Death Note: Another Note – The Los Angeles BB Murder Cases

Okładka książki Death Note: Another Note – The Los Angeles BB Murder Cases Nishio Ishin
Okładka książki Death Note: Another Note – The Los Angeles BB Murder Cases
Nishio Ishin Wydawnictwo: Viz Media kryminał, sensacja, thriller
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
DEATH NOTE アナザーノート ロサンゼルスBB連続殺人事件 (Death Note: Another Note – Los Angeles BB Renzoku Satsujin Jiken)
Wydawnictwo:
Viz Media
Data wydania:
2008-02-19
Data 1. wydania:
2008-02-19
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781421518831
Tłumacz:
Andrew Cunningham
Tagi:
siły nadprzyrodzone tajemnica light novel manga
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bakemonogatari #5 Nishio Ishin, Ito Oogure
Ocena 8,3
Bakemonogatari #5 Nishio Ishin, Ito O...
Okładka książki Bakemonogatari #4 Nishio Ishin, Ito Oogure
Ocena 7,9
Bakemonogatari #4 Nishio Ishin, Ito O...
Okładka książki Bakemonogatari #3 Nishio Ishin, Ito Oogure
Ocena 7,6
Bakemonogatari #3 Nishio Ishin, Ito O...
Okładka książki Bakemonogatari #2 Nishio Ishin, Ito Oogure
Ocena 7,2
Bakemonogatari #2 Nishio Ishin, Ito O...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Atak Tytanów: Bez żalu. Levi – narodziny #2 Isayama Hajime, Gun Snark, Hikaru Suruga
Ocena 8,2
Atak Tytanów: ... Isayama Hajime, Gun...
Okładka książki Death Note #4: Miłość Takeshi Obata, Tsugumi Ohba
Ocena 8,1
Death Note #4:... Takeshi Obata, Tsug...
Okładka książki Doll Star - Wariant mocy słów Ebishi Maki, Satomi Ran
Ocena 6,9
Doll Star - Wa... Ebishi Maki, Satomi...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
132
81

Na półkach:

Tempo akcji trzyma w napięciu. Niezwykle zaskakujący zwrot akcji na samym końcu.

Tempo akcji trzyma w napięciu. Niezwykle zaskakujący zwrot akcji na samym końcu.

Pokaż mimo to

avatar
131
65

Na półkach:

To była ciekawa historia, ale nie napisana najlepiej. Najbardziej przeszkadzał mi sposób, w jaki ten tytuł został napisany. Nie wiem na ile jest to przez styl autora, a na ile przez tłumaczenie, ale ostatecznie całość nie powalała na kolana. Do tego Misora była momentami moim zdaniem za mało bystra jak na agentkę FBI. Nie byłam usatysfakcjonowana z tego, jak została przedstawiona.
Zaskoczenie ostatecznie mnie zaskoczyło i była to ciekawa historia o samym L.

To była ciekawa historia, ale nie napisana najlepiej. Najbardziej przeszkadzał mi sposób, w jaki ten tytuł został napisany. Nie wiem na ile jest to przez styl autora, a na ile przez tłumaczenie, ale ostatecznie całość nie powalała na kolana. Do tego Misora była momentami moim zdaniem za mało bystra jak na agentkę FBI. Nie byłam usatysfakcjonowana z tego, jak została...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Naturalnie ma swoje głupotki, zwłaszcza pod koniec, ale jak na książkę opartą o mangowy pierwowzór, wydaje się być dobra. Czytało się ją szybko i przyjemnie.

Naturalnie ma swoje głupotki, zwłaszcza pod koniec, ale jak na książkę opartą o mangowy pierwowzór, wydaje się być dobra. Czytało się ją szybko i przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
475
167

Na półkach:

Jestem ogromną fanką anime Death Note i z ciekawością sięgnęłam po tę nowelkę - nie zawiodłam się. Fakt faktem, jest to właściwie długie opowiadanie, prowadzone trochę schematem rozwiązywania zagadki w escape roomie. Bawiłam się dobrze, sprawa była bardzo ciekawa, a zakończenia się nie spodziewałam. Cudownie było po raz kolejny spotkać się z Lem.
Przyczepię się jednak do stylu autora - wg mnie był bardzo słaby. Jak historia podobała mi się bardzo, tak styl autora (i może tłumaczenie) był bardzo nierówny - z jednej strony zbyt potoczny, w innym fragmentach jakiś napuszony. Przeszkadzało mi to w odbiorze książki, bo myślę, że sprawniej piszący autor mógłby wyciągnąć z tego więcej.

Jestem ogromną fanką anime Death Note i z ciekawością sięgnęłam po tę nowelkę - nie zawiodłam się. Fakt faktem, jest to właściwie długie opowiadanie, prowadzone trochę schematem rozwiązywania zagadki w escape roomie. Bawiłam się dobrze, sprawa była bardzo ciekawa, a zakończenia się nie spodziewałam. Cudownie było po raz kolejny spotkać się z Lem.
Przyczepię się jednak do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
164

Na półkach: ,

Niesamowity rozwój sytuacji, bardzo szczegółowe opisy ... Przeczytane szybko i z przyjemnością. Jeszcze wrócę do tej lektury :)

Niesamowity rozwój sytuacji, bardzo szczegółowe opisy ... Przeczytane szybko i z przyjemnością. Jeszcze wrócę do tej lektury :)

Pokaż mimo to

avatar
769
183

Na półkach: , , , ,

Mikropowieść (ewentualnie: długie opowiadanie wydane jako książka) będąca fanfikiem do mangi/anime „Death Note” – historia kryminalna z elementem fantastycznym. Raczej dla fanów DN, chociaż podstawy tła są wyjaśnione i można czytać osobno. Nie spoileruje DN.

Tym razem konkluzja przed szczegółami: Przyjemne, ale bez szału.

Największy problem, jaki można mieć z „Another Note” – zupełnie niezawiniony przez autora – jest taki, że o ile po kilkunastu latach od premiery samych mangi i anime może jeszcze znaleźć się zupełnie niewinny odbiorca, który doceni wszystkie zwroty akcji (na przykład ja, choć naprawdę trzeba było unikać kluczowych wyszukiwań w sieci, no a ja niestety w pewnym momencie popełniłam błąd i włączyłam Google),o tyle chyba trudno znaleźć osobę, która zaangażuje się w uniwersum Death Note na tyle, żeby do „Another Note” dotrzeć i chcieć czytać, a przy tym nie będzie miała jego fabuły katastrofalnie zaspoilerzonej. A to BARDZO dużo zmienia w odbiorze. Dlatego, jeżeli jesteś jakimś cudem taką osobą – zaprzestań czytania i tego, co dalej, i fanfików, i szukania artów. Ogólnie ZAPRZESTAŃ.

BYĆ MOŻE DALEJ SĄ SPOILERY (zależy, jak je definiujemy)

Na plus:

– Oficjalny fanfik zawsze ma ten miły plus, że więcej osób go kojarzy.

– Podoba mi się przedstawienie agentki FBI Naomi Misory, która w tej prostej historyjce ma nawet kilka niuansów jako postać (zasadniczo Masakra Misora, która najpierw kopie, a potem myśli, ale ma też swoje czułe punkty, no i jest uroczo zniesmaczona brakiem dobrych manier, nawet na miejscu zbrodni). Utwierdziłam się w przekonaniu, że najgorsze, co mogło ją spotkać w życiu, to poznanie i pokochanie takiego niekompetentnego, seksistowskiego kolesia jak Raye Penber.

– Bardzo przyjemna przewrotka fabularna na koniec – przyjemna w sposób, hmm, bardziej fanfikowy niż ściśle kryminalny. O ile człowiek nie ma totalnie zaspoilerzone, bo wtedy można co najwyżej smakować zmyłki po drodze jak lizanie cukierka przez szybkę. A to jest takie ładne, kiedy przerysowany fanfik nagle robi KLIK i wszystko wskakuje na swoje miejsce.

