Kolejna powieść autorstwa Anity Shreve – pisarka przenosi nas w lata 20 oraz 30 XX wieku. Choć za kilka lat minie te symboliczne 100 lat od minionych wydarzeń, Czytelnik ma wrażenie, że porównując tamte lata, a współczesne - to jak niebo a ziemia.

Prosta powieść? Kilku bohaterów o zupełnie odmiennych historiach, losach, osobowościach, a jednak spotykają się w jednym miasteczku. Z czasem ich losy zaczną się wzajemnie przeplatać.

Co ich połączy?

Przede wszystkim walka o wolność, o uczciwe płace podczas wykonywania kilkunastogodzinnej, ciężkiej pracy. Innymi słowy, w latach 1920-1930 – ma miejsce krach na giełdzie, największy kryzys ekonomiczny w historii Ameryki. Właśnie na tym tle toczą się losy bohaterów.

Stary dom na plaży okazuje się doskonałym miejscem na rozpoczęcie wspólnego życia Sextona oraz Honory. Młode małżeństwo jest tuż po ślubie. Młodzi urządzają się na drogich włościach, które za jakiś czas Sexton pragnie na własny użytek wykupić. Przede wszystkim dokonuje transakcji w sposób nielegalny, nieprawy i za plecami spokojnie egzystującej żony.

Kiedy narastają kłopoty finansowe, a lodówka staje się coraz szczuplejsza w zasoby, Honora przekonuje się, jak słabo zna mężczyznę, którego poślubiła, i jak groźny może być świat za progiem jej domu. Tak naprawdę nie wie, komu może zaufać, kto w tej grze o „dobro” jest uczciwy.
Kiedy jej mąż, jak jej się wydaje, legalnie i uczciwie zarabia pieniądze na sprzedaży maszyn piśmienniczych, Honora spędza samotnie dnie w ich wspólnym domku letniskowym, który pilnie potrzebuje fachowej ręki, troskliwej opieki – dom nie jest najnowszej generacji, a sól morska i powietrze doprowadziły do częściowej degradacji tego urokliwego miejsca.
Początkowo Honora nie ma nadzwyczajnego zajęcia dla siebie. Robi pranie, przygotowuje posiłki dla siebie i męża. Z czasem jednak dostrzega urok jaki roztacza się w jej otoczeniu, tuż za oknem, za werandą. Kto by pomyślał, że poszukiwanie drobnych, mało znaczących szkiełek na plaży okaże się dla niej pasją, czasochłonnym zajęciem..

Na drugim końcu plaży poznaje Vivian, kobietę współczesną, klasyczną, ale piękną i inteligentną. Z czasem stają się przyjaciółkami, chętnie do siebie wpadają na herbatę, rozmawiają. Obie z pań nie pomyślałyby, że za jakiś czas, kiedy giełda spadnie, ich osoby okażą się ogromną motywacją i siłą dla swoich mężczyzn, którzy będą potrzebowali wsparcia, współpracy w przygotowaniach konkretnego i przemawiającego do ludu słowa propagandowego. Bowiem zacznie się walka o przetrwanie. Każdy przecież chce żyć w godnych warunkach, na uczciwych zasadach. Tego właśnie będę pragnęli okoliczni mężczyźni z fabryki włókienniczej, którym coraz to bardziej zostają obcinane płace, a roboty jest nie mniej, lecz więcej i należy ją jeszcze wykonać w krótszym czasie.

Tak naprawdę w tej krótkiej powieści poznajemy losy kilku bohaterów. Wątki są prowadzone osobno, ale w końcu historie każdego z nich splatają się w jedną.. Ci ludzie mają jeden, wspólny cel. Jest siła, chociaż i przemyka się strach, obawy, lęki. Mimo wszystko determinacja i chęć walki o sprawiedliwość, o czysty pieniądz okazuje się wielką.
Powieść zapada w pamięci, pokazuje na czym polega zaufanie, czym jest zdrada w małżeństwie, jak smakuje rozczarowanie i jak potężną siłą okazuje się przyjaźń.
Odmienna, świeża lektura, która w swej prostocie jest jednak skomplikowaną. Nietypowo przenosimy się w świat wielu jednostek, które zaciekle walczą o wspólne uczucie, czyli miłość, a solidarnie wkraczamy w świat społeczeństwa, jakie boryka się z problemami nie tyle osobistymi, lecz ogólnoświatowymi. A to już jest bagatela, wielka sprawa!

Kolejna powieść autorstwa Anity Shreve – pisarka przenosi nas w lata 20 oraz 30 XX wieku. Choć za kilka lat minie te symboliczne 100 lat od minionych wydarzeń, Czytelnik ma wrażenie, że porównując tamte lata, a współczesne - to jak niebo a ziemia.

Prosta powieść? Kilku bohaterów o zupełnie odmiennych historiach, losach, osobowościach, a jednak spotykają się w jednym...

Ciekawa, godna polecenia, trochę smutno się skończyła no ale takie życie... szkoda, że prawdziwa miłość nie zwyciężyła.

Ciekawa, godna polecenia, trochę smutno się skończyła no ale takie życie... szkoda, że prawdziwa miłość nie zwyciężyła.

Niestety książki nie skończyłam czytać...

Niestety książki nie skończyłam czytać...

Powieść o zaufaniu i zdradzie, miłości i przyjaźni.
Całość to kilka wątków, które coraz bardziej zacieśniają się ze sobą i przeplatają. Ciekawie napisana.

Powieść o zaufaniu i zdradzie, miłości i przyjaźni.
Całość to kilka wątków, które coraz bardziej zacieśniają się ze sobą i przeplatają. Ciekawie napisana.

przyjemnie się czyta, choć zakończenie mnie trochę zawiodło, ale takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam :)

przyjemnie się czyta, choć zakończenie mnie trochę zawiodło, ale takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam :)