Na początku był wodór
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Seria:
- Biblioteka Myśli Współczesnej
- Tytuł oryginału:
- Im Anfang war der Wasserstoff
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 1981-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1978-01-01
- Liczba stron:
- 445
- Czas czytania
- 7 godz. 25 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8306006313
- Tłumacz:
- Anna Danuta Tauszyńska
Jeżeli przed naszym światem istniał inny świat, od którego dzieli nas nieprzekraczalna bariera prawybuchu, a przed nim jeszcze inny i tak dalej - wówczas wydaje się, że przyczynowy łańcuch biegnący ku początkowi zagubił się w nieskończoności. Może jednak jest tak, że żadnego początku nie było. Co prawda [...] straciliśmy nieco zaufanie do pojęcia nieskończoności. A jak będzie ono wyglądać, gdy spróbujemy sięgnąć myślą wstecz, wzdłuż szeregu przyczyn aż do pierwszego początku pierwszego świata - tego nikt nam powiedzieć nie może.
Tymczasem pytanie o początek dla każdego z nas ma jeszcze jedno zupełnie inne znaczenie. Wiedzieć chcemy nie tylko, kiedy i w jaki sposób powstał świat, wiedzieć chcemy także, dlaczego powstał. "Dlaczego w ogóle coś istnieje?" bądź, mówiąc inaczej: "Dlaczego nie jest tak, że jest nic? ..."
Nie sposób dobrze opowiedzieć o tej zadziwiającej książce, trzeba ją po prostu przeczytać. Raczej nie zrewolucjonizuje spojrzenia na świat i chociaż można odnieść wrażenie, że właśnie to było zamiarem autora to jednak tak nie jest. Jest za to ogromna ilość faktów, czasami wprost trudno w nie uwierzyć bo niektóre przeczą tzw. zdrowemu rozsądkowi. Są więc pytania i próby odpowiedzi na nie.
Tych pytań jest wiele i trudno ocenić, które jest ciekawsze i ważniejsze. Po lekturze tej książki zawsze to samo kochane uczucie - świat jest piękny i niepojęty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 369
- 261
- 105
- 12
- 7
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Ziemska miara, w żadnym wypadku nie jest miarą kosmiczną.
Opinia
Na podróży Dithfurtha przez przestrzeń, czas i świadomość "Na początku był wodór" jest przystankiem numer dwa. W pierwszej części swojej trylogii neurolog zajmował się miejscem człowieka (czy w szerszym rozumieniu życia) w przestrzeni, teraz postanowił opowiedzieć, jak w ogóle doszło do powstania życia. I raz jeszcze robi to z niesamowitą sprawnością i niebagatelną gracją. Tym razem sama struktura książki i opowieści jest nieco bardziej uporządkowana niż we wcześniejszych "Dzieciach wszechświata" - Ditfurth nie skacze już od myśli do myśli, a krok po kroku śledzi cała historię, od Wielkiego Wybuchu - w końcu na początku był wodór (jednocześnie w żaden sposób nie stara się dociekać, co było przed - i za to, że oparł się takiej pokusie również należy się plusik) - i zatrzymując się w newralgicznych, przynajmniej w jego ocenie, punktach zwrotnych na drodze do dnia dzisiejszego - opowiada o samym początku i łączeniu się atomów wodoru w pierwiastki cięższe; wyjaśnia, dlaczego podstawowymi elementami budulcowymi komórek są akurat białka i kwasy nukleinowe; przechodzi przez teorię endosymbiozy do pierwszych organizmów wielokomórkowych; za zakończenie przedstawia pochodzenie ciepłokrwistości i snuje już czysto fantastyczne plany na przyszłość (tworząc jednocześnie podwaliny do swojej kolejnej książki).
I po raz kolejny największym zaskoczeniem jest fakt, jak niewiele z całej przybliżanej przez Ditfurtha wiedzy uległo dezaktualizacji. Mało tego, część z prezentowanych w książce informacji w ciągu ostatnich 40 lat gdzieś 'zaginęła' (czy też, obawiam się, mogła zostać celowo zagłuszana), pewne tezy wróciły dopiero wraz z "Samolubnym genem" Dawkinsa. Z całości można wysnuć pewne przypuszczenie, iż Ditfurth bardzo wyprzedził swój czas. Być może za bardzo, przez co całą jego twórczość, mimo niewątpliwych zalet, pozostaje gdzieś 'z boku' głównego nurtu. A szkoda - warto byłoby właśnie z "Na początku był wodór" zrobić nawet (wraz z odpowiednimi przypisami obrazującymi obecny stan wiedzy) lekturę szkolną dla szkoły średniej. I wielka szkoda, że tak się nie stanie - w końcu nawet cztery dekady po ujrzeniu przez dzieło Ditfurtha światła dziennego mogłaby zostać uznana za dzieło niepożądane, wręcz obrazoburcze; w końcu nie wszystkie środowiska przychylnym okiem patrzą na teorię (czy też raczej, jak to wspomniany wcześniej Dawkins zaznaczał FAKT) ewolucji. Jeśli jednak w jakikolwiek sposób czytelnik tego krótkiego opisu będzie miał okazję zajrzeć do Ditfurtha - niech to zrobi. Żałował na pewno nie będzie.
Na podróży Dithfurtha przez przestrzeń, czas i świadomość "Na początku był wodór" jest przystankiem numer dwa. W pierwszej części swojej trylogii neurolog zajmował się miejscem człowieka (czy w szerszym rozumieniu życia) w przestrzeni, teraz postanowił opowiedzieć, jak w ogóle doszło do powstania życia. I raz jeszcze robi to z niesamowitą sprawnością i niebagatelną gracją....
więcej Pokaż mimo to