Czarny statek

Okładka książki Czarny statek Sherko Fatah
Okładka książki Czarny statek
Sherko Fatah Wydawnictwo: Czarne Seria: Proza Świata literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Świata
Tytuł oryginału:
Das dunkle Schiff
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2010-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-08-01
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375362060
Tłumacz:
Elżbieta Kalinowska-Styczeń
Tagi:
literatura niemiecka Irak fundamentalizm islam
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
424
66

Na półkach:

Sherko Fatah skupia się wokół trudnego problemu uchodźctwa i zabiera czytelnika w ryzykowną podróż ku lepszemu, której wielu nie udało się dokończyć. Naznacza go jako towarzysza i obserwatora walki głównego bohatera o normalne życie.

Kerim to młody Irakijczyk, którego wcale nie tak beztroskie dzieciństwo zostaje gwałtownie przerwane przez śmierć ojca. W kraju opętanym przez przemoc i fanatyzm, gdzie za każdym rogiem czai się śmierć, chłopak zmuszony jest z dnia na dzień dorosnąć i sam przejąć odpowiedzialność za najbliższych oraz rodzinny biznes. Dołącza do grupy bojowników, wysłuchuje uderzeń bomb, razem z czytelnikiem umyka wąskimi, zakurzonymi uliczkami i nie przestaje wierzyć, że gdzieś daleko istnieje świat, w którym można żyć normalnie - legendarna Europa. Głęboko na dnie świadomości nieustannie odbijają się cichym echem pytania: co jest dobre? w co wierzyć? gdzie szukać właściwej drogi? czy tą drogą jest Allah?
Życie Kerima to nieustający bieg ku czemuś lub ucieczka. Każdy dzień stawia go w obliczu nowych decyzji, od których niejednokrotnie zależy czyjeś życie. Młody mężczyzna wybiera emigrację i nielegalnie dociera do Niemiec. Niestety, przeszłość nie daje ot tak o sobie zapomnieć, a nowy nieznany świat podtyka kolejne dylematy. W otoczeniu zimnych, betonowych bloków bohater poznaje, czym jest wyobcowanie, pierwsza miłość, związane z nią niepokoje i odrzucenie. Poprzez wplecenie w narrację punktu widzenia ludzi z Zachodu autor drastycznie uwydatnia różnice kulturowe i zagubienie głónego bohatera.

Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że historia jest podzielona na kilka etapów, z których każdy definiują określone kolory, zapachy, a nawet temperatura. Upalny, pomarańczowy Wschód i zimny, sinoniebieski Zachód zderzają się tu ze sobą niemalże na każdym kroku. Plastyczny język powieści pozwala na niemal fizycznie odczuwanie prażącego słońca, słonych fal oceanu czy unoszącego się z lokali zleżałego zapachu smażonego mięsa. Przeczytanie tej książki zajęło mi około tygodnia i wydaje mi się, że to właściwy czas na smakowanie kolejnych rozdziałów. Pośpiech jest wysoce niewskazany.

Sherko Fatah skupia się wokół trudnego problemu uchodźctwa i zabiera czytelnika w ryzykowną podróż ku lepszemu, której wielu nie udało się dokończyć. Naznacza go jako towarzysza i obserwatora walki głównego bohatera o normalne życie.

Kerim to młody Irakijczyk, którego wcale nie tak beztroskie dzieciństwo zostaje gwałtownie przerwane przez śmierć ojca. W kraju opętanym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
59

Na półkach:

Kapitalna książką dotykająca bardzo ważnego współcześnie tematu. Za sprawą Sherko Fataha śledzimy losy młodego Irakijczyka Kerima. To opowieść o dojrzewaniu w zbrutalizowanym przez terroryzm świecie, o poszukiwaniu własnej tożsamości. To również historia twardych podziałów kulturowych, które utrudniają komunikację między społeczeństwami. Mocna proza zmuszająca do przemyśleń. Nie zawsze można się z nią zgadzać, natomiast nie można pozostać na nią obojętnym.

Kapitalna książką dotykająca bardzo ważnego współcześnie tematu. Za sprawą Sherko Fataha śledzimy losy młodego Irakijczyka Kerima. To opowieść o dojrzewaniu w zbrutalizowanym przez terroryzm świecie, o poszukiwaniu własnej tożsamości. To również historia twardych podziałów kulturowych, które utrudniają komunikację między społeczeństwami. Mocna proza zmuszająca do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
24

Na półkach:

Irakijczycy nie mają twarzy, bo zabiera im ją telewizor. Nie mają osobowości, bo są albo ofiarami, albo napastnikami. Nie umieją mówić własnym głosem, więc wynajmują sobie lektora newsów, by mówił w ich imieniu. Żyją w pudełku wcale nie zwanym wyobraźnią. Jeden z nich ma na imię Kerim. Wyszedł z pudełka, ale właściwie dalej nie jest sobą. Bo co to właściwie znaczy „być sobą”?