– Mello jako narrator. Mała rzecz a cieszy. Kolejny kamyczek do uznania, jak patologiczną instytucją był sierociniec Wammy’s House.

– Miejsca zbrodni są malownicze i sama idea takiej, a nie innej, serii „Los Angeles BB murder cases” jest niezła. Zwłaszcza ostatni przypadek.

Na minus:

– Fabuła kryminalna to w zasadzie zestaw zagadek, mocno udziwnionych, poza granicę sensu. Rzadko przeszkadzają mi takie rzeczy, ale naprawdę tym razem nawet ja nie umiałam zamknąć oczu na to, jak bardzo to się wszystko jednak kupy nie trzyma. To, że ja akurat, mimo matematycznego wykształcenia, nie lubię zagadek liczbowych, to mój problem, ale tu są luki logiczne, które nawet ja widzę, choć wolałabym nie. A kiedy Mello-narrator na koniec wyznaje rozbrajająco, że w sumie nie wie, co wiedział L, to miałam ochotę tłuc go książką po blond główce. Bo to, że z kolei wiedział dokładnie, co myśleli w skrytości duszy inni bohaterowie, to mi nie przeszkadza – prawo narracyjnego zawieszenia niewiary.

– Kompletne niewykorzystanie rewelacyjnego motywu fantastycznego. No dobra, w tym miejscu chyba już każdy wie (i to nie jest wielki spoiler),że chodzi o oczy shinigami (pozwalające widzieć czyjeś imię i pozostały czas życia),które oryginalny bohater „Another Note” ma od urodzenia. Fanfiki niekomercyjne rozwiązywały ten motyw po prostu rewelacyjnie – na tylu poziomach: jako chwyt budowania napięcia i tworzenia zwrotów w scenach sensacyjnych, do budowania psychologicznego portretu postaci czy nastroju niesamowitości. Oczywiście – wymagałoby to więcej narracji z punktu widzenia tego bohatera, ale nie zmienia to faktu, że pomysł został utopiony.

Mikropowieść (ewentualnie: długie opowiadanie wydane jako książka) będąca fanfikiem do mangi/anime „Death Note” – historia kryminalna z elementem fantastycznym. Raczej dla fanów DN, chociaż podstawy tła są wyjaśnione i można czytać osobno. Nie spoileruje DN.

Tym razem konkluzja przed szczegółami: Przyjemne, ale bez szału.

Największy problem, jaki można mieć z „Another...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1778
1

Na półkach: , ,

Mam wrażenie, że tłumaczenie zabiło tę książkę...

Mam wrażenie, że tłumaczenie zabiło tę książkę...

Pokaż mimo to

avatar
113
46

Na półkach:

Nie jestem wielką fanką anime czy mangi. Koleżanka poleciła mi anime "Notatki Śmierci" tak bardzo mi się spodobało, że zaczęłam szukać więcej informacji i natrafiłam na tę książkę. Książka opowiada historię przed tym co jest przedstawione w tym anime. Ale spokojnie książkę można przeczytać niezależnie czy się oglądało anime czy nie. Dla ciekawy jest także film pełnometrażowy.

Nie jestem wielką fanką anime czy mangi. Koleżanka poleciła mi anime "Notatki Śmierci" tak bardzo mi się spodobało, że zaczęłam szukać więcej informacji i natrafiłam na tę książkę. Książka opowiada historię przed tym co jest przedstawione w tym anime. Ale spokojnie książkę można przeczytać niezależnie czy się oglądało anime czy nie. Dla ciekawy jest także film...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
59

Na półkach:

