Theresa Monsour to autorka serii książek o sierżant Paris Murphy. Trylogię ("Czyste cięcie", "Zimna krew" i "Mroczny dom") dostałam swego czasu w prezencie i przeczytałam ją, bo chciałam dać szansę nieznanej mi jeszcze pisarce. Szczerze mówiąc powinnam zarzucić czytanie tych książek już po pierwszej części, jednakże ciężko było mi uwierzyć, że autorka nie będzie się rozwijać tylko pójdzie po najmniejszej linii oporu. Szczerze mówiąc z Theresą Monsour jest jak z Danem Brownem - przeczyta się jedną książkę i można odpuścić sobie czytanie kolejnych, bo zarówno wydarzenia, jak i bohaterowie są tak przewidywalni, że, aż robi się niedobrze. Tak na prawdę nie ma co pisać o tych książkach, bo ileż można pisać o tym, że książki te są schematyczne, przewidywalne i nudne jak flaki z olejem, a do żadnej z postaci nie poczuło się większej sympatii? Cóż - pomysły może i dobre, ale realizacja poległa na całości. Historie, które można było napisać przynajmniej na kilka całkiem interesujących sposobów, zostały opisane tak jakby autorka chciała wyleczyć kogoś cierpiącego na bezsenność. A nie o to przecież chodzi w kryminałach...

Theresa Monsour to autorka serii książek o sierżant Paris Murphy. Trylogię ("Czyste cięcie", "Zimna krew" i "Mroczny dom") dostałam swego czasu w prezencie i przeczytałam ją, bo chciałam dać szansę nieznanej mi jeszcze pisarce. Szczerze mówiąc powinnam zarzucić czytanie tych książek już po pierwszej części, jednakże ciężko było mi uwierzyć, że autorka nie będzie się...