Druga Fundacja

Okładka książki Druga Fundacja Isaac Asimov
Okładka książki Druga Fundacja
Isaac Asimov Wydawnictwo: Rebis Cykl: Fundacja (tom 8) fantasy, science fiction
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Fundacja (tom 8)
Tytuł oryginału:
Second Foundation
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7301-167-0
Tłumacz:
Andrzej Jankowski
Tagi:
Isaac Asimov Fundacja Mur Nebula
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
331 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
21
14

Na półkach:

Jest to mój pierwszy kontakt z uniwersum Fundacji, więc zacząłem nieco od środka - niemniej nie przeszkodziło to w odbiorze powieści. Składa się ona z dwóch opowiadań, które są luźno ze sobą powiązane, a jednocześnie dość do siebie podobne. Na uwagę zasługuje przede wszystkim ciekawy koncept Drugiej Fundacji, jako organizacji mającej z cienia kontrolować społeczeństwo poprzez naukę będącą połączeniem psychologii, socjologii i matematyki. Niemniej większość fabuły dość leniwie ciągnie się przez kosmiczny świat imperiów, które mimo że odległe od nas o wieki, nadal przypominają nasze dzisiejsze społeczeństwa. Jest intryga, jest trochę filozofii, ale w zasadzie nic co by mocniej wciągnęło ani zachęciło do ponownego otworzenia tej pozycji lub innych z cyklu.

Jest to mój pierwszy kontakt z uniwersum Fundacji, więc zacząłem nieco od środka - niemniej nie przeszkodziło to w odbiorze powieści. Składa się ona z dwóch opowiadań, które są luźno ze sobą powiązane, a jednocześnie dość do siebie podobne. Na uwagę zasługuje przede wszystkim ciekawy koncept Drugiej Fundacji, jako organizacji mającej z cienia kontrolować społeczeństwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
127

Na półkach:

w porownaiu z poprzednimi czesciami o gwiazdke gorsza. chyba kolejne czesci odpuscze.

w porownaiu z poprzednimi czesciami o gwiazdke gorsza. chyba kolejne czesci odpuscze.

Pokaż mimo to

avatar
65
54

Na półkach: ,

Trzecia części w kolejności mojego czytania. Czytam bowiem chronologicznie jak zostały napisane.
Zamknięcie wątków z poprzedniej części i fajnie wytłumaczony w zarysie historia drugiej fundacji. Czytało mi się lekko i przyjemnie tą historię. Trochę więcej tutaj przygód i intryg. Czytało się to trochę mniej poważnie i bardziej z przymrużeniem oka, ponieważ części tej książki, główną bohaterką jest 14 letnia dziewczyna. Nadal jednak polecam, szczególnie osobą których zainteresowała historia fundacji.

Na minus to postacie są trochę płaskie. Intrygii nie szczególnie imponujące.

Trzecia części w kolejności mojego czytania. Czytam bowiem chronologicznie jak zostały napisane.
Zamknięcie wątków z poprzedniej części i fajnie wytłumaczony w zarysie historia drugiej fundacji. Czytało mi się lekko i przyjemnie tą historię. Trochę więcej tutaj przygód i intryg. Czytało się to trochę mniej poważnie i bardziej z przymrużeniem oka, ponieważ części tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
56

Na półkach: ,

W porównaniu z poprzednimi częściami ta wydaje się spisana na szybko bez pomysłu. Dlugie wytłumaczenia co gdzie i dlaczego troche wprowadzaja według mnie zamęt i niezrozumienie.

W porównaniu z poprzednimi częściami ta wydaje się spisana na szybko bez pomysłu. Dlugie wytłumaczenia co gdzie i dlaczego troche wprowadzaja według mnie zamęt i niezrozumienie.

Pokaż mimo to

avatar
79
43

Na półkach:

Mały minus za kolejny cliffhanger. Duży plus za całą resztę. Tak mogę podsumować ostatnią część oryginalnej trylogii Fundacji.

W trzecim tomie Fundacji ponownie mamy do czynienia z dwoma powiązanymi ze sobą opowiadaniami. Mnie osobiście poprzedniczki zdążyły do tego przyzwyczaić, bo Asimov jawi się tutaj jako mistrz krótkiej formy (W końcu pisał ten cykl w wieku 20 lat),skupiony na rzeczach ważnych, pomijając zbędną gadaninę.

Pierwsze opowiadanie zamyka wątki drugiego opowiadania z "Fundacji i Imperium", które pozostawiło czytelników z niemałą konsternacją. Całość historii prowadzi nas powoli do tego jednego, wielkiego kulminacyjnego momentu, w którym rozstrzygną się losy Fundacji. Klimat tej ostatniej sceny był gęsty, ciężki i bardzo satysfakcjonujący, a "epilog", niczym skutecznie zarzucona przynęta, nęcił, aby od razu rozpocząć kolejną, finalną opowieść.

Przyznam, że wątek Drugiej Fundacji wydawał się przez całą serię jednym z najbardziej zagadkowych i mistycznych. Nieraz zastanawiałem się, czy ta instytucja w ogóle istnieje. Czy nie jest to jakaś iluzja i mistyfikacja, która miała być kolejnym genialnym planem Seldona? Zaryzykuje stwierdzenie, że każdy, kto przeczytał oryginalną trylogię, przynajmniej raz zadawał sobie to pytanie. Myślę, że Asimov również zdawał sobie z tego sprawę, bawiąc się tym motywem w ostatnim opowiadaniu.

Konflikt między dwoma instytucjami wydawałby się początkowo głupi. No bo po co sojusznicy mieliby walczyć, skoro ich cel jest ten sam? Wychodzi tutaj ludzka natura o chęci samostanowienia i swoisty bunt przed pewnym zwycięstwem, jeżeli byłoby one podyktowane z góry (motyw bardziej fiction, niż science). Kolejne poszukiwania Drugiej Fundacji i kolejna wojna mogłyby się zdawać nazbyt powielone, ale taka jest przecież ludzka natura i naturalnie — Asimov broni się genialnym, najlepszym zakończeniem całej trylogii.

Trzeba przyznać, że te "trzy" ostatnie opowiadania wyszły Asimovowi wręcz doskonale. Ilość ślepych tropów i zabawy z czytelnikiem w kotka i myszkę sprawia, że nie sposób jest być pewnym finałowego rozwiązania, aż do samego odkrycia go przez autora. Widać, że całość była doskonale zaplanowana od samego początku i próżno szukać tutaj motywów dopisanych na siłę. Nie odczuwam też, żeby ta seria jakkolwiek się zestarzała z bardzo prostej przyczyny: nawet dziś jesteśmy w stanie zapomnieć technologie, które jeszcze jakiś czas temu, wzniosły ludzkość do księżyca.

A kto wie, ile jeszcze zapomnimy i odkryjemy na nowo? Ja natomiast polecam wam odkryć na nowo Fundacyjny cykl Asimova, a jeżeli jeszcze go nie znacie... polecam się z nim zapoznać! Nawet jeżeli wam się nie spodoba, to jest to jeden z kamieni węgielnych literatury popularnonaukowej, która dała kurs dziełom takim jak "Star Trek" czy "Star Wars".

Mały minus za kolejny cliffhanger. Duży plus za całą resztę. Tak mogę podsumować ostatnią część oryginalnej trylogii Fundacji.

W trzecim tomie Fundacji ponownie mamy do czynienia z dwoma powiązanymi ze sobą opowiadaniami. Mnie osobiście poprzedniczki zdążyły do tego przyzwyczaić, bo Asimov jawi się tutaj jako mistrz krótkiej formy (W końcu pisał ten cykl w wieku 20 lat),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
179

Na półkach: ,

W tym tomie zaczyna robić się ciekawie. Fundacja zbacza ze ścieżki wytyczonej przez Seldona, co zdecydowanie zwiększa stawkę i powoduje, że czyta się jakoś ciekawiej, niż poprzednie tomy, które sprawiały wrażenie, że ponownie odtwarzamy rozegraną już partię szachów ze znanym nam wynikiem ostatecznym.

W tym tomie zaczyna robić się ciekawie. Fundacja zbacza ze ścieżki wytyczonej przez Seldona, co zdecydowanie zwiększa stawkę i powoduje, że czyta się jakoś ciekawiej, niż poprzednie tomy, które sprawiały wrażenie, że ponownie odtwarzamy rozegraną już partię szachów ze znanym nam wynikiem ostatecznym.

Pokaż mimo to

avatar
473
88

Na półkach:

Książka składa się z dwóch części pierwsza to zamknięcie historii muła, która jest bardzo niesatysfakcjonująca przez naciąganą fabułę.

Druga część sama w sobie jest mniej ciekawa niż pierwsza ale jednak nie jest zła, o tyle zakończenie jest naprawdę dobre.

Książka składa się z dwóch części pierwsza to zamknięcie historii muła, która jest bardzo niesatysfakcjonująca przez naciąganą fabułę.

Druga część sama w sobie jest mniej ciekawa niż pierwsza ale jednak nie jest zła, o tyle zakończenie jest naprawdę dobre.

Pokaż mimo to

avatar
109
5

Na półkach:

Wg mnie książka dość nierówna. Druga część dla mnie nużąca. Odniosłem wrażenie, że zamykanie historii trochę przekombinowane.

Wg mnie książka dość nierówna. Druga część dla mnie nużąca. Odniosłem wrażenie, że zamykanie historii trochę przekombinowane.