Novelka jest o serii zabójstw w Los Angeles popełnianych przez tajemniczego BB, którą rozwiązuje L, posługując się Naomi Misorą, agentom FBI na przymusowym urlopie.
Historię niejako opowiada nam Mello, który pisze notatnik/dziennik, aby udowodnić Nearowi, że wie więcej o L niż on. Jednak narracja czasami skacze między jego punktem widzenia a Naomi, co czasami może dezorientować.
Na wstępie powiem, że znajomość mangi czy anime nie jest niezbędną. Fakt są nawiązania do zdarzeń nie opisanych w samej nowelce, ale wszystko jest na tyle wyważone oraz wyjaśnione, że nie stanowi problemu.
Kwestia samej intrygi. Autor bardzo się starał, aby dorównać oryginałowi, lecz zdarzały się naciągane wyjaśnienia. Nie rzucało się to mocno w oczy, ale leciutki posmaczek niezadowolenia pozostawał. Aczkolwiek muszę przyznać, że zakończenie wywaliło mój tok myślenia do góry nogami. Cały czas wydawało mi się, że wiem dokąd zmiesza historia i jak to się skończy, a tu proszę, nagle wyszło zupełnie na odwrót, za co plus. Chociaż minus muszę dać za wyjaśnienie jak to BB wybierał ofiary. Przykro mi, to do mnie nie przemawiało i było strasznie naciągnięte, z zostawieniem więcej pytań niż odpowiedzi.
Aczkolwiek podsumowując, historia jest interesująca i na pewno na chwilę wciągnie. Zwłaszcza, że możemy poznać kilka interesujących faktów o sierocińcu Wammy i jego mieszkańcach. Także fani mogą chociaż na trochę powrócić do swojej ulubionej historii i bohaterów.

Novelka jest o serii zabójstw w Los Angeles popełnianych przez tajemniczego BB, którą rozwiązuje L, posługując się Naomi Misorą, agentom FBI na przymusowym urlopie.
Historię niejako opowiada nam Mello, który pisze notatnik/dziennik, aby udowodnić Nearowi, że wie więcej o L niż on. Jednak narracja czasami skacze między jego punktem widzenia a Naomi, co czasami może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , , ,

Zaczynając swoją ponowną przygodę ze światem mangi i anime, trafiłam na tytuł, który jest polecany przez wielu fanów japońskiej twórczości – Death Note. Pojedynek L’a i Kiry, był czymś fascynującym, choć wraz z upływem czasu można dostrzec w nim kilka nielogicznych momentów. Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że na naszym rynku wydawniczym ma być wydana nowelka Death Note, wiedziałam, że jest to dla mnie pozycja obowiązkowa. Wydarzenia z Los Angeles były tylko napomknięte w mandze, a także w anime. Byłam ciekawa, o co dokładnie tam chodziło i jak potoczyły się tamte wydarzenia. Ale czy nowelka była w stanie zaspokoić moją ciekawość?

Los Angeles nawiedza seria tajemniczych morderstw i gdyby nie słomiane laleczki, nikt by się nie zorientował, że stoi za tym jeden sprawca. Kiedy do śledztwa wkracza L, najbardziej utalentowany detektyw, sprawa w końcu ma szanse na to, by zostać rozwiązana…
Lecz L działa z ukrycia, dlatego potrzebuje pomocy, a dokładniej osoby, która mogłaby być jego agentem terenowym. Do tej roli wyznacza agentkę FBI Naomi Misore. Krok po kroku oboje próbują dotrzeć do prawdy i zapobiec kolejnej zbrodni.
Czy zdążą rozwiązać zagadkę, zanim zginie kolejna osoba?
Kim jest morderca?


Zacznijmy od pozytywnych stron tej nowelki – jest lekka i przyjemna, czysta się ją szybko, a także jest wciągająca. Autor, bazując na oryginalnym pomyśle, próbował stworzyć historię, która dorównywałaby pierwowzorowi i nawet w pewnym momencie czytelnik może się pogubić, z kim tak naprawdę ma do czynienia, ale… nowelka mimo swojego przyjemnego odbioru posiada wiele niespójnych rozwiązań. A to skutecznie obniża poziom tej lektury. Pomysł na intrygę był całkiem niezły, lecz nie do końca przemyślany, co może wywołać w fanach Death Note oburzenie. Liczne błędy logiczne, słabe zagadki, czy też niewyjaśnione wątki wskazują na niedociągnięcia tego tytułu…


„Teraz nie ma już nikogo, kto znał jego prawdziwe imię i nie istnieje sposób, by się go dowiedzieć, ale nawet ono, znane tylko jemu samemu, nie było dla niego wszystkim. Być może sam nawet nie wiedział, wpisanie jakiego, a raczej którego imienia w notatnik go zabiło?”


Naomi Misora agentka FBI, która przymusowo znalazła się na urlopie, nie mogła się spodziewać, że przyjdzie jej pracować z najlepszym detektywem na świecie. W pierwszej chwili odebrała to jako kiepski żart. Stanowczość L’a, a także spora ilość wolnego czasu sprawiła, że zajęła się tą sprawą, mimo wcześniejszej niechęci do współpracy. Odwiedzając kolejne miejsca zbrodni, poszukuje wskazówek, które wcześniej zostały pominięte przez policję. Choć mogłoby się wydawać, że sprawca nie pozostawił po sobie żadnej wskazówki i jest nieuchwytny to, ukryte ślady wskazując na coś całkiem odwrotnego… on chce dać się złapać!


„Naprawdę sprytni ludzie ukrywają to, że są sprytni. Nie noszą tabliczek z imieniem. Im bardziej ludzie podkreślają własne kompetencje, tym bardziej są zdesperowani – ich praca powinna mówić sama za siebie.”


Całą historię opowiada nam Mello, którego mieliśmy okazję poznać w mandze i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że już na tym etapie pojawiają się pierwsze niedociągnięcia. Otóż skoro Mallo nam opowiada tamte wydarzenia, to dlaczego zawierają one myśli Naomi, skąd on mógł wiedzieć, co było w jej głowie podczas śledztwa? Przecież on nawet w tym nie uczestniczył. Jest tylko narratorem, czy też nawigatorem. Może miało to za zadanie ubarwić tę opowieść, ale ja tego nie kupuję. Same zagadki też nie do końca były oczywiste. Bardziej to domysły i zgadywanki, na siłę podciągnięte pod konkretne tropy. Reszty niestety nie mogę wam zdradzić, bo bym musiała tutaj opisać konkretne sytuacje, a to byłyby już spoilery…

Historia wydarzeń z Los Angeles miała ogromny potencjał, niestety wydaje się być napisana naprędce po to, aby tylko była. Między tą nowelką a oryginałem jest ogromna przepaść. Nie mogę także nazwać jej kryminałem, bo do tego gatunku jej bardzo daleko. Wprowadzone elementy paranormalne, nie znajdują w zupełności zastosowania dla fabuły, ani wyjaśnienia, dlaczego się tak właściwie pojawiły. Ups! Przepraszam. Mają jedno zastosowanie… pokazują, że autor nie do końca zrozumiał, na czym te zdolności miały polegać. Jako czytelnik, poczułam się urażona. Dostałam niedopracowaną nowelkę, a może po prostu stwierdził, że nie zauważymy tak rażących błędów?

Osoby niezaznajomione z oryginałem mogą być zadowolone z lektury i może pokuszą się do sięgnięcia po mangę. Lecz fanom stanowczo odradzam czytanie, choć zapewne i tak sięgną po ten tytuł przez nostalgię do pierwowzoru. Death Nothe: Another Note w moim odczuciu jest jednocześnie fajne, jak i głupie. Może być znośne, ale nie warto nastawiać się na cuda…



Moja ocena: 4/10

Zaczynając swoją ponowną przygodę ze światem mangi i anime, trafiłam na tytuł, który jest polecany przez wielu fanów japońskiej twórczości – Death Note. Pojedynek L’a i Kiry, był czymś fascynującym, choć wraz z upływem czasu można dostrzec w nim kilka nielogicznych momentów. Dlatego, kiedy dowiedziałam się, że na naszym rynku wydawniczym ma być wydana nowelka Death Note,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    207
  • Chcę przeczytać
    112
  • Posiadam
    89
  • Ulubione
    12
  • Teraz czytam
    11
  • Light novel
    8
  • 2018
    8
  • Książki
    7
  • Manga
    7
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Więcej
Nishio Ishin Death Note: Another Note – The Los Angeles BB Murder Cases Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także