. Gdybym się nie skupił nad tematem to przeoczyłbym na powtórzonej ilustracji okładkowej w środku książki wzmiankę o tłumaczu. Jest to o tyle irytujące, że facet który naprawdę srogo napracował się nad tą książką został niemal całkiem pominięty a gość który jedyne co zrobił to zepsuł okładkę jest ładnie wymieniony bo zrobił „opracowanie graficzne okładki”. Nieładnie.

Ale nie o tym przecież powinienem mówić, Leonard Cohen poeta. Księgi tęsknoty nie można właściwie całkiem nazwać tomem poezji. Jest to zbiór, wierszy, tekstów piosenek i luźnych tekstów które autor pisał na przestrzeni wielu lat. Dodatkowo wszystko to okraszone jest zbiorem odręcznych notatek i grafik które przede wszystkim przedstawiają karykatury jego samego. Co do treści to widać mocno wpływy miejsc w których przebywał przez długi czas. Jednym z najwyraźniejszych jest klasztor zen na Mound Baldy w którym Cohen przez kilka lat szukał kontaktu z B-giem (pisownia oryginalna) i oświecenia. Niestety co widać w tekstach nie udało mu się. Może to i lepiej bo jeszcze stracił by ten swój erotyczno nostalgiczny klimat tekstów.

A o czym On właściwie pisze? Pisze o życiu. O tęsknocie, szczęściu, miłości, poszukiwaniu i wszystkim tym co ulotne. Wszystkim tym co przez lata sprawiało, że stawał się tym tajemniczy starszym panem z niesamowitym głosem. Niektóre teksty zawierają się dosłownie w dwóch trzech zdaniach. Niektóre rozciągają się na dwie strony. Ale wszystkie mają w sobie to specyficzne Cohenowe coś. Czasem tylko trzeba wziąć poprawkę na dwie rzeczy. Cohen w wielu tekstach pisze o zażywaniu różnych substancji i momentami je czuć. Przy niektórych tekstach musiałem się zatrzymać i zacząć od początku zastanawiając się o co mu cholera chodzi.. On to chyba pisał na jakimś kwasie. A potem dostaję teksty które sprawiają, że zatrzymujesz się i myślisz sobie, tak to jest to. To jest ważne i głębokie. Z niektórymi tekstami jest też inny problem. A może to właściwie nie jest problem tylko zaleta. Kiedy słuchamy Cohena jedną z pierwszych rzeczy które rzucają się w oczy jest tempo. Spokojne, powolne. I tak też powinno się czytać jego teksty. Nie rzucać się na całość od razu a sięgać po nie raz na jakiś czas, żeby przeczytać je sobie powoli i spokojnie poświęcając się refleksji. Sam mam to do siebie, że jak zaczynam czytać to powoli się rozpędzam i mi to nie przeszkadza. Jeśli lektura jest wciągająca to ok. Przy Księdze Tęsknoty sam się stopowałem. Nie raz wracałem do jakiegoś tekstu, żeby przeczytać go jeszcze raz powoli wyobrażając sobie w głowie jego głos. Zdecydowanie przyjemniejsze podejście do jego twórczości. Czytanie Cohena na szybko uważam za jawną zbrodnię.


Księgę Tęsknoty polecam wszystkim. Każdy potrzebuje zatrzymać się na chwilę, wyciszyć i zastanowić nad sensem życia. Cohen przekazując nam swoje słowa sprawia, że taki przystanek staję się zdecydowanie przyjemniejszy.

Leonard Cohen. Pieśniarz, bard, poeta. Jeden z najwspanialszych głosów na świecie. Głębia tekstów piosenek w połączeniu z hipnotyzującym niskim głosem tego starszego pana daje w efekcie sztukę niesamowitą. Wszyscy znają Cohena pieśniarza, jednak niewielu wie, że jest on również pisarzem i poetą. W 1956 wydał swój pierwszy tom poezji Porównajmy mitologie którym po raz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1390
923

Na półkach: ,

Tak się jakoś złożyło, że moje dwie najwcześniejsze muzyczne fascynacje wiążą się z Kanadą. Pierwsza to Loreena McKennitt, obdarzona cudownym głosem harfistka i piosenkarka wykonująca muzykę celtycką, której występ miałam przyjemność podziwiać w ubiegłym roku w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca, co było dla mnie spełnieniem licealnego jeszcze marzenia. Druga - to Leonard Cohen, pieśniarz, poeta i powieściopisarz, który zachwycił mnie swoim magnetyzującym, głębokim głosem (przez niektórych uważanym za zbyt monotonny, by uznać go atrakcyjnym) idealnie współgrającym z prostą, melodyjną muzyką. Utwory takie jak "Dance me to the end of love", "The partisan", "So long, Marianne", "Hallelujah" czy "Sisters of mercy" do dziś wbijają mnie w fotel i poruszają najgłębsze struny w duszy.

Ale Leonard Cohen, choć bardziej znany szerokiemu gronu odbiorców na całym świecie jako pieśniarz właśnie, zaczynał swą karierę jako literat, autor powieści i wierszy. "Księga tęsknoty" to dziesiąty już tom poezji 79-letniego Kanadyjczyka będący kontynuacją słynnej "Księgi miłosierdzia" sprzed niemal trzydziestu lat, który jest pod wieloma względami zaskakujący nawet dla jego wiernych fanów. Cohen zebrał w nim nie tylko wiersze czy teksty piosenek, ale również fragmenty prozy, luźne zapiski i swobodne refleksje okraszone po raz pierwszy autorskimi rysunkami, w dużej mierze ironicznymi autoportretami wzbogaconymi równie poetyckimi lub humorystycznymi komentarzami.

Teksty wchodzące w skład "Księgi tęsknoty" powstały na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat i są swoistym podsumowaniem bogatego i burzliwego życia artysty. Spora ich część powstała w buddyjskim klasztorze Mount Baldy, w którym Cohen spędził pięć lat szukając oświecenia, próbując oderwać się od tego, co stanowiło treść jego życia i było zarazem znakiem rozpoznawczym jego utworów: charakterystycznej i przedziwnej mieszanki sacrum i profanum, religijnego mistycyzmu i lubieżnej erotyki. U schyłku życia nie braku mocnych i śmiałych akcentów w poezji Cohena, nacechowanych jednak autoironią i gorzkim humorem człowieka zdającego sobie sprawę ze swojego wieku i - co tu ukrywać - zbliżającej się śmierci; nazywa się "workiem trucizny z zepsutymi zębami", który jest świadomy tego, że "znalazł się już na końcu pieśni, na końcu modlitwy", jednak podsumowuje to w wielce wymowny sposób: "jestem stary, nie żałuję niczego, ani jednej rzeczy, mimo, że jestem samotny i zły i wypełnia mnie strach oraz pożądanie". Religijne przeżycia i seksualne doświadczenia wciąż współistnieją w centrum jego wszechświata, równie ważne, równie absorbujące, w jednakowym stopniu określające jego naturę, wypierając buddyjskie poszukiwania, które nie wytrzymały konkurencji z gorączkowym pragnieniem doświadczania życia w jego sakralno - erotycznym wymiarze. W tym kontekście jego "nie żałuje niczego" brzmi nieprzekonująco i niewyraźnie na tle deklaracji: "zrozumiałem wreszcie, że nie mam predyspozycji do zagadnień duchowych", "wygląda na to, że odsiadywałem deliberując nad bzdurami" i wyznania uczynionego z rozbrajającą szczerością i nonszalancją człowieka stojącego u kresu życia: "właściwie nigdy nie zrozumiałem, o czym mówi" (Roshi, duchowy przewodnik). Groteskowy w swej brzydocie starzec, który nie potrafi się wyzbyć swoich pragnień i własnej seksualności, z ogromnym dystansem do siebie i pogodną autoironią przyjmuje do wiadomości efekty upływu czasu żałując jedynie ludzi, którzy "połknęli tak wiele, a skosztowali tak mało".

"Księga tęsknoty" to refleksyjne i nostalgiczne podsumowanie burzliwego życia obfitującego w różnorodne, zmysłowe i mistyczne doświadczenia. Tom poezji Leonarda Cohena jak zwykle zachwyca wnikliwością obserwacji, bogactwem wrażeń, bezpruderyjną i odważną erotyką w fascynujący i wyjątkowy sposób przeplatającą się z doznaniami religijnymi. Takiego chciałabym zapamiętać artystę - nie wyrzekającego się żadnego wspomnienia i do końca pragnącego czerpać z życia pełnymi garściami, jednocześnie pogodnego i pogodzonego z losem, z własnymi słabościami i niedoskonałościami, mającego do siebie ogromny dystans, potrafiącego ironicznym i dowcipnym komentarzem opatrzyć własne życie. Mam jedynie nadzieję, że ten mocny akcent u schyłku życia nie jest jednocześnie ostatnim słowem Leonarda Cohena.

Na koniec - słowo o przekładzie Daniela Wyszogrodzkiego, którym jestem zachwycona. Z radością i wzruszeniem odnalazłam w nim osobowość artysty, jego charakterystyczny rytm i melodyjność, gorączkowość i dynamizm, wyczułam prawdziwość emocji, która zawsze zachwycała mnie w tekstach piosenek kanadyjskiego pieśniarza. Gorąco polecam, tak po prostu.

Tak się jakoś złożyło, że moje dwie najwcześniejsze muzyczne fascynacje wiążą się z Kanadą. Pierwsza to Loreena McKennitt, obdarzona cudownym głosem harfistka i piosenkarka wykonująca muzykę celtycką, której występ miałam przyjemność podziwiać w ubiegłym roku w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca, co było dla mnie spełnieniem licealnego jeszcze marzenia. Druga - to Leonard...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    136
  • Przeczytane
    119
  • Posiadam
    47
  • Ulubione
    12
  • Poezja
    9
  • Poezja
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2016
    1
  • Wyzwanie LC2023
    1
  • Literatura kanadyjska
    1

Cytaty

Więcej
Leonard Cohen Księga tęsknoty Zobacz więcej
Leonard Cohen Księga tęsknoty Zobacz więcej
Leonard Cohen Księga tęsknoty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także