Fabuły przerwane
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2008-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-02-01
- Liczba stron:
- 198
- Czas czytania
- 3 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-08-04168-0
- Tagi:
- literatura polska eseje Żyd mężczyzna Holocaust wspomnienia wojna
Michał Głowiński w swojej najnowszej książce jawi się jako uważny obserwator i wytrawny komentator, twórca stopniujący egzystencjalne napięcie i cięty felietonista. Autor z właściwą sobie pasją opisuje rzeczywistość polityczną, kulturalną, nie stroniąc czasem od intymnych zwierzeń.
Powracają uporczywie te same mroczne motywy, dziwne senne obsesje, niby dawne wspomnienia, ale nierealne i niemożliwe, jakby podświadome: ciemność, poczucie zagrożenia, poniżenia i obcości, nieustanna ucieczka
O jednym ze snów Głowiński pisze tak: "Przyciągam uwagę, wyróżniam się, a tego nie znoszę, zawsze mi przecież zależy, żeby wtopić się w innych, w tych, z którymi w danej chwili los mnie złączył". Trwałe echa okupacyjnego dzieciństwa?
Można byłoby rzec, że "Fabuły przerwane", kontynuacja "Przywidzeń i figur" wydanych przez Głowińskiego przed dziesięcioma laty, to brulion pisarza, w którym spisane zostały tematy na później, wymagające wyczerpującego rozwinięcia w obszerniejszych esejach, jeśli nie w oddzielnych książkach.
Jednak nie - jak na roboczy notatnik "Fabuły" są zbyt świadome stylu, są nazbyt literackie. To nie notki spisane szybko z braku czasu. One właśnie takie krótkie mają być, chociaż kompozycyjnie są bardzo zadbane.
Niektóre z nich mówią o sprawach ogólnych i poważnych, np. o pamięci - zbiorowej i indywidualnej. W szkicu "Zaszłości" Głowiński opisuje niedawne spotkanie z poważanym uczonym niemieckim starszego pokolenia i powracające w myślach podczas tego spotkania uporczywe pytanie o wojnę: "A coś ty, panie, robił wtedy?". W szkicu "Zapomniane dźwięki" pisze o niespotykanym już, zapamiętanym z dzieciństwa dźwięku uderzeń końskich kopyt o bruk. Podobne wrażenia z międzywojnia notował także w tomie wspomnień o Pruszkowie "Kładka nad czasem".
Inne szkice to zapisy spostrzeżeń na temat zmieniających się gustów literackich, estetyk, kryteriów i hierarchii artystycznych, np. w opisie słuchania przez radio nokturnów romantycznych, które brzmiały jak sprawne, ale niezbyt ciekawe naśladownictwo Chopina. Kiedy okazało się, że nokturny skomponował John Field, starszy od Chopina o prawie 30 lat, Głowiński pytał sam siebie: "Jestem zdumiony: słuchałem muzyki oryginalnego poprzednika, myśląc, że słuchałem kompozycji zdolnego, ale niezbyt twórczego kontynuatora i naśladowcy. Zastanawiam się, czy odbierałbym te wdzięczne dzieła inaczej, gdybym wiedział, kiedy powstały i spod czyjego wyszły pióra. Czy wiedza wpływa na percepcję muzyki?".
Jeszcze inne szkice mówią o ludziach współczesnych autorowi. Ich bohaterowie są często dobrze znani. Głowiński daje opisy skromne, nawet lakoniczne, niekiedy zresztą krytyczne, nawet trochę złośliwe, ale zwykle tak celne, że wielu opisanych tu bohaterów udaje się łatwo rozszyfrować.
Jednak ta książka najwięcej mówi o samym autorze - o jego wrażliwości, o nastrojach, o stylu myślenia, o pamięci, którą w sobie nosi, o tematach, z którymi zmaga się od lat i o nagłych, przypadkowych myślach, które uciekają szybko. Bo tytułowymi "Fabułami przerwanymi" są nie tylko te krótkie szkice, ale (tak chyba należy czytać sens tego tytułu) nasze żywoty ludzkie. "Skończyła się życia mojego fabuła - pisze Głowiński - ale dla mnie też zamknęły się w punkcie nieprzewidzianym wszelkie historie, choć tak mnie interesowały i z taką przyjemnością je śledziłem".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 23
- 7
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Aby zrozumieć książkę, a szczególnie pierwszą część pt „Sny i Przywidzenia” przydatna może być wiadomość , że Michał Głowiński /ur.1934 w Pruszkowie/ był „dzieckiem Ireny SENDLEROWEJ”. Istotnym wydaje się również, że jest pierwszy gejem po Julianie STRYJKOWSKIM, który odważnie pisze o swojej orientacji w autobiograficznej książce pt „Kręgi Obcości” /2010/. Pierwszy, bo Iwaszkiewicz, Dabrowska, Mycielski – pośmiertnie. Ale najistotniejsze jest, że Głowiński to INTELEKTUALISTA z najwyższej półki, który prowokuje odważnymi stwierdzeniami, jak np na temat GOMBROWICZA: /TP w 2007/
„Dlaczego polski kołtun /i Giertych/ nie znoszą Gombrowicza? Bo nie żyd, mason ani cyklista, więc za pochodzenie nie można go opluć, a tak nas pomniejsza. A, że to właśnie „swojak”, to z wewnątrz, to boli...”.
