Ojej, jakie to słabe. Na początku pomyślałam: "Jest jak papierek lakmusowy do wskazywania wieku czytelniczek; spodoba się dziewczynom urodzonym w XXI wieku ale już tym, urodzonym przed obaleniem muru berlińskiego, pewnie raczej nie" i byłam gotowa uznać, że to po prostu nie dla mnie.
Ale to chała i pianki marshmallows w jednym. Bełkot i grafomania. Bredzenie chorego umysłu. "Tryskająca humorem"? to chyba tylko pod wpływem gazu rozweselającego i na haju.

Ojej, jakie to słabe. Na początku pomyślałam: "Jest jak papierek lakmusowy do wskazywania wieku czytelniczek; spodoba się dziewczynom urodzonym w XXI wieku ale już tym, urodzonym przed obaleniem muru berlińskiego, pewnie raczej nie" i byłam gotowa uznać, że to po prostu nie dla mnie.
Ale to chała i pianki marshmallows w jednym. Bełkot i grafomania. Bredzenie chorego umysłu....

Spodziewałam się lekkiej obyczajówki w stylu prozy Sophii Kinselly czy nawet Plum Sykes, niestety rozczarowałam się. "Jak miło w Cannes" nie zaczęło się szczególnie zachęcająco, niemniej im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym było gorzej. Małomiasteczkowy obraz miejscowości Stackmucklethwaite nie urzekał, ale gdy akcja powieści przeniosła się na Lazurowe Wybrzeże nie było o wiele lepiej. Raczej bezpłciowi bohaterowie oraz naciągane śledztwo w sprawie przeróżnych machlojek dwójki braci okraszone na dokładkę trzema wciśniętymi pod sam koniec i jakby na siłę związkami. Nie polecam. Z pewnością istnieją na rynku wydawniczym o niebo lepsze książki dedykowane kobietom.

Spodziewałam się lekkiej obyczajówki w stylu prozy Sophii Kinselly czy nawet Plum Sykes, niestety rozczarowałam się. "Jak miło w Cannes" nie zaczęło się szczególnie zachęcająco, niemniej im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym było gorzej. Małomiasteczkowy obraz miejscowości Stackmucklethwaite nie urzekał, ale gdy akcja powieści przeniosła się na Lazurowe Wybrzeże nie było...

Miłe czytanie na jesienno-zimowe wieczory. Już powędrowała... w ludzi.

Miłe czytanie na jesienno-zimowe wieczory. Już powędrowała... w ludzi.

im bliżej końca ...tym gorzej .....a zapowiadała się na lekką i zabawną książkę ..... a to była żenada ..... na siłę napisana ... niedobrzy stają się dobrymi, zło pokonane i zażegnane a miłość tryumfuje......co się dało, to tam autorka wepchnęła - pościgi, oszustwo, duchy, zdrady, babcia w grupie desantowej..... morderstwa jeszcze tylko brakuje

im bliżej końca ...tym gorzej .....a zapowiadała się na lekką i zabawną książkę ..... a to była żenada ..... na siłę napisana ... niedobrzy stają się dobrymi, zło pokonane i zażegnane a miłość tryumfuje......co się dało, to tam autorka wepchnęła - pościgi, oszustwo, duchy, zdrady, babcia w grupie desantowej..... morderstwa jeszcze tylko brakuje

Stoję w bibliotece z naręczem nieco ambitniejszych książek w rękach i z kolegą przy moim boku. Proszę go, żeby coś mi wybrał i w ten też sposób ta lekka, humorostyczna opowieść trafiła do mnie.

Kate, to młoda, nieco zakompleksiona dziewczyna, która nie zwraca uwagi na swój wygląd, ubiera się zupełnie bezbarwnie, a ma ładne warunki, ku temu by być atrakcyjną, pociągajacą kobietą. Kate całe swoje dotcychczasowe życie spędziła w rodzinnym, małym miasteczku ze swoją zwariowaną rodzinką: ojcem, który jest nieco nieboliczalny, nigdy nie wiadomo co powie i nie lubi chłopaków Kate, z babcią, która nieustannie dzierga na drutach, a większość z tych dzieł to prezenty dla wnuczki: sweterki, szaliczki, które nie nadają się do noszenia i ze swoją matką.
Kate jest dziennikarką w lokalnej gazecie, która kompletnie zmienia swój kształt i styl, wraz z nowym właścicielem, prowadzącym nieczyste interesy, którego głównym celem jest wielkie bogactwo, po trupach do celu.
Największym marzeniem Kate jest wyjazd na festiwal filmowy do Cannes.
Wtedy właśnie pojawia się niezwykle przystojny syn właściciela gazety, który uwodzi ją, rozkochuje w sobie, a na koniec obiecuje, że zabierze ją do Cannes, ale ona musi im kupić bilety, zapłacić za wszystko - on za to zapewni im wejście na festiwal.
Naiwna bohaterka nabiera się na jego gierki i ląduje sama w obcym mieście, tysiące kilometrów od jej rodzinnego domu.
Jak poradzi sobie tam samotna Kate? Czy uda jej się odnaleźć w Cannes? Może właśnie tam znajdzie prawdziwą miłość, może tam zrealizuje się zawodowo, o czym tak marzy?
Jeżeli chcecie się dowiedzieć, przeczytajcie.

Całkiem niezła lektura na sobotnie popołudnie, pełna humorystycznych sytuacji, wprawia czytelnika w dobry nastrój.

Stoję w bibliotece z naręczem nieco ambitniejszych książek w rękach i z kolegą przy moim boku. Proszę go, żeby coś mi wybrał i w ten też sposób ta lekka, humorostyczna opowieść trafiła do mnie.

Kate, to młoda, nieco zakompleksiona dziewczyna, która nie zwraca uwagi na swój wygląd, ubiera się zupełnie bezbarwnie, a ma ładne warunki, ku temu by być atrakcyjną, pociągajacą...

Całkiem przyjemna luźna książka,napisana z humorem.

Całkiem przyjemna luźna książka,napisana z humorem.

Typowa. Powieść obyczajowa jakich wiele. Ciekawa sceneria, bo akcja, w większości, toczy się na Riwierze, w miasteczku nieopodal Cannes - europejskiej stolicy dziesiątej muzy.

Bohaterką jest niejaka Kathleen, w skrócie Kate, bo nie znosi swojego prawdziwego imienia, dziennikarka pracująca dla "Tygodnika Slackmucklethwaite". Dziewczyna marzy, żeby wyjechać na, mający się wkrótce rozpocząć, festiwal filmowy w Cannes, żeby zrobić z niego reportaż, który umożliwiłby jej rozpoczęcie kariery w większej gazecie niż lokalny tygodnik. Jej marzenie ma szansę spełnienia kiedy w rodzinnym miasteczku bohaterki pojawia się przystojny syn właściciela gazety, dla której pracuje Kate. Nawet częściowo marzenie spełnia się, ale nie do końca tak, jak tego oczekiwała.

Powieść jest przewidywalna. Ale jeśli nie oczekuje się skomplikowanej, wielowarstwowej fabuły, to bez obaw można sięgnąć po "Jak miło w Cannes". Dobra, żeby odprężyć się po ciężkim dniu.

Typowa. Powieść obyczajowa jakich wiele. Ciekawa sceneria, bo akcja, w większości, toczy się na Riwierze, w miasteczku nieopodal Cannes - europejskiej stolicy dziesiątej muzy.

Bohaterką jest niejaka Kathleen, w skrócie Kate, bo nie znosi swojego prawdziwego imienia, dziennikarka pracująca dla "Tygodnika Slackmucklethwaite". Dziewczyna marzy, żeby wyjechać na, mający się...