rozwińzwiń

Zapiski z nocnych dyżurów

Okładka książki Zapiski z nocnych dyżurów Jacek Baczak
Okładka książki Zapiski z nocnych dyżurów
Jacek Baczak Wydawnictwo: Znak literatura piękna
97 str. 1 godz. 37 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
97
Czas czytania
1 godz. 37 min.
Język:
polski
ISBN:
8370065848
Tagi:
choroba starość śmierć Nagroda Kościelskich
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
88
40

Na półkach:

Mam ambiwalentne odczucia związane z tą książką. Niewątpliwie ma swój ciężar, który rezonuje w człowieku, bo też temat w jakiś sposób dotyczy każdego z nas, czy to poprzez doświadczenia związane z odchodzeniem bliskich, czy też własną chorobę i strach przed śmiercią lub choćby bezradnością ciała. Z pewnością porusza, dotyka tego, co na co dzień pozostaje ukryte, czego nie wywołuje się nadaremno.
Nie mogę jednak nie zauważyć pewnych pretensjonalnych stwierdzeń, zbędnych dopowiedzeń tam, gdzie należałoby pozwolić wybrzmieć opisowi, który ma wszak swoją wartość również poprzez odbiór osobisty. Momentami autor stara się wzbić nad poziomy, podczas gdy to one są solą tej książki.
Ale to tylko moje zdanie.

Mam ambiwalentne odczucia związane z tą książką. Niewątpliwie ma swój ciężar, który rezonuje w człowieku, bo też temat w jakiś sposób dotyczy każdego z nas, czy to poprzez doświadczenia związane z odchodzeniem bliskich, czy też własną chorobę i strach przed śmiercią lub choćby bezradnością ciała. Z pewnością porusza, dotyka tego, co na co dzień pozostaje ukryte, czego nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
93
17

Na półkach: ,

Zapiski to swego rodzaju pamiętnik, z własnoręcznie przygotowanymi rysunkami, z okresu pracy w Domu Opieki Społecznej. Jest to jedyna książka tego autora – a szkoda. Nie ma tu szaleństwa, nie ma akcji, jest bardzo oszczędna, skromna, ale nie jest banalna. Pozostawia dużo miejsca do przemyśleń nad starością, przemijaniem/śmiercią. I jak to oddziałuje na osobę mierzącą się z tym wszystkim.

Zapiski to swego rodzaju pamiętnik, z własnoręcznie przygotowanymi rysunkami, z okresu pracy w Domu Opieki Społecznej. Jest to jedyna książka tego autora – a szkoda. Nie ma tu szaleństwa, nie ma akcji, jest bardzo oszczędna, skromna, ale nie jest banalna. Pozostawia dużo miejsca do przemyśleń nad starością, przemijaniem/śmiercią. I jak to oddziałuje na osobę mierzącą się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach: ,

„Kończył się mój dyżur. Wychodziłem na ulice i stawałem porażony światłem. Zdziwiony widokiem biegających dzieci i opalonych, śmiejących się kobiet”.

Wobec takiego granicznego doświadczenia, jakim jest opieka nad ludźmi w hospicjum, Autor przyjmuje powściągliwość stylistyczną, która zarazem jest i pełna empatii, i pozbawiona wszelkich ornamentów.

Wybitnie humanistyczne zapiski, które jednocześnie są literaturą…

Kto to napisał, że tak jak o dobre życie, powinniśmy prosić bogów także o dobrą śmierć…

„Kończył się mój dyżur. Wychodziłem na ulice i stawałem porażony światłem. Zdziwiony widokiem biegających dzieci i opalonych, śmiejących się kobiet”.

Wobec takiego granicznego doświadczenia, jakim jest opieka nad ludźmi w hospicjum, Autor przyjmuje powściągliwość stylistyczną, która zarazem jest i pełna empatii, i pozbawiona wszelkich ornamentów.

Wybitnie humanistyczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
341

Na półkach:

Bardzo wiele zalezy od tego, kiedy siegniemy po jakas opowiesc. Znalazlam te niewielka objetosciowo ksiazeczke w ksiegarni, zupelnym przypadkiem i musialam zabrac ja ze soba. Mialam wtedy kilkanascie lat, 16? 17? Nie pamietam dokladnie, ale juz sama okladka wywolala we mnie mnostwo emocji. Uczuc, ktore wywolala lektura, nie potrafie nazwac, ale juz wtedy wiedzialam, ze to imponuje mi najbardziej, kiedy ktos w tak oszczedny sposob potrafi oddac maksimum znaczen, wrazen, emocji. Jest tu glebia i prawda. Szczerosc i bezinteresowne dobro. Tak widzialam wtedy swiat. Tak chcialam go widziec i chyba podskornie cieszylam sie, ze sa tacy, ktorzy poswiecaja sie w imie najwyzszych wartosci, ktore wiekszosc spycha na margines i wysmiewa. Nigdy nie pozbede sie tej ksiazki. Wedruje zawsze ze mna i wzrusza do trzewi kiedy otwieram przypadkowa strone. A Lozko Kasi najbardziej.
Pisze te opinie akurat teraz bo zauwazylam, ze jest nowe wydanie tej ksiazki (szkoda, ze zmieniono okladke) i dlatego mysle, ze moze ktos sie na nia natknie i przeczyta. Krotka a zostaje w czlowieku na dlugo.