Nim przystąpię do swojej opinii, jeszcze fragment recenzji Jana STRZAŁKI:
„Wiele z tych małych wielkich szkiców jest bowiem zapisem snów ocalonego z Zagłady. „Makabra i lęk – pisze Głowiński – są tylko sprawami pamięci, od której nie można się wyzwolić, jedną z form panowania tego, co minione, nad świadomością i nieświadomością, nad wyobraźnią i sennymi marzeniami””
Zawartość, wspomnianej wyżej, pierwszej części to ciąg koszmarów sennych i przywidzeń. Raczej niewiele z niej zrozumiałem, tym bardziej, że nachodzące mnie koszmary, narastające z każdym kolejnym rokiem życia emeryta, są niemniej przerażające, a mnie bliższe, bo moje. Przechodzę więc do „Doświadczeń i realiów”. No i humor od razu mnie się poprawił gdy przeczytałem o „Schabie po żydowsku”. O tym absurdzie Głowiński pisze: /str.47/
„...jak wielka przepaść nieświadomości zarysowuje się między kulturami, których przedstawiciele powinni jednak cokolwiek o sobie wiedzieć.... ...co by powiedziano, gdyby w żydowskim sklepie pojawiły się na przykład „befsztyki wielkopiątkowe” czy „sznycle wigilijne”.”.
Utrzymałem dobry humor, i przy następnych miniszkicach, np gdy autor szydząc z fałszu w przemówieniach pogrzebowych stwierdza: /str.48/
„...kłamstwa funeralne są całkowicie bezkarne”
Z rozważań o starości podoba mnie się pomysł, by długość kreski między datą urodzeń a śmierci ilustrowała wiek delikwenta /str.99/, a w części poświęconej muzyce poważnej, której znawcą nie jestem, zaskoczyło mnie twierdzenie Głowińskiego, że nokturny Chopina skomponował „o pokolenie starszy John Field”. Przy tej okazji autor zadaje pytanie: /str.113/
„Czy wiedza wpływa na percepcję muzyki ?”
W części poswięconej językowi Głowiński kpi z „ale”, które spełnia rolę zaprzeczenia, czego typowym przykładem jest konstrukcja: /str.127/
„Nie jestem antysemitą, ale...”.
W części o literaturze natomiast, najciekawsze wydaje mnie się zdanie autora na temat relacji między dziełem a biografią pisarza: /str.140/
„...dzieło pisarza, każdego pisarza niemal bez wyjątków, mniej lub bardziej bezpośrednio zanurzone jest w jego biografii, z niej czerpie impulsy i motywy, ona narzuca sposób, w jaki postrzega świat. Czy można zajmować się literaturą na zasadzie nie-pamięci czy anty-pamięci? Przyjęcie takiej postawy uruchamia autocenzurę, prowadzi jeśli nie do fałszu, to niewątpliwie do nieautentyczności...”.
Ostatnia część pt „Figury i charaktery” jest najciekawsza, i jeśli ktoś nie jest zainteresowany w lekturze całości książki, winien koniecznie chociaż ją przeczytać. Ja z niej wybieram cytat potwierdzający lansowaną przeze mnie opinię w stosunku do wielu pisarzy: /str.140/
„Kiedy X pisze swe kolejne prace, pragnie przede wszystkim udowodnić, że jest człowiekiem światowym, zna języki i czyta napisane w nich książki, im nowsze i bardziej modne, tym lepsze. Czasem prowadzi wywód w taki, a nie inny sposób tylko dlatego, by się popisać swą najświeższą lekturą. I na zademonstrowaniu swej światowości zależy mu czasem bardziej niż na sformułowaniu nowatorskiej, odkrywczej tezy czy oryginalnym opisaniu zjawiska, ujawniającym jego nie znane dotąd strony. Czuje nieustanną potrzebę potwierdzania wobec anonimowych czytelników, kolegów i przede wszystkim samego siebie, że prowincjuszem nie jest, nie był i nie będzie”.
Reasumując ten zbiór szkiców jest ARCYCIEKAWY, lecz tylko dla CIEKAWYCH, tzn ŁAKNĄCYCH WIEDZY
Aby zrozumieć książkę, a szczególnie pierwszą część pt „Sny i Przywidzenia” przydatna może być wiadomość , że Michał Głowiński /ur.1934 w Pruszkowie/ był „dzieckiem Ireny SENDLEROWEJ”. Istotnym wydaje się również, że jest pierwszy gejem po Julianie STRYJKOWSKIM, który odważnie pisze o swojej orientacji w autobiograficznej książce ...
więcej Pokaż mimo to