Pokaż mimo to

avatar
484
160

Na półkach:

Pierwsza Fundacja w mojej pamięci jawi się jako przełomowy, niezwykle istotny ale raczej suchy kawałek literatury, o mocno encyklopedycznej stylistyce, gdzie czuć dość mocno pewne przeterminowanie. (Mimo, że to tam już dostajemy Courscant / Trantor i masę tego typu, znajomych dzisiaj obrazów) Kolejna, Fundacja i Imperium była już świetna i mimo wciąż dość suchego i pobieżnego stylu do dzisiaj wciąga i zachwyca niektórymi sekwencjami, np. końcówką. Trzeci zaś tom oryginalnej trylogii: „Druga Fundacja” jest już zupełnie rewelacyjny pod każdym względem. A cała ta trylogia była pisana w latach 40ych i jedynie wydana w zbiorczych tomach na samym początku lat 50tych ubiegłego wieku. To się nie mieści w głowie.

A zwłaszcza w głowie nie mieści się przekrój i skala pomysłów jaką upchnął tutaj Asimov, tak dawno temu. Ta książka (ale też i cała oryginalna trylogia) właściwie definiuje gatunek space-opery ale jest tu wszystkiego jeszcze więcej. Od opisów wizualnych, przez skale poruszanych tematów, ich galaktyczny zakres, pomysły na technologie (pierwszy radiant, hologramy, pola radiacyjne, nadprzestrzeń etc. itp.) po motywy tajemniczych, wszechpotężnych telepatów, wojen, przemian społecznych. Wszystko to ma w tym tomie także świetny klimat, a także specyficzne (być może już się do niego dostroiłem),doskonałe tempo. Mamy tu też tajemnicę i napięcie, a zwroty akcji są świetnie rozpisane. Także język się moim zdaniem mocno poluzował i czyta się to wszystko z ogromną przyjemnością.

Do tego w tej części chyba najlepiej z całej trylogii mamy działające postacie. W pierwszym tomie bohaterowie byli tylko awatarami, jakby z konieczności. Drugi dał nam nieco bardziej charakterystycznego Bel Riosa i fenomenalnego Muła oraz kluczową dla losów galaktyki Baytę Darell. Tutaj w pierwszym segmencie dalej mamy świetnego Muła w samy środku trzymającej w napięciu intrygi, a w drugim rewelacyjną Arkadię, hiper-inteligentną, przebojową nastolatkę, a jednocześnie taką rzeczywistą, o której po prostu świetnie się czyta. Literacko wyprzedzającą swoje czasy. To, że to wszystkie jest napisane w latach 40 powoduje opad szczęki. Mamy oczywiście też bitwy kosmiczne, kosmiczne krążowniki z ekranowaniem i wiele innych prekursorskich pomysłów technologicznych. Herbert, Lucas i inni twórcy od początku pełnymi garściami wybierali i do dzisiaj wybierają content z tego tomu jak i z całej trylogii.

Arcydzieło. Biorę się za kolejną, tym razem dylogię fundacyjną, napisaną już w latach 80ych.

Pierwsza Fundacja w mojej pamięci jawi się jako przełomowy, niezwykle istotny ale raczej suchy kawałek literatury, o mocno encyklopedycznej stylistyce, gdzie czuć dość mocno pewne przeterminowanie. (Mimo, że to tam już dostajemy Courscant / Trantor i masę tego typu, znajomych dzisiaj obrazów) Kolejna, Fundacja i Imperium była już świetna i mimo wciąż dość suchego i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
20

Na półkach:

Jakoś mnie nie porwała ta część. Pierwsza połowa — opis poszukiwań drugiej fundacji, a później “walka" z Mułem jest wciągająca. Trochę kibicowałam Mułowi, ale jednak cóż, nie tym razem. Za to druga połowa, jakaś taka nie dla mnie, nie zaskoczył mnie koniec i znowu ten dziwny, staroświecki sposób opisywania kobiet.

Jakoś mnie nie porwała ta część. Pierwsza połowa — opis poszukiwań drugiej fundacji, a później “walka" z Mułem jest wciągająca. Trochę kibicowałam Mułowi, ale jednak cóż, nie tym razem. Za to druga połowa, jakaś taka nie dla mnie, nie zaskoczył mnie koniec i znowu ten dziwny, staroświecki sposób opisywania kobiet.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 874
  • Chcę przeczytać
    734
  • Posiadam
    368
  • Ulubione
    58
  • Fantastyka
    45
  • Science Fiction
    27
  • Chcę w prezencie
    15
  • 2021
    14
  • Teraz czytam
    13
  • Audiobook
    12

Cytaty

Więcej
Isaac Asimov Druga Fundacja Zobacz więcej
Isaac Asimov Druga Fundacja Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także