Książka Updike'a bardzo dobra, aczkolwiek bohaterowie działali mi na nerwy, szczególnie protagonista, Harry "Królik" Angstrom.

Wiem, że książka ma głębszy sens, m.in. ucieczkę przed nędznym, bezwartościowym życiem czy brakiem ambicji, ale nie mogę się pozbyć przyziemnej antypatii do Królika - trochę tu zaspoileruję, ale gdy wraca on do swojej kochanki, Ruth, ta pyta go, czy się rozwiedzie i co z dzieckiem, które już ma z żoną, a on na to "nie wiem". To samo, gdy pyta go z czego ją utrzyma. Ten człowiek jest zupełnie nieprzystosowany do świata, żyje chyba tylko swoimi wyobrażeniami o tym, jakim to był w liceum wspaniałym koszykarzem.

I w ogóle cała ta sprawa z porzuceniem żony. Ok, może miał dość widoku jej pijanej, brudnej i znudzonej, ale co z synkiem i dzieckiem, które dopiero co ma przyjść na świat? Tak po prostu ich rzuca i nie przejmuje się, co się stanie z dziećmi, nie bardzo przejmuje się, że synek o niego pyta. Potrafi tylko uciekać, co robi nieraz. A potem, gdy żona rodzi, on jak gdyby nigdy nic wraca, a ona go przyjmuje.

Nie chce mi się go dalej zwymyślać. Tak czy inaczej książka daje do myślenia, mimo że wydaje się nudna, a akcja powolna. Punkt kulminacyjny poruszający.

Książka Updike'a bardzo dobra, aczkolwiek bohaterowie działali mi na nerwy, szczególnie protagonista, Harry "Królik" Angstrom.

Wiem, że książka ma głębszy sens, m.in. ucieczkę przed nędznym, bezwartościowym życiem czy brakiem ambicji, ale nie mogę się pozbyć przyziemnej antypatii do Królika - trochę tu zaspoileruję, ale gdy wraca on do swojej kochanki, Ruth, ta pyta go,...