rozwiń zwiń

Inne anioły

Okładka książki Inne anioły
Lili St. Crow Wydawnictwo: Amber Cykl: Inne anioły (tom 1) fantasy, science fiction
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Inne anioły (tom 1)
Tytuł oryginału:
Strange Angels
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2010-07-27
Data 1. wyd. pol.:
2010-07-27
Data 1. wydania:
2009-05-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324137060
Tłumacz:
Ewa Skórska
Tagi:
inne anioły

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
1887 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
627
71

Na półkach: , ,

To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, gdy sięgałam po tę książkę, to wyjątkowo nieładna, mało zachęcająca okładka. Tak, wiem – nie ocenia się książki po okładce. Jednak czasami oprawa jest tak zachwycająca lub fatalna, że nie sposób nie zwrócić na to uwagi. Wydawnictwo Amber zdecydowanie się nie popisało. Okładka debiutanckiej powieści Lili St. Crow jest, delikatnie mówiąc, tandetna: błyszczące tło i świecące napisy przywodzą na myśl mdły romans, a nie powieść fantastyczną dla młodzieży. Gdybym miała ocenić tę książkę tylko ze względu na okładkę, bez wahania przyznałabym jej najniższą notę. Na szczęście nie musze tego robić, gdyż ostatecznej ocenie podlega głównie treść, a „Inne anioły” to wcale nie taka znowu zła powieść…

Szesnastoletnia Dru Anderson nie jest zwykłą dziewczyną. Wraz z ojcem – łowcą demonów – przemieszcza się z miasta do miasta, by polować na duchy, wampiry, wilkołaki, poltergeisty i tym podobne. Łatwo się domyślić, że dziewczyna nie ma zbyt wielu przyjaciół. Z prostego powodu: w żadnej szkole nie zagościła na tyle długo, by zawrzeć z kimś bliższą znajomość. Pewnego dnia jej ojciec wyrusza na polowanie bez niej i już z niego nie wraca (przynajmniej żywy…). Ponadto w życiu Dru pojawia się czarnowłosy Got, pół-Azjata Graves. Na swojej drodze spotyka również przystojnego, tajemniczego Christophe’a. Jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów? Ilu niebezpieczeństwom będą musieli stawić czoło? Jak Dru poradzi sobie bez ojca? Skąd biorą się jej paranormalne zdolności? I co najważniejsze: Kim tak naprawdę jest ta dziewczyna?

Pomysł na fabułę jest w sumie dosyć oryginalny. Motyw łowcy demonów kojarzy mi się z jednym z moich ulubionych seriali „Nie z tego świata” („Supernatural”), ale w fantastyce młodzieżowej nie spotkałam się z nim jeszcze, a przynajmniej nie w takiej formie. Owszem, byli łowcy wampirów, potem łowcy aniołów, jednak o polujących na absolutnie wszystko chyba jeszcze nie czytałam. Ponadto autorka przedstawiła takie istoty nadprzyrodzone i informacje o nich, z którymi nigdy wcześniej się nie spotkałam, co jest moim zdaniem i ogromną (prawdopodobnie największą) zaletą książki. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, jak popularna jest obecnie tego typu literatura i ile takich powieści rocznie pojawia się na rynku wydawniczym oraz to, ile książek o podobnej tematyce zdążyłam już przeczytać. Naprawdę niewiele wątków związanych ze zjawiskami i istotami nadprzyrodzonymi jest jeszcze w stanie mnie zaskoczyć, a mimo to Lili. St. Crow się udało. Co więcej książkę czytało mi się dosyć lekko i szybko, jak to zwykle bywa przy tego rodzaju literaturze. Ogólnie rzecz ujmując, całkiem miło spędziłam nad tą lekturą czas.

Niestety w tym miejscu zalety „Innych Aniołów” się kończą. Książka jest co najwyżej przeciętna. Zbyt wiele rzeczy mi się w niej nie podobało, żebym mogła ją uznać za dobrą. Po pierwsze, autorka używa bardzo ubogiego języka. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam książki napisanej tak kolokwialnym stylem. Nie żebym miała coś przeciwko kolokwializmom, tym bardziej że w młodzieżowych powieściach to w pewien sposób konieczne. Poza tym sama się nimi posługuję, często również w pisemnych wypowiedziach, ale język Lili St. Crow wręcz razi. To nawet nie jest styl pisania ze stereotypowego pamiętnika nastolatki. Gorzej – to jest język wyjątkowo niekulturalnej i mało elokwentnej nastolatki. Nie wiem, może to wina tłumaczenia, ale niektóre wyrażenia są kompletnie nie na miejscu. Zdania się „nie kleją”, są nieskładne, przez co wszystko brzmi jakoś tak nienaturalnie i dziwnie. Mimo że czyta się oczywiście szybko, to czytanie czegokolwiek napisanego w ten sposób to raczej wątpliwa przyjemność.

Po drugie, tempo akcji jest wyjątkowo nierówne. Raz jest szybkie i dynamiczne, a kilka stron później niespodziewanie zwalnia. W niektórych momentach książka bardzo mnie wciągała, wręcz nie mogłam się oderwać, ale co z tego, skoro czytając kolejne rozdziały, zwyczajnie się nudziłam. Takie przyspieszanie i zwalnianie niezmiernie mnie denerwowało. Nie podobało mi się też to, że akcja koncentruje się głównie wokół domu Dru. Na tle tej niezmiennej, niezbyt malowniczej scenerii rozgrywa się większość decydujących momentów. Miałam dosyć tego, że każda bardziej emocjonująca scena zaczyna się od pukania w drzwi domu Dru, za którymi jak zwykle czai się "coś naprawdę złego, bardzo złego”.

Jednak zdecydowanie najgorszą wadą tej powieści są jej bohaterowie. Dawno nie natknęłam się na tak bezbarwne, sztuczne, wyprane z emocji postaci. Przede wszystkim nie polubiłam Dru, której uczuć i decyzji kompletnie nie mogłam zrozumieć. Denerwowało mnie jej ciągłe wahanie i brak wiedzy o niektórych sprawach, które powinny być oczywiste dla dziewczyny, której ojciec był łowcą demonów. Scena ostatecznego rozstrzygnięcia utwierdziła mnie w przekonaniu, że Anderson ma szczątkową wyobraźnię i nie zna takich pojęć jak logiczne myślenie. Szczytem jest, gdy Dru atakuje nauczycielkę. Sama jestem uczennicą. Doskonale wiem, że nauczyciele potrafią być nieludzcy, ale mimo to jeszcze żadnego z nich nie próbowałam udusić. Na dodatek to jej bekanie – rozumiem, że dziewczyna nie za dużo obcowała z ludźmi i w ogóle, ale bez przesady. Graves również nie wzbudził mojej sympatii. Miał być sarkastyczny, intrygujący i atrakcyjny, a jest dziwny i nijaki. Za to gdy pojawił się Christophe, miałam nadzieję, że może w końcu kogoś polubię, ale on też zawiódł moje oczekiwania i w żadnym wypadku nie okazał się tym chłopakiem, za jakiego uważałam go na początku. Ostatecznie dobiło mnie to, że jedyny bohater warty uwagi – czarny charakter – ma na imię… Siergiej. Zawsze uważałam, że odpowiednie, pasujące do postaci imiona są ważne i ten przypadek doskonale to potwierdza.

Nie wiem czemu, ale gdy zaczynałam czytać „Inne anioły”, spodziewałam się wyjątkowo słabej książki. Przypuszczam, że wpływ na to miały po części okładka i opis, który niezbyt mnie zachęcił. Na początku wszystko zdawało się potwierdzać moje złe przeczucia – główna bohaterka zniechęciła mnie już po piątej stronie, język był koszmarny. Ostatecznie jednak powieść umiarkowanie przypadła mi do gustu, a niektórych momentach nawet mile mnie zaskoczyła. Może mnie nie porwała i nie wywołała mojego zachwytu, ale naprawdę nie jest zła. Trochę jestem zła, że wpakowałam się w kolejnego literackiego „tasiemca”, ale mam nadzieję, że następne części okażą się lepsze.

To, co pierwsze rzuciło mi się w oczy, gdy sięgałam po tę książkę, to wyjątkowo nieładna, mało zachęcająca okładka. Tak, wiem – nie ocenia się książki po okładce. Jednak czasami oprawa jest tak zachwycająca lub fatalna, że nie sposób nie zwrócić na to uwagi. Wydawnictwo Amber zdecydowanie się nie popisało. Okładka debiutanckiej powieści Lili St. Crow jest, delikatnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 686
  • Chcę przeczytać
    1 445
  • Posiadam
    668
  • Ulubione
    204
  • Fantastyka
    47
  • Teraz czytam
    39
  • Fantasy
    32
  • Chcę w prezencie
    29
  • 2012
    25
  • 2013
    22

Cytaty

Więcej
Lili St. Crow Inne anioły Zobacz więcej
Lili St. Crow Inne anioły Zobacz więcej
Lili St. Crow Inne anioły Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także