Bardzo wiele zalezy od tego, kiedy siegniemy po jakas opowiesc. Znalazlam te niewielka objetosciowo ksiazeczke w ksiegarni, zupelnym przypadkiem i musialam zabrac ja ze soba. Mialam wtedy kilkanascie lat, 16? 17? Nie pamietam dokladnie, ale juz sama okladka wywolala we mnie mnostwo emocji. Uczuc, ktore wywolala lektura, nie potrafie nazwac, ale juz wtedy wiedzialam, ze to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
158

Na półkach: , ,

"Upokorzony, przerażony bezsilnością, siedziałem na łóżku trzymając ją za rękę. To mogłem zrobić. I szeptać do ucha kłamstwa,że zaraz będzie lepiej..."

Co robi z nami czas? Niszczy. Pozbawia wolności, upokarza. Takie ostatnie chwilę życia pokazał nam autor. Nie zastanawiamy się nad tym na codzień. Żyjemy swoim życiem, z mniejszymi, czy większymi problemami. Pakujemy dzieciom plecaki do szkoły, biegniemy do pracy, odpoczywamy przed telewizorem, pijemy kawę z przyjaciółmi. Takie miejsca jak Domy Opieki wzbudzają w nas niepokój. Wolimy nie wiedzieć, nie widzieć i żyć dalej. A tam właśnie wszystko sie zaczyna, odcięcie od świata za życia. Mimo walki o świadomość i władze nad własnym ciałem, jaką toczą podopieczni. Każdy nowy dzień, każdy wschód słońca przypomina,że czas toczy się dalej. Że ktoś umiera, w bólu, nieświadomości, ciszy. Ktoś, kto był kiedyś silny jak my, młodzi, decydujący o swoim życiu. Ktoś, komu zostały tylko wspomnienia, często pomieszane i niewyraźne. I pozostało żyć nimi, by silnie nie wierzyć,że tak teraz wygląda rzeczywistość. W tym pokoju, w czterech ścianach, w ludziach niosących pomoc, nawet przy tych prozaicznych czynnościach.
Czytając "Zapiski z nocnych dyżurów" czułam się jakbym naruszała czyjąś prywatność. Jakbym wkradła się w myśli aurora i rozrywała ściany Domu Opieki, podglądając,to jak toczy się tam życie. Pełne cierpienia i odchodzenia. Okruchy, detale, czasem nic nie znaczące czynności. Te wszystkie opisy były tak rzeczywiste, a przez to tak przygnębiające. Zatrzymałam się chwilę przy tej książce,nie potrafiłam tak po prostu pójść dalej. Nie myśleć. Bo przecież tak wygląda świat. Ktoś zaczyna i ktoś kończy.

"Upokorzony, przerażony bezsilnością, siedziałem na łóżku trzymając ją za rękę. To mogłem zrobić. I szeptać do ucha kłamstwa,że zaraz będzie lepiej..."

Co robi z nami czas? Niszczy. Pozbawia wolności, upokarza. Takie ostatnie chwilę życia pokazał nam autor. Nie zastanawiamy się nad tym na codzień. Żyjemy swoim życiem, z mniejszymi, czy większymi problemami. Pakujemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
734

Na półkach:

Często na książkach obyczajowych możemy przeczytać o „powieści, którą napisało życie”, a czytelnicy zachwycają się, jakie to jest prawdziwe. Czy każde oblicze prawdy jesteśmy w stanie obejrzeć. Domy Pomocy Społecznej to miejsca, o których nie myśli się na co dzień. Chcemy czerpać z życia, a te miejsca skrywają smutne historie bez happy endu – o tych, którzy nie są wstanie sami o siebie zadbać, lub opiekana nad nimi jest tak wymagająca, że bliscy nie dają rady. Jacek Baczak w książce „Zapiski z nocnych dyżurów” opisuje doświadczenia z pracy w miejscu, w którym „ (…) znikanie jest tak samo wszechobecne jak stawanie się”[1].

Ta publikacja to coś pomiędzy dziennikiem a reportażem. Ma ona formę luźnych zapisków, ale jej istotą są konkretne osoby i ich historie. Ich sercem są ludzie, których „(…) świat gwałtownie się zawęził, skurczył.”[2]. Samotność, niedołężność, a także śmierć mają twarze, imiona, uczucia, wspomnienia. I chyba to jest najbardziej uderzające w tej książce. Obdarcie, ubranych w nieco poetykę formę, przemyśleń autora z abstrakcji.

Na uznanie zasługuje to, że Jacek Baczak nie próbuje zaszokować odbiorców, co – nie oszukajmy się – byłoby prostym zadaniem. Opisy odleżyn, zabiegów higienicznych czy często zmienianej pościeli skutecznie podrażniłyby się z estetyką czytelników. Ja za takim pisaniem nie przepadam. Nie dlatego, że mnie to gorszy, ale uznaję to za „pójście na łatwiznę”. Autor „Zapisków z nocnych dyżurów” nadał brzydocie DPS'ów jakieś smutne piękno i to oceniam jako ogromny wyczyn literacki.

Muszę wspomnieć jeszcze o doskonałym posłowiu, które napisał Dariusz Czaja. Zostaje nam w nim zaserwowana analiza tego utworu. Ja wam takiej nie przygotuję, bo nie potrafię, ale nie tylko dlatego warto przeczytać tamten tekst. „Zapiski z nocnych dyżurów” to jedna z takich książek, które zyskują na wartości przy każdym kolejnym przeczytaniu. Ja, na razie, zrobiłam to raz i muszę dać sobie czas, żeby otrząsnąć się z tsunami emocji, którym oberwałam. Skupiłam się na bohaterach, których bezsilność mnie przygniatała, ale również hipnotyzowała. Mam natomiast świadomość, że jest to wierzchołek góry lodowej i kiedy wrócę do tej publikacji będę gotowa zanurkować, żeby zobaczyć co kryje się głębiej. Dariusz Czaja naprowadza czytelnika i pomaga mu usystematyzować myśli. I absolutnie nie chodzi mi, żeby interpretować ten utwór jak on – piękno literatury polega na tym, żeby poczuć ją sercem – ale czasami nawet w dyskusji z samym sobą przydaje się dobry moderator.

W opiniach na temat książek czasami czytamy, że jakaś publikacja był „głęboka”. Zastanawiam się co to oznacza. Dla mnie to określenie jest jeszcze bardziej subiektywne niż dobra/zła. O ile możemy wyobrazić sobie, jaka powinna być dobra powieść danego typu, to już trudniej powiedzieć, w czym przejawia się owa głębia. Może górnolotnym stylem, natłokiem „złotych myśli”, bliskim czytelnikowi tematem, ową życiowością, o której pisałam na wstępie? Dla mnie są to takie książki, które wżerają się w moją głowę. Niezależnie od tego, jak się zmieniam towarzyszą mi. Oto jedna z takich publikacji - „Zapiski z nocnych dyżurów”.

[1] Jacek Baczak, „Zapiski z nocnych dyżurów”, wyd. Wolno, Lusowo 2021, s. 43.
[2] Tamze, s. 10.

Często na książkach obyczajowych możemy przeczytać o „powieści, którą napisało życie”, a czytelnicy zachwycają się, jakie to jest prawdziwe. Czy każde oblicze prawdy jesteśmy w stanie obejrzeć. Domy Pomocy Społecznej to miejsca, o których nie myśli się na co dzień. Chcemy czerpać z życia, a te miejsca skrywają smutne historie bez happy endu – o tych, którzy nie są wstanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1730
360

Na półkach: ,

Tak mocne, że mocniej nie można. Tak czułe, że czulej nie sposób. Tak blisko śmierci, że bliżej się nie da. Zapiski z domu umierających.

Tak mocne, że mocniej nie można. Tak czułe, że czulej nie sposób. Tak blisko śmierci, że bliżej się nie da. Zapiski z domu umierających.

Pokaż mimo to

avatar
158
25

Na półkach:

Wspaniała pozycja dla wrażliwych masochistów. Szczególnie świetna gdy chce się łkać w środku nocy nad tragedią ludzkiej egzystencji.

Wspaniała pozycja dla wrażliwych masochistów. Szczególnie świetna gdy chce się łkać w środku nocy nad tragedią ludzkiej egzystencji.

Pokaż mimo to

avatar
448
28

Na półkach:

Ani śmierć, ani starość nie zasłużyły na tak pretensjonalne potraktowanie.

Ani śmierć, ani starość nie zasłużyły na tak pretensjonalne potraktowanie.

Pokaż mimo to

avatar
624
206

Na półkach:

Książka, która ujmuje za serce. Pomimo, a może właśnie dzięki poetyckiemu językowi, który niejako oswaja naturalistyczne opisy i obrazy.

Książka, która ujmuje za serce. Pomimo, a może właśnie dzięki poetyckiemu językowi, który niejako oswaja naturalistyczne opisy i obrazy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    159
  • Chcę przeczytać
    155
  • Posiadam
    17
  • Literatura polska
    6
  • Ulubione
    5
  • Medycyna
    5
  • Lektury
    4
  • 2015
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Więcej
Jacek Baczak Zapiski z nocnych dyżurów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także