Opowieśc Sherko Fataha nawiązuje do znanego motywu Guliwera, który wciąż jest w nie swoim świecie. W jednym za duży, w drugim za mały. Skalowanie odbywa się przy pomocy bolesnych operacji mentalnych, po których pozostaje niedosyt. Ciągły niedosyt. "Czarny statek" to książka o wiecznej tęsknocie, której jedynym ukojeniem jest śmierć. Świat, w jakim przyszło żyć bohaterowi nadaje tej tęsknocie nazwę i dokleja współczynnik dyskursywny, nie niweczy jednak struktury uniwersalnej powieści. Dlatego też można ją czytać jako osobny głos w utelewizyjnianej debacie o irakijskim stanie okupacji, zaszłościach kolonialnych, wzajemnie motywujących się polityce i religii na wschodzie, konfliktach i zbliżeniach wschodu i zachodu. Seria Proza świata wydawnictwa Czarne stawia sobie jednak zadania ambitniejsze niż głos w sprawie. Bo nazwę serii można czytać tak geograficznie i dyskursywnie właśnie, jak również jako kwantyfikator wielkości literatury, która broni się nawet jeśli wytrącić jej spomiędzy słów oręż zwany publicystyką.
Śmierć i nomadyczność, której sytuacja irakijskiego uchodźcy, wcześniej niereligijnego Araba natarczywie próbującego dorobić się islamskiej żarliwości, dodaje egzotycznej nieco urody są głównymi tematami książki. Kerim nosi w sobie zalążek śmierci, który nabiera formy, wychodzi „na jaw” za sprawą włączenia się bohatera w strukturę grupy ekstremistów, gdzie zostaje bojówkarzem Allaha i agitatorem pośmiertnego szczęścia. Jeśli rozdaje się śmierć, dużo łatwiej zapomnieć o tym, że samemu się jest poza obrębem ludzi, którzy ją otrzymują, lub też przynajmniej nie doskwiera wówczas tak mocno brak zakorzenienia, społeczne wykluczenie. Jednak i tej próby tożsamości Kerim nie przechodzi pozytywnie – w pewnym momencie ucieka od grupy, która nauczyła go wierzyć w ideały zbrojnego Islamu.
Potem jest już tylko ucieczka. Europa znajduje się po drugiej stronie wielkiej wody, nie jest jednak ziemią obiecaną, a miejscem docelowym tułacza, któremu ciąży przydomek „wieczny”. Kerima dręczą koszmary po przygodzie wojownika – jako żołnierz boga, kompletnie nie radzi sobie z ludzkim poczuciem winy. Co więcej, wspomnienia dokonanych czynów i ich motywacja, jeszcze bardziej wykluczają go ze społeczności, do której nigdy nie pasował jak ulał. Każdy ruch na szachownicy życia okazuje się nietrafiony. Być może Kerim liczy, że w światłej Europie uda mu się zacząć od nowa, dokonać psychoanalitycznego rozgrzeszenia, choć z pewnością nigdy nie słyszał o Freudzie.
Europa jest jednak daleko, a Guliwer nie ma własnego statku. Podróż na gapę obfituje w groteskową wizję znanych z europejskiej literatury motywów marynistycznych. Miast przygody, jest koszmar, nawet Odyseusz w porównaniu z Kerimem miał łatwiejszy żywot morskiego włóczęgi. Tak, z uporem będę podkreślał zbieżność bohatera Czarnego statku i czołowych, topicznych bohaterów europejskiej powieści.
Życie na uchodźstwie wcale nie okazuje się nowe. Znów rozczarowanie wobec wyroków przeznaczenia, które ciąży. W Berlinie Kerim jest po trosze europejskim kochankiem i poszukiwaczem osobliwości udającym turystę, po trosze zaś człowiekiem wciąż kurczowo trzymającym się dotychczasowej tożsamości, choć już dawno doń nie pasuje. Jak bumerang wracają wspomnienia z czasów rozsiewanej zarazy – czytelnik wreszcie może je rekonstruować.
Na końcu Kerim zamknął oczy. Wyczerpał limit wcieleń. Zmarnował wszystkie życia. Pozostał mit Guliwera, rozgrywający się w nieprzychylnej historycznej i politycznej scenerii współczesności.
Sherko Fatah napisał powieść, która w skrótowy sposób, wykorzystując kalki z literatury europejskiej, domaga się uwagi dla pojedynczego człowieka. Nie jest to jednak głos obrońcy uciśnionych, choć pochodzenie autora – syna irackiego Kurda mieszkającego w Berlinie – mogłoby w zbyt łatwy sposób wiele postawionych w powieści kwestii wyjaśnić, ale raczej traktat o konieczności czytania każdego życia w perspektywie zastanych wielkich mitów ludzkości. To apoteoza odrębności i pojedynczości – na mapie i w statystykach. "Czarny statek" przy tym to rzecz niezwykłej językowej precyzji, gdzie wyważona narracja rozświetla dodatkowe wymiary ludzkiego istnienia.

Irakijczycy nie mają twarzy, bo zabiera im ją telewizor. Nie mają osobowości, bo są albo ofiarami, albo napastnikami. Nie umieją mówić własnym głosem, więc wynajmują sobie lektora newsów, by mówił w ich imieniu. Żyją w pudełku wcale nie zwanym wyobraźnią. Jeden z nich ma na imię Kerim. Wyszedł z pudełka, ale właściwie dalej nie jest sobą. Bo co to właściwie znaczy „być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
86

Na półkach:

Kiedy dziecko traci rodzica - autorytet, najważniejszą i najbliższą osobę, oparcie, traci również dzieciństwo, jedyny w życiu okres niewinności, bezbronności. Jeżeli widzi na własne oczy śmierć ojca, jest jeszcze gorzej.
Irak. Mały Kerim jest świadkiem zabójstwa jego taty. Zabójstwa, za które nikogo nie ukarano, jedynie los ukarał bliskich ofiary. Ukarał.. ale za co? Za prowadzenie restauracji? Za wojnę i krzywdy całego świata? A może za sam byt? Tego nie wiemy. Kerim zmienia się z dnia na dzień - jednego jest dzieckiem, następnego błyskawicznie dojrzewa i staje się głową rodziny. A wszystko to przez jedną krótką chwilę, jeden moment decydujący o całym życiu.
Jako następca taty Kerim sprawuje się całkiem nieźle, jednakże przeznaczenie znów uprzykrza chłopcu życie. Ten jednak nie zamierza się poddać i to jest najważniejsze - wiara w siebie i lepsze jutro. Ale co, jeśli pojawia się chęć ucieczki?
Fatah stworzył niesamowity świat, przepełniony lękiem, terrorem i wojną. Ukazuje nam przygnębiającą prawdę, ale w sposób niezwykle, jak na wybrany temat, lekki. Ciężko jest czytać i pisać o wojnie, bo mimo, iż w jej trakcie każdy marzy jedynie o zakończeniu, później wracamy do tych czasów - literacko, obrazowo, wspomnieniami (jeżeli ktoś jakąś przeżył). Nie myślcie jednak, że książka mówi tylko o jednym : zmienia pogląd na mnóstwo spraw, opisuje dojrzewanie dziecka i jego uczucia. No właśnie, jak się może czuć osoba, która na własne oczy widzi śmierć ukochanej osoby? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Domyślam się jednak, że odczuwa negatywne uczucia, smutek, złość, zaszokowanie, przerażenie.. Fatah nie rozpisuje się w tym wątku, śmierć ojca jest krótką chwilą, ale jakże znaczącą, mającą wpływ na dalsze zdarzenia. Bo gdyby... gdyby to, gdyby tamto - a co, jeśli...? Każdy z nas przynajmniej raz złapał się na tzw. "gdybaniu". Ale czy to ma sens? Starajmy się patrzeć na życie teraz i tutaj, nie zagłębiać się ani w przeszłość, ani w przyszłość. Po prostu teraźniejszość. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ główny bohater, Kerim, ciągle jest rozdarty między wspomnieniami, nawet bardzo odległymi, a czasami obecnymi. I właśnie to odgrywa istotną rolę w całej powieści - przeszłość.
"Czarny statek" to książka, którą powinien przeczytać każdy, nieważne, w jakim wieku. To świetna odskocznia od dnia codziennego, niekoniecznie relaksująca, dająca wiele do myślenia. Polecam.

Kiedy dziecko traci rodzica - autorytet, najważniejszą i najbliższą osobę, oparcie, traci również dzieciństwo, jedyny w życiu okres niewinności, bezbronności. Jeżeli widzi na własne oczy śmierć ojca, jest jeszcze gorzej.
Irak. Mały Kerim jest świadkiem zabójstwa jego taty. Zabójstwa, za które nikogo nie ukarano, jedynie los ukarał bliskich ofiary. Ukarał.. ale za co?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
5

Na półkach:

Moja recenzja na blogu: http://poczytajka.blogspot.com/2010/10/sherko-fatah-czarny-statek.html.
Zapraszam :)

Moja recenzja na blogu: http://poczytajka.blogspot.com/2010/10/sherko-fatah-czarny-statek.html.
Zapraszam :)

Pokaż mimo to

avatar
1098
25

Na półkach: , ,

płytka,bezbarwna, kiepska. Wyczuwa się w niej brak znajomości tematyki uchodźczej.
Nie polecam ,zdecydowanie.

płytka,bezbarwna, kiepska. Wyczuwa się w niej brak znajomości tematyki uchodźczej.
Nie polecam ,zdecydowanie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    77
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    20
  • Irak
    2
  • Literatura niemiecka
    2
  • Wyd. Czarne
    2
  • 2000-2010
    1
  • Arabskie powiesci
    1
  • Maghreb, Misr, Mashrek, Turcja, Azja Mn., Iran, Afganistan
    1
  • Emigracja, uchodźcy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarny statek


Podobne książki

Przeczytaj także