"Sztuka prostoty" Dominique Loreau jest książką, którą, myślę, warto przeczytać, zwłaszcza jeśli chcemy poznać podstawowe założenia minimalizmu. Warto jednak zachować do niej zdrowy dystans. Oprócz podstaw teoretycznych, książka zawiera wiele rad pouczających czytelnika, jak wprowadzić zasady minimalizmu do swojego życia. Myślę, że mnie samej dobrze zrobiłoby uporządkowanie domu, wprowadzenie do niego więcej harmonii, pozbycie się balastu wielu niepotrzebnych rzeczy. Z tego samego na pewno ucieszyło by się moje ciało i umysł. Nawet mam ochotę na trochę prostoty...jeśli mogę się tak wyrazić ;). Jest jednak pewien problem. Autorka opiewając harmonię, traci według mnie poczucie proporcji i główny cel z oczu. Czy zasady minimalizmu mają służyć lepszemu życiu, czy żyjemy po to by stać się minimalistami? Autorka tak bardzo weszła w temat, że zapomniała, że jako ludzie różnimy się od siebie i że nie wszystkie rady mają charakter uniwersalny. Niektóre kobiety mogą lubić włosy "ostrzyżone i ułożone w wymyślny sposób", bo wcale im nie zależy na tym żeby prostota fryzury dodała im "więcej dystynkcji". Albo na przykład mogą lubić niebieski kolor paznokci i przez to nie muszą chyba być skazane na chaos w życiu...Ta sama autorka mówi do czytelnika "pozostań sobą", zresztą niekonsekwencje można mnożyć. Poza tym czy jedna książka może nas "ustawić" w życiu? Autorka dość powierzchownie traktuje niektóre ważne sprawy, nad którymi ludzkość od dłuższego już czasu łamie sobie głowę. Dla Dominique nie istnieją żadne egzystencjalne rozterki. Od tylu już lat mieszka w Japonii, że wie co dla nas wszystkich dobre...

"Sztuka prostoty" Dominique Loreau jest książką, którą, myślę, warto przeczytać, zwłaszcza jeśli chcemy poznać podstawowe założenia minimalizmu. Warto jednak zachować do niej zdrowy dystans. Oprócz podstaw teoretycznych, książka zawiera wiele rad pouczających czytelnika, jak wprowadzić zasady minimalizmu do swojego życia. Myślę, że mnie samej dobrze zrobiłoby uporządkowanie...