Zrób sobie raj to książka o Czechach, bardziej ludziach niż kraju. Ale z porównań, wspólnych chwil w historii, rozmów Polaków i Czechów wyłania się też inny obraz. Powstający z kontrastu obraz Polaków.
Mariusz Szczygieł parafrazując Oscara Wilde'a pisze tak:
"A więc dlatego uwielbiamy Czechów.
Bo to naród, który ma zupełnie inne wady."

Zazdroszczę Czechom umiejętności śmiania się ze wszystkiego, stosunku do Bohaterstwa (tego właśnie po polsku pisanego z dużej litery), ateizmu (ale i katolicyzmu w czeskim wydaniu); zazdroszczę piwa i Moraw z winnicami i zupełnie nie patriotycznie zazdroszczę hymnu narodowego. Książki Mariusza Szczygła zawsze dają nam gwarancję niezwykłych spotkań. Niektóre z nich to tylko wspomnienia, inne to długie rozmowy: tu spotkamy Egona Bondy'ego, Halinę Pawlowską -najzabawniejszą kobietę w Czechach, Bohumila Hrabala, Dawida Cernego - i wyborną historię różowego czołgu, Pavla Kohouta, Helenę Satchovą, Jana Saudka - fotografa czeskiego - rozdział mu poświęcony jest chyba moim ulubionym. Przeczytamy o wizycie Benedykta XVI w Brnie (rozważania o wierze i jej braku to leitmotiv tej książki) i, bardzo aktualnie, odezwę antyrerrorystyczną.

Ta książka o wesołych Czechach jest chwilami bardzo smutna, z refrenem o przemijaniu, z przypadkową śmiercią i brakiem pożegnań.

Zrób sobie raj ma znakomitą okładkę z rzeźbą Dawida Cernego (równie ciekawy graficznie jest Projekt Prawda), zawsze warto podkreślić ten cud, gdy okładka staje się integralną częścią dzieła literackiego (zwłaszcza, że kiczowate okładki masowo skreślają mi książki).

Zrób sobie raj to książka o Czechach, bardziej ludziach niż kraju. Ale z porównań, wspólnych chwil w historii, rozmów Polaków i Czechów wyłania się też inny obraz. Powstający z kontrastu obraz Polaków.
Mariusz Szczygieł parafrazując Oscara Wilde'a pisze tak:
"A więc dlatego uwielbiamy Czechów.
Bo to naród, który ma zupełnie inne wady."

Zazdroszczę Czechom umiejętności...