Nowolipie

Okładka książki Nowolipie Józef Hen
Okładka książki Nowolipie
Józef Hen Wydawnictwo: Agencja Artystyczna Prospero biografia, autobiografia, pamiętnik
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Agencja Artystyczna Prospero
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
8390082209
Tagi:
Nowolipie
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
121

Na półkach:

Piękna, momentami wzruszająca opowieść o przeszłości czytana przez autora.

Piękna, momentami wzruszająca opowieść o przeszłości czytana przez autora.

Pokaż mimo to

avatar
688
589

Na półkach: , ,

Bezcenne wspomnienia pierwszych 16 lat życia Józefa Hena. Dodatkowo w wersji audio przeczytane przez Autora - równie bezcenne.

Bezcenne wspomnienia pierwszych 16 lat życia Józefa Hena. Dodatkowo w wersji audio przeczytane przez Autora - równie bezcenne.

Pokaż mimo to

avatar
619
236

Na półkach: , , , ,

Ta książka to swego rodzaju pomnik postawiony ku czci ludzi zamieszkujących tytułowe Nowolipie. Przedwojenne wspomnienia z dzieciństwa autora ocaliły od zapomnienia wielu ludzi, jak i samo miejsce, w którym Józef Hen się wychował i dorastał.
To często bardzo intymne zwierzenia, które ukazują młodziutkiego autora i jego wrażliwą osobowość. Poznajemy rodzinę pisarza, sąsiadów, oraz początki jego twórczości . Towarzyszymy mu w jego dorastaniu w przeddzień i w pierwszych dniach wojny, dzielimy z nim radość pierwszych sukcesów, ale również tragedię czasów, w jakich przyszło mu żyć i dramaty, które go dotknęły.
Nowolipie to bardzo wartościowa i pouczająca lektura, którą szczerze polecam wszystkim.

Ta książka to swego rodzaju pomnik postawiony ku czci ludzi zamieszkujących tytułowe Nowolipie. Przedwojenne wspomnienia z dzieciństwa autora ocaliły od zapomnienia wielu ludzi, jak i samo miejsce, w którym Józef Hen się wychował i dorastał.
To często bardzo intymne zwierzenia, które ukazują młodziutkiego autora i jego wrażliwą osobowość. Poznajemy rodzinę pisarza,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
670
323

Na półkach: , , ,

100-letnie urodziny Autora przypomniały mi o „Nowolipiu”, które od dawna miałam w planach.
Józef Hen wspominając swoje dzieciństwo rysuje jednocześnie szczegółowy opis pierwszych lat swojego życia, w Warszawie, w przedwojennej dzielnicy żydowskiej.
Opowiada z punktu widzenia dziecka, trudno jest uwierzyć jakim sposobem Autor po 60 latach tak dokładnie pamiętał wszystko. Świetna pamięć, czy też może pomogły jakieś zapiski?
Józef Hen opisuje domy, ulice, mieszkania. Pokazuje jak wyglądało chowanie dzieci, stosunki rodzinne, leczenie, przedszkole (freblówka),szkoła, podwórko. Codzienna praca, świąteczne zwyczaje, rozrywki, wyjazdy wakacyjne. Opisuje swoje fascynacje sportowe, literackie, filmowe oraz pierwsze próby pisarskie. Portretuje wszystkich spotkanych w dzieciństwie ludzi: rodzinę, sąsiadów, sklepikarzy, nauczycieli, kolegów, dziewczyny itd. Zwróciło moją uwagę, że mówiąc o kimś zawsze dokładnie opisuje jego wygląd zewnętrzny, zwraca uwagę na urodę i charakterystyczne cechy osoby. Druga rzecz, zawsze krótko komentuje późniejsze losy danego człowieka w kontekście holokaustu; najczęściej jest to informacja o pobycie na Umschlagplatzu lub wywiezieniu do Treblinki. Często pisze, że nie wie co się ze znajomym stało, rzadko - że przeżył zagładę. To oczywiste, wiadomo, że duża część rodziny i innych ludzi z dzielnicy Autora nie przeżyła wojny. Wzruszyła mnie bardzo scena przypadkowego spotkania z matką po wojnie.
Dla przedwojennych mieszkańców Warszawy szczególnie cenne muszą być dokładne opisy miejsc, budynków, instytucji (sklepy, szkoły, kina, lodowiska, urzędy itp.) na Muranowie, Starówce, w Śródmieściu. Widać jak miasto tętniło życiem i co się potem działo w czasie obrony Warszawy we wrześniu 1939 roku oraz w pierwszych miesiącach okupacji, kiedy nie wiadomo było zupełnie jak sytuacja się rozwinie. I to czekanie na „skowronki”, które miały przylecieć wiosną 1940 roku…
Z ciekawostek: pierwszy raz spotkałam się z płacenie dziecku za branie leków w czasie choroby; u mnie w domu tak dobrze nie było!
Zdawałoby się, że to bardzo zwykła opowieść, a jest wspaniała, wciągająca, porywająca. Prostota opowieści, skromność Autora, jego serdeczność, życzliwość i talent gawędziarza powodują, że chce się go słuchać bez przerwy. Tym bardziej, że czyta sam Autor, co nadaje opowieści dodatkowej autentyczności. Urocza jest ta nuta nostalgii i to jak Autor ciepło zwraca się do swoich wnuków.
Nabrałam apetytu na dalsze wspomnienia czyli „Najpiękniejsze lata”.
Dużo zdrowia i szczęścia, Mistrzu!

100-letnie urodziny Autora przypomniały mi o „Nowolipiu”, które od dawna miałam w planach.
Józef Hen wspominając swoje dzieciństwo rysuje jednocześnie szczegółowy opis pierwszych lat swojego życia, w Warszawie, w przedwojennej dzielnicy żydowskiej.
Opowiada z punktu widzenia dziecka, trudno jest uwierzyć jakim sposobem Autor po 60 latach tak dokładnie pamiętał wszystko....

więcej Pokaż mimo to

avatar
539
526

Na półkach: ,

"Nowolipie" to bardzo wzruszające, przesycone emocjami i dużą dozą nostalgii wspomnienia, dziś już 100-letniego Józefa Hena, dotyczące jego dzieciństwa jak i okresu wczesnej młodości, który przypadł na pierwsze miesiące hitlerowskiej okupacji. Autor bardzo skrupulatnie opisuje swoje mieszkanie na tytułowym Nowolipiu, przedstawia praktycznie całą swoją rodzinę, ale również sąsiadów, bliższych i dalszych znajomych, szkoły do których uczęszczał, a co za tym idzie również koleżanki i kolegów z którymi się uczył.
Miałem przyjemność słuchać tej powieści w wersji elektronicznej, czytał sam Józef Hen. Było w tym coś niesamowicie ujmującego i wzruszającego ponieważ Pan Józef włożył w ten odczyt bardzo duży emocjonalny ładunek, można to było wyczuć w tembrze jego głosu, gdy opisywał jakiś szczególnie ważny dla niego fragment książki. Szczególnie smutne były załamania jego głosu gdy mówił o osobach ,które były dla niego ważne i których już potem nigdy nie spotkał bo wojna zabrała tak wiele ludzkich życiorysów.
Piękna i fascynująca literatura, o świecie który już powoli odchodzi w zapomnienie, ale dzięki takim osobom jak Józef Hen nadal możemy mieć o nim przynajmniej pewne wyobrażenie, na kartach tej powieści wszyscy ci ludzie, o których Pan Józef nadal pamięta, oni nadal żyją. I to jest piękne .
Dużo zdrowia Panie Józefie!

"Nowolipie" to bardzo wzruszające, przesycone emocjami i dużą dozą nostalgii wspomnienia, dziś już 100-letniego Józefa Hena, dotyczące jego dzieciństwa jak i okresu wczesnej młodości, który przypadł na pierwsze miesiące hitlerowskiej okupacji. Autor bardzo skrupulatnie opisuje swoje mieszkanie na tytułowym Nowolipiu, przedstawia praktycznie całą swoją rodzinę, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1039
991

Na półkach: , , , , ,

Wspomnienia stuletniego dziś Józefa Hena, obejmujące okres od jego wczesnego dzieciństwa w latach dwudziestych minionego stulecia, aż do pierwszych miesięcy okupacji. Autor opisuje swoje mieszkanie w kamienicy na tytułowym Nowolipiu (obecnie powojenna zabudowa Muranowa),rodzinę, sąsiadów, szkoły do których uczęszczał, koleżanki i kolegów.
Czytelnik może obserwować przemiany tzw. dzielnicy północnej, czyli zamieszkałej w znacznym stopniu przez ludność żydowską lub żydowskiego pochodzenia, aczkolwiek nie tylko. Pokazuje przemiany, jakie zachodziły w życiu codziennym (np. bieżąca woda, asfalt),w życiu rodzin (kryzys przełomu lat dwudziestych i trzydziestych),ale też ciekawe zjawiska społeczne – proces zeświecczenia rodzin wyznających judaizm, asymilację językową znacznej części inteligencji ale i radykalizację polityczną młodego pokolenia (z coraz bardziej widocznym odsetkiem osób o poglądach prokomunistycznych – jak brat Józefa Hena).
Ale gros wspomnień dotyczy dzieciństwa autora, jego przeżyć związanych z zabawami, spacerami, wizytami w kinie i innymi przyjemnościami, lekturami, przyjaźniami i rywalizacją. Widać, że w miarę zamożni Warszawiacy, niezależnie od pochodzenia, upodobali sobie letniska na linii otwockiej (w tym opisane Michalin i Świder). Dzieciaki uwielbiały aktywność fizyczną (rower, piłka nożna, koszykówka) oraz słodycze. Nastolatki przeżywały swoje pierwsze oczarowania i zawody miłosne, a młódź męska starała się imponować płci pięknej. Czyli w zasadzie nic się nie zmieniło, poza dekoracjami.
Ale jest jeden element, który nie pozwala na delektowanie się lekturą. Na końcu każdego rozdziału autor wspomina, kto z opisywanych w nim bohaterów przeżył. Łatwiej bowiem wymienić ocalonych, których było znacznie mniej, niż pozostałych, o których wiadomo, że zginęli lub których los jest nieznany. Tym bardziej smucą opisywane przypadku antysemityzmu czy po prostu taktowania ludności pochodzenia żydowskiego jako obywateli gorszego sortu.
Widać, ile straciła kultura i nauka wraz ze szkolnymi kolegami i nauczycielami Hena. Jak znaczna i istotna była grupa ludności żydowskiego pochodzenia zasymilowana językowo,mentalnie i kulturowo, szczególnie w zakresie literatury i wszelkiego rodzaju rozrywki. Uczniowie „żydowskiego” gimnazjum na równi z kolegami z „polskich” czuli się dumni z mundurów czy osiągów sportowców. I jak napisał autor – niczym się od nich nie różnili.
Fascynująca i piękna lektura o świecie, którego nie ma i nie będzie, o ludziach, których zamordowano a przecież wcześniej żyli, bawili się i cierpieli tak jak wszyscy inni, o Warszawie, po której ślady pozostały w muzeach i archiwach.

Wspomnienia stuletniego dziś Józefa Hena, obejmujące okres od jego wczesnego dzieciństwa w latach dwudziestych minionego stulecia, aż do pierwszych miesięcy okupacji. Autor opisuje swoje mieszkanie w kamienicy na tytułowym Nowolipiu (obecnie powojenna zabudowa Muranowa),rodzinę, sąsiadów, szkoły do których uczęszczał, koleżanki i kolegów.
Czytelnik może obserwować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
366
336

Na półkach:

No, ciekawe, bo opowieści i wspominki autobiograficzne z lat przedwojennych, środowisko głównie polsko-żydowskie, Warszawa - dobrze napisane, więc jawi się to wszystko przed oczami niczym obrazy w staroświeckim fotoplastikonie... :) Inne czasy, inni ludzie, obyczaje, warunki życia... można powiedzieć, że dla nas współcześniaków - egzotyka :)

ALE... na dłuższą metę, mnie to nuży. Nie jest to świat, z którego wywodzą się moje korzenie, nie jest mi to osobiście bliskie, nie fascynuje mnie ta kultura i środowisko a jedynie lubię atmosferę minionego czasu i lubię jakby zaglądać w przeszłość...

Ma to swój urok, ale jak dla mnie, w ograniczonym zakresie. Zatem odkładam sobie po parudziesięciu stronach i pewnie po przerwie, za czas jakiś, wrócę raz jeszcze, i jeszcze, i tak sobie powoli, jak mniemam, dokończę...

Myślę, że warto posmakować czegoś takiego, ale nie jest to dla mnie ani wybitna literatura, ani nic wyjątkowo ciekawego czy poruszającego wnętrze.

Niektóre fragmenciki obyczajowe z lekka szokujące... Donośne odgłosy słyszane przez dzieci, dochodzące z sypialni rodziców, na przykład... Albo mamusia autora nosząca go jeszcze w brzuchu... skacząca ze stołu po to, żeby się pozbyć kolejnego dziecięcia, których był ci u nich już w domu dostatek a następnie po latach informująca o tym syna, który miał był jednak szczęście to przetrwać i się narodzić... Lub też obrazek szykowanej ryby świątecznej, z odciętą głową, której pyszczek się jeszcze cały czas porusza a wypatroszone serce podskakuje na talerzyku...

Ot, takie ehmm... rodzajowe scenki z przeszłości... ;) średnio fajne, ale przyznaję, że to raczej margines...

No, ciekawe, bo opowieści i wspominki autobiograficzne z lat przedwojennych, środowisko głównie polsko-żydowskie, Warszawa - dobrze napisane, więc jawi się to wszystko przed oczami niczym obrazy w staroświeckim fotoplastikonie... :) Inne czasy, inni ludzie, obyczaje, warunki życia... można powiedzieć, że dla nas współcześniaków - egzotyka :)

ALE... na dłuższą metę, mnie to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
250

Na półkach: , ,

Wzruszające wspomnienia z dzieciństwa i lat wczesnej młodości, wybitnego twórcy, Józefa Hena, który kilka dni temu – 8 listopada 2023 – szczęśliwie obchodził setną rocznicę urodzin. Książka – dedykowana wnuczętom, Ewie i Tomkowi - została ukończona w kwietniu 1990, a na półki księgarskie trafiła rok później.

Już sama w sobie jest wspaniała, bardzo poruszająca, jednak jej wartością dodaną jest audiobook czytany przez Autora. Podczas słuchania ma się wrażenie głębokiej intymności, jakby doszło do osobistego spotkania z Józefem Henem. To absolutny rarytas, jedyne w swoim rodzaju beneficjum dla urzeczonego i zasłuchanego czytelnika.

Wspomnienia są hołdem złożonym pamięci tych, którzy w taki czy inny sposób przewinęli się przez życie Autora, czasem bardzo ulotnie, jedynie przez krótką chwilę. Jak dla Orsona Wellesa, reżysera filmu „Obywatel Kane”, kobieta w białej sukience stojąca na pokładzie przepływającego w pobliżu statku.

„Żeby zapamiętać kogoś jako zjawisko, które na chwilę rozświetliło życie, nie musi się w tej osobie być zakochanym, nie musi się czegoś po niej oczekiwać, w ogóle nic nie musi się zdarzyć – wystarczy obraz”.

O wielu, ZBYT WIELU z tych, o których jest ta książka, Józef Hen mówi łamiącym się ze wzruszenia głosem: „Nie wiem, kto się z nich uratował. Nic nie wiem”.

Procesja duchów raz jeszcze ożywionych przez pamięć. Mądra, a nade wszystko bardzo uczciwa.

Wzruszające wspomnienia z dzieciństwa i lat wczesnej młodości, wybitnego twórcy, Józefa Hena, który kilka dni temu – 8 listopada 2023 – szczęśliwie obchodził setną rocznicę urodzin. Książka – dedykowana wnuczętom, Ewie i Tomkowi - została ukończona w kwietniu 1990, a na półki księgarskie trafiła rok później.

Już sama w sobie jest wspaniała, bardzo poruszająca, jednak jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
45

Na półkach:

O ile ''Criman" był książką świetną, ale bardzo wymagającą dla prostej osoby jak ja, o tyle z tą książką płynęłam, tą książką się zachłysnęłam i mimo, że forma była piękna i wysublimowana, to wystarczyło ją czuć, a nie iść naprzeciw niej jak wobec wyzwania. Ta książka nie rzuca wyzwania!

Ludzie będący centrum czyjegoś dorastania, świadomości i pojmowania świata... Miejsca rozgrzane jednymi z tych słońc, które towarzyszą nam jedynie w dzieciństwie.
Lody, chleb z cukrem i uśmiech Matki. Czasy minione i nie mogące być zapomnianymi. "Kraina wiecznego szczęścia" do której dzięki opatrzności lub dzięki Panu Bogu możemy wrócić zamykając oczy.
Czytałam większość klasyki... Nowolipie nadal ze względu tak na formę jak na treść i bliskość kulturową chyba zawsze zostanie dla mnie najlepszą, najczulszą książką jaką czytałam... To stopy na mokrej trawie, nostalgia za tymi, których nie ma i łyk wody w upalne lato.

Może są przerastający treścią, może ktoś wymyślił lepszą formę, ale Nowolipie jest blisko duszy i jest blisko skóry. Nie mam ambicji silić się na obiektywność, bo literatura jak każda sztuka ma do nas mówić. Nowolipie do mnie krzyczy❤️

O ile ''Criman" był książką świetną, ale bardzo wymagającą dla prostej osoby jak ja, o tyle z tą książką płynęłam, tą książką się zachłysnęłam i mimo, że forma była piękna i wysublimowana, to wystarczyło ją czuć, a nie iść naprzeciw niej jak wobec wyzwania. Ta książka nie rzuca wyzwania!

Ludzie będący centrum czyjegoś dorastania, świadomości i pojmowania świata... Miejsca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
341

Na półkach:

Interpretacja Henryka Machalicy spowodowała, że z niecierpliwością czekałam na kolejną część "Nowolipia". Myślę, że barwny język też odegrał swoją rolę w mojej ocenie tej książki, ale głos Pana Henryka czarował mnie bardzo skutecznie. Zadziwiała mnie niesamowita pamięć autora do detali i sentymentalizm, który pozwalał przenieść się myślami do czasów przedwojennych i początków wojny. Słodko - gorzka opowieść.

Interpretacja Henryka Machalicy spowodowała, że z niecierpliwością czekałam na kolejną część "Nowolipia". Myślę, że barwny język też odegrał swoją rolę w mojej ocenie tej książki, ale głos Pana Henryka czarował mnie bardzo skutecznie. Zadziwiała mnie niesamowita pamięć autora do detali i sentymentalizm, który pozwalał przenieść się myślami do czasów przedwojennych i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    157
  • Przeczytane
    146
  • Posiadam
    22
  • Ulubione
    9
  • Audiobook
    7
  • Teraz czytam
    4
  • Polska
    4
  • Audiobooki
    3
  • 2022
    3
  • 2020
    3

Cytaty

Więcej
Józef Hen Nowolipie Zobacz więcej
Józef Hen Nowolipie Zobacz więcej
Józef Hen Nowolipie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także