Po przeczytaniu "Pokoju z widokiem" - delikatnej i pięknej powieści o miłości Lucy i George’a, wypożyczyłam kolejną książkę E.M. Forstera pt. "Maurycy". Znowu zagłębiłam się w świat angielskiego towarzystwa, świat chłopców, a później mężczyzn i ich życia na uniwersytecie. I nagle – jakie było moje zdziwienie, kiedy Maurice zakochał się w Clivie:)! Ale przeczytałam całość i jestem zadowolona, że początkowe uprzedzenia, nie zaszkodziły mi w zapoznaniu się z interesującym tematem.

Autor w piękny sposób zderzył ze sobą dwa obrazy miłości – pierwszej platonicznej i niespełnionej oraz drugiej – zmysłowej i fizycznej. Co ciekawe, choć opis tej pierwszej miłości, jest piękniejszy, pełniejszy i bardziej delikatny, to autor nie ma wątpliwości, która z nich daje człowiekowi szczęście i spełnienie. Ukrywanie własnej natury, życie w kłamstwie i zaprzeczeniu siebie jest dla autora zbyt straszne, nawet w kontekście ceny, jaką bohaterowie być może zapłacą.

Lubiłam Maurycego, bo od początku do końca był szczery wobec siebie i wobec Clive’a. W ogóle, ta pierwsza miłość Maurycego i Clive’a, opisana jako czysto platoniczne uczucie dwóch młodych mężczyzn, została pięknie i delikatnie ujęta. Widzimy jej początki, zakłopotanie, wzajemne uczucia i fascynację. Jednak, mimo poezji i piękna, nie jest i nigdy nie była to miłość pełna i spełniona.

W postaci Clive’a jest wielki dramat, bo nie umiał i nie chciał żyć zgodnie z własną naturą i własnymi uczuciami. Nie umiem go potępić, bo jego zachowanie było uzasadnione. Groziło mu przecież nie tylko straszne zmierzenie się z potępieniem społecznym, ale w ogóle z utratą wolności, honoru, rodziny itp. Cena była ogromna. Ale właśnie w kontekście ceny, jaką przyjdzie zapłacić bohaterom, tym bardziej lubiłam Maurycego i Aleka.

Ujęły mnie w tej powieści wszystkie rozmowy i spotkania:) Maurycego i Aleca – ile tam było niepewności, ile ostrożności, ile zwykłej potrzeby akceptacji i potrzeby spełnienia. Okazuje się, że pięknie opisana miłość – każda miłość – nadal przejmuje moje serce drżeniem:)

Jeśli nie zaślepiają Was uprzedzenia i lubicie piękne i nieco filozoficznie ujęte opisy uczucia, obrazy miłości, to szczerze polecam tę powieść – jest bardzo piękna i delikatna. Ale uważam też, że do niczego nie powinno się zmuszać – jeśli czujecie, że sam obraz dwóch mężczyzn razem jest Wam nienawistny – to nie ma sensu się męczyć!

Po przeczytaniu "Pokoju z widokiem" - delikatnej i pięknej powieści o miłości Lucy i George’a, wypożyczyłam kolejną książkę E.M. Forstera pt. "Maurycy". Znowu zagłębiłam się w świat angielskiego towarzystwa, świat chłopców, a później mężczyzn i ich życia na uniwersytecie. I nagle – jakie było moje zdziwienie, kiedy Maurice zakochał się w Clivie:)! Ale przeczytałam całość i...