Wyzwolona Europejka może poczuć się dziwnie, kiedy zacznie czytać tę powieść.
Otóż... pruderia niektórych bohaterów dosłownie rzuca na kolana. :) W porządku, akcja toczy się blisko 170 lat wstecz. Jednak zmiany kulturalne i obyczajowe, jakie dokonały się w tym czasie są tak ogromne, że momentami ma się wrażenie, jakby historia została osadzona w głębokim średniowieczu.
Wszechobecna kurtuazja, wrodzone poczucie przyzwoitości i stonowana kokieteria bohaterek są z jednej strony urocze, a z drugiej nieco nudne. Ale oto literatura kobieca! :) Nie ma być patetycznie i o niczym, ale łzawo, z mnogością zdrad i złamanych serc.
Jestem skłonna puścić w niepamięć wszystkie mankamenty książki, a to dzięki absolutnie fenomenalnej postaci Gwyneiry. To ona sprawia, że cała opowieść ma "ręce i nogi", a relacje łączące bohaterów nabierają kolorków. Gwyneira genialnie łączy w sobie temperament Anny Kareniny, aparycję Ani Shirley, rozmarzenie Bridget Jones i dobroć Fanny Price.
Jak donosi poczta pantoflowa, trwa przekład kontynuacji powieści. Tymczasem warto sięgnąć po część pierwszą. Romantyczna płeć piękna powinna być usatysfakcjonowana. :)

Wyzwolona Europejka może poczuć się dziwnie, kiedy zacznie czytać tę powieść.

Otóż... pruderia niektórych bohaterów dosłownie rzuca na kolana. :) W porządku, akcja toczy się blisko 170 lat wstecz. Jednak zmiany kulturalne i obyczajowe, jakie dokonały się w tym czasie są tak ogromne, że momentami ma się wrażenie, jakby historia została osadzona w głębokim średniowieczu